Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Off topic (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=27)
-   -   wredota ludzka (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=5620)

leśniczyna 28-03-2007 18:07

wredota ludzka
 
Mój wyżeł niestety może poruszać się tylko na smyczy - ma zakaz biegania aż do osiągnięcia dojrzałości (obecnie 15 mies.), ponieważ nie przyswaja fosforu i trwa nasza walka o jak najlepszy rozwój kośćca - już zaczęła się deformacja stawu. W zwiazku z tym zwierzak nadmiar energii i mały kontakt z psami/ludźmi wyładowuje... szczekaniem. Nie mogę niestety wyładować jej energii na spacerach - gdy jeszcze nie wiedzieliśmy o chorobie, nei było takich problemów.
Ostatnio jednak udaje mi się coraz lepiej nad nią zapanować i pies się uspokaja.

Lecz dziś ktoś bardzo popsuł moje starania.

Stanęłam na półpiętrze, ponieważ na góre wchodziło kilka osób. Mi-Yo zaczęła szczekać, lecz na rozkaz siad po chwili usiadła i zamknęła paszczę. Bardzo mnie to ucieszyło!

Gdy już miałam ją pochwalić,

facet krzyknął "KSZ! KSZ!!!" i machnął ręką w kierunku psa. Możecie sobie wyobrazić jej reakcję... Facet był baaaaaardzo z siebie zadowolony, ale jego partnerka (sądząc z odgłosów) odkryłą chyba, że mieszka z sadystą. 8) :?

Jak można tak perfidnie psuć psom i ludziom całą pracę?

Na szczęście już po chwili miałyśmy kolejny sprawdzian - tym razem udało się ją pochwalić..

Sariel 28-03-2007 18:22

trzeba mu było śrutem w tyłek wygarnąć i zawołać a kysz , a kysz !!!

Agnieszka 29-03-2007 15:34

Oj.....skąd my to znamy, tez miałam taka sytuącję.
jednak cóż robić-trzeba po prostu zacisnąć zęby i dalej pracowac sumiennie z psem..., nic nie poradzisz na to, że innych-niektórych-zupełnie nie interesuje Twoja praca i starania:-/. Zresztą nie z tylko z psami tak jest, wiadomo.....

Rona 29-03-2007 21:27

Rok temu pewien młodzieniec dość brutalnie wyprosił Tinkę ze sklepu komputerowego... nie byłoby to wcale drastyczne, gdyby nie fakt, że na dworze akurat było minus 27 st C, Tina paradowała w letnim futrze, a do tego staremu psisku zdrętwiała łapka z zimna i chciałam, żeby się trochę ogrzała przed powrotem do domu...

Facet nawet nie wie, ilu potencjalnych klientów stracił i o ile zmalały mu obroty! :P :x :wink:

leśniczyna 30-03-2007 08:54

Zapewne ten pan nie ma psa.. do naszego sklepu czy serwisu można wejść z psem - nie ma problemu (chyba, że potwory, czyt. Demolka i Mi-Yo są w tym samym pomieszczeniu, wtedy je odseparowujemy, jeśli coś jest nie tak).

Quote:

Originally Posted by Rona
Facet nawet nie wie, ilu potencjalnych klientów stracił i o ile zmalały mu obroty!

Do tego jeśli jakiś klient zobaczy psy, to od razu prosi - mogę je pogłaskać? Są takie śliczne... :wink: I jeden głaszcze, wilka, drugi psa, oczywiście dziewczyny muszą dokładnie obwąchać, dać buzi i.. klientela się napędza :wink: 8)

leśniczyna 19-04-2007 21:12

Witajcie ponownie.
Niestety nie mam dobrych wiadomości dotyczących małej Mi-Yo. Byłam z nia u okulisty, ponieważ nie poznaje mnie z kilku metrów i warczy czy podczas biegu zbyt późno orientuje się w przestrzeni i czasem wpada na różne przedmioty. Okazało się, iż ma deformację siatkówki - nie wiadomo na razie, czy jest to wada wrodzona, czy postępujący zanik.. okaże się to w ciągu kilku miesięcy.. mała może całkiem oślepnąć.
Heh myślałam, że to ja będę musiała mieć psa przewodnika - mam wadę -13, a pies okazał się idealnie do mnie dopasowany :(

teraz to ja będę przewodnikiem...

