Quote:
Originally Posted by Kasia&Cora
Jest trochę wymieniania...
- wyżerała kocie kupy z kuwety
- zostawiona sama targała na drobno wszystkie gazety, rachunki etc. oraz robiła kupę i siku, po czym taką mieszankę odchodów i papierów roznosiła po całym domu.
- zjadła figurki kotów zrobione z króliczego futra, które to kiedyś kupiłam w górach. Wszystko, a raczej strzępki oczywiście wyszły... w kupie.
- odgryzła grubą, plastikową rączkę od łóżka rozkładanego.
- uwielbiała (i nadal uwielbia) rozdzierać tekturę.
- co jest standardem, kopała doły.
- zimą, a już taka młoda nie była - powyrywała z ziemi rośliny, bo dla niej były to zwykłe patyki.
- Kiedy mieszkaliśmy jeszcze w mieszkaniu, właziła przez otwór w drzwiach do łazienki (przeznaczony był dla kotów, bo tam miały kuwetę). Jak można się domyślić, psie zabawki, a nawet i sam wilczak czasem lądowały w wannie.
|
- zjadanie kocich kup - nie zweryfikowano z braku kota
- zjadanie dziwnych, niekoniecznie organicznych substancji - odziedziczone
- rozdzieranie tektury i papierów - odziedziczone
- kopanie dołów - odziedziczone
- podgryzanie roslin - odziedziczone
- wskakiwanie do wanny z wodą i panią - odziedziczone

Ale jak na wilczaka to Cora grzeczna suczą jest, no nie?