Chodzenie po schodach

[wilczakrew]

Originally Posted by trunksia&witgor

Jak długo i czy w ogóle powinniśmy znosić Astarte ze schodów, żeby z jej bioderkami było wszytko w porządku?

Zdecydowanie do 3 miesiąca schodów powinna unikac. Potem jesli to będzie tylko możliwe to też i zdecydowanie do 6 miesięcy jak najmniej. Oczywiście cieżko znosić kilkunastokilowego wilczaka kilkakrotnie w ciągu dnia po schodach. Ale jakieś poświęcenia muszą być. Więc też wtedy jest więcej sprzątania w domu.

Pytania moga być i oby było ich jak najwięcej. Gorzej jak ktoś nie pyta .

Bardzo sie cieszę, ze bedzie nowa koleżanka. Myśle, ze później jakieś spotkanie zorganizujemy.

[Gaga]

Znoście i wnoście ile dacie radę, później uczcie że schody pokonuje się powoli a nie na tempo

[Rona]

Wnosiliśmy Lorkę na 3 piętro do 4,5 -5 mies., a znosiliśmy do 5,5 - 6 mies. Nauczyliśmy ją chodzić w szelkach, bo łatwiej było kontrolować tempo schodzenia i wchodzenia. Teraz zna już komendę 'powoli', wiec nie ma problemu - schodzimy sobie łapka za łapką...
NB nasza wetka twierdzi, że bardziej niebezpieczne jest bieganie przez szczeniaka po schodach wewnątrz domu, niż 3-4-krotne zejście ze schodów na klatce schodowej w ciągu dnia.

[wilczakrew]

Originally Posted by Rona

NB nasza wetka twierdzi, że bardziej niebezpieczne jest bieganie przez szczeniaka po schodach wewnątrz domu, niż 3-4-krotne zejście ze schodów na klatce schodowej w ciągu dnia.

Hehe
Powiedz to szczeniakowi jak w wieku 3 miesiecy zdemontował bariery ochronne. Wtedy to najlepsze są wykładziny antypoślizgowe. Już tak fajnie się po schodach nie ślizga i nie jest to taka wielką frajdą.

[Rona]

Originally Posted by wilczakrew

Hehe
Powiedz to szczeniakowi jak w wieku 3 miesiecy zdemontował bariery ochronne. Wtedy to najlepsze są wykładziny antypoślizgowe. Już tak fajnie się po schodach nie ślizga i nie jest to taka wielką frajdą.

Wiadomo.... Też miałam czasem wątpliwości czy jest sens ją nosić kiedy skądinąd śmigała po kanapach jak fryga, albo w zabawie z psami wyskakiwała na pól metra w górę i robiła fikołki i salta z podwójnymi obrotami...

[shaluka]

I jak tam u Was? Jaka jest mała?

p.s. Co do schodów, to Kala pokonywała wszystkie przeszkody i zabezpieczneia i śmigała po obu w moim domu, tak i po tych stromych goralskich jak i po tych normalnych. Ostatnio nawet złamana noga jej nie przeszkadzala.

[wilczakrew]

Originally Posted by shaluka

p.s. Co do schodów, to Kala pokonywała wszystkie przeszkody i zabezpieczneia i śmigała po obu w moim domu, tak i po tych stromych goralskich jak i po tych normalnych. Ostatnio nawet złamana noga jej nie przeszkadzala.

Agnieszka ale Ty masz zupełnie inne warunki mieszkaniowe. U Ciebie pies jest praktycznie większosć dnia na dworze i po schodach nie chodzi z koniecznosci bo go trzeba wyprowadzić. Trunksia mieszka w bloku i nie ma takiego luksusu. W jej przypadku schody w bloku są pewnym ryzykiem.

[Witek]

Dziękujemy i na pewno zasypiemy pytaniami (na bieżąco w miare rozwoju sytuacji) i oczekujemy spotkania