|
|
|
|||||||
| Różne O wszystkim co jest związane z CzW |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
#61 |
|
Junior Member
Join Date: May 2015
Posts: 9
|
|
|
|
|
|
|
#62 |
|
Junior Member
Join Date: May 2015
Posts: 9
|
Kazan to przyrodni brat Ayry , mają tego samego Tatę Bachusa. I chyba po Bachusie mają sierśc zamknięta, mniej puchatą.
|
|
|
|
|
|
#63 | |
|
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Faza
jak miło! Dzięki za zdjęcia! Oby to było pierwsze z wielu spotkań. Ja nie skończyłam jeszcze negatywu, więc jeśli zdjęcia w ogóle będą (dzieci skutecznie mnie blokowały) to za jakaś chwilę. I jeszcze raz powtórzę - kawał chłopa z waszego Kazana! Quote:
__________________
Nemo me impune lacessit |
|
|
|
|
|
|
#64 |
|
Junior Member
Join Date: May 2015
Posts: 9
|
troszke ostatnio narzekałam na Kazana. Nie mogę go skutecznie oduczyc łapania za ręce. Ale wczoraj Kazan dostał kawał kości wołowej z uda i.... nie zostało nic. Dzieciak nie ma jeszcze 6 miesięcy a udało mu się zjeść cala kość wraz z kawałkami mięsa. Jakaż to siła w tym pysku.To jednak to łapanie za ręke to delikatne łapanie.
Cwiczymy pomalutku zabieranie mu różnych przysmaków, wczoraj biedak aż sie popłakał jak zabierałam mu kość. Piszczał jakbym go katowała , zaraz mu ja oddałam , nie mogłam patrzec na ta rozpacz. Kazan jest duzy jak na swoje 6 miesiecy ale Ayra zachwyciła mnie i moja córke niesamowitym przywiązaniem do swojego ludzkiego stada. Jak ona ofiarnie was broniła i pilnowała. Super mała.Urocza jest. |
|
|
|
|
|
#65 | ||
|
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Quote:
) Jest lepiej niż było i widać, ze nasza praca przynosi skutki, ale marzy mi się, by ten element wilczej natury wyrżnąć w pień. Dla mnie to jest irytujące, ale dla dzieci czasem to udręka. Bo Ayra chce się bawić, moja córka się chce bawić, ale zachęta do zabawy wyrażana podgryzaniem skutecznie studzi zapały ludzkiej strony. No i w sumie to jedyna metoda by pokazać psu, że zęby ma odstawić na bok.Mam nadzieję, że wilczaki jednak z tego wyrastają..... Ale chętnie posłucham opinii starszych stażem. Quote:
![]() ![]() , choć bezpośrednio nie oglądała spektaklu. Natomiast jak widać było na spacerze, pomimo naszych usilnych starań, jej kontakty z psami są rzadsze, niż w przypadku Kazana, czy innych psiaków z forum. Stąd trudniej jej się wchodzi w grupę.
__________________
Nemo me impune lacessit Last edited by Ayra; 21-05-2015 at 23:00. |
||
|
|
|
|
|
#66 |
|
Junior Member
Join Date: Apr 2015
Location: Kraków
Posts: 25
|
|
|
|
|
|
|
#67 | |
|
Junior Member
Join Date: May 2014
Location: Łódź/Kraków
Posts: 30
|
Quote:
Także mój nie wyrósł - nauczył się nie ściskać do krwi, ale w zabawie obija zębiskami aż miło. "aż miło" bo ja akurat, perwersyjnie, to lubię |
|
|
|
|
|
|
#68 |
|
Junior Member
Join Date: May 2015
Posts: 9
|
Tak mamą Kazana jest Akiko. Pewnie przyjedziemy do Krakowa ale jako widzowie , obserwatorzy. Po to by Kazan przyzwyczajal się do takich imprez
|
|
|
|
|
|
#69 |
|
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Dzięki Radena za odpowiedź. Kurcze, a liczyłam na wyeliminowanie tej uciążliwej wilczej przypadłości.
Jak się kiedyś odrobię, to wrzucę film z treningu mojej córki (lat 5) z Ayrą. Dziewczyny świetnie pracują. A potem zabawa w ganianego. I kończy się tym , że Ayra chodzi za nią krok w krok i śpi w jej pokoju. Kurcze, pięknie jest patrzeć jak taka więź się rodzi. I widać, że to kwestia czasu i zaangażowania. Córka jej to daje, a ona odpłaca psim przywiązaniem.
