Mimo niegdysiejszego zakazu sypania soli, nadal jest ona sypana (koszty!). I to sól tak działa na psie łapy
My staramy się nie chodzić chodnikami ale czasem trzeba przebiec przez ulice i wtedy łapy wędrują w górę
. Wtedy migiem wskakujemy w śnieg i łapki się wyciera (jakaś zapasowa rękawiczka sweterkowa). Tuz przed wyjściem smarujemy łapy wazeliną ( przy drzwiach stoi pudełko z rękawiczkami jednoarzowymi i tubka wazeliny) - to troche chroni. Niestety wazelina nie jest idealna bo zmiękcza poduchy. Sa jakies praparaty lepsze (Tanadrem?), czasem stosowałam krem dla dzieci na mróz- krem jest bardzo tłusty, az "tępy" przy smarowaniu. Po powrocie do domu przemywam łapy, żeby Chey nie wylizywał tego świństwa, co zostało na łapach.
Czasem tez i mróz daje łapom w kość, wczoraj na treningu przy -13 stopniach wszystkie psy po pewnym czasie podnosiły łapki... ale zaraz po ćwiczeniach, gdy miały kwadrans na szaleńcze biegi - rozgrzały się i jedyną oznaką mrozu były sople na futrach i kłęby pary z paszcz ( a potem zaparowane szyby w aucie)
Jakies (3?) lata temu gdy w Warszawie przymroziło do -25 stopni - oba moje psy szalały po 2 h na spacerze i nic im nie było - ale Puławską przebiegaliśmy z predkościa światła i lądowalismy w zaspie śniegu bo wszystkie 8 łap było w górze.
Czysty śnieg ładnie oczyszcza sól z poduszek łap .
Można psa ubrać w buty- widuję takie psy, nawet duże. U nas to nie przejdzie bo łapa ubrana w but przestaje funkcjonować- urwało ją!!!
