Wreszcie chwilka czasu i my również możemy podzielić się wrażeniami
W Senecu mieliśmy mały problem ze zgłoszeniem Brenduchy. Została przerzucona do innej klasy bo podobno nie dotarł do nich championat.
Nieistotne, że mieliśmy @ z nazwiskiem osoby potwierdzającej przyjęcie zgłoszenia, że dzwoniliśmy jeszcze po wysłaniu zgłoszenia...
Cóż tak to bywa w każdym razie miło było spędzić godzine na wyjaśnianiu sprawy nie do wyjaśnienia
Psiaki dopisały, pogoda również, kilka osób z Bratysławy majowej - ogólnie bardzo miło.
Po wystawie udaliśmy się do restauracji którą upatrzyliśmy sobie podczas poprzedniego pobytu na Słowacji - wygłodniali jak wilki
Można tam pooglądać bardzo ładne zwierzątka, którym bardzo podobały się nasze buraski.
Dlaczego owe zwierzątka podobały się burym to wszyscy dobrze wiedzą
Mieszkaliśmy w miejscowości Koplotovce w posiadłości z 1613 r
Fantastyczna atmosfera, mebelki utrzymane w pięknym stylu i bardzo mili gospodarze.
Nasze pannice poznały tam psiątko właścicieli - kędziorowatego, dość wysokiego przystojniaka
Adorowały go w sposób wprost nieprzyzwoity
A Loreczka jak zwykle przeginała
!!!
Młodzian nie bardzo wiedział o co chodzi ...
Należy jeszcze wspomnieć o stałym gościu gospodarstwa, elegancko zakwaterowanym w piwnicy...
Pięknie prowadzona kronika gości zawierała wiele wpisów o obecności duchów ale nas niestety odwiedziła tylko para jeżyków, które wieczorem pojawiły się pod naszymi drzwiami.
Na wystawie w Nitrze pogoda również dopisała, znowu spotkaliśmy znajomych, nie wszystkim jednak dopisał humorek i Mentallek odwalił Adasiowi mały numerek ale naszym skromnym zdaniem - nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło
Potem troszeczke zwiedzania - Beckov - ale tam jest pięknie...
Wariacje na maxa
I ostatecznie łaskawe pozowanie (
czytaj z wielką łaską )
Słowacja bardzo nam się podoba. Jest tyle pięknych miejsc do których warto wstąpić np. przy okazji wyprawy na wystawe.
Każdemu kto jeszcze nie wyruszał ze swoim burym poza Polskie Ringi gorąco polecamy.
Była to dopiero druga nasza wyprawa a już myślami jesteśmy przy kolejnych wyjazdach.