U nas furore robi szmaciana piłka z Ikei 

 Młody daje się za nią pochlastać i skupia się na nią lepiej niż na smaki ^^ mamy ją ponad rok, jeszcze Zjawa się nią bawiła zanim przywieźliśmy Otiego... Po za kilkoma szyciami i praniami nic się jej nie stało 
 
numer dwa to kolejna najprostrza różowa kula z wypustkami, która piszczy jak się ją ściska - Młody nosi ją w zębach i piszczy do niej lub wyje 
 
numer trzy sznurek z Tesco 

 ale nie taki związany z obu stron tylko taka sznurkowa piłka z dorobioną jakby rączką (kupione w Tesco z seri dla szczeniaków) Młody uwielbia się na niej wieszać i nią szarpać, nosi ją za rączkę i podrzuca po całym domu 
 
Mamy to niewątpliwe szczęście, że mamy psa nie nieszczącego i w sumie po za miśkiem pluszowym (nota bene moim, a nie jego....) nigdy żadnej zabawki nie zabił 
