Quote:
	
	
		
			
				
					Originally Posted by  Mistrali
					 
				 
				Ja jestem zadowolona z sędziny, zwłaszcza że z tego co szukałam o tej pani w internecie, dostała uprawnienia na sędziego 2 miesiące temu i była to jej pierwsza wystawa, na której sędziowała. ......... czyli znała wzorzec     
			
		 | 
	
	
 Wszyscy to przeżyliśmy, póki nie trafiliśmy na sędziego-wygę znającego rasę od podszewki /a u wilczaka podszewka olbrzymia/  

 ,a wtedy kubeł zimnej wody na głowę. Chyba względem takiego sędziego należy zachować dystans i obserwować Jego oceny innych wilczaków, a nie naszego /wtedy zachowamy obiektywizm/. Ja też kocham sędziów zachwycających się moimi psami, ale czy wtedy jestem w 100% obiektywna względem psów konkurujących z moimi?
"czyli znała wzorzec" -no, no, odważne stwierdzenie 
 
/i można to nieźle zinterpretować 

: zna wzorzec, bo doceniła naszego psa.../
Agnieszko, masz pikne panny, znasz się na rasie, ale czy Twój komentarz zostanie odebrany jako przyczynek do przemyśleń/refleksji?... nad zachłyśnięciem się rasą, pierwszymi wystawami, pierwszymi notami, poznawaniem ZKwP i sędziów /ostatnio był "kwiatek": sędzia od wilczaków i wilczarzy na jednej wystawie -mniamniuśne 

 /, rozpoznawaniem tych dobrych i złych intencji w wilczym środowisku...
Mistrali, Twój entuzjazm jest naturalny, też to każdy wystawiający na początku przeżywał. Ale zachowaj luz: Graba nie jest "po ciemnej stronie mocy" 

 , Ona tak ma /mówi co myśli/, a Twój pies jest i tak "debeściasty"! 
/Co prawda, na pewno nie dla wszystkich, ale z tym się żyje i kocha dzieciaka jak z własnego łona/