Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   Ile czasu dla wilczaka? (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=5433)

Minia 02-03-2007 23:57

Ile czasu dla wilczaka?
 
A co dzieje sie z takim wilczakiem gdy nie poswieca sie mu wystarczajacej uwagi? Zaczyna sie inaczej zachowywac? Zrobi demolke w domu?
I ile dziennie czy tygodniowo trzeba mu poswiecac czasu zeby czul sie doceniany i byl zadowlony?
Czy jak ma sie takiego psa tzn ze trzeba bedzie go juz przez caly czas szkolic zeby ne"zdziczal"?Bo troche sie przerazilam tym ze jak sie zostawia go samego w domu to moze zmienic tak mieszkanie ze mozemy go nie poznac, i ze nie bedzie sie cieszyc jak wrocimy np z pracy do domu gdy nas zobaczy.
Zastanawiam mnie tez czy jak sa spuszczone ze smyczy to moga sie rzucic na innie psy, czy moze nawet ludzi, np jadacych na rowerze ?

Agnieszka 03-03-2007 00:15

Minia, odpowiem Ci na ostatnie tylko pytanie-wcześniejsze pozostawiam bardziej rozgarniętym osobom;).

Mój Varg owszem, spuszczony ze smyczy, gdy zobaczy jakiegoś rowerzystę, to leci-nie żeby atakować (to zachowanie psa było by raczej nienormalne, zdaje się), ale aby sprawdzić, czy to przypadkiem nie jedzie ktoś z naszej rodziny, bo częstop jeździmy na rowerach..... :mrgreen:
Natomiast jeśli chodzi o psy, to sprawa wygląda inaczej.
Varg, widząc obcego psa, frunie do niego szybciutko i wtedy jest mi go baaardzo ciężko odwołać-ale Varg nie biegnie, aby zaatakowac, raczej, zeby poznać, sprawdzić. Oczywiście zdarza sie, że oba psy nie dogadają się. Natomiast jak idzie na smyczy ze mną i mija nas jakis pies-wtedy Varg się wyrywa do niego. Z czego to wynika? nie wiem, może jakiś mój błąd w szkoleniu, albo jego (szkolenia) brak? Zapewne, chociaż wiem, że innym wilczakom też zdarzało się tak zachowywać, nie wiem, jak teraz :). Kiedyś była o tym mowa na forum.
Pozdrawiam
Agnieszka i Varg buszujący po domu

Gaga 03-03-2007 00:19

Re: zachowanie
 
Quote:

Originally Posted by Minia
A co dzieje sie z takim wilczakiem gdy nie poswieca sie mu wystarczajacej uwagi? Zaczyna sie inaczej zachowywac? Zrobi demolke w domu?

Po prostu sam sobie zorganizuje zajecia, a one niekoniecznie nas zachwyca :twisted:


Quote:

Originally Posted by Minia
I ile dziennie czy tygodniowo trzeba mu poswiecac czasu zeby czul sie doceniany i byl zadowlony?

Hmm, dziwne pytanie...
Odpowiem tak: zapraszajac psa do naszego zycia przewracamy nieco zycie do gory nogami. Caly wolny czas ustawiamy pod psa. Wiadomo, ze musimy chodzic do szkoly czy pracy i od tego raczej nie ma ucieczki, no chyba ze mamy komfort pracy w domu:) Tak czy siak, jakis czas bedzie poswiecomy innym zajeciom. Za to reszte czasu poswiecamy psu.. albo inaczej - spedzamy z psem ;)
Oczywiscie mozna psa wyprowadzac na 3 spacery dziennie po 20 minut ale po co wtedy nam pies?


Quote:

Originally Posted by Minia
Czy jak ma sie takiego psa tzn ze trzeba bedzie go juz przez caly czas szkolic zeby ne"zdziczal"?

Aby nie zdziczal to trzeba psa od poczatku socjalizowac, czyli dostarczac mu wszelkich mozliwych bodzcow srodowiskowych. Aby rosl w przekonaniu, ze swiat nie jest potworem i wszedzie mozna sie swobodnie i dobrze czuc. :)
Natomist szkolenie nie jest obowiazkowe. Za to znakomicie ulatwia zycie ;) Chcac moc puszczac psa ze smyczy musimy go nauczyc wracania na komende:) Szkolenie to preces wychowania..chcemy przeciez aby nasz pies jakos nas sluchal...


Quote:

Originally Posted by Minia
Bo troche sie przerazilam tym ze jak sie zostawia go samego w domu to moze zmienic tak mieszkanie ze mozemy go nie poznac, i ze nie bedzie sie cieszyc jak wrocimy np z pracy do domu gdy nas zobaczy.

Mieszkanie moze obrocic w puch. fakt. Ale sa na to sposoby aby temu zapobiec. Natomiast dlaczego mialby nie cieszyc sie z naszego powrotu?? Nie rozumiem...

Quote:

Originally Posted by Minia
Zastanawiam mnie tez czy jak sa spuszczone ze smyczy to moga sie rzucic na innie psy, czy moze nawet ludzi, np jadacych na rowerze ?