__________________
Nemo me impune lacessit |
|
|
|
|
|
#70 |
|
Junior Member
Join Date: Jan 2014
Posts: 10
|
I kto tam? Mam nadzieję że spotkamy się jeszcze raz w szkolę
|
|
|
|
|
|
#71 |
|
Junior Member
Join Date: Apr 2015
Location: Kraków
Posts: 25
|
|
|
|
|
|
|
#72 |
|
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
PeterP - no właśnie! Szkoda, że akurat w ten weekend byłam w pracy. Fajna fotka. Słyszałam, że wilczaki pokazały jak wygląda zabawa w ganianego innym psom. W następnym weekend zapewne ja będę z Ayrą na szkoleniu. Fajnie będzie was poznać.
__________________
Nemo me impune lacessit |
|
|
|
|
|
#73 |
|
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Z małym opóźnieniem meldujemy skończone 5 miesięcy.
Niestety pech chciał, że zaginęła nam rolka negatywu dokumentująca losy psa z ostatniego miesiąca, więc fotorelacja będzie skromna tym razem. Taki urok fotografii analogowej. Niestety w związku z tym przepadły też nasze zdjęcia ze spaceru z Kazanem i Bajką... Ayra ma się dobrze. W końcu wszystkie szczepienia już za nami i w związku z tym ruszyliśmy razem w Europę. W ostatni długi weekend weekend dotarliśmy do Rumunii (łącznie zrobiliśmy ok. 2500 km). Ayra genialnie spisuje się w podróży - po prostu śpi - nawet jeśli podróż trwa (jak droga powrotna) 15 godzin. Oczywiście są przerwy na rozprostowanie kości. W Rumunii nikt wilczaków nie widział, więc suka budziła sensację - nieangielskojęzyczni pytali tylko "Lupo?" - i nie było innego rozwiązania jak pokiwać głową - ano - lupo. Tak więc turyście fotografowali za jednym zamachem zabytki i wilczaka, robiącego za wilka. Poza tym Ayra wymieniła duża część zębów. Duża to ulga dla naszych dłoni i garderoby. Wciąż zębiczne zaczepki mają miejsce, ale nauczyła się ewidentnie delikatności. Z wilczakowych upierdliwości dokuczają mi obecnie dwie najbardziej: - szaleństwo przy powitaniach - dotyczy to głownie mnie - mam zorane przedramiona jej pazurami, bo próbuje oczywiście całowania skacząc jak kangur. Z dziećmi wita się mnie energicznie, ale witając się z mężem zarysowała ostatnio czoło mojej córce i doprowadziła mnie tym do granic wytrzymałości. - za nic w świecie nie chce spać na swoim SUPER WYPASIONYM WIELKIM JAK LOTNISKO posłaniu, tylko wciąz śpi ze mną, a dokładniej - na mnie, bo juz jest na tyle duża, że siłą rzeczy tak to wygląda. Posłanie leży obok - przyklejone niemal do łóżka. Ale nieeee - nie ma opcji spania, co najwyżej chwilę na nim poleży. Śpię zatem w sierści psa, co ciut jest dla mnie niewygodne, z racji mojej alegrii Dobre w tym wszystkim jest to, że niezależenie o której Ayra pójdzie spać (i odbędzie ostatni spacer) , to nie wstanie póki ja nie będę na nogach. Może wstać mój mąż, dzieci, ale póki ja się z łóżka nie podniosę, Ayra śpi. Oczywiście opcja , że ja śpię do południa a inni są na nogach jest czysto teoretyczna. W tym miesiącu mieliśmy okazje poznać Bruca. Nasza panna ma ewidentny problem z panami. Ale Bruce wkupił się w jej łaski swoją cierpliwością. Znosił 15 minut jej chimery, płaszczył się, łasił - w końcu jak zaczęła się zabawa, to aż żal było się po pół godzinie rozstawać. Po tym i kilku innych spotkaniach z wilczakami stwierdzam, że jednak są wilczaki demo i Ayra do nich NIE NALEŻY. Więc jeśli ktoś po wcześniejszych postach odniósł wrażenie, że nasza sucz jest idealna, to wyprowadzam z błędu. Bo: - lubi zabawy z psami 1 na 1 - zdecydowanie spina się gdy ma wokół siebie kilka psów, zwłaszcza nieznanych - tremują ją psy, z sukami ma niemal w 100% świetne relacje (niemal - bo jest sucz na osiedlu, która ją zwyczajnie gryzie, kiedy ona chce się z nią bawić) - super stres to dla niej duże samiec - nie wiem czy to wynik