Opiszę jeszcze sytuacje jaka miała miejsce dzisiaj. Idąc do pracy spotkaliśmy po drodze owczarka, który biegał luźno ale w kagańcu. ja swojebo miałem na smyczy. czambor skulił uszy, a owczarek wystartował do niego. Rozległ się wielki skowyt i piersze co było to ściągnięcie sobie obroży i unik, następnie schowanie za mnie i pyskowanie do psa i do mnie. On nie wiedział dlaczego ten pies tak zareagował. Niestety w tym wypadku ja się musiałem podpożądkować i iść tą drogą do pracy ( przynajmniej częściowo ) co chciał Czambor, bo obok tamtego psa nie chciał już iść.
|