Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Sport i szkolenie (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=26)
-   -   Szkolenie klikerowe (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=9159)

Joanika 29-09-2008 19:21

Szkolenie klikerowe
 
wychowywać - TAK
szkolić - TAk
szkolić ale jak? pozytywnie - kliker czy metodami awersywnymi (zrobi coś żeby czegoś uniknąć)?
Jakie macie doświadczenia?
jakiemi metodami najefektywniej szkolić?
Na co najchętniej nakręcają się wilczaki - smakołyk, zabawka, czy praca sama w sobie?

AngelsDream 29-09-2008 19:26

Jak szkolić? Tak, żeby było najlepiej dla danego psa. U nas to mieszanka pochwał, smakołyków, krótkich kar - szarpnięcie lub fe, czasem przytrzymanie psa przy podłodze, ale na boku. Klikera próbowałam, ale mi nie pasował. A na huki, to chyba z żadnym psem za wiele się nie zdziała, choć osobiście uważam, że czasem sytuacja wymaga, żeby powiedzieć coś psu głośno i dobitnie. Wszystko zależy od psa i od sytuacji.

Joanika 29-09-2008 19:38

czemu kliker nie pasował? Bo ja akurat szkole swojego psa klikerem, co prawda nie jest to wilczak tylko pudel, i tu nie ma co porównywać charaktery psów, ale i poprzedni mój pies dog był szkolony pozytywnie tylko zamiast dzwieku klikera dziadek używał pstryknięcia palcami.

shaluka 29-09-2008 19:44

U mnie psiaki wogole jakos na klikier nie reagowaly, na smakolyk, odpowiednie nagradzanie tonacja glosu, mizianiem i zabawa, jak najbardziej. Jesli chodzi np. o chodzenie bez smyczy, by psiak sie pilnowal, to ja zastosowalam sposob: wyjscie na spacer i czeste zmienianie kierunkow podczas spaceru bez przywolywania psa, chodzilo o to by sam zauwazyl,a jak widzialam ze sie orientuje i biegnie do mnie to byla radosc, nagroda slowna i smakolykowa, potem juz bez smakolykow.

AngelsDream 29-09-2008 19:46

Bo mi nie pasuje - zwyczajnie. Mnie to rozkojarza, nie mogłam się dostatecznie dobrze skupić na psie, irytowałam się, a jestem zdanie, że nic tak na psa nie wpływa, jak nastawienie drugiego końca smyczy, więc zarzuciłam metodę klikerową. Może kiedys do niej powrócę, ale na razie nie zamierzam.

shaluka 29-09-2008 19:46

kliker*
Wybaczcie czeste bledy, ale na laptopie ciezko mi sie pisze, wkoncu juz wiekowy sprzecik i sie czesto zawiesza lub cos mu sie opragramowanie zmienia ;)

wolfin 29-09-2008 19:50

harka jest skolona tradicyjnym metodem a potem i klikerem i kliker dziala i robi cuda :) to zalezy od wlasciciela i od tego czy on umie uzywac kliker :)

moze sa psy ktore nereaguja na klikera ale ja takich narazie okolo siebia nie znam

Joanika 29-09-2008 20:00

O właśnie! Bo klikać to się trzeba nauczyć, pamiętam swoje początki z klikaniem :roll: i potem jeszcze psa nastawić na klikanie. Mój pies reaguje na kliker i na "dobry piesek" i tak ją szkole. Oczywiście też jest naprowadzanie i czasem lekkie szarpnięcie podczas nauki np chodzenia przy nodze. Czyli mieszanka metod w zależności od oczekiwanych rezultatów.

shaluka 29-09-2008 20:05

Mojej znajomej labek tez na klikera nie reaguje, tak samo jak i rotek. Wiec wedlug mnie to zalezy i od psa i od wlasciciela.

Sebastian 29-09-2008 20:47

Od właściciela...

AngelsDream 29-09-2008 20:50

Stanowczo od właściciela - to mi nie pasuje ;)

sssmok 29-09-2008 21:09

Kazdy pies zareaguje na kliker jesli jest odpowiednio szkolony.
Ja trenowalam troche z klikerem, ale dalam spokoj ze wzgledu na niewygode - smycz, smaki, kliker i zabawka na raz, to juz bylo za duzo. Stosuje go czasami u Jabba, ale ostatnio rzadko.
Szkolenie przechodzilismy jak najbardziej pozytywne. Z Jabbem sprawdzaly sie smaki, ale tylko do 5-6 miesiaca, potem byla zabawka. Jak szkolenie mu sie spodobalo, to nie potrzebowal zadnej zachety - tak bylo z agility. Posluszenstwo bylo dla niego nudne, wiec ciezko bylo go zachecic w kazdy sposob. Wiedzial juz o co biega i nie rozumial po co to powtarzac w kolko.

maria_i_wilk 29-09-2008 21:12

Quote:

Originally Posted by Redire (Bericht 161075)
czemu kliker nie pasował? Bo ja akurat szkole swojego psa klikerem[...] poprzedni mój pies dog był szkolony pozytywnie tylko zamiast dzwieku klikera dziadek używał pstryknięcia palcami.

