Quote:
	
	
		
			
				
					Originally Posted by  netah
					 
				 
				polecam posypać soli na ogon... ponoć znakomicie sprawdza się to przy zającach. 
			
		 | 
	
	
 
Przypomniała  mi się powojenna akcja z maścią na szczury /"smaczek" iście pythonowski 

/.... bierzesz szczura, smarujesz go  maścią, on ją wylizuje i schodzi...jest tylko jeden malutki szkopulik...  trzeba złapać żywego szczura. 
 
Co  do szczurów /ale może by się sprawdziło i u innych czworonożnych  nękaczy/, to jest jeszcze jedna metoda bardzo >eko<(*)..... ma dwa pozytywy: szczury  przepędzi i da zarobić bezrobotnym flecistom... 
 
(*)  -warto, by ją sobie zakonotowali eko-ortodoksi w kajecikach, gdy nawała  pod lechickie grody podejdzie by stworzyć kopie Utrechtu czy Amsterdamu...
	Quote:
	
	
		
			
				
					Originally Posted by  Gaga
					 
				 
				Ja Cię w zasadzie rozumiem. Jenot taki, przyszedł i zburzył równowagę u dziatwy, na Twoim podwórku (niemal). To może wkurzać jak kuna pod dachem (miałaś?). 
			
		 | 
	
	
 Jenot chyba czuje podprogowo naszą wścieklicę(*), bo łazi po krzunach wzdłuż płotA i widać tylko falowanie roślinności, czym podobnie doprowadza Ozzy-ego do furii: "zajebistość" lata przy ogrodzeniu głównie na dwóch tylnych łapach ujadając wściekle... 

O kunach przy mnie nawet nie mów.... Wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr. 

Na szczęście, gdy Lusia osiągnęła wiek ok. dwóch lat i była już bardzo sprawną wilczandą, kuny zrozumiały, że zabawy w podchody się skończyły i ich linii genetycznej grozi zagłada..... 
(*) -oraz organoleptycznie zajebistość psów