Słuchajcie... a nie lepiej odpuścić? Bo z całym szacunkiem,  
ale żadnej "afery" nie było, dopóki jej tutaj nie zrobiono.  
I po co? Rozumiem, że gdyby się pojawiły jakieś *poważne*,  
nieprawdziwe oskarżenia, no to trzeba odpowiedzieć. Ale  
przecież każdy rozsądny człowiek patrzący z boku widzi,  
że czepianie się hodowcy o przyjazd na wystawę bez psa,  
 wyłącznie towarzysko, należy do kategorii gryzienia po kostkach.  
I co najwyżej można nad tym głową z politowaniem pokiwać.  
A taka akcja zbrojna, jak w tym wątku, tylko pozostawia 
 nieprzyjemne wrażenie - i  bynajmniej nie wyłącznie wobec 
 osoby, od której słów wszystko się zaczęło.
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 |