Quote:
Originally Posted by wilczakrew
ja wynosiłem z lecznicy totalnie nieprzytomnego psa . Wet nie mówił mi o jakich kolwiek problemach po narkozie jak i nie poinformował mnie o tym jak ja mam postępować z psem. Niestety zostałem wtedy ugryziony bo całkiem nieswiadomie zaatakowałem nieprzytomnego psa. Nie wspomne, ze przez długi czas pies nie mógł dojsć do siebie. O innych sprawach nie wspomne.
|
To faktycznie chyba nie za dobrze trafiłeś z tą lecznicą.

Gdy kastrowaliśmy pierwszego naszego kocura - było podobnie, kota nam wydano jeszcze pod wpływem działania narkozy i trzeba było uważać, żeby m.in. nie udławił się własnym językiem.
Za to teraz, gdy parę miesięcy temu kastrowany był nasz obecny kocurek w przychodni w Chorzowie, tam od razu nam powiedziano, że kot zostanie wydany dopiero po CAŁKOWITYM wybudzeniu, bo do tego czasu musi być pod stałą obserwacją. I to rozumiem.