Prawdę mówiąc, "kliker" to sposób, choć kilka razy w innych okolicznościach utrzymywałam inaczej, twierdząc, że to tylko przycisk z kliknięciem :roll:. Zmieniam, bo u podłoża stosowania klikera można znaleźć dwie odmiennie wykorzystywane zasady:
  1. Pierwsza, pomocna w szkoleniu sztuczek i trudnych, złożonych zachowań, to rozbijanie zachowania na porcje i szkolenia każdej z nich pojedynczo, w kolejności od tyłu, a potem łączenia razem dla uzyskania szeregu skomplikowanego ruchowo zachowania= cyklu ruchów
  2. Druga to OCZEKIWANIE na ruch zaproponowany przez psa, wyłapania go (szybkim dźwiękiem zwracającym uwagę psa W TRAKCIE wykonywanej czynności), nagrodzenia i dania W TEN sposób jasnego sygnału, że jest to czynność pożądana i nagroda ZAWSZE się powtórzy, gdy pies usłyszy ten dźwięk; tu jest ważne pamiętać, by zawsze znaczyło zawsze, by nie zepsuć znaczenia dźwięku-znacznika.
Ten drugi sposób przepięknie zachęca psa do śmiałego oferowania ruchów, z których właściciel wybiera, co chce utrwalić, a co nie. Jeśli nie będzie (właściciel) stosować awersji, to pies będzie oferował zachowania, nie obawiając się skarcenia. Stanie się dzięki temu psem nastawionym uwagą na właściciela, ale nie bezwolną maszynką, jaką czyni z niego zarówno pranie mózgu przy pomocy awersji jak i ogłupiającego klikania (takie jest moiim zdaniem zarówno klikanie nieustanne, kontrolujące każdą czynność psa i nie dające psu być... psem, choćby czasami, oraz klikanie na zmianę z szarpaniem czyli dawanie psu zmiennych sygnałów: "wolno ci oferować zachowania" na zmianę z "nie wolno ci oferować zachowań"; zauważcie, że pies tak naprawdę nie wie, a dopiero sie dowiaduje w trakcie szkolenia czy jak wolą niektórzy - wychowania, jakie zachowania są ok, i dostaną nagrodę, a jakie zachowania są be i NIE ZOSTANĄ nagtrodzone czyli zostaną zignorowane. Pies nie zrozumie tego niejasnego komunikatu, że kara jest za to coś, co jest dla nas oczywiste a co my wyjaśnimy psu słowem. Nam ludziom wydaje się z różnych względów jasny. My ludzie znamy metodę kija i marchewki i gdy dziecko nie rozumie, stosujemy kij i marchewkę naprzemiennie, WRAZ z wyjaśnieniem słownym. Jednak robimy tak dopiero GDY dziecko rozumie słowa. Nikt przy zdrowych zmysłach nie bije ani nie szarpie niemowlaka czyli człowieka na etapie przed rozwojem mowy, ani nie wyjaśnia mu, za co dostaje klapsa (bo zmoczył pieluchę lub krzyczał za mocno). Ew. kary ze słownym wyjaśnieniem za co, a wcześniej z ostrzeżeniem, że za to dziecko spotka kara taka i taka, stosowane mogą być wyłącznie wobec dziecka na etapie werbalnym czyli umiejącego mówić.
Tak samo powinniśmy zachować się ze względów logicznych wobec psów. Któe jeśli tłuczemy, szarpiemy, to tak, jakbyśmy prali niemowlę, żeby się szybciej nauczyło nie moczyć pieluchy, a przyznacie, że psy są na etapie niewerbalnym i na takim już zostaną. Czy ten sposób (bicia niemowlaka) zadziała? Pewnie tak. Może i szybciej niż by zrobiło ignorowanie. A czy będzie wolne od skutków ubocznych? No, to już chyba nie.
A czy my się okażemy w takim przypadku logicznie myślącym człowiekiem?
:roll:
maria i wufi
ps. proszę nie brać tego powyżej pod kątem CAŁOŚCI zachowania człowieka wobec swojego psa, a tylko kwestii szkolenia - jak szkolić, by nie mieć niepowodzeń, ze skutkami ubocznymi włącznie. W każdym z nas tkwi zwierzę działające na emocjach i gdy ktoś z nas w normalnym życiu popełni odruchowo, z emocji, jakąś rzecz, która skrzywdzi psa, to może niech sobie ten ktoś na własnym podwóku zrobi rachunek sumienia i liczy na to, że każde zwierzę się może pomylić i pies to uwzględni... i my, inni ludzie też.

