Po co do taczki?
Pavel nazywal to jakos "sprawdzanie zaufania psa " czy cos w tym stylu, przydaje sie, ale Amber tego nie cierpi
natomiast juz zupelnie nie przeszkadza mu noszenie na rekach, robimy to od szczeniaka i teraz juz sam prawie wskakuje na rece na komende
do taczki tez chetnie wskakuje, gorzej jak ruszam
Ja cwicze Obedience inaczej
po KAZDYM cwiczeniu jest moment zabawy, czyli rzut pilka, ostatnio pilka na sznurku, albo podskoki itp
wtedy spokojnie te pol godziny moge dosc ostro cwiczyc
ale jesli skupimy sie mocno na jakims cwiczeniu i mecze go do skutku to nawet po 10 min ma dosc i wlasciwie jest koniec zajec
nasza Maria od Obedience radzi cwiczyc chociaz po 5 minut jak najczesciej, chociaz jedno, dwa cwiczenia, zeby psa nie nuzyc
najwazniejsze zeby zawsze cwiczyl z ochota, pelen zapalu