Prasówka

Gaga · 16-02-2007, 09:03

Dzisiejsze "metro" : Ostatni wilk został zastrzelony w Szkocji w XVIII w. Od tego czasu wszystkie tamtejsze czerwone kapturki mogą spać spokojnie. Ale teraz pojawił się dr Tim Coulson, który wraz z kolegami z Imperial College w Londynie wpadł na pomysł reintrodukcji, czyli odrodzenia w szkockich górach wilczych watach. Po co? - Odkąd wyginęły te drapieżniki, pojawiły się kłopoty z dużą ilością jeleni. Pozbawione swego naturalnego wroga zaczęły się szybko rozmnażać i wyjadać pastwiska przeznaczone dla owiec - przybliża dr Coulson.

A z takiego obrotu sprawy najbardziej niezadowoleni są szkoccy hodowcy, bo w ostatnich latach zaczęli ponosić ogromne straty. W rozwiązaniu problemu nie pomaga nawet coroczny odstrzał jeleni. - Tylko drapieżnik taki jak wilk może kontrolować ich liczebność, a w dłuższej perspektywie przywrócić równowagę środowisku - uzasadnia pomysł Coulson.

Z przeprowadzonych przez jego zespół komputerowych symulacji wynika niezbicie, że Szkocję można na nowo zasiedlić wilkami. Do pomysłu przychylnie nastawieni sa nawet hodowcy, co potwierdziły wyniki ankiet. Skąd Szkoci chcą sprowadzić wilki? - Z krajów, gdzie jest ich dużo. Myślimy o Polsce - stwierdza naukowiec.

U nas żyje w tej chwili ok. 700 wilków. Najwięcej w Bieszczadach, Puszczy Białowieskiej, Piskiej i Augustowskiej. Wszystkie są pod ścisłą ochroną. Czy możemy pomóc Szkotom i wysłać im nasze wilki? - Gdy się do nas zwrócą, to poważnie się nad tym zastanowimy. Na razie oficjalnej prośby nie dostaliśmy - mówi Michał Milewski z Ministerstwa Środowiska. Ostateczna decyzja zależeć będzie na pewno od ministra. Gdyby była przychylna, to wiadomo, że napotka na niechęć naszych przyrodników.

- Oni potrzebowali by pewnie 100 sztuk. Nie ma więc mowy, żeby wszystkie pochodziły z Polski - mówi Anna Piekut z międzynarodowej organizacji ekologicznej WWF. - Nie mamy ich zbyt dużo, więc od nas mogliby wziąć najwyżej parę sztuk, nie więcej - twierdzi Leopold Bekier z Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Odławianiu naszych wilków zdecydowanie przeciwna jest dr Sabina Pierużek-Nowak ze stowarzyszenia Wilk: - Przecież wilk nie występuje w wielu lasach Polski zachodniej, więc nie powinniśmy ich wysyłać za granicę.

Jedno jest pewne - gdy zapadnie decyzja o wilczej migracji, zwierzętom nie będzie dane wrócić do ojczyzny.

16-02-2007, 09:03	#1
Gaga VIP Member Join Date: Sep 2003 Location: Los Dientitos Posts: 6,856	Prasówka Dzisiejsze "metro" : Ostatni wilk został zastrzelony w Szkocji w XVIII w. Od tego czasu wszystkie tamtejsze czerwone kapturki mogą spać spokojnie. Ale teraz pojawił się dr Tim Coulson, który wraz z kolegami z Imperial College w Londynie wpadł na pomysł reintrodukcji, czyli odrodzenia w szkockich górach wilczych watach. Po co? - Odkąd wyginęły te drapieżniki, pojawiły się kłopoty z dużą ilością jeleni. Pozbawione swego naturalnego wroga zaczęły się szybko rozmnażać i wyjadać pastwiska przeznaczone dla owiec - przybliża dr Coulson. A z takiego obrotu sprawy najbardziej niezadowoleni są szkoccy hodowcy, bo w ostatnich latach zaczęli ponosić ogromne straty. W rozwiązaniu problemu nie pomaga nawet coroczny odstrzał jeleni. - Tylko drapieżnik taki jak wilk może kontrolować ich liczebność, a w dłuższej perspektywie przywrócić równowagę środowisku - uzasadnia pomysł Coulson. Z przeprowadzonych przez jego zespół komputerowych symulacji wynika niezbicie, że Szkocję można na nowo zasiedlić wilkami. Do pomysłu przychylnie nastawieni sa nawet hodowcy, co potwierdziły wyniki ankiet. Skąd Szkoci chcą sprowadzić wilki? - Z krajów, gdzie jest ich dużo. Myślimy o Polsce - stwierdza naukowiec. U nas żyje w tej chwili ok. 700 wilków. Najwięcej w Bieszczadach, Puszczy Białowieskiej, Piskiej i Augustowskiej. Wszystkie są pod ścisłą ochroną. Czy możemy pomóc Szkotom i wysłać im nasze wilki? - Gdy się do nas zwrócą, to poważnie się nad tym zastanowimy. Na razie oficjalnej prośby nie dostaliśmy - mówi Michał Milewski z Ministerstwa Środowiska. Ostateczna decyzja zależeć będzie na pewno od ministra. Gdyby była przychylna, to wiadomo, że napotka na niechęć naszych przyrodników. - Oni potrzebowali by pewnie 100 sztuk. Nie ma więc mowy, żeby wszystkie pochodziły z Polski - mówi Anna Piekut z międzynarodowej organizacji ekologicznej WWF. - Nie mamy ich zbyt dużo, więc od nas mogliby wziąć najwyżej parę sztuk, nie więcej - twierdzi Leopold Bekier z Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Odławianiu naszych wilków zdecydowanie przeciwna jest dr Sabina Pierużek-Nowak ze stowarzyszenia Wilk: - Przecież wilk nie występuje w wielu lasach Polski zachodniej, więc nie powinniśmy ich wysyłać za granicę. Jedno jest pewne - gdy zapadnie decyzja o wilczej migracji, zwierzętom nie będzie dane wrócić do ojczyzny. __________________ Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować. チェイタン。