|
Hodowla Informacje o hodowli, selekcji hodowlanej i miotach.... |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
29-10-2003, 10:08 | #1 |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Kłopoty!!! Potrzebujemy pomocy doświadczonych hodowców!
Margo, Pavel!
Potrzebujemy pomocy! Jak Ci już mówiłam Margo, Halli cieczki ciąg dalszy. Ale od początku. Zaczęła krwawienie 10 lub 11.09. Raz się "wyciszało" raz wzmagało, w każdym razie apogeum osiągnęło na przełomie września i października. Od mniej więcej tygodnia może póltorej wyciszyło się zupełnie. Nie zostawały już nawet słabe ślady, jakich jeszcze wcześniej można się było spodziewać po każdej nocy. "Smyranie" nad ogonem nie powodowało jakichś specjalnych emocji, ogon nie był już odstawiany. Dwa dni temu z niedzieli na poniedziałek Halla znów dała nogę za płot, tym razem jednak towarzyszyło jej dwóch rosłych facetów. Wszelkie próby przywołania psa skończyły się niepowodzeniem, jak zwiała tak na dobre. Wróciła do domu dopiero nad ranem. Wczoraj po południu zaś znów pojawiło się krwawienie, dość intensywne, które cały czas się utrzymuje. Dzwoniłam (za Twoją radą Margo) do trzech weterynarzy, ale żaden nie daje gawrancji na wynik badania śluzu, który proponowałaś. Weterynarz "obcy" drapał się w głowę, przyznał sie do totalnej nieznajomości rasy, kazał przyść do lecznicy może coś wymyśli (chyba mi się nie chce żeby eksperymentował na moim psie i portfelu). Dwóch serdecznych znajomych lekarzy, proponuje zastrzyk wczesnoporonny, informując mnie jednak o realnym zagrożeniu ropomaciczem po takim zastrzyku. Wprawdzie jak twierdzą żaden z nich nie miał jeszcze przypadku powikłań, ale jest on podany jako sporo zagrożenie i obaj o takich powikłaniach słyszeli od kolegów. Poradźcie proszę, czy Waszym zdaniem jest duża szansa na to że Halunia została pokryta, czy też niepotrzebnie panikuję. Czy zaczekać i zobaczyć jaki będzie dalszy przebieg wydarzeń, czy też na wszelki wypadek podać jej te zastrzyki (zostały już nawet zamówione) i ryzykować ewentualne powikłania. Gdybym zdecydowała się na zastrzyki to dziś, najpóźniej jutro muszę jej podać pierwszą dawkę. Co radzicie i jakie jest Wasze zdanie? Joanna (przerażona) z Hallą (mam wrażenie, że zadowoloną) |
29-10-2003, 16:53 | #2 |
Member
|
Stanęliśmy przed podobnym wyborem a raczej brakiem wyboru (choć na 100 % nie byliśmy przekonani czy nasze pieski zaszalały czy nie, ale ... te ich miny i zachowanie ...) i Czeneka dostała taki zastrzyk (a nawet serię 3 zastrzyki co drugi dzień) i nie miała żadnych powikłań. Przeszła to bardzo dobrze. Miało to miejsce w sierpniu. Tyle, że nasz wet nie poinformował nas o możliwości wystąpienia jakichkolwiek komplikacji. I tu ma wielkiego minusa.
Mam nadzieję, że będzie dobrze. Kornelia |
29-10-2003, 18:46 | #3 |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Lek już nabyty i dziś zaczynamy
|
31-10-2003, 01:07 | #4 |
Senior Member
|
Piszcie co u Was, jak tam Halunia, bo sie martwie
|
31-10-2003, 02:26 | #5 |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Wczoraj wieczorem dostała pierwszy zastrzyk, jeszcze dwa (jutro i za kolejne dwa dni). Mam nadzieję, że nic się już więcej nie wydarzy. A cieczka trwa.......
|
31-10-2003, 13:00 | #6 | |
VIP Member
|
Quote:
Generalnie najlepszym rozwiazaniem byloby obserwowanie cieczki Halli, aby wiedziec na przyszlosc jak u niej to wyglada.... Ale teraz to pewnie juz nia ma sensu.... Pozostaje trzymac kciuki, aby wszystko zakonczylo sie Happy-End'em...
