Witam serdecznie! Chcialam was wszystkich powiadomic ze Maya (Von Konigs -Terry) wreszcie dotarla do nowego domku! Mala wcale nie plakala, bardzo byla ciekawa nowym otoczeniem a teraz gryzie sobie tenisowki. Niestety jeszcze za wczesnie na 'higieniczne" szkolenie, ale czy macie jakis sposob na malego, wrazliwego szczurka dla ktorego higieniczne husteczki nie wydaja sie wcale ciekawe? Za mala jest na podworko, wiec musze jakos ja nauczyc ze nie wszedzie mozna sobie tak cos zotawic. Kupilam sobie spejlany spray ktory teoretycznie "anihiluje" psie zapachy ale nic z tego. Dla Mayi to wszystko jedno, ona i tak sama sobie znajdzie miejsce. Dobze ze mam kafelki wiec nie ma duzo pracy tylko ze boje sie zeby sie tak nie przyzwyczajla. Bardzo dziekuje za rady.