Poprzednie lato było bardzo upalne, Lorcia leżała dużo na płytkach, a jako że ma bardzo szczupłe nogi po jakimś czasie na jednym łokciu zrobił jej się odcisk. Przez całą zimę walczyliśmy z nim smarując rożnymi maściami, głównie Alantanem. Rozkładałam miękkie koce w hallu, w klateczce, na parkiecie, itd. i za radą wetki zganiałam konsekwentnie na miękkie powierzchnie. Z czasem było coraz lepiej i modzel zniknął pod świeżym futerkiem.
Tymczasem znów zrobiło się ciepło i bura twardo układa tam, gdzie nie powinna
Czy ktoś też ma ten problem? Może jest na to jakiś prosty sposób, którego nie znam?