![]() |
Natura nie lubi prozni
Musielismy odespac droge, bo ten weekend (czyt: dluugi weekend, bo juz od czwartku bylismy w drodze) byl pelen wrazen. Oczywiscie dwie wystawy - pierwsza w Senecu - miejscowosci wypoczynkowej (ringi na terenie campingu, pod drzewami). Wystawa wystawa - przyjemna, choc diabelnie upalna. Ale otoczenie.... Zaraz obok jezioro z fontannami, ladne plaze....ale to byla zabawa jedynie dla psow, bo wlasciciele sa .....[piiii] i nie wzieli strojow kapielowych. Z tego samego powodu odpadl pobliski kompleks basenow....
Drugi dzien Nitra - szczegolnie udana dla Voodoo, ktora pobila siostre na ringu. Wiewior odbil sobie naniej po wystawie... ;) I ta wystawa dobrze zaplanowana, bo w hali polozonej w parku. Wiec po sedziowaniu psy poszly sie kapac - na finalach Stefik byl lekko zdziwiony, gdy na ring finalowy wpadla Jolka ufryzowana na "mokra Wloszke" (inne psy zdarzyly juz wyschnac, ale Jolka ma teraz ladna siersc, wiec sie nie wyrobila ). Po wszystkim zamiast ruszyc do domu obralismy kierunek na centrum Polski. W niedziele rano bylismy juz w Radomiu, gdzie do naszego stada dolaczyl...Botis. Okazalo sie, ze mial za dobrych wlascicieli .. i chlopakowi przewrocilo sie w glowie. On byl obronca stada, on wyznaczal zasady, on o wszystkim decydowal....Oj, jakie bylo jego rozczarowanie, gdy zapakowalismy go do auta.... 8) Bylo doslownie widac, jak zrzedla mu mina. Najpierw nie zrobil zadnego wrazenia na ludziach (czyt. na nas). Potem zostal zignorowany przez dziewczyny (czyt. Ali i Jolly wysmialy go, ze pozuje na Alfe). Potem bylo juz tylko gorzej - najpierw na postoju oberwalo mu sie od Balroga. No ale trzeba byc naiwnym szczeniakiem, zeby myslec, ze pies taki jak Balrog da sobie klasc lapy na grzbiecie i wchodzic na glowe... :twisted: W domu przesladowal go Bolton - za zaczepianie dziewczyn. Mial problemy przy obiedzie, bo naiwnie sadzil, ze to co na talerzu to jego jedzenie. Potem jeszcze dostal lanie za podskakiwanie przy misce. W sumie tylko Bela przyjela go z dobrym sercem... :P Co tu duzo mowic - Botisowi zawalil sie swiat na glowe... :? http://www.zperonowki.com/pics/galle.../bDSCF0027.JPG Dzis jest juz lepiej - nadal przesladuja go psy, wiec caly czas spedza u Przemka pod nogami i chodzi za nim jak za mna kiedys Wiewiora. 8) Bylo kilka sprzeczek i nie ma szans na zabawe z dziewczynami, bo co sie zrobi glosniej to juz biegnie Bolo i Balrog (to tez test kontroli nad nimi - Balrog zdal go na 5, Bolo jednak oblal i czeka go poprawka... :o ). Ale Botis juz zalapal o co idzie, ze tu nie ma zadnych praw i to on musi sie dostosowac. Upadl nisko, ale stopniowo bedziemy go odstresowywac, uczyc jednak przy tym, jak powinien sie zachowywac dobrze wychowany pies.... http://www.zperonowki.com/pics/galle.../bDSCF0022.JPG Co do reszty, to nie jest zle. Botis nie jest ani troche strachliwy, nie ma problemu z ludzmi (zobaczymy jak sie bedzie zachowywal w miescie). Do wilczakow startuje, ale to takie bezmyslne, a nie typowa dominacja (po prostu jako szczeniak mial za duzo praw i nie wie....ze jednak nadal jest zbyt mlody na taka odpowiedzialnosc jak dowodzenie w stadzie). Do innych psw jest OK - tzn robi "podskoki", ale nie bylo problemu z Dora, ani z obcym sznaucerkiem-testerem... ;) Na spacerze puszczalismy go bez smyczy - przychodzi na zawolanie (pytanie jak mocne sa u niego komendy). Przemek wzial go na szkolenie - jest niezle nakrecony na jedzenie, zna podstawowe komendy i robi je chetnie. Do innych zwierzat tez jest OK, bo papug nadal siedzi sobie bezstresowo na ganku, wychowywal sie z kotem, no i nie probuje sie wlamac do naszego KFC... ;) Ale nadal jest w fazie tesow patrzymy, gdzie sa ewentualne problemy i co trzeba bedzie u niego poprawic... Oj, bedzie wesolo w najblizszym czasie... ;) http://www.zperonowki.com/pics/galle...0/DSCF0009.JPG |
Oj, ciekawie, braciszek Barloga :) Powodzenia w "prostowaniu" psa. Z drugiej strony, czy już go sobie zatrzymacie, czy będziecie szukać dla niego nowego domu?