naszej wizyty u rodziców, gdy była 7 tyg. bobasem. Tata ją wystraszył , choć nie miał złych intencji i Ayra teraz potrzebuje czasu by ZAUFAĆ psu. Ale właśnie czas jest tu istotny - po kwadransie zazwyczaj udaje się zbudować pozytywną relację - sucz ma wciąż tendencje złodziejskie, ale opanowała komendę zostaw, więc w porę wydana - działa - kupożarcie zmniejsza się, ale nie ustało - wykopała norę w ogrodzie - niech jej będzie Poza tym kończymy powoli szkolenie - niedługo egzamin. Ayra dobrze pracuje ze mną Zdjęcia z Rumunii: Ptaszek popełni samobójstwo uderzając w szybę. AYra próbowała reanimować, a po nieudanej reanimacji - zjeść. ![]() Ranek na tarasie
__________________
Nemo me impune lacessit Last edited by Ayra; 11-06-2015 at 22:58. |
|
|
|
|
|
#74 |
|
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
W poprzedni weekend pojechaliśmy odwiedzić Kazana i jego wspaniałych, arcygościnnych właścicieli. Dokumentacja fotograficzna została poczyniona, a i negatyw ocalał. Ayra z pewnymi obawami zaznajamiała się z Kazanem, zwłaszcza , że pierwszy ich kontakt był falstartem - Ayra się spinała i zamiast z psami, maszerowała wciśnięta między dzieci. Tym razem lody zostały przełamane i po krótkiej chwili psy biegały jak szalone po niesamowitym ranchito Moniki. Córka oddawała się przejażdżce konnej, syn łapał żaby w oczku wodnym. Idylla. Mam nadzieję, że uda nam się jeszcze odwiedzić to piękne miejsce zwłaszcza, że właściciele, włączając wilczaka, nad wyraz gościnni.
Poniżej kilka zdjęć szczeniaków. ![]() ![]() ![]()
__________________
Nemo me impune lacessit |
|
|
|
|
|
#75 |
|
Junior Member
Join Date: May 2015
Posts: 9
|
Bardzo mi milo. My zawsze zapraszamy. Koniarze i psiarze i wszyscy ktorzy kochaja zwierzaki są u nas mile widziani.I ja mam troszke zdjec ,pozniej postaram się je wkleic.
|
|
|
|
|
|
#76 |
|
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Dziś kolejna rocznica - 6. miesiąc skończony.
Niestety ze względu na moje wyjazdy, nie było zbyt wielu okazji do zdjęć. Ale zamiast tego filmik sprzed kilku dni. Film bez pointy i bez tematu. Nie wiem jak odtworzyć film na stronie, więc wrzucam w sieć do pobrania (jeśli ktoś wie , jak wkleić na stronę to chętnie posłucham)http://przeklej.org/file/5CNK9X/IMG.6445.MOV Ayra jest już nastolatką pełną gębą. Wczoraj zdała swój pierwszy egzamin - w szkółce, w której kończyliśmy kurs. Ocena DOSKONAŁA. Jakoś sama się zdziwiłam, bo nie wiem czy ona tak doskonale wszystko realizuje, ale myślę, że w obliczu 35 stopni w cieniu to faktycznie było nieźle. Poza tym cieszymy się wszyscy, że zęby mleczne zostały zastąpione stałym uzębieniem - spora to ulga dla naszych rąk, ubrań itp. Pod moją nieobecność mąż w końcu oduczył ją spania z nami. Mamy swoich spacerowych stałych kumpli, którym Ayra stawiana jest za przykład rozsądku i dobrego wychowania (argument potwierdzający tezę, że rasa może i trudna, ale jak się pracuje to widać efekty), bo zawsze trzyma się blisko, przychodzi na zawołanie i wykonuje inne polecenia. Oczywiście robotem nie jest i ma swoje za skórą. Generalnie temperament dziewczyna ma, ale jakoś taka spokojniejsza się robi. Może to tez te upały tak na nią wpływają. Ale naprawdę fajnie się z nią teraz żyje. Zostaje w domu max. 4 - 4,5 godziny (więcej na razie raczej staramy się jej nie zostawiac) - nadal ze spokojem. Śpi, gdy nas nie ma. W domu jest chłodno, więc w zasadzie to przy tych temperaturach najlepsza opcja. Z upierdliwości - zasierszczenie domu. Czy wasze psy teraz też gubią sporo sierści? Czeszemy i czeszemy, może kiedyś wyczeszemy. W następny weekend ma się odbyć wystawa niedaleko nas. Ktoś będzie? Może przyjdziemy popatrzeć i pokibicować...?
