![]() |
Taro Reaktywacja-nie pokazywac pozostałym wilczakom
Tylko pare tygodni Taro dał nam spokój w nowym mieszkaniu. Nie licząc małych incydentów po drodze było spokojnie ...ale dziś!!! Nie mógł splamić honoru klanu Kollarov dvor i dał popis. Odgryzione paski od załozonego namordnika , troszke zmielony trapez od osprzetu mojej deski surfingowej( takze tego juz nie sprzedam...) , zmielona sypialnia i duzy pokój . a nakońcu wziął się chyba za słownik penguina angielsko angielski bo stwierdził ze pańcio i tak nie speaka na poziomie advanced takze .... pani sympatyczna z schroniska powiedziala ze skoro musimy to chetnie pprzyjmie takie osobnika jak wilk a napewno znajdzie kogos dla niego .... :evil:
|
Re: Taro Reaktywacja-nie pokazywac pozostałym wilczakom
Quote:
|
Re: Taro Reaktywacja-nie pokazywac pozostałym wilczakom
Quote:
|
Dziś pojechaliśmy na tropienie..... Taro został na chwilę sam w samochodzie a ja poszedłem poinstruować deptacza..... Coś mnie tknęło i spojrzałem a auto całe "chodziło". Krzyknałem, "chyba mi wilk auto demoluje" ale kolega "eeee niee". Wiedziony jednak przeczuciem pobiegłem do samochodu a tu maluszek szybko hoc hoc na tylne siedzenie. Patrzę szukam nic hmmm . Uradowany usiadłem sobie na fotelu kierowcy pozbierałem porozrzucane okulary i mapę zajrzałem w lusterko ..........i....... no tak już wiadomo ten de :cussing skasował paszczą lusterko no to ...:cussing myślałem ze go j:cussing z liścia ale nie wziąłem kiełbaskę i pieska i poszedłem sobie ją upiec ..... No a z tropienia nici bo i deptacz dupa i jakoś mi tak ochota po tym numerze przeszła . Za to na torze przeszkód dostąl niezła szkołę i tylko w 0,000001% odkupił winy. Czy ktos ma na zbyciu wsteczne do Uno???
|
uu
|
Re: Taro Reaktywacja-nie pokazywac pozostałym wilczakom
Quote:
Czy wiesz, jaka jest przyczyna takiego zachowania Taro? Tzn. chodzi mi o konkretny bodziec, który takie zachowanie wywołuje.... ? NB Zniszczone przedmioty nie wydają się przypadkowe, prawda? :twisted: |
No pewnie ze nie przypadkowe niszczy moje lub moje żony rzeczy to co akurat pod łapę wpadnie. Z czym związane zachowanie ? Z brakiem pełnego stada :evil:
|
Quote:
|
To Taro zasakrowął mi w ten sposób dyndajacy przedmiot na mojej szyi który ciągle dzwonił z przez który jego pańciu ciągle z kimś rozmawiał zamiast ...... No i zapomniałem i zostawiłem na stoliczku . No to wziął "aporcik" i zmasakrował komóreczkę.... :twisted:
|
U nas w sumie rzadko się zdarza, żeby Varg coś zniszczył, ale jak już to to zazwyczaj są rzeczy mojego taty, które nim pachną itd. Podejrzewamy, że to dlatego, że Varg wybrał tate na "przywódcę stada"...
|
A gniazdka elektryczne wyrywał ze ściany?