|
Piekne psisko z niego! :cheesy:
Mozecie zrobic fotke Balroga i Botiska razem? (jesli sie da :wink: ) chyba sa diabelnie podobni... szkoda ze to nie sunia... :wink: A co do samego Botisa - potwierdza sie stara zasada - co za duzo to... Nie mozna przesadzac i z surowoscia i z poblazaniem psu. Mam nadzieje ze go szybko odkrecicie (jeszcze taki jest mlody!) i znajdzie fajny dom, ludzi swiadomych ze wilczak to nie zabawka! |
Re: Natura nie lubi prozni - zastepstwo dla Camio
Quote:
Quote:
Quote:
Jeśli tak, to ja zapisuję na ciążę mojego Andrzeja :twisted: Quote:
|
Re: Natura nie lubi prozni - zastepstwo dla Camio
Quote:
Quote:
O matko! Pomieszalo sie biednej Belci w tej ciazy :roll: Quote:
|
Re: Natura nie lubi prozni - zastepstwo dla Camio
Quote:
|
Re: Natura nie lubi prozni - zastepstwo dla Camio
Quote:
A ja i na formum się stykam, i czasem osobiście... |
Re: Natura nie lubi prozni - zastepstwo dla Camio
Quote:
(zaraz nas tu pogonia za takie samowolne szastanie dobrym imieniem suki :wink: ) |
Re: Natura nie lubi prozni - zastepstwo dla Camio
Quote:
|
Quote:
Quote:
Quote:
Quote:
Quote:
Quote:
Ale od wczoraj Belka go juz nie lubi... ;) Botis znalazl sobie zabawe - podbiegal do niej i podszczypywal w boki. Mialo byc to zaproszenie do zabawy, ale Belunia wyglada obecnie jak Beczunia i nawet nie mogla sie od niego odgonic. Wiec jak narodza sie szczeniaki to jestem pewna, ze pierwsza rzecza jak zrobi Belka to bedzie spuszczenie lania Botisowi. Za to podszczypawanie... ;) Quote:
|
Quote:
Quote:
To Beczunia ma obecnie łyse boczki. A przynajmniej jest na dobrej drodze do idealnej depilacji. Jak ja jej zazdroszczę... Proszę o wytrenowanie Botisa w podszczypywaniu łydek :mrgreen: |
Quote:
Druga sprawa to nawyki - tego trzeba uczyc juz szczeniaczki i wlasnie z tego powodu mielismy dosyc latwo z Botisem. Ale znam psy, ktore odebrane od hodowcy trzeba bylo glaskac jak spaly, bo rozbudzone gryzla ze zloscia rece (ni byly nauczone nawet ludzkiego dotyku, czy kontroli nacisku) - wtedy juz trzeba uwazac, szczegolnie przy odkrecaniu takiego psa, bo ludzkie paluszki sa delikatne... 8) Quote:
|
Quote:
Quote:
No to już lekka przesada! No, chyba że młode rodzą się w kojcu, widzą ludzi w porach karmienia, są pakowane do pudełek (w rękawicach spawalniczych!) i oddawane nowym właścicielom, którzy z pudełka "wysypują" malucha do nowego kojca! :chainsaw2 Quote:
Ja się idę poważnie nad tym zastanowić :bolt |
Quote:
|
Quote:
Tylko powiedz, czym go karmisz, ze kawalki mieska roznosi a potem aprotuje Tobie zamiast swojemu zoladkowi? :? Jakiez to smakolyki dostaje na codzien? |
Quote:
Quote:
|
Quote:
Quote:
|
To znaczy wiesz u nas jest tak: jak w sklepie zabraknie tego mięsa, które Varg zawsze dostaje, to trzeba po prostu wybrać coś innego, ostatnio moja mama postawiła właśnie na serca i okazalo się w sam raz :) No, i łatwiej się mi je kroi :lol:
|
Quote:
Mięcho jest fajne, bo ma chrząstki, żyłki i inne pyszności... |
No ma. Ale żeby była dla Varga "równość", to teraz, jak facet dostaje serduszka, to dostaje też wielkie, pyszne kości z chrzastkami, glutkami i innymi pysznościami... ;)
|
All times are GMT +2. The time now is 02:39. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org