No Margo, właśnie ! Tak coś właśnie czułam....
Tak czy inaczej, temat jest na razie raczej w mojej tylko głowie, jeslibym miała zacząć nad tym mysleć bardziej poważnie, to musiałabym jeszcze przekonać Waldka...
Jeśli chodzi o rasy, to oboje uwielbiamy husky i bardzo interesujemy się grenlandami (też zaprzęgowce, znacznie trudniejsze niż husky). Ja na dodatek jeszcze wilczakami. I tu jest dylemat. Jeśli wprowadzić do stada kolejnego psiura, ciekawego psiura, to:
- albo wspólnie wymarzony grenland, który należy do właściwej grupy FCI i może brac udział w zawodach razem w zaprzęgu z papierowymi huskimi w jednej kategorii
- albo mój wymarzony wilczak, który mógłby się udzielać jedynie w bikejouringu (pies ciągnie rower), skijouringu (narty) lub w zaprzęgu w klasyfikacji mieszanej, co Waldkowi mniej pasuje (zresztą jak do zaprzęgu to pies mógłby być znacznie za wysoki)
I to jest chyba jedyny dylemat, bo jeśli chodzi o trudność, to obie rasy mogą sobie podać łapę
Wizyta Daniela może conieco rozstrzygnie

(już ide zaraz odpisywać na PW

)