|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
|
Thread Tools | Display Modes |
03-01-2015, 11:32 | #1 |
Junior Member
Join Date: Dec 2014
Location: Lublin
Posts: 16
|
Zabawy i zabawki
Witamy.
Jako iż nasze ręce i psychika wymaga czasem odpoczynku od zębatego bandyty, poszukujemy, ze średnimi efektami, zabaw i zabawek, które mogły by nam... kupić 15 minut spokoju a najlepiej ciut więcej. Jak na razie nudzi się każdą zabawką zostawioną samą sobie ekstremalnie szybko (wyjątkiem jest jego ukochany pluszak - zeberka. Ale jego nie wykorzystujemy jako zatyczki. Dostaje ją tylko na noc). Chętnie się szarpie sznurem (chyba, że ma ochotę na gryzienie). Już opanowujemy z dobrymi efektami radzenie sobie z emocjami w trakcie szarpania. Dobrze się sprawdza pluszak na sznurku, którym poruszamy by zdobyć jego uwagę, gdy gryzie nasze ręce. Ale to go może zając raz-dwa dziennie, więcej się nie da nabrać i będzie gryzł nas. Zamówiliśmy i czekamy na Konga, może się sprawdzi, bo maluch jest całkiem łakomy. Początkowo 10-15 minut zajmowało go wydobycie smaczków ze zgniecionej rolki po papierze. Teraz rozszarpuje to w minute i wraca do tego, od czego go chcieliśmy odciągnąć. Plastikowe butelki - hit. Ale tylko, jeśli są dostępne co parę dni. Jak są dostępne cały czas, to będzie udawał, że się interesuje butelką tylko i wyłącznie po to, by znaleźć się w zasięgu do "ataku" na stopę. Korki od wina. Z prawdziwego korka. Straszny bałagan, ale kilkanaście minut spokoju. I jaki ubaw jak korek utknie mu na kle. Oczywiście mięsne kostki, skrzydełka kurze, czy też łapki świetnie sprawdzają się w roli zatyczki. Ale jakby używać tego tyle razy dziennie ile jest potrzebne, to byłby masywniejszy od prawdziwych wilków niekoniecznie wyższy. "Przetrenowanie" (lecimy wszystkie "sztuczki" jakich go nauczyliśmy w różnych kombinacjach) dobrze działa jako wyciszenie. Ale tutaj ponownie - tylko za smaczka. Musiałbym chyba wszystkie posiłki z ręki dawać w ten sposób. Tylko, iż głodny nie jest sobą . "Aport" (w jego wydaniu to pobiegniecie w jedna stronę po piłeczkę, powrót z nią i warczenie na mnie, żebym mu ją zabrał i rzucił jeszcze raz) działa 2 razy, po czym się nudzi. I tak nie wystarcza to, by spokojnie przeżyć cały dzień. Brakuje nam pomysłów na ostatnie, wieczorne napady energii, które są najgorsze - my już po całym dniu zabaw z psem i latania na spacery nie mamy sił, a on po kolejnej drzemce dokazuje przed całą nocą. Nie chce się skupić na żadnej zabawce ani zabawie, tylko leci z zębami. Macie jakieś pomysły? Jak Wy zajmowaliście swoje szczeniaki? Gdyby sypiał dłużej niż półtorej godziny na raz w ciągu dnia... Marzenia ściętej głowy Pozdrawiamy, Loki i stado |
|
|