Wszystkim dziekujemy za super spotkanie, dla Marzeny jeszcze raz wszystkiego najlepszego, mam nadzieje ze wszyscy wrocili do domow w calosci. 
Urciowy po powrocie zezarl miche i padl ze zmeczenia na ryjek

 no ale naskakal sie jak glupi przy tym drzewie, mial mnostwo wrazen, wyburczal sie, powyl, a na koniec w koncu przegryzl ta linke 

, o dziwo nie polecial do Vuka, Tajgi, Imbuska czy Garudki, tylko przyszedl do mnie 

 kochana bestia