Quote:
Originally Posted by Agnieszka
Z tego co czytalam kiedys, wczesniej, wydawalo mi sie, ze ten czlowiek rozne zwyciestwa ma juz po prostu ''podlozone'', czy tez nie? Moglam cos zle zapamietac  . Wynajem handlerow to moim zdaniem takze nic zlego.
|
Tzn ja osobiscie jestem przeciwko takim masowym profesjonalnym handlerom, bo odbiera to kompletnie frajde wystawiania. I redukuje wystawy do czystego zbierania tytulow. A i dla psow to kompletnie zadna zabawa, bo nie jezdza z wlascicielami, ale w wielkich busach pelnych klatek z psami. Wiec to nie "sztuka wystawiana", ale pewna forma supermarketu. Masowka.
Natomiast sami handlerzy to fajna sprawa - potrafia wiele nauczyc. Dobry handler potrafi doskonale zaprezentowac psa. Pokazac jego zalety, zatuszowac wystawianiem wady. Wielu wlascicieli nie wie co i jak i czasem calkowicie nieswiadomie podkresla sie wady. Albo ustawia psa tak, ze ten swietnie zbudowany wyglada troche jak ofiara...
Tu mala prezentacja "mozliwosci" jakie niesie odpowiedni handling...
Jedna z pierwszych wystaw w Berlinie. I sedzia z Kanada, ktory nie mial pojecia co ma z tymi wilczakami poczac. Wystawialam Boltona tak jak wilczaka. Dostalismy ocene "bdb", bo linia grzbietu nie byla opadajaca jak u ONa. Po zejsciu z ringu powiedzialam o tym znajomym. Weszli na ring ze swoim psem i zaraz odstawili mu nogi (jak u owczarka) maksymalnie do tylu. Linia grzbietu opadla, a pies dostal swietny opis. Mimo, ze w rzeczywistosci jest to prawdziwy wilczak z PROSTYM typowym grzbietem...
Dobry handling to znajomosc trickow....i masa praktyki....
Czesto wiec rzeczywiscie wygrywa moze troche slabszy pies, ale doskonale zaprezentowany. Wygrywa z pieknym, ale u ktorego pokazano tylko same niedostatki...
Problemem jest, gdy slabszy pies, slabiej wystawiony wygrywa jedynie dlatego, ze wystawia go ta, a nie inna osoba. I chyba o to poszlo w temacie tego pana po wystawie w Budapeszcie....