Zupełnie nie wiem skąd takie elektyczno-elektroniczne pasje mojej małej DeMoli. /ma to pewno po mnie chłe chłe../ |
O takich błachostkach jak gniazdka to nie piszę i nie pisałem ale z tego powodu szukałem pancernych i w niektóre wstawiłem takie zatyczki jak dla małych dzieci. Do dostania w dobrych sklepach z gnaizdkami :mrgreen:
|
Uff, całę szczęście, że u nas Varg nigdy nie próbował się bawić gniazdkami... :roll:
|
Quote:
- wyciaganie kabli - nawet tych na pozor niedostepnych - wyciaganie baaardzo ciasno ulozonych ksiazek z polek - siaganie niedostepnych, szklanych rzeczy ( jak masz szklo na blacie to z blatem) - zjadanie firanek lub zaslon - moze byc z calym karniszem ( sciaganie) - organoleptyczne badanie zawartosci opakowan z chemia gospodarcza - badanie zdolnosci do zycia wegetarianskiego ( zjadanie ew. przekopywanie kwiatkow) - oraz blahostki typu obgryzanie mebli :twardych i miekkich, obgryzanie scian, butow, sorzetow tupy komorka, telefon itp.... Wszystko przed Wami :cheesy: |
Quote:
Quote:
|
Widzę dziewczyny że przeczytalyście mi w myślach . Po pewnym czasie takie zdarzenia powszednieja i juz nie chce nam sie o nich nawet pisać. A jak to ? Jak my z Joanką mielismy brac wilczaki to jakoś nikt nie pisał o wyczynach wilczaków hm ciekawe... Nagle po naszych opisach pojawiła sie chwila prawdy :twisted: .... Także widzę nagle, że i innym niezle numery odwalają lub odwalały... hahaha . Nie wiem jak by było gdybym podobne rzeczy znalazł na forum i w sieci z cyklu jak zniszczyc sobie życie z wilczakiem :twisted: No ale dla nowych właścicieli i przyszłych wilczakowcow: cierpliwościccccccciiii.
|
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
Zachowania psów są w sumie dość racjonalne, jesli rozumiemy "złożoność konkretngo przypadku". Np. Szara od czasu do czasu wygryzała sobie futerko na nodze albo łapie. Długo nie mogliśmy dojść skąd taka autodestrukcja - były spacery, wycieczki, szaleństwa na sniegu, zabawy z innymi psami, żeby pies był szczęśliwy i wybiegany. Próbowałam dawać jej leki antyalegriczne, witaminy i minerały - i nic nie pomagało. :( Dopiero po dłuższym czasie zorientowaliśmy się, że robi to, gdy czuje się niepotrzebna, czyli nie dostaje dostatecznej ilości zdań do wykonywania, jakkolwiek głupie by te zadania nie były: np. noszenie 30 razy gazety od pana do pani i z powrotem, przynoszenie kapci lub poduszki, wnoszenie po schodach drobnych przedmiotów, gazet, rękwiczek, patyków, listów; szukanie ukrytego misiaczka itp. itd. Praca, nawet bezsensowna i najlepiej w miarę regularna, nadaje sens jej psiemu życiu 8) Teraz zdarza się, że ktoś z domowników przychodzi do domu i pyta "Pies jadł obiad? A pracował?" :mrgreen: Może jestem naiwna, ale może uda ci się z czasem odkryć konkretny czynnik, który pcha Taro do rozrabiania ponad miarę w konkretnych okolicznościach i go przynajmniej móc przewidzieć :) Chyba , że jest to, tak jak u Halli, niechęć do zostawania samej w domu, co raczej trudno wyeliminować :frown: |
Jak juz wiadomo Taro to rodzony brat Halli. Ja ile razy rozmawiałem z Joanką przez telefon lub w realu to albo jedno albo drugie przerywało sobie w pół zdania mówiąc: Ty właśnie On/ona tak samo lub to samo zrobiła/zrobił. Tak Taro/Harry nienawidzi zostawać sam . Tak ćwiczyliśmy książkowo, ćwiczyliśmy zgodnie z uwagami znanych i uznanych hodowców i szkoleniowców, poza tym ćwiczyliśmy..... Tak ma towarzyszke życia. W samochodzie nigdy no może poza 1 przypadkiem nic nie zrobił , mógł zostawać i z 3 godziny teoretycznie i praktycznie i nic.... A powiadam, że pojechaliśmy na tropienie, do tego była to sekunda, kto nie wierzy nich popyta na forum co np znaczy sekunda w wykonaniu Taro i np . misy jajek w Późnej. Był po 2 seriach pokonania biegiem toru przeszkód i .... stwierdził że luterko od Uno nie jest w samochodzie niezbedne. Do tego cały czas ćwiczymy posłuszeństwo już 2 lata w różnych warunkach a teraz chodzimy na resocjalizację... Tak taro ciągał oponę zaprzegnięty w szelki całe miesiące. Tak biegał zaprzęgniety w szelki ciągnac rower ze mną. Tak zbieramy kaskę na porzadną klatkę. :oops:
|
All times are GMT +2. The time now is 16:19. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org