|
Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
01-01-2005, 10:34 | #1 | ||
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Z toaletą miała takie same problemy jak Ali - tylko bała się opuścić nie szczeniaki, a bezpieczną "budę" czyli szafkę pod umywalką. Teraz odsypia popiskując żałośnie, chyba jeszcze bolą ją uszy. Od lat spędzamy z mężem Sylwestra pod umywalka z psem w ramionach , co roku wypróbowując nowe środki i sposoby polecane przez kolejnych vetów i znajomych - ale nic nie pomaga. Taki już po prostu jej i nasz psi los . Quote:
Wszystkiego najlepszego w Nowycm Roku Roma |
||
01-01-2005, 15:18 | #2 | |
VIP Member
|
Psi sywlester
Quote:
OK 1:30 poszlismy na spacer ale natrafilismy na spoznialskich , wokol kanonada i sprintem do domu bo pies ciezko przerazony...Giga olewa petardy, jak jest w domu i strzeli nam zbyt blisko okna to drze morde na huki. Wczoraj jak mi gnojki pod oknem urzadzily poligon to ja im zrobilam smigus-dyngus szybko sie zmyli ... Powiedz Szarej ze teraz juz bedzie lepiej..za 2-3 dni nastanie bloga cisza.... |
|
01-01-2005, 16:12 | #3 | |
VIP Member
|
Quote:
A Bure? Wczoraj obrazila sie na nas Belka. Poszlo i rakiety "gwizdowe". Tych nie lubi. Nawet jak je widzi w TV ... bez dzwieku.... Siedziala wiec w domu, w oknie. Wszystko odpalalismy wiec w towarzystwie Jolly, Juzia i Bola. Oczywiscie Jolka - ogromny amator zimnych ogni musial sie popisac probujac dorwac podpalowy lont....z calkiem sporym ladunkiem na drugim koncu. Oczywiscie Balrog dokladnie przygladal sie matce, aby moc ja w przszlosci nasladowac. Trzeba wiec bylo suczysku pogonic kota, bo o weta o tej porze trudno. A Juzio - ten latal wpatrzony w swoje bostwo - w Bola. Dla Bolka Sylwester to najpiekniejsza noc w roku. Czeka na nia 365 dni. I juz od poludnia (gdy zaczynaja sie testy) nie chce wracac do domu. Wszystko mu sie podoba - probuje lapac rakiety, polknac fontanny. Super sa tez ognie rzymskie - bo duzo. Oczywiscie najukochansze sa te, ktore po starcie zostawiaja po sobie oblok dymu, w ktorym mozna skakac i rozkoszowac sie zapachem. Zreszta to nie dziwi, bo dziecinstwo spedzal na osiedlu wojskowym, gdzie w Sylwestra zamiast rakiet odpalano petardy szkoleniowe i nie raz polecialy szyby w oknach... O pomylkach z gazem lzawiacym nawet nie wspomne. Pozniej Sylwestra witalismy na 'rynku glownym' - to byla zabawa! Masa rakiet, masa dymu i nikt nie zwraca uwagi na psa... Ech, najlepszym prezentem dla Bola na Gwiazdke bylby pewno Sylwester na Krupowkach lub w Warszawie. To bylby dla niego raj....
__________________
|
|
01-01-2005, 16:27 | #4 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
|
|
01-01-2005, 16:53 | #5 |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
No luminal to ja swojemu daje na padaczke i w ta noc dalam ciut wieksza dawke i spala A to dziwne ze na twoja tak reaguje
|
01-01-2005, 17:41 | #6 |
Member
Join Date: Nov 2004
Location: Wejherowo
Posts: 517
|
moje pieski b. spokojne tylko jamnik wciąż chciał się za mną schować
|
01-01-2005, 20:36 | #7 |
"Tata" Demolki :-)
Join Date: Sep 2004
Location: Wejherowo
Posts: 335
|
A DeMola ze względu na niedokończone szczepienia poszła na strzelanie "na barana"
Poszliśmy sobie na Kamienną Górę /takie miejsce gdzie w sylwka o 12-tej jest niebezpiecznie bo tyle amunicji sie tam odpala/. DeMola tylko trochę piszczała ale gapiła sie z zainteresowaniem. Ale nie to było najfajniesze. Podczas powrotu z w/w górki jakiś nieco podchmielony delikwent idący za nami krzyknął do swojej panienki teksta nastepującego na widok DeMoli: - Elka, ja pier....ę, popatrz co ten facet ma na smyczy! Qr...a, to lis, prawdziwy zajebisty lis! Niezłe, co?