Gaga 19-04-2007 21:40

Ech.. przykra wiadomosc:( Czy macie tam u siebei dobrego okuliste? Pytam bo w Wawie jest jedne z najlepszych dr Jacek Garncarz http://www.garncarz.pl.. moze sprobujecie sie z nim skontaktowac i cos pomoze ?
Oby bylo lepiej !

Agnieszka 19-04-2007 22:38

ojej....trzymamy kciuki za psinkę

Rona 20-04-2007 00:20

Quote:

Originally Posted by leśniczyna
Heh myślałam, że to ja będę musiała mieć psa przewodnika - mam wadę -13, a pies okazał się idealnie do mnie dopasowany :(

teraz to ja będę przewodnikiem...

Tak to jest w życiu, zawsze dostajemy z tej najmniej spodziewanej strony :( Ale nie martw sie na zapas, może da się to zoperować... 8)

Narvana 20-04-2007 06:28

:( szkoda Was

leśniczyna 20-04-2007 10:19

Quote:

Originally Posted by Gaga
Ech.. przykra wiadomosc:( Czy macie tam u siebei dobrego okuliste? Pytam bo w Wawie jest jedne z najlepszych dr Jacek Garncarz http://www.garncarz.pl.. moze sprobujecie sie z nim skontaktowac i cos pomoze ?
Oby bylo lepiej !

Dziękuję Gago - napisałam do niego i zobaczymy, co będzie.

Wady siatkówki nie da się zoperować nawet u ludzi..
Na moje pytanie, czy mogę spuszczać psa ze smyczy, lekarz powiedział : "niech korzysta, puki się nie rozbija.."

Czy ktoś z was ma doświadczenia z niewidzącym psem?

leśniczyna 20-04-2007 10:36

mam jeszcze jedno pytanie - moze mi poradzicie?

Skoro jest chora i okaże się, że nic się nie da z tym zrobić, to chciałabym ją wysterylizować - czy ktoś zna specjalistę, najlepiej z Trójmiasta, ew. Warszawa, metodą spray-hook? (pozostawiający maleńką bliznę).
Pozdrawiam

anetawron 20-04-2007 15:02

Koniecznie do Garncarza - jest najlepszy!!!

Miałam kiedyś (przez półtora roku) ślepego psa - znaleziony na łące z jednym okiem wypłyniętym leżącym obok a w drugim na skutek urazu mechanicznego odklejona siatkówka (tak go jakiś ludzki potwór potraktował). Miał wtedy ok 15 lat. Mały kundelek. Udało się go uratować, ale nie widział nic. Po kilku miesiącach nikt by nie powiedział, ze on nie widzi, nauczył się rozkładu, gdzie co jest i nigdy na nic nie wpadał (czasem na drugiego psa). Na spacerach nigdy nie puszczałam go ze smyczy, ale i tak sam z siebie trzymał się tuż przy nodze. Jego samopoczucie było świetne, nawet na dziewczyny chadzał i przez płot przełaził :twisted: .Teraz mieszka u strszej pani w Niemczech, ma jak w niebie i jest pierwszym łobuzem na osiedlu. Psiaki potrafią się doskonale przystosować do utraty wzroku, przyjmują to jako fakt i nie gdybają i nie rozpamiętują, nie widzi więc musi nauczyć z tym żyć i już.
Trzymam kciuki za dobrą diagnozę!

Gaga 20-04-2007 15:08

Quote:

Originally Posted by leśniczyna
mam jeszcze jedno pytanie - moze mi poradzicie?

