![]() |
![]() |
|
Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW |
|
Thread Tools | Display Modes |
![]() |
#8 | |
VIP Member
|
![]() Quote:
Ale najpierw wyjaśnienie: Fori-do głowy mi nie przyszło robić Ci psychoanalizę, ale też nie to, że Twój post miał być wołaniem "odezwijcie się pozostali, będzie mi raźniej". Póki co, z Twoich opisów wynika to, co zrozumiała Elentia:samiec wilczaka i tak Cię zaatakuje. A ja na to mówię :nie, nie i jeszcze raz NIE! Na pewno nie w takim sensie, że "one tak mają i już" i stąd moje pytanie o PRZYCZYNĘ zachowania Forasa, której nie wyjaśniłaś. Opisałaś EFEKT czyli atak, a nie przyczynę. Przyczyn może być cała masa. Pierwsza z brzegu to błędy wychowawcze, które popełnia KAŻDY z nas. I to żaden wstyd. Wstyd jest wtedy, kiedy nie potrafimy tych błędów dostrzec i ich naprawić. Tylko co kogo obchodzi wstyd w obliczu naprawdę poważnych problemów? Ja zawsze jestem za opcją, która jest możliwa w przypadku Elentii- masz wątpliwości czy sobie poradzisz? Zrezygnuj. Bo Twój wilczak wcale nie musi Cie zaatakować, ale może wymyślić milion innych kłopotów, które postawią Cię pod ścianą. Chcesz przykładu? Bardzo proszę: mój ponad 5-letni pies, zostający w domu sam dzień w dzień, spokojnie, bez afer, bez zniszczeń (okres demolek młodzieńczych dawno poszedł w zapomnienie), dodam, że zostaje bez klatki (takową przerósł w wieku pół roku, więc ją zlikwidowałam) został wraz z nami przeprowadzony pod inny adres. I co? I arnageddon! Szaleństwo, panika, afera. Kupiłam klatkę-chcesz foty? Zapraszam na priv, jak wygląda klatka, z której wydostał się wilczak w ciągu godziny. Pręty powyrywane, dziura i wolność. Dostałam mega klatkę "na tygrysa", stalowa, spawana na kątownikach. "nie ma siły- tej nie przejdzie"-myślałam.. Ha! Przeszedł. Oczom własnym nie wierzę. I teraz wyobraź sobie:masz psa, super-kumpel, możesz mu ufać, iść wszędzie, no paluszki lizać,cieszysz sie, że dla niego i dla siebie będziesz miała lepsze tereny spacerowe, lepsze warunki, urządzasz nowe mieszkanie, pucujesz, pieścisz... no radość wyłazi z Ciebie i kwitnie bujnym kwieciem i nagle bach! ściany podrapane, okna podrapane, drzwi podrapane, przy okazji ściagnięte żaluzje (połamane). Wracasz do domu i widzisz psa w stresie..walczysz dzień po dniu,żeby jego uspokoić, jakoś stworzyć warunki aby tak nie histeryzował, jednocześnie załamujesz ręce, bo cała Twoja robota poszła się ..opalać. Na marginesie dodam, że właśnie z powodu zniszczeń w domu (m.in) niedawno został oddany jeden wilczak.. ![]() Uwierz-to jest MEGA problem ![]() całe życie i wszędzie powtarzam, że wilczaki uczą POKORY, w najśmielszych snach nie przypuszczałam, że nagle stanę przed takim problemem. Ale może to dla równowagi w przyrodzie- za długo nie było żadnych? W takich chwilach, jak wspomniała Fori-niesamowicie cenne jest, że są obok Ciebie ludzie, którzy niejedno widzieli i niejedno przeszli i pomagają, podrzucają pomysły i jakoś z Tobą są. Ale, PYTAJĄ o wszystkie możliwe przyczyny, sygnały, zachowania, bo może ja coś przeoczyłam, czegoś nie zauważyłam. Bo bez dotarcia do przyczyny nie da się pokonać skutków.
__________________
![]() Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować. チェイタン。 Last edited by Gaga; 27-03-2010 at 19:35. |
|
![]() |
![]() |
|
|