Bieg na wytrzymałość SVP - Trenčín (SK) 22/04/2006
 

Szykowalismy sie na ten bieg, ale okazalo sie, ze bedzie w najmniej pasujacym nam terminie, bo Przemek MUSI byc wlasnie w ten weekend w Lodzi...

Ale jesli ktos z Was ma ochote zaliczyc SVP1 (40 km) i spedzic jeden dzien z psem i w milym towarzystwie to goraco polecamy... Jakby co sluzymy dokladniejszymi informacjami 'co, gdzie i jak'... :D

w tym roku chcemy zaliczyć SVP1 , ale faktycznie termin nieciekawy dla nas z innego powodu...trzba przygotować nie tylko psa ale i siebie, hym na kwiecień to raczej nie zdąże być w takiej formie :wink: znacie może jakieś bardziej odległe terminy ? :roll:

Ja mysle, ze sobie poradzisz... 8)
warto pojezdzic teraz na rowerze, zeby sie przygotowac choc troche, ale te 40 km zrobisz bez problemu
No chyba ze wezmiesz przyklad ze mnie i zrobisz dodatkowe 10 km... 8) :twisted:

Zaliczenie 40 km to dla psa nic trudnego - choc na wszelki wypadek lepiej go wczesniej przeswietlic, aby miec pewnosc, ze bedzie "w formie" na dlugie biegi.... Jak wszystko jest OK to mozna spokojnie jechac, bo dla zwyklego CzW 40 km to zaden wyczyn.... ;)

Ale jak sie nie wyrobicie to drugi termin biegow zaplanowany jest na poczatek pazdziernika... :D

problem w tym że ostatnio na rowerze jeździłam 1,5 roku temu, jutro wyciągne złoma i sprawdze jak daleko dojadę :wink: .
Do października na pewno się zmobilizuję

Bieg na wytrzymałość SVP - Trenčín (SK) 22/04/2006
 

Nam dotrzec sie nie udalo, ale wiecej szczescia mial Marek z Daphne.... Mimo kontuzji na trasie zebrali sily i warto bylo - do zestawu moga dopisac sobie zaliczone SVP1....

To co? Na jesien umawiamy sie na SVP2? :D

Kontuzji na trasie? :shock: Nic nikomu się nie stało mam nadzieję? ;)

Nie, nie ... Daphne sie skaleczyla, ale po kontroli okazalo sie, ze wszystko jest OK i moze biec dalej....