Quote:
	
	
		
			
				
					Originally Posted by  Gipson
					 
				 
				Ja nadal jestem zdania że cos musi byc nie tak   
My tez nie spuszczalismy Larsa z oczu, bylo to trudne bo na 40 m2 ktore razem dzielimy mody nie mogl wchodzic do sypialni i kuchni. Wiec zostawalo mu jakies 20m2. Gdzie bysmy nie byli to go widzielismy. Klatke tez mielismy... Nie powiem zebysmy mieli wielkie straty, nie takie jak opisane w tym watku, ale cos tam zniszczyl, cos dal rade nabroic.  
W każdym razie o K-lee chodza ploty i to bardzo pozytywny    
			
		 | 
	
	
 Ja też z młodą bardzo dużo chodziłam na spacery. Rano na jakieś 2-3 godziny... po pracy nawet na 5 i więcej wychodziło w sumie. Ona szybko przestała się w domu bawić, regenerowała siły 

 A wchodzić jej wolno było wszędzie - tyle że mieliśmy lokatorów, więc ich pokoje zazwyczaj były zamknięte. Jak tylko wychodziła z pokoju w którym byłam to albo biegłam za nią rzucając wszystko albo przywoływałam, a jak nie reagowała to patrz wyżej 

Wiem, że teoretycznie wszyscy tak robimy, ale czasem bywam u różnych wilczakowców i zawsze wtedy myślę, że mimo wszystko ich psy mają dużo więcej swobody niż miała K-Lee 
A ploty zawsze pozostaną plotami 

 Sporo negatywnych też o Kalince chodzi