Jesli uznaja ze to swietna zwierzyna do polowania to jasne ! :mrgreen:
Wlasnie temu sluzy socjalizacja, aby ludzie, ludzie biegajacy, jezdzacy na rowerach itp nie wzbudzali wiekszego zainteresowania psa niz taki np mijany sklep czy samochod:)
jesli chodzi o psy to one zawsze beda ciekawe - najpierw do zabawy, potem po to aby dac im w trabe ( jesli ta sama plec) , ale to u doroslego psa. Psu oczywiscie moze nie podobac sie inny pies - ale to nie oznacza, ze nalezy poleciec i mu zloic skore... tu znowu klania sie wychowanie/szkolenie...oraz zapobiegawcze srodki w postaci smyczy czy kaganca:)
Ale wszystko powyzsze dotyczy praktycznie wiekszosci psow w ogole. Z wilczakiem jest taki problem, ze interesuja go zjawiska nawet w dalszej odleglosci, wilczaki sa wypoazone w sotrzejsze zmysly i portafia smignac w sina dal do celu, ktorego my nie zauwalylismy:) Z charakteru nie sa to goldeny , sa szybkie w reakcjach i zdecydowanie nie lataja do wszystkiego z rozmerdolonym ogonem ;) Ale przy odpowiednim wychowaniu spokojnie da sie z nimi zyc normalnie :) Wymaga to tylko duzo wiecej pracy za mlodu .

Minia 03-03-2007 00:40

dzieki
 
Dziekuje wam bardzoa odpowiedzi, uspokoilyscie mnie bo po przeczytaniu paru postow na forum, przerazilam sie ze to jednak nie jest pies dla mnie. I posmutnialam, ale teraz na nowo odzyly mi emocje bo z tego co piszecie to wcale nie jest wcielenie zla tylko wszystsko to zalezy glownie od tego jak wychowamy go za mlodu i jacy bedziemy dla niego w pozniejszych latach.Nie obawiam sie bo wiem ze wywroci mi sie caly dotychczasowy swiat do gory nogami, ale ja wlasnie tego chce.
Chce moc posiwecic sie wychowaniu wilczaka zeby stal sie wspanialamym madrym "moim wilczkiem".Wierze w to,ze mi sie uda i ze bede mogla spotkac sie z wami gdzies na spotkaniu milosnikow CzW i przedstawic wam w krotce mojego psiaka :wink:

szasztin 04-03-2007 10:44

Mam wilczaka od 2 miesięcy, to jest mój a raczej nasz pierwszy pies. Prawie rok temu jak zaczęłam interesowac się wilczakami, po przewertowaniu wolfdoga i zperonowki byłam załamana. Stwierdziłam że nie nadaję sie na właściciela czw. Mam pracę i inne obowiązki, w miarę uregulowane życie, nie zawsze jestem konsekwentna i troszkę boję sie odpowiedzialności za jeszcze jedno istnienie.
Po kilku miesiącach ja i mój chłopak dojrzeliśmy do decyzji o zostaniu właścicielami czw. Wydawało sie nam że wszystko jest przemyślane, ułożone i że jesteśmy przygotowani na "wybryki" szczeniaka. :blowingup
W styczniu przybył do nas Imbus. Przewrtócił nasze życie do góry nogami. Kilka razy nawet przeklinałam dzień w którym zdecydowałam sie na Imbusa. :banghead
I nagle okazało się że jesteśmy konsekwentni. Mamy dla niego czas - kilka godzin dziennie. Jesteśmy w stanie zrobic przy nim porządki w mieszkanku, pójśc na szkolenie itp.itd. I jesteśmy przygotowani na jego wybryki i niesamowitą inteligencję.
I teraz nie wyobrażm sobie życia bez Imbusa. :twisted:
Minia życzę wytrwałości!! :ylsuper

Narvana 04-03-2007 11:57

Quote:

Originally Posted by szasztin
Kilka razy nawet przeklinałam dzień w którym zdecydowałam sie na Imbusa. :banghead

skad to znam
a pierwsze przeklinanie na Garude bylo pierwszej nocy 8) (przyzwyczajenie spania mocnego i dlugiego, nie wstawanie w nocy bez sensu co dwie godziny :P )

leśniczyna 06-03-2007 17:50

Witaj.
Ja poznałam Demolkę w wieku pięciu miesięcy. Był to słodki, szykający rozrywki w rozrabianiu szczeniak. Przez kilka miesięcy rozbiła niesamowitą "zadymę" tak, że doprowadziła mnei na skraj rozstroju nerwowego (np. zjedzenie całego wnętrza samochodu, "wyciągnięcie" ręki ze stau), ale nie było w tym wiele mojej winy. Pies z wiekiem, a może z naszą większą świadomością, zmienił się i teraz w wieku 2,5 roku jest niesamowitym stworzeniem. Do tego stopnia, że nie mając drzwi w nowym mieszkaniu nie musimy już biegać za psem i wyciągać jej z pyska różnych rzeczy tak, jak w starym mieszkaniu ;-) Dużo ruchu, cierpliwośc, mądrość i wyrozumiałość to podstawa.
I wiem to ja, którą na forum przez kilka miesięcy podejrzewano, iż najchętniej wyrzucę, nie - poprostu pozwolę psu ;-), wyskoczyć przez okno :wink: (fakt prawdziwy - pies kilka razy wylatywał z trzeciego piętra przez dopiero co otwarte okno , gdyż myślał, iż parapet jest szerszy - udało nam się ją zawsze złapać - potem trzymając ją mocno wystawiliśmy głową w dół, by przestraszyła się wysokości. Zrozumiała, ale okna uchylamy nie otwieramy..).
Pozdrawiam i życzę powodzenia


All times are GMT +2. The time now is 20:06.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org