Skoro jest chora i okaże się, że nic się nie da z tym zrobić, to chciałabym ją wysterylizować - czy ktoś zna specjalistę, najlepiej z Trójmiasta, ew. Warszawa, metodą spray-hook? (pozostawiający maleńką bliznę).
Pozdrawiam

idz na Dogomanie i w dziale "Weterynaria" poszukaj albo zadaj pytanie. Na pewno cos Ci poradza :)
BTW moja sp Giga byla sterylizowana wlasnie przez dr Garncarza i to co jej zostalo po sterylce ciezko bylo nawet blizna nazwac.. artyzm po prostu ! ;)
Generalnie ja bym nie zwracala az tak duzej uwagi na blizne bo to jedna kreska na brzuszku i w sumie tego i tak nie widac (w koncu ile czasu sucz spedza do gory kolami?) a z praktycznego punktu widzenia im dluzsze ciecie tym lawtiej wetowi operowac w srodku aby wszytko ladnie wyjac, wyciac i potem pozaszywac. Jakie sa inne przeslanki (poza estetycznymi, ktore jakos srednio do mnie trafiaja:P) do robienia wlasnie takiego zabiegu? Tzn w ten sposob?

anetawron 20-04-2007 15:32

http://www.vetserwis.pl/sterylizacja_pies.html

W foto galerii zaprezentowana metoda spray-hook.

dr Jaroslaw Wypart
ul. Schroegera 72
Warszawa (022) 834-54-53

leśniczyna 20-04-2007 18:30

Quote:

Originally Posted by Gaga
Jakie sa inne przeslanki (poza estetycznymi, ktore jakos srednio do mnie trafiaja:P) do robienia wlasnie takiego zabiegu? Tzn w ten sposob?

chodzi o to, że mniejsza blizna szybciej się goi, a do tego zabiegu (dziękuję Aneto za podanie linku - już go oglądałam) używa się rozpuszczalnych nici, któe są założone tak, iż nie wystają - być może do innych także.

monikasz 20-04-2007 20:47

Lojojoj ... szczerze wspolczuje ... Mam nadzieje ze bedzie mozna oczka zoperowac.
Quote:

Originally Posted by leśniczyna
Czy ktoś z was ma doświadczenia z niewidzącym psem?

U moich tesciow pudel mial wade genetyczna i w efekcie oslepl. W sumie jako niewidzacy pies zyl 8 lat + 8 widzacych. Generalnie bardzo wyostrzyl sie mu sluch - niestety wlasciciel 'robi' za oczy psa i po prostu w ryzykownym dla niego momencie mowil stoj, uwazaj lub powoli. Tesciowie o roku jezdzili na 2 miesiace na dzialke i pies tam poruszal sie samodzielnie, podobnie jak po mieszkaniu - z ta roznica, ze leb nosil zawsze lekko schylony i sprawial wrazenie jakby ta postawa mowila jak walne o cos to najwyzej nosem - pod koniec zaczal tracic wech. Na osiedlowy spacer chodzili tylko na smyczy.
Rebus przeszedl niezla szkole zycia, bo zaczal slepnac w momencie jak tesciowie totalnie zmienili uklad mieszkania, tzn. tam gdzie byla sciana pojawila sie dziura, a tam gdzie byly zawsze otwarte drzwi stanela suwana szafa. Wierz mi - dosyc szybko sie zaaklimatyzowal. Jesli masz jakies pytania to pytaj.
Quote:

Originally Posted by leśniczyna
Skoro jest chora i okaże się, że nic się nie da z tym zrobić, to chciałabym ją wysterylizować - czy ktoś zna specjalistę, najlepiej z Trójmiasta, ew. Warszawa, metodą spray-hook? (pozostawiający maleńką bliznę).

