![]() |
Pożegnanie Dony Maly Bysterec
Będę szczera pisanie tego postu przychodzi mi z ogromnym trudem. Nie umiem znaleźć pięknych słów by opisać smutek jaki mnie przepełnia. Wiec może tylko powiem co się stało, a wszyscy którzy znali Done osobiści , i tak będą wiedzieć jakim dobrym psem była.
Wyszłam z Blitz i Tomkiem na spacer , nie było nas jakiś czas, wróciliśmy w dobrych humorach , Blitz już od bramy musiałam puścić ze smyczy bo tak bardzo chciał się przywitać ze swoją mama i ciocią. Psy jak zwykle szalały, podskakiwały, nagle Dona wydała krótki skowyt, takie ciche wycie, zrobiła kilka kroków w stronę swojej budy i upadła. Podbiegłam do niej , popatrzyła na mnie, jęknęła i to był koniec. Weterynarz stwierdził zator w płucu, okazało się że Dona miał nowotwór, nic o tym nie wiedzieliśmy, nic na to nie wskazywało do końca była radosna i pełna życia. Zmarła nagle, gwałtownie, niespodziewanie w wieku 3 lat. Teraz nie umiem nic innego powiedzieć, lecz chciałam się z wami podzielić mym smutkiem. |
Siedzę, a łzy lecą...
|
strasznie nam przykro, wiadomosc piorunujaca, tak ze.... nie wiem co mam napisac :? To jedna z tych rzeczy na ktore nie mam slow :bigcry2
|
Śpieszmy się kochać naszych czworonożnych przyjaciół bo za szybko odchodzą...
http://i238.photobucket.com/albums/f...nny/th_014.jpg http://i238.photobucket.com/albums/f...nny/th_015.jpg Stanowczo nie zapomnę tego uśmiechu w oknie. |
Wstrząsająca wiadomość Bardzo nam smutno i przykro :(
|
trzymaj sie :( kurde jak noz w sercie
|
Tak niespodziewanie... :cry: Brak mi słów.
|
Madziu, nie wiem co powiedzieć..... dobra, kochana Doneczka, ze swoim łobuzerskim uśmiechem na pyszczku... po prostu żal ściska i łzy same lecą... :cry::cry::cry:
|
Madziu, przykro mi bardzo. Kto teraz będzie kłapał paszczą na Fionę :(
Trzymajcie się |
Tak........mi strasznie przykro....Kochana Donka...... Do końca będę pamiętać jej skoki na parapet i to jak przywitała Imbuska w zeszłym roku.....
Nie mogę w to uwierzyć......... Trzymajcie się!!!!! |
Magda, bardzo mi przykro...
|
Trzymajcie sie... :(
|
Aż trudno uwierzyć..... bardzo nam przykro...
|
"Najdłuższe to rozstanie, po którym się żyje
jakby serce pękło i nic się nie stało rozstania co przychodzą, gdy nic nie wiesz o tym i w taki sposób, że nikt nie zrozumie..." J. Twardowski Madziu, tęsknimy za Donką razem z Wami... [*] |
przykro nam bardzo jedną ręką piszę a drugą ocieram łzy tak trudno pogodzić się z odejściem tych których kochamy to takie strasznie smutne
|
Magda, tak bardzo nam przykro.... [*]
|
Magda, strasznie mi przykro... Nie wiem co powiedziec, dopiero co u was bylam i widzialam Donke... Po prostu potwornie mi przykro :_(
|
Smutne dziś wieści na wolfdogu...
To straszne kiedy odchodzi taki młody pies, tyle jeszcze miała do zobaczenia, tyle nor do wykopania... jedyne pocieszenie to, że miała krótkie ale dobre życie... Wiele osób ją będzie pamiętało, szkoda, że nie miałam przyjemności osobiście jej poznać... Donka... poszukaj tam w psim niebie mojej Gajki, ona Ci pokaże wszystkie dziury w płotach, miejsca gdzie dają najlepsze kąski, najpiękniejsze łąki i polany do biegania. |
Dona, Dona, Don!
Poznałyśmy się w zeszłym roku. Pewnie nawet nie pamiętałaś wpatrzonych w Ciebie zielonych wiewiórczych oczu. Spodobałaś mi się i to bardzo. Nić sympatii ze szczyptą respektu. Twoja suczość była niepowtarzalna. Kiedy dowiedziałam się, że mogę mieć w domu cząstkę Ciebie nie zawahałam się. Nie żałuję. Czekałam długo, czekałam z utęsknieniem. Przeżywałam, martwiłam się, cieszyłam i zastanawiałam. Nigdy nie pomyślałabym, że będzie to tak wyglądać. Wciąż pamiętam, jak na mnie warczałaś, gdy za drzwiami pokoju gościnnego karmiłaś szczeniaki, a ja bezczelnie przewróciłam się na drugi bok. Wciąż pamiętam, jak bardzo ucieszyłam się, gdy wreszcie zaakceptowałaś moją obecność. Naszą obecność. Pamiętam Twoje oczy i skoki na parapet. Pamiętam, jak Natalia Cię czesała i to jak uczyłaś się z nią obrotów. Pamiętam Twoje futro i wplątane w nie moje palce. Pamiętam Twoją wygoloną łapę i wyciumkane sutki. Wszystko to pamiętam. Miałyśmy się spotkać w czerwcu, a Ty odeszłaś. Tak nagle. Wyrwałaś kawałek mnie i zniknęłaś. Nie zniknęłaś. Widzę Twoje oczy w oczach Baaja. Widzę Twój charakter w jego zachowaniach. Twój syn waży 10 kilogramów i jest wspaniałym szczenięciem swojej matki. Cholernie mi ciebie brakuje, wiesz, Dona? I tego wołania, które Natalia dla ciebie wymyśliła... I tego, jak niedelikatnie brałaś smakołyki. Wszystko to miało jeszcze być - trudno mi zrozumieć, że już tego nie będzie. Ktoś powie: to tylko pies. Ja powiem: Dona. Kawałek z mojego życia, mnóstwo wspomnień i spełnione marzenie. Przepraszam Magdalenę. Musiałam Donę pożegnać od siebie, swoimi słowami. http://i238.photobucket.com/albums/f...P1010317_m.jpg http://i238.photobucket.com/albums/f.../th_dona02.jpg http://i238.photobucket.com/albums/f...aki/th_004.jpg |
Madziu :cry:
|
All times are GMT +2. The time now is 20:53. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org