__________________
Nemo me impune lacessit |
|
|
|
|
|
#77 |
|
Junior Member
Join Date: Apr 2015
Location: Kraków
Posts: 25
|
My będziemy na wystawie, później jesteśmy chętni na spacer
Napisałabym coś o Brego, ale jest mniej więcej to samo (poza tym, że nasze szkolenie na razie utknęło). Rano śpi aż my wstaniemy (eksperymentalnie udało się to kiedyś zrobić dopiero o 14.00!). Sierść gubi potwornie, a im więcej czeszę, tym więcej gubi Jedyna rzecz, która daje się we znaki to spotkania z obcymi psami i przesadna obrona mnie przed wszystkim. Ze znanymi psami dogaduje się doskonale, natomiast spotkawszy 'obcego' psa lub potencjalne zagrożenie - dziwny kamień, pomnik, zbliżające się do mnie zwierzęta i z rzadka ludzie - jeży się, warczy już groźnie i szarpie się na smyczy w ich kierunku. Nie jest agresywny, bo kiedy pozwolę mu podejść, obwąchać, natychmiast wraca do normalności, ale jest to uciążliwe (przejście przez miasto to ok 50 krotne wyrywanie ręki) i nieprzyjemne (jest już duży, wygląda groźnie i mało kto jest zachwycony jego zachowaniem). Wiem, że kontakty z psami to kwestia wyćwiczenia, ale nie bardzo wiem jak się za to zabrać, jednocześnie nie przyzwyczajając go, że może poznać się z każdym spotkanym czworonogiem. Jak chodzi o 'bronienie' to po prostu staram się to ignorować. |
|
|
|
|
|
#78 |
|
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
rozusable - no to fajnie. Dam ci znać na FB, jak będę wiedzieć o której mniej więcej będę w Starej Miłosnej.
Co do reakcji na obce psy, to może spróbuj skupiać go na sobie w momencie, gdy mijacie psy. U nas w szkółce poświęcano temu sporo czasu. Mówisz do niego po imieniu i gdy spojrzy na ciebie nagradzasz smakołykiem. My tak robimy podczas spacerów, kiedy wszystkie okoliczne psy ujadają za płotami. Nauka daje spore efekty.
__________________
Nemo me impune lacessit |
|
|
|
|
|
#79 |
|
Junior Member
Join Date: May 2015
Posts: 9
|
Miałam z córka pojechac na wystawę. Miałam ale przełożono termin operacji córki, w piątek będzie miała wyciagane sruby z nogi (pamiatka po upadku z konia) wiec nie wiem. Moze pojadę z męzem ale jesli córke odbiorę w sobotę ze szpitala to nie chciałabym jej zostawiac samej. Wczesniej miałysmy inne plany bo był inny termin operacji, niestety wszystko się przesunęło przez strajki pielegniarek w Wyszkowie. A na wystawie bedzie Tatus Kazna i bardzo chiałysmy tam być. Może po wystawie przyjedziecie do nas? Moze choc bez Kazana pojadę sama . Naprwade nie wiem jeszcze czy będe , czy mi się uda. Wszystko bedzie wiadomo po operacji Pauliny.
|
|
|
|
|
|
#80 |
|
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Faza - to mam nadzieję, ze do zobaczenia. Będziemy o 10.00.
A poniżej link do filmu. Nie jest to film o wilczaku, ale jakie to ma znaczenie. To jest o przyjaźni, a może nawet miłości... https://vimeo.com/channels/staffpicks/122375452
__________________
Nemo me impune lacessit |
|
|
|
![]() |
| Thread Tools | |
| Display Modes | |
|
|