|   |   | 
| 
 | |||||||
| Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... | 
|  | 
|  | Thread Tools | Display Modes | 
|  03-11-2004, 12:07 | #1 | 
| Junior Member |  Mały dzikus 
			
			Nasza psina jest u nas od 4 dni i ciągle szuka w domu jak najciemniejszych kątów i dziur żeby się schować, prawie wogóle nie wystawia nosa żeby zobaczyć co się wkoło niej dzieje. Czasem zareaguje na zaczepki kota, trochę z nim powalczy, i z powrorem pod łóżko. Jak zareaguje na przywołanie np. do jedzenia, zaraz nasłuchuje czy jakiś stwór jej nie zaatakuje i byle jaki szmer za oknem powoduje że zostawia wszystko i zmyka. Nie interesują ją też smakołyki.  Potrafi tak przesiedzieć większość część dnia. W domu jest spokój, teoretycznie nie dzieje się nic czego szczenię powinno się bać. Jej świat ogranicza się tylko do jednego pokoju i ani myśli zobaczyć co jest w innych pomieszczeniach.  Sytuacja zmienia się kiedy ją wyciągnięmy na spacerek. Tylko przekroczymy drzwi wejściowe od razu się wyrywa i gna przed siebie, czyli w las. Wszystkiego jest ciekawa, radośnie bryka, jak spotyka coś "strasznego" tylko spokojnie popatrzy, i dalej gania. Na łonie natury czuje się jak w raju. Gorzej jak zobaczy ulicę, samochody i ludzi...   Pytanie więc, co robić? Czy pozwalać jej w domu kryć się po kątach i czekać aż sama się zainteresuje, czy zlikwidować wszelkie kryjówki i "na siłę" włączać ją do domowego życia. I co ze spacerami i socjalizacją, brać ją na razie tylko tam gdzie czuje się dobrze, czy już teraz pokazywać jej wszystkie straszności tego świata? Czekać aż się do nas przyzwyczai i nabierze zaufania, czy już teraz zaczynać? Wybaczcie ten stos pytań ale mamy świadomość że wychowanie wilczaka to ogromne wyzwanie, a dobrych rad nigdy za wiele   | 
|   |   | 
|  03-11-2004, 12:50 | #2 | 
| Member |   
			
			Trochę sie pomądrze chociaż nie jestem najlepszym przykładem. Ale o ile macie załatwione sprawę z wszystkimi szczepieniami to socjalizować , socjalizować itp. to nie tyczy się tylko wilczaka ale każdego psa. Na pewno można z nią powoli ćwiczyć przez zabawę. Mam nadzieję że jak puszczacie ja wolno to na jakiejs długiej taśmie czy tez lince, póki nie opanuje " do mnie" . No chyba że puszczacie ja w ogrodzonym terenie. A wogóle polecam http://www.owczarek.pl/forum/forum_p...?TID=4275&PN=1 Następnie http://www.owczarek.pl/zofia/journal/default.asp To co prawda sposób na owczarka bellgijskiego ale one do najłatwiejszych też nie należą. Jakby co to pytać , pytać itd... 
				__________________ http://harry.wolfdog.org | 
|   |   | 
|  03-11-2004, 13:31 | #3 | 
| Junior Member |   
			
			Tak, wychodzi na spacery na lince, powoli zaczyna podążać za nogą i jak się ją przywołuje to nawet czasem przyjdzie. Miewa jednak ataki złości kiedy stwierdza że linka za bardzo ją ogranicza, wtedy rzuca się z całej siły i piszczy żeby tylko się oswobodzić    Najchętniej to by wykopała sobie norę pod jakimś pniem (już nawet zaczęła  ) i tam zamieszkała. Pozdrawiam Agnieszka | 
|   |   | 
|  03-11-2004, 13:39 | #4 | |
| Member |   Quote: 
  ....   
				__________________ http://harry.wolfdog.org | |
|   |   | 
|  03-11-2004, 17:14 | #5 | 
| Senior Member |   
			
			Czyli zabawa sie zaczela      widac tu wyraznie roznice w zachowaniu szczeniaka z kojaca od szczeniakow z domu, co innego jest ich naturalnym srodowiskiem   Wasza sunia na pewno sie przyzwyczai, mysle zeby w domu zachecac ja do zabawy a karmic z reki, to szybciej nabierze do Was zaufania. Bawcie sie z nia jak najwiecej, to bardzo pomaga w nawiazaniu dobrego kontaktu, pozwolcie jej troche wygrac w przeciaganiu sznura, niech nabierze pewnosci siebie. Niech kazda zabawa bedzie z Wami, nie sama sunia czy z innymi zwierzakami, Wy jestescie najwazniejsi   Na spacerze powinna sie Was zaczac pilnowac, sprobujcie sie jej schowac za jakis czas, niech sama pilnuje stada   Jesli w domu nie ma ochoty na jedzenie czy zabawe to zostawcie ja sama, z czasem sama zrezygnuje z kryjowek i bedzie za Wami biegac   A moze ona jest kotem? Moje koty wlasnie tak reaguja na nowe dzwieki   Tak jak pisze Sebastian koniecznie chodzic w rozne miejsca (ruch uliczny) ale dawkujcie powoli, to na razie dla niej szok! I ladujcie ja do auta zeby przyzwyczajac do jezdzenia   Powodzenia! | 
|   |   | 
|  08-11-2004, 15:16 | #6 | 
| Distinguished Member Join Date: Aug 2004 Location: Kraków 
					Posts: 3,509
				 |   
			
			Jak tam "mały dzikusek" radzi sobie w nowym stadzie? Socjalizuje się powoli, czy nadal chowa się pod łózkiem?     | 
|   |   | 
|  10-11-2004, 15:19 | #7 | ||||
| VIP Member |   Quote: 
  Najczestszym objawem braku socjalizacji jest wlasnie strachliwosc, ktora u takich szczeniakow nie znika, ale pozostaje. Dlatego radzilabym zdecydowanie ograniczyc mozliwosc ukrycia sie. Zastawic kryjowki, tak aby mala MUSIALA chodzic po mieszkaniu. Lepiej tez jest ja przymuszac do brania udzialu w zyciu rodziny, ale tu trzeba zachowac uwage, bo nie mozna jest bardzo przymuszac (jesli jej lekliwosc jest mocno zakorzeniona, to zmuszanie moze przyniesc odwrotne efekty). Quote: 
 Quote: 
 Quote: 
   Co do kojca, to wiadomo - nieduzy kontakt z ludzmi, pozostawanie jedynie w towarzystwie innych psow powoduje, ze to warunki w jakich nie wyrosnie zaden dobry psychicznie uzytkowy pies (pomijajac ON szkolone potem na "pilota"). Szczegolnie hodowanie wilczakow w kojcu to pomylka, bo to w 90% przyczyna pozniejszych klopotow wlascicieli. Ale rownie slabo wypadaja tu hodowle domowe, ale w tym przesadzonym znaczeniu - gdzie szczeniaki co prawda wyrastaja w domu, ale bez kontaktu z otoczeniem, obcymi osobami, innymi psami. Takie szczeniaki sa w szoku, kiedy po sprzedazy po praz pierwszy widza...niebo i otwarta przestrzen...  Dlatego dobry pies moze pochodzic z kenelu, tzn z hodowli, gdzie szczeniaki wychowywane sa co prawda w klatce, ale hodowca poswieca mase czasu na socjalizacje maluchow. Niestety takich hodowcow jest niewielu i rzeczywiscie zwykle 'kojcowy = strachliwy/agresywny'. 
				__________________ | ||||
|   |   | 
|  | 
| 
 | 
 |