__________________
|
|
31-10-2003, 13:53 | #7 |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Żałuję, że nie wpadłam wcześniej na pomysł, aby zapytać Milosa ile trwała cieczka u Tary. Pewnie dałoby to jakiś pogląd na to czego można się spodziewać. No cóż za gapiostwo płaci sie frycowe (szkoda, że płaci pies)
|
31-10-2003, 15:52 | #8 |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Posts: 17
|
moim zdaniem jakby liczyla sie tylko miłośc do psa, to pozwolilibyscie (jesli suczka zostala pokryta) urodzic szczeniaki. Jak mozna zabijac male istotki??? Zawsze znalazl by sie ktos kto weźmie szczeniaki. Ale widac ze tutaj liczy sie cos innego, a nie prawdziwa milosc....
|
31-10-2003, 16:16 | #9 | |
VIP Member
|
Quote:
Kolejna sprawa to przepisy: w Zwiazku Kynologicznym wolno hodowac jedynie psy rasowe. Za inne mioty mozna miec powazne problemy (ucieczke psa daloby sie wytlumaczyc, ale predzej czy pozniej jakis zawistny hodowca wyciagnalby w rozgrywkach...) A na koniec - wiem, ze Joanka znalazlaby chetnych na szczeniaki, ale czy malo mamy pieskow w schroniskach?
__________________
|
|
31-10-2003, 21:56 | #10 | |
Wilczasty : Foto
|
Quote:
Nie bede pisal co to za hodowla bo moglbym sie mocno narazic pewnym osobom |
|
31-10-2003, 22:08 | #11 | |||
Junior Member
Join Date: Sep 2003
Location: Poznań
Posts: 227
|
Quote:
Margo a Italodisco to co? ale tak odpowiadajac na Quote:
A.Saint-Exupery Quote:
howk Kamila (beowulf) |
|||
31-10-2003, 23:34 | #12 |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Margo, Daniel, Kamila - święte słowa!
Tak nawet kombinowaliśmy z Adrianem czy nie zostawić stanu rzeczy jakim jest . W końcu jeśli naprawdę została pokryta jest spore prawdopodobieństwo, że urodziłoby się 8-9 szczeniąt. Tak "pchnąć' je jako wilczaki bez rodowodu po nieźle zapowiadającej się suce po 1000 zł od łba -myślę, że 8 -9 "łosi" by się znalazło, którzy uwierzyliby w tę bajeczkę. Trochę by się opowieść podkoloryzowało, coś naplotło, że pierwszy miot w tak młodym wieku to Związek Kynologiczny nie wydaje rodowodów (ludzie wciąż wierzą, że 6 szczenię i w górę nie dostają rodowodu więc i w to by uwierzyli). Do tego kilka pięknych fot ściagniętych z wolfdoga i już za 1000 zł mieliby ludziska "kawałek" własnego wilka w domu. Patrz Manius lekko licząc jakieś 8 000 złociszów (no bo jeszcze jakieś koszty karmy i szczepień) uciekło nam, gamoniom, sprzed nosa. A my tu jakieś drogie leki kupujemy, jeździmy do weta 40 km w jedną stronę i jeszcze nabijamy kieszeń ERZZE GSM gadając "goracą linią" z Margo. Dla kasy, mówisz? |
01-11-2003, 21:18 | #13 |
VIP Member
|
No gamonie,gamonie........
Widze ze fortune to Wy nie zbijecie...ech...mialam nadziej na burzujnych znajomych a tu kicha;( chyba do Was nie przyjedziemy.....nie znacie wartosci pieniadza...ech... a mialo byc tak pieknie...wywiady,wizyty w zakladach pracy pozdrawiam totalnie zdegustowana Gaga z Giga |
01-11-2003, 21:25 | #14 |
VIP Member
|
A teraz serio i z doswiadzczen bardzo dobrzej znajomej suki....dziewczynka raczyla se hm...puscic i byl klopot ;( pierwsza cieczka, suka nierasowa i w ogole miala byc sterylizowana pozniej.