Na pewno znam niezlego weta w Rzeszowie, ktory robi krociutkie ciecie z boku, ale to zdecydowanie za daleko. W najblizszy czwartek sterylizuje suke w Sopocie u swojej wetki. Dlugo rozmawialysmy na temat rodzajow sterylizacji, tzn.:
- starej szkoly sterylizacji - dlugie ciecie przez brzuch - ona nie stosuje, bo bardzo dlugo sie goi i pies dluzej cierpi,
- sterylizacji, ktora ona robi - na brzuchu ciecie ok. 10-15 cm (na pewno wewnetrzne szwy sa rozpuszczalne, co do zewnetrznych - chyba tradycyjne - nie pamietam) - nie stosuje mniejszego ciecia, bo mowi, ze woli miec pewnosc, ze wszystko prawidlowo usunie, w miare mozliwosci stara sie robic jak najkrotsze ciecie, bo wiadomo ze im mniejsza rana, tym szybciej pies dochodzi do siebie,
- sterylizacji robionej z boku (podobno bez przeciecia miesni) - ona robi ja tylko w przypadku kotek i ewentualnie u malych pieskow, a do takich ani wilczak ani owczarek belgijski sie nie zaliczaja - z tego co slyszalam ten rodzaj sterylizacji jest najmniej bolesny dla psa, ale nie wiem kto jeszcze w ten sposób przeprowadza operację.
Szczerze mowiac najwiekszy problem mialam z narkoza, tzn. z podjeciem decyzji co do narkozy. Jedyny aparat do narkozy wziewnej jest zdaje sie w Gdańsku, ale na tyle nie ufam tamtym weterynarzom, by na ich stole połozyc suczysko ... Bedziemy mieli tradycyjna narkoze, ale podawana stopniowo.
Na pewno Sebastian sterylizowal w Gdyni przy ul. Warszawskiej i byl zadowolony z weta. Ja tam robilam przeswietlenie - facet konkretny, podobal mi sie - tez robi krotkie ciecie na brzuchu. Ale ostatecznie dtwierdzilam, ze zaufam mojej wetce, chociaz boje sie strasznie ...

Sebastian 20-04-2007 22:51

Nienie ja sterylizowałem sukę w Wejherowie, a na Warszwskiej badałem oczy u Garnacarza jak był a potem robiłem jeszcze inne rzeczy wiec wiem ze tez gosc jak dla mnie był ok. W Wejherowie tez było dla nas ok, ale o gustach się nie dyskutuje bo kazdemu inny serwis obsługi się podoba i zadowala

monikasz 21-04-2007 08:46

Quote:

Originally Posted by Sebastian
Nienie ja sterylizowałem sukę w Wejherowie, a na Warszwskiej badałem oczy u Garnacarz

Sorki za wprowadzenie w blad - kiedys gadalismy o sterylizacji i jakos sobie zakodowalam, ze na Warszawskiej - chyba zaczne lykac lecytyne :wink: :lol:

A wracajac do sterylizacji - Lesniczyna przede wszystkim zastanow sie ktoremu weterynarzowi ufasz - dla mnie to podstawa. Ktos moze stosowac metode, ktorej poszukujesz, ale mozesz mu po prostu nie do konca ufac. Coz w takich decyzjach trzeba zdac sie troche na wlasna intuicje ...

Sebastian 21-04-2007 14:05

Quote:

Originally Posted by monikasz
Quote:

Originally Posted by Sebastian
Nienie ja sterylizowałem sukę w Wejherowie, a na Warszwskiej badałem oczy u Garnacarz

Sorki za wprowadzenie w blad - kiedys gadalismy o sterylizacji i jakos sobie zakodowalam, ze na Warszawskiej - chyba zaczne lykac lecytyne :wink: :lol:

A wracajac do sterylizacji - Lesniczyna przede wszystkim zastanow sie ktoremu weterynarzowi ufasz - dla mnie to podstawa. Ktos moze stosowac metode, ktorej poszukujesz, ale mozesz mu po prostu nie do konca ufac. Coz w takich decyzjach trzeba zdac sie troche na wlasna intuicje ...

Spoko, co tam pamiętac wszystkie głupoty. A co do sterylki to pod 2 ostatnimi zdaniami Moniki podpisuję się moimi 4 łapkami. Tez chciałem cięcia bocznego jak w Rzeszowie i innej narkozy ale podyskutowałem z ludzmi i moja osobista anestezjolog domowa wytłumaczyła mi co zacz i zrobiliśmy jak zrobilismy .


All times are GMT +2. The time now is 11:16.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org