__________________
Lepsze o północy jest wycie niż kocyk |
01-01-2005, 20:58 | #8 | |
VIP Member
|
Quote:
__________________
|
|
01-01-2005, 21:22 | #9 |
Member
Join Date: Nov 2004
Location: Wejherowo
Posts: 517
|
szakal, lis... heh, na jamnika mego z daleka mowia, ze szczur...
|
01-01-2005, 23:11 | #10 | |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Quote:
|
|
02-01-2005, 00:22 | #11 |
Distinguished Member
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
|
U nas było bardzo spokojnie, jesli o psy chodzi. Bingo olał sobie wszytko i zamknął się w soim pokoju, Varg natomiast fruwał zachwycony po podwórku, przyglądał się... Ale bez straschu :-) Z czego zreszta bardzo się cieszę
|
02-01-2005, 02:57 | #12 |
Senior Member
|
u nas tez bez problemu
Amber nie ma specjalnie reakcji na strzaly ale ja profilaktycznie uciekam za miasto wiecej na Jantarowej (i t jest wyjscie Rona po co sie trzesc) jak sie nie da to mozna pieska "znieczulic" wtedy juz tylko slodko spi |
02-01-2005, 09:10 | #13 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
|
|
02-01-2005, 18:23 | #14 |
Distinguished Member
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
|
Eh, tez kiedyś mielismy pieska, Fred się nazwyał, który okropnie bał się wszelkich wystrzałów itd... on się bał nawet, jak ktoś mu koło ucha klasnął. I z tego co pamietam, to niestety nie mieliśmy na to żadnego dobrego sposobu. Po prostu pies się chował w swojej budzie... Uciekał przed tym A pies był świetny tak ogólnie, taki wilkowaty trochę I strasznie przyjacielski.
|
02-01-2005, 21:57 | #15 | |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Quote:
|
|
02-01-2005, 22:06 | #16 |
Distinguished Member
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
|
Tamten wyjątkowy był.
Pod każdym względem :-) |
03-01-2005, 00:20 | #17 | |
Senior Member
|
Quote:
chodzi mi o to ze mozna sobie po prostu wyjechac (np do lesniczyny ) i masz problem z glowy |
|
03-01-2005, 02:06 | #18 |
Junior Member
Join Date: Jul 2004
Location: Gdañsk
Posts: 7
|
Moje haszczakowe rudzielstwo mialo w nosie strzaly, interesowali go tylko ludzie ktorzy przyszli na impreze a raczej zawartosc toreb ludzi. byl bardzo spokojny, na strzaly nie zwarzal ale...jak wyszlismy na dwor o polnocy szajka zlodziejska (pies z kotem) otworzyli zabarykadowane drzwi do kuchni, otworzyli lodowke, powywalali wiekszosc jadla i pozarli w tepie ekspresowym: szynkę, sałaktę jarzynową, troche bigosu, ciasto, i calego MOJEGO tatara..no i ktores wypilo 2 drinki z zubrowki, podejrzewam ze kot bo jakis dziwny byl przez reszte nocy. a i czekolady zosaly zezarte sztuk 2, widac bylo ze sie podzielili bo pies ładanie rozłozyl opakowanie a kot rozdrapal i do tej pory znajduje papiery i sreberko pod fotelami, pod kanapa, w pościeli!!!a i z kuchenki zrucili zupe.. barszcz...pierwsza moja mysl jak zobaczylam to pobojowisko to: pies zagryzł kota...zwlaszcza ze kota nie moglam znaleźć bo ukryl sie w szafie a pies udawal paraliż (lezał z wykereconymi dziwnie lapami i tylko ogonem machal delikatnie) pod stołem...
ehhh...uroki milosnika zwirzakow a przed chwila Piryt wytarzał sie w czyms smierdzącym rybą...jutro kąpiel, trzymajcie kcuki bo jeszcze tego z nim nie przerabiałam.
__________________
Witamy, Leila i Piryt |
03-01-2005, 13:34 | #19 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Na szczęście psica już przyszła do siebie - znów domaga się spacerów. Znikam z forum na jakiś czas - za dużo nazbierało się sreberek do rozwijania, a nie mam na podorędziu pomocnej dłoni Gigi Będę czasem wpadać żeby śledzić jak rosną Cymbałki z Peronówki - tego serialu nie mogę przepuścić.... Jak się mówi na forum, bo chyba nie do widzenia, albo do usłyszenia? W takim razie może do poczytania ? po sesji, jak już "załatwię" wszystkie moje sreberka, a nawet złotka Pozdrawiam wszystkich serdecznie Rona |
|
03-01-2005, 14:24 | #20 |
VIP Member
|
Bedziemy tesknic.....wracaj szybko...ew. moze zbierz indeksy i hurtem powpisuj oceny?? :P Wszyscy sie uciesza....no i my bo szybciej tu wrocisz...
Usciski dla Szarej.... |
|
|