Dostala zastrzyki za "przerwanie ciazy" i dwie przestrogi - ze pierwsze nastepna ewentualna ciaza moglaby byc wyjatkowo mnoga po drugie ze moga byc jakowes powiklania...byly niestety - jakas niepokojaca wydzielnia nawet chyba lekko z ropa - jakies 3-4 tygodnie po zastrzykach. Wet to naprawil. Wszystko jest OK a dla Was informacja zeby ew Halle baczniej obserwwoac wlasnie pod katem ew. wydzielin ... trzymamy kciuki aby nie ... pozdrawiam Gaga z Giga |
01-11-2003, 23:58 | #15 | |
VIP Member
|
Quote:
__________________
|
|
02-11-2003, 00:00 | #16 | |
VIP Member
|
Quote:
__________________
|
|
02-11-2003, 01:25 | #17 |
Senior Member
|
Oj Joanka oj !!!
Niezle klopoty Generalnie jestem przeciwko usuwaniu ciazy niezaleznie od tego czy to pies, czy to bies, ale jednak gorsza krzywda by byla dla samej Hali, dla hodowli, dla rasy jesli byscie tego nie zrobili Oby sie dobrze skonczylo Jest jednak jedno ALE... Jesli juz mowimy o odpowiedzialnosci, to jak mozecie pozwalac Hali tak uciekac, szczegolnie w okolicach cieczki??? Sorry, ale to dla mnie niepojete . Ja sie boje zostawic psa w aucie na 15 min, albo na ogrodzie na pare godzin, zeby ktos go nie zabral, zabil, itp. Nie rozumiem Was ! |
02-11-2003, 12:23 | #18 | ||
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Quote:
Tak więc ona nie zostaje bez opieki na dworze! Ona wykorzystuje to, że jest szybsza od nas i kiedy chce zwiać to po prostu to robi. Chcemy zamontować elektrycznego pastucha, ale w tej chwili finanse zmusiły nas, by sprawę odroczyć (mamy ponad 1 km. bieżący ogrodzenia!) I to tyle! Czuję się winna tego co się stało, a jakże, ale równocześnie zastanawiam się czy zatem powinnam ją przez cały czas trzymać na łańcuchu, a kiedy spuszczam ją z łańcucha to przepinać na smycz? Czy więc dlatego, że daje dyla nie powinnam jej w ogóle puszczać luzem? Nawet kiedy (tak to wyglądało) cieczka dawno się skończyła? Ona nie mam objawów tego, że "dziś Wam zwieję"! Po prostu co jakis czas to robi! Żartujemy czasami z Adrianem, że ona zachowuje się w tej chwili jak zbuntowana nastolatka, czyli "na złość mamie odmrożę sobie uszy". Może tak, a może gdzieś popełniliśmy, albo popełniamy jakiś błąd wychowawczy? Wierzcie mi już sama nie wiem! Dla porównania Zoyka nie ma w ogóle takich pomysłów w głowie, mało tego kiedy Halla da nogę to Zoya co sił biegnie do mnie jakby chciała "naskarżyć'. Przychodzi na każde zawołanie niezależnie czy jesteśmy w ogrodzie czy na spacerze gdzie są np. kury lub kot sąsiadów. Trzeba przyjść to idzie. A Halla Któż to wie, czasami przychodzi bez żadnych problemów a czasami.... Quote:
|
||
02-11-2003, 15:47 | #19 |
VIP Member
|
A Ty co? potrzebujesz w jednym miocie 75 szczeniakow ?
Ja nie wiezme za to odpwoiedzialnosci - wiem tylko ze kolezanka bardzo sie bala ponownego krycia po takim ostrezzeniu ale nie mam pojecia gdzie jest korelacja pomiedzy zastrzyakami a mnogoscia ciazy ;p pozdrawiam Gaga z Giga |
02-11-2003, 20:01 | #20 | |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Quote:
|
|
Thread Tools | |
Display Modes | |
|
|