| 
				  
 
			
			Anula…dużo rzeczy Ci się wydaje i niestety nie Tobie oceniać czy się nadajemy do opieki
 nad jakąkolwiek żywą istotą czy też nie- bez urazy oczywiście. Ja nie oceniam Twoich
 umiejętności wychowawczych, więc Ty nie oceniaj i nas pochopnie. Sytuacje które
 tutaj opisujemy z mężem są pisane pod wpływem emocji i przede wszystkim
 mają na celu pomagać i przezwyciężać różne problemy z jakimi się borykamy.
 A uwierz mi, dużo nam to forum daje. Jak możesz, to nie wymuszaj na nas decyzji,
 bo jakakolwiek ona nie będzie, na pewno zadbamy o to by Młody wyszedł na niej jak najlepiej.
 Temat hodowczyni nie będzie ciągnięty na forum publicznym.
 Natomiast jeżeli chodzi o rozpowszechnianie informacji w sieci, to z całym szacunkiem,
 ale dziękujemy za chęć pomocy jednak jeżeli się na 100% zdecydujemy, to sami zadbamy
 o kwestie adopcyjne w końcu to my jesteśmy odpowiedzialni w za całą naszą trójkę.
 Póki co „walczymy” z głosem serca, rozsądku i logiki.
 Konkrety długo nie padną, nie jest to prosta decyzja jak sama widzisz.
 Większość osób posiadających Wilczaki miało "podobne" rozterki do naszych…
 Dziękujemy za naprawdę przydatne rozwiązania i porady, nieustannie pracujemy
 nad sobą i póki co duch walki i uporu wygrywa.
 |