|
|
|
|||||||
| Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
#81 | |
|
Junior Member
Join Date: Jun 2009
Posts: 56
|
Quote:
Oczywiście jako hodowczyni pewnie masz rację, ja mam do czynienia raczej nie z maluszkami, ale różnymi psiakami po życiowych zawichrowaniach |
|
|
|
|
|
|
#82 | |
|
Junior Member
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
|
Quote:
W każdym razie załatwiłam sobie robocze skórzane rękawice - dwie pary, ręce do łokci "zabezpieczyłam" ręcznikami i swetrem i tak psa z miesiąc karmiłam, zazwyczaj cały czas do niego spokojnie mówiąc. Efekt? Sam przynosi mi ucho, a kości złapane na ulicy mogę swobodnie wziąć w rękę (nie żeby już chciał oddać, ale nie burczy). Nie powiem, że jestem w 100% pewna, że nigdy przy jedzeniu nie zawarczy bo myślę, że to jeszcze nieraz zrobi, ale postępy poczynił ogromne |
|
|
|
|
|
|
#83 |
|
Junior Member
Join Date: Jul 2010
Location: Jelenia Góra
Posts: 68
|
Kiedyś zrobiono mały eksperyment. Stado wilków w niewoli. Z obserwacji wytypowano "najsłabszego" w stadzie. Następnie podrzucono ociekające krwią mięso bezpośrednio pod pysk tego osobnika.Co się okazało w momencie gdy najsłabszy wilk wszedł w posiadanie tego jedzenia nikt nawet alfa nie był w stanie odebrać jedzenia. Co ciekawe zachowania zmieniały się w zależności od atrakcyjności jedzenia.
Kiedyś trafił mi się pies który atakował właściciela przy misce, agresja bardzo na serio. Właściciel poszedł drogą na skróty założył psu obrożę elektryczną i w momencie podchodzenia do miski, gdy pies wykazywał agresję, dostawał bodziec elektryczny. Skutek. Pies przestał wykazywać zachowania agresywne, ale działanie uboczne był takie że przestał jeść. Zrobił się bardzo niebezpieczny w stosunku do dzieci kradnąc im kanapki itp. Z moich oserwacji wynika iż bardziej skuteczne są działania oparte na długotrwałym i kosekwentnym treningu dostosowanym do indywidualnych cech osobnika, niż "szybkie uniwersalne" metody siłowe.
__________________
www.psicholog.eu |
|
|
|
|
|
#84 | |
|
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Ludzie często mówią: "próbowałem tej metody przez tydzień, ale jest nieskuteczna...", albo "chodziłem z nim do szkoły z pozytywnym szkoleniem, ale pies mało czego się nauczył... w szkole XYZ stosuje się rygor, kolczatki, nie patyczkuje się z psem, nie przekupuje go żarciem i przynajmniej widać od razu rezultaty", albo "Trener daje gwarancje, że pies zda egzamin. Przynajmniej wiem, że nie wyrzucam pieniędzy w błoto". Trudno komuś takiemu wytłumaczyć, że szybkie rezultaty, to nie zawsze dobre i trwałe rezultaty. |
|
|
|
|
|
|
#85 |
|
Junior Member
Join Date: Sep 2006
Posts: 159
|
Gaga bardzo mocno skróciła opowieść, bo w okresie szczenięcym i dorastania Foras nie był agresorem ani wobec jedzenia, ani wobec ludzi ale rozumiem, że na użytek tematu był dobrym przykładem "jak pogonić natręta"
Po prawie roku karmienia dorosłego psa tylko z ręki, jesteśmy na etapie że pies dostaje miskę a wszyscy poruszają się po domu, gra tv lub radio, wszyscy gadają, podchodzą do psa, mówią do niego i....jest ok. Jednak co jakiś czas mu przypominam, że miska i żarcie są moje, ja karmię, grzebię w misce, głaskam i gadam do psa - działanie profilaktyczne i utwalające. Teraz często karmię Forasm i Joya jednocześnie, stawiam miski i każdy wcina ze swojej, grzebię w obu miskach i oba psy karmię z ręki. Nie ma też kłopotu z próbą zabierania przez Forasa żarcia Joyowi czy warczenia przy miskach. Konsekwencja i cierpliwość, motywacja słowna i pieszczotą (powoli do tego wracamy) się opłacają i nawet jeśli trwa to długo to warto poświęcić na to czas bo efekty bardzo cieszą. Last edited by Fori; 25-06-2011 at 12:22. |
|
|
|
|
|
#86 |
|
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
Często mam takie dziwne wrażenie, że Rona i Psicholog, to jedno - drugie robi post dla pierwszego
Ja jestem zdania, że nie można poprzestać na ćwiczeniach, trzeba tak jak Fori, powtarzać i przypominać. Last edited by GRABA; 25-06-2011 at 13:34. |
|
|
|
|
|
#87 | |
|
VIP Member
|
Quote:
dokładnie tak Przy czym chciałam zaznaczyć, że jesteś Aniu JEDYNĄ osobą, która opisała te problemy, Kuba drugi - zaznaczył temat u szczeniaka. I powtórzę za Agą, że brawa. Osobiście nie uwierzę, że reszta wilczakowego świata została pozbawione tego problemu Posłużyłam się zatem Waszym przykładem, przypominając jedno jedyne zachowanie: pies je, czlowiek jest blisko więc pies postanawia ścignąć intruza. Przyczyn zachowania nie ruszam |
|
|
|
|
|
|
#88 | |
|
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
Quote:
Ja ze każdym problemem leciałam na to forum
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND |
|
|
|
|
|
|
#89 | ||
|
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Quote:
