![]() |
Wilczak - Turcja
Witam.
Może zacznę od kilku informacji o mnie. Wcześniej zakochana byłam ( w sumie to cały czas je kocham ;) ) w Siberian Husky ( miałam 2 suczki )i jako, że teraz zostałam samotna, zastanawiałam się nad kupnem szczeniaka Husky jednak w związku z tym, że w przyszłym roku przeprowadzam się do Turcji ( wiąże się to z cieplejszym klimatem ) muszę z tego zrezygnować bo wiem, że Husky w takim klimacie po prostu by się męczył. Jakiś czas temu zaczęłam więc poszukiwania "idealnego" psa dla mnie i natrafiłam na Wilczaka Czechosłowackiego. Z tego co wyczytałam to są one bardzo odporne na temperatury ale chciałabym się upewnić czy to prawda bo nie chcę kupować szczeniaka po to żeby go męczyć. Zależy mi na psie z którym mogłabym fajnie spędzać czas. Przez pierwsze 2-3 lata będę mieć baaardzo dużo wolnego czasu więc jestem w stanie poświęcić naprawdę dużo czasu na wychowanie małego wilczaka. Nie chcę psa typu Border Collie, który zrobi wszystko na co mam ochotę. Cenie u psów niezależność ( chociaż przy 2 huskich czasami było ciężko :roll: ) ale chcę psa który również potrafiłby mnie obronić i który zżyłby się ze mną bardziej niż husky. Jestem w stanie znieść wiele ( przeżyłam już zjedzone meble, podłogę i łóżko :p ) Kocham zwierzęta ale niektórych rzeczy "nie przeskoczę" dlatego mam do Was kilka pytań: - Czy Wilczakowi nie będzie przeszkadzać wysoka temperatura ( głównie chodzi o lato ) - Jakie warunki mieszkaniowe mu zapewnić ? Czy mieszkanie będzie ok ? Nie będę mieć domu z ogródkiem ( przynajmniej na razie ) - Jak w praktyce wygląda ich posłuszeństwo względem właściciela? Będę mieszkać w dużym mieście i zamierzam dużo z nim spacerować ale nie chciałabym aby całe życie był na smyczy. Czy jeżeli go dobrze wychowam to będę mogła go puścić np.w parku czy nad wodą, żeby sobie pobiegał bez obawy, że gdzieś mi ucieknie? ( niestety z huskimi bywało ciężko... ) - Jak naprawdę one zachowują się względem dzieci? Na razie nie mam jeszcze dzieci ale w przyszłości będę mieć, dlatego wole się upewnić. To chyba wszystko. Troszkę się rozpisałam ale liczę na porady czy według was Wilczak ( a właściwie wilczakówna ;) ) to dobry wybór czy powinnam szukać innej rasy ? |
Jedna ze współwłaścicielek wilczaka wyjeżdża za kilka dni na kilka miesięcy do Istambułu, co prawda bez psa, ale poproszę, żeby spróbowała ocenić warunki klimatyczno-środowiskowe pod kątem który Cię interesuje. Myślę, że klimat nie powinien stanowić problemu, skoro wilczaki świetnie sobie radzą w Izraelu, Brazylii czy Portugalii, jeśli już, to mogą wystąpić raczej problemy kulturowe (?). Zależy zresztą w jakiej części Turcji będziesz i jakie będą wyniki dzisiejszego referendum ;)
|
Coś mi się "majaczy", że istnieją już jakieś "tureckie czeweczki", ale głowy nie dam.
Chciałam jednak zwrócić uwagę na parę rzeczy: Quote:
Quote:
Quote:
Quote:
|
A więc tak:
Różnice kulturowe nie będą problemem. Mam tam znajomych którzy posiadają psy. To cywilizowana część Turcji :P Z tym wolnym czasem to chodzi mi o to, że będę mogla go poświęcić ale nie znaczy to, że będę zawsze i wszędzie z nim. Zdaje sobie sprawę, że jeżeli nie nauczę go zostawać samemu w domu kiedy jest mały to później będzie za późno. Jednak wiem też że na początku potrzeba więcej czasu, żeby szczeniaka nauczyć wielu rzeczy. Z tą obroną to może źle to sformułowałam. