|
|
|
|||||||
| Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
#8 |
|
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Odpowiadam niezwlocznie:
Ad.1. Dokladnych wymiarow Ci nie podam, ale opisze: to jest kennel stalowy (taki standardowy jakie sa w sklepach zoologicznych do kupienia). Dlugosci +- 140 cm, wys. 70 cm, szer. 70 cm (porownanie z biurkiem w pracy) Halla swobodnie w nim lezy, nawet rozciagnieta, gorzej na wysokosc - stoi, ale glowy juz zupelnie do gory nie uniesie . Ad.2 weszla do niego spokojnie sama i pieknie sie od razu polozyla. Nawet sie ucieszylam, ze weszla tak grzecznie bez zadnych oporow i nie szalala kiedy zamykalismy drzwiczki. W duchu nawet pomyslalam, ze moze nie bedzie problemu. Od pewnego czasu klatka stala w domu nie zamykana, podawalismy w niej kosci czy inne smakolyki, zreszta dziewczyna sama sobie do niej wchodzila bez dodatkowej zachety z naszej strony, aby w niej polezec. Bardzo sie z tego cieszylam, bo na poczatku naszej znajomosci za nic w swiecie nie chciala do niej wejsc i zadne przekupstwo nie pomagalo. Schowalismy wec kennel do piwnicy, zeby nam straszak w domu nie stal, ktory sie do niczgo nie nadawal. Zostal przyniesiony do domu po pierwszym wyjsciu Halli na parapet. poniewaz jednak uznalam , ze jest za maly na zamkniecie psa na caly dzien stal wiec na zasadzie nory. Byl przykryty od gory kocem i chyba rzeczywiscie troche jak nora przez Halle traktowany. Przebywala w nim do tej pory sama, czasami do srodka pakowala sie moja corka i siedzialy wtedy razem. Zdecydowalismy sie na zamkniecie jej jednak w tym kennelu po kolejnym (4) wyjsciu psa na parapet, jak rowniez po uslyszeniu od sasiadow co ona robi na parapecie (wychyla sie stojac, tak jaby chciala zajrzec do sasiada pietro nizej-tylko patrzec az zrobi fikolka i sfrunie z drugiego pietra). Uznalismy, ze lepiej zeby siedzila w klatce choc to pewno malo wygodne, niz lezala na chodniku ze skreconym karkiem. Ad. 3 mamy ja dokladnie od 8 marca (miala wtedy 3 miesiace - urodzila sie 28.11). od poczatku funduje jej kontakty z roznymi czynnikami typu: psy, ludzie, konie, duze samochody, tramwaje itd. Pies nie wykazuje cienia agresji, ani w stosunku do innych psow, ludzi czy innych czynnikow. Na nas jeszcze ani razu nie warknela ani nie pokazala zebow (po raz pierwszy uslyszalam jej warczenie i zobaczylam uniesione wargi w Krakowie podczas zabawy z Szamanem ). Na spacerach jest bardzo ciekawa wiec podchodzi do kazdego interesujacego ja czlowieka oraz wlasciwie kazdego psa. jesli pies ma tylko ochote na zabawe to jest zabawa. wyrazam zgode na glaskanie jej przez napotykanych na spcerach ludzi, o ile oczywiscie wykaza taka chec. Taka osoba jest przez Halle oblizywana, czasami pies kladzie wtedy uszy, macha ogonem, czasami podaje lape (sama od siebie bo nie uczylismy jej sztuczek). =A6pi najczesciej w naszej sypialni, ma swoje ulubione kaciki, najlepszy jednak jest balkon. Nie wchodzi do lozka ani na kanape czy fotele, nawet nie probuje. Kiedy sie u nas pojawila przez kilka pierwszych dni wchodzila w nocy na lozko, ale ja stracalismy i szybko zrozumiala, ze jest na lozku niemile widziana. Jest przyzwyczajona i bardzo lubi dzieci, mamy w domu osmiolatke, ktora ma duzo kolezanek i wszystkie ja holubia. jest glaskana, dostaje smakolyki idzie z dziecmi na spacer przed dom -jest wtedy bardzo delikatna nie ciagnie na smyczy do innych psow, bawi sie z dzieciakami. Chetnie sprobujemy metod nawet bardzo skomplikowanych, bardzo zal mi psa i chcialabym znalezc wyjscie z problemu. Aha! cwiczymy oczywiscie pozostawianie psa w domu na chwile. Czasami wychodze tylko na korytarz czy przed dom, jesli nic sie w domu nie dzieje (nawet przez minute) to po powrocie sa zabawy, przytulanie i samakolyki . Jesli zaczyna sie koncert lub skakanie po drzwiach wchodze ignorujac psa. Ostatni przypadek wyjscia na parapet mial miejsce po ok 15 minutach mojej nieobecnosci w domu, tak wiec coraz mniej czasu jej to zajmuje. Wiem, ze srodki uspokajajace to nie sposob na stale, chyba ze chce sie miec w domu narkomana. Patrzac wczoraj na stan psychiczny i fizyczny psa, uznalismy z wetem, ze dzis ja jednak uspokoimy farmakologicznie. Zeby choc jeden dzien odpoczela. Liczymy na pomoc Joanna |
|
|
|
| Thread Tools | |
| Display Modes | |
|
|