Joanika 29-09-2008 21:37

Wydaje mi się że w szkoleniu klikerowym potrzeba jednak więcej cierpliwości niż w tradycyjnym, bo o ile łatwiej jest uzyskać porządane zachowanie psa szarpiąc go niż stosując kliker. I tu jest podstawowy błąd jaki popełniają właściciele psów: nie liczą się z konsekwencjami złego szkolenia a potem to jest trudno odwrócić, i brak im cierpliwości bo szybciutko chcą mieć efekty.

AngelsDream 29-09-2008 21:44

Nie powiedziałabym, że klikanie, to jedyne słuszne i dobre szkolenie.

Sebastian 29-09-2008 21:56

Quote:

Originally Posted by AngelsDream (Bericht 161140)
Nie powiedziałabym, że klikanie, to jedyne słuszne i dobre szkolenie.

Ja też nie

shaluka 29-09-2008 21:57

Ja raczej szarpania nie stosuje, jesli np. ciagnie na smyczy to staje i poki smycz nie bedzie na luzie to nie ide dalej,albo zmieniam kierunek drogi, tu trzeba duzo cierpliwosci ale skutkuje. I to ciekawe co piszesz, bo na obozach szkoleniowych klikera nie widzialam, a niektore psiaki naprawde imponujaco wykonywaly polecenia. Wedlug mnie jest tyle metod i kazdy psiak jest na tyle inny od chocby brata, ze to raczej trzeba do niego dobrac odpowiednia metode,a nie ta ktora jest popularna lub ma dobra slawe, bo poprostu nie na kazdego dziala.

Joanika 29-09-2008 22:00

Quote:

Originally Posted by maria_i_wilk (Bericht 161126)
ps. proszę nie brać tego powyżej pod kątem CAŁOŚCI zachowania człowieka wobec swojego psa, a tylko kwestii szkolenia - jak szkolić, by nie mieć niepowodzeń, ze skutkami ubocznymi włącznie. W każdym z nas tkwi zwierzę działające na emocjach i gdy ktoś z nas w normalnym życiu popełni odruchowo, z emocji, jakąś rzecz, która skrzywdzi psa, to może niech sobie ten ktoś na własnym podwóku zrobi rachunek sumienia i liczy na to, że każde zwierzę się może pomylić i pies to uwzględni... i my, inni ludzie też.

nie wiem czy Cie dobrze zrozumiałam, wydaje mi się że piszesz tutaj o skrajnych sytuacjach kiedy to podczas szkolenia właściciel wymusza bezwzględnie siła wszystkie zachowania i leje psa przy niepowodzeniach. Ja jestem jak najbardziej za pozytywnym szkoleniem ale pewnych rzeczy po prostu nie da sie nauczyć klikerem, no nie wyobrażam sobie szkolenia OB za pomocą klikera. A to że szarpnę delikatnie smyczą mojego psa podczas nauki chodzenia na smyczy - nie dzieje mu się zadna krzywda (przypominam: suka pudel, 5,5 kg) jakbym szarpnęła mocniej, delikatny pies by mi się na kawałki rozleciał:) I też nie może ślepo wierzyć że tylko i wyłącznie kliker jest jedyną metodą szkolenia - bo to nie prawda.

jefta 29-09-2008 22:00

Dla mnie kliker jako jedyna słuszna metoda ma dużą wadę-opiera się na "dobrej woli" psa. Sama klikam, ale waruj na odległość mam zrobione siłowo. Jedna komenda zatrzymująca musi być zrobiona tak, że wykonywana jest bezwarunkowo zawsze i wszędzie-dla bezpieczeństwa psa i otoczenia-tego klikerem nie zrobisz przy trudnym psie z tendencją do 'wyłączania'.


Muszę też przyznać, że występ Lalki w Łodzi zainteresował mnie tematem szkolenia na 'musisz' w uzupełnieniu szkolenia na 'opłaca się' :|
Kolce kupione jeszcze na Jeftę i nigdy nie użyte przerobiłam po swojemu i coraz częściej na nie zerkam...

AngelsDream 29-09-2008 22:01

Stawanie i zmiana kierunku działały do pewnego momentu... Potem przestały, a ja lubię moje ręce i mi się jeszcze przy Baaju przydadzą. No i koniecznie trzeba rozumieć różnicę między szarpnięciem i znakiem smyczą, a ciągnięciem psa, które nic nie daje.


All times are GMT +2. The time now is 09:58.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org