Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Z życia wzięte.... (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=32)
-   -   Splyw Nysa.... (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=2010)

z Peronówki 29-03-2005 17:10

Splyw Nysa....
 
Wczesniej nie bylo czasu, aby napisac, ale....

Przed swietami zrobilismy sobie jeden ze spacerow. O tyle ciekawy, ze rzeka wylala i porobily sie piekne jeziorka. Krotko mowiac raj dla Burych. Zabralismy cala bande i puscilismy luzem. Poniewaz na polach nie ma jeszcze krow, to Bolo rozkoszowal sie wolnoscia... ;) W pewnym momencie zlapal zapach - u niego to normalka - wech ma niesamowity. Zwykle udaje mu sie namierzyc sarne. A ze Bolo blyskawica nie jest, wiec po jakims 1km zwykle rezygnuje z pogoni. Tym razem jednak bylo inaczej. Bolo wykonal skok w trzciny i wyskoczyl z niej razem z ... dzikiem. I tu pojawil sie problem, bo dziki wcale nie sa szybsze od Bolka. Odwolalismy reszte stada, zostawilismy na waruj i trzeba bylo zajac sie Bolem. A ten byl w siodmym niebie - choc calosc byla komiczna: Bolo gonil dzika, gdy ten byl zmeczony zatrzymywal sie, wtedy tez stawal Bolo, bo "nie jest wazne aby gonic kroliczka...." (u Bola brak agresji, wiec dzik byl bezpieczny, czego nie mozna powiedziec o Bolku). Wreszcie dzik sie zmeczyl na dobre, czyt: przestal byc interesujacy dla Bolka. Ale zlo zostalo dokonane - Bolton nie przyszedl na zawolanie. I jedyne co zobaczyl w drodze powrotnej to wsciekly Przemek (oj, z nim lepiej nie zaczynac). I tu oczywiscie w Bolku odezwal sie wilk, ktory do konca probuje ratowac swoja nedzna skorke.... ;) Przemkowi szczeka opadla, bo Bolo truchtem zbiegl z walu i wszedl do Nysy. Wiedziala bestia, ze nikt jej tam nie bedzie lapac. Pozostalo nam stac na brzegu i czekac na zboja... ;) Ale woda o tem porze roku zimna, wiec po kilku minutach Bolo wpadl na pomysl, ze trzeba cos wykombinowac... Na brzeg wyjsc nie mogl, drugi byl daleko....zaczal wiec spokojnie splywac nurtem w dol rzeki szukajac miejsca na wyjscie z wody. Dalismy mu przeplynac jakies 500m wedrujac brzegiem. Nie wiem jak zakonczylby sie ten pojedynek, ale do walu podjechal jeden z rolnikow i troche wlos mu stanal na glowie na widok lezacych na szczycie 4 wilczakow (stado oczywiscie grzecznie czekala na nasz powrot). Jedno slowo zachety i Bolo byl juz na brzegu, grzeczny, potulny i mocno przemoczony... ;) Nastepnym razem bedzie cieplej, wiec zafundujemy mu maly szok, jak ponownie wpadnie na pomysl ucieczki do wody.... ;)

Narvana 29-03-2005 18:53

Jaki ten Bolo jest madry :D
Quote:

Nastepnym razem bedzie cieplej, wiec zafundujemy mu maly szok, jak ponownie wpadnie na pomysl ucieczki do wody....
:Rose

Agnieszka 29-03-2005 21:30

Re: Splyw Nysa....
 
Quote:

Originally Posted by Margo
Przed swietami zrobilismy sobie jeden ze spacerow. O tyle ciekawy, ze rzeka wylala i porobily sie piekne jeziorka. Krotko mowiac raj dla Burych.

... dla Varga też :mrgreen: U nas rzeka też wylała, pełno jeziorek się pojawiło, olbrzymich, a Varg jest po prostu zachwycony. Bo dla niego dobry spacer to spacer, kiedy można się popluskać gdzies...;)

Quote:

i troche wlos mu stanal na glowie na widok lezacych na szczycie 4 wilczakow (stado oczywiscie grzecznie czekala na nasz powrot).
Kurcze... super! Jak Wam to się udalo? pracuję z Vargiem codziennie (noo, prawie;)), jak nie na placu szkoleniowym to w domu, jednak u mnie trudno z tym, żeby na długo gdzieś został i czekał jak skała, zawsze musi choć na sekunde tylek oderwać od ziemi, żeby zobaczyć, czemu mu znikam z widoku, lub wyrwać za czymś...

Narvana 29-03-2005 21:34

Ech..
Jak dobrze ze ja nie mialam problemow z zostawaniem
U nas jaest tak dobrze ze ja moge zejsc z pola widzenia i na dlugo a ona i tak czekac bedzie :D

z Peronówki 30-03-2005 11:15

Re: Splyw Nysa....
 
Quote:

Originally Posted by Agnieszka
Kurcze... super! Jak Wam to się udalo? pracuję z Vargiem codziennie (noo, prawie;)), jak nie na placu szkoleniowym to w domu, jednak u mnie trudno z tym, żeby na długo gdzieś został i czekał jak skała...

Akurat Jolly i Belka leza, bo tak zostaly nauczone. Balrog lezal grzecznie, choc on dopiero pobiera lekcje, ale w ten dzien nasladowal dziewczyny. A Ali - musiala zostac, bo sama przeciez nigdzie nie pojdzie. Dodatkowo Bure wyczuwaly nasza zadze mordu, wiec to byl kolejny element zachecajacy.... :wink:


All times are GMT +2. The time now is 21:08.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org