W przypadku wilczaków jest kilka żelazych zasad, na które każdy hodowca powinien uczulać właścicieli szczeniaków: 1. Czasem ćwiczy się coś z psem miesiącami bez żadnego efektu, a potem nagle bury czy bura zaskakuje i umie! Dlatego nie wolno się zrażać i warto próbować setki razy. 2. Wilczak ma genialną pamięć i skłonność do powtarzania zachowań niepożądanych częściej niż pożądanych 3. Najtrudniejsze rzeczy (jak oddawanie kości, "holding", noszenie kagańca, chodzenie w tłumie, jazda środkami masowego transportu, itd.) trzeba zacząć ćwiczyć jak najwcześniej i powtarzać... Jeśli pies ma dobry charakter, powtarzalność "odczula" go i z czasem jest coraz lepiej. 4. Jak się czegoś nie wie, naprawdę lepiej spytać, niż próbować stosować metodę prób i błędów, bo można potem mieć jeszcze większy problem |
||
|
|
|
|
|
#90 |
|
VIP Member
|
W macierzystym temacie wątku: nie zapominałabym o ogromnej roli hodowcy. Jeśli zainicjuje lekcje oddawania jedzenia i przekaże je przyszłemu przewodnikowi, to ten ma znacznie łatwiej. Chodziło mi po głowie, że u nas ten akurat aspekt wychowania nie stanowił problemu i dokopałam się do blogowych poczatków: "Kosc :sprobowalam od razu z dwiema. Zgodnie z oczekiwaniami Cheitan rzucil sie na gnata jak na zywe zwierzatko
Jednak był to koniec Zatem dla "spokojności" przyszłych wilczakowców- ku pamięci hodowcom |
|
|
|
|
|
#91 | |
|
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
Quote:
A ten punkt powinien być wbity do serca każdego właściciela Gaga właśnie, to to i trenował. Moje maluszki jedzą mięcho z ręki, a także przyszła właścicielka goszcząc u nas mogła się przekonać, że małe faktycznie jedzą spokojnie. Potem będzie etap michy i też będzie praca. |
|
|
|
|
|
|
#92 | |
|
VIP Member
|
Quote:
Ile razy się słyszy takie teksty (w ogóle u pisarzy)? A przecież dorosłi ludzie tez lubią pochwały i nagrody. Dorosłe psy niczym sie nie różnią w tym zakresie Porządny psiarz ZAWSZE ma coś, w którejś kieszeni |
|
|
|
|
|
|
#93 | |
|
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
Quote:
|
|
|
|
|
|
|
#94 |
|
VIP Member
|
|
|
|
|
|
|
#95 | ||
|
Junior Member
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
|
Quote:
Quote:
__________________
Kuba Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier) |
||
|
|
|
|
|
#96 | |
|
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Bardzo wielu problemom udało nam się dzięki temu ukręcić łeb kiedy tylko się pojawiły. Nie lekceważyłabym więc roli hodowcy w wychowaniu wilczaka. |
|
|
|
|
|
|
#97 | |
|
Junior Member
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
|
Quote:
Ale tam, gdzie nie widziałem problemu, to nie widziałem potrzeby się radzić - tak było z warczeniem przy misce - przez długi czas wydawało się, że wszystko gra. No i potem jeden, drugi incydent. Temat wrzuciłem na forum z jednego powodu - chciałem dać Adze trochę odsapnąć od swoich ciągłych maili z ciągłymi pytaniami. A było tego dużo i ona zawsze odpowiadała. Pewnie - rola hodowcy jest szalenie ważna. Ale problemy z tymi psami były i będą i nie możemy wszystkiego przerzucać na hodowców. Dla nas największym problemem jest warczenie Jaskra i jego "temperamencik". Inni mają problem z socjalem. Inni z lękiem separacyjnym. W innym przypadku pies nie chce jeść suchej karmy. Itd... Nie da się wszystkiego rozwiązać w hodowli, "wyprodukować" wilczaka idealnego. Dlatego większość z nas bierze szczeniaki, żeby je sobie wychować - pracujemy nad SWOIM psem.
__________________
Kuba Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier) |
|
|
|
|
|
|
#98 | |
|
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
|
|
|
|
|
|
|
#99 | |
|
VIP Member
|
Jeżeli wyjaśnimy, że nie była to zawoalowana szpila w stronę któregokolwiek hodowcy (a nie była!) - to tak
jedyne co chciałam powiedzieć, to to, że łatwiej jest takie punkty załatwić, jeśli szczeniak już był w danym kierunku kształtowany. Quote:
Czyjaś wina ? Nie. Jeśli hodowca daje nam szczeniaka z porządnie zrobionym socjalem (na bazie fajnego doboru charakterów rodziców) - a taki jest Jaskier, to i tak jesteśmy o milion lat do przodu
__________________
![]() Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować. チェイタン。 Last edited by Gaga; 26-06-2011 at 11:03. |
|
|
|
|
|
|
#100 | ||
|
VIP Member
|
Quote:
Quote:
Sama zawsze mowie "swoim" aby jesli cos sie dzieje pisali na forum, albo tu, albo na stronie hodowli. I nie chodzi o "pozbywanie sie problemu", ale sam fakt, ze do kazdego problemu mozna podejsc na rozne sposoby, a dodatkowo "co dwie glowy to nie jedna" Druga sprawa - bywalo, ze hodowca dawal rade, ale byla(by) ona fatalna w skutkach... (to oczywiscie nie o Adze
__________________
|
||
|
|
|
![]() |
| Thread Tools | |
| Display Modes | |
|
|