Breko jak zawsze rano wstaje musi porzadnie panci oczodoly wylizac to taka moja stala poranna pobudka.
Aha... jeszcze jeden ktory zreszta doprowadza mnie do szalu(chyba nalezacy do tych zlych

) jak jestesmy na spacerze(pies luzem) breko zostaje troche z tylu, potem pedzi za mna i mijajac mnie zawsze musi pyrgnac nosem lub zahaczyc zebiskami czasami przy okazji rozrywajac np. bluze

ot taki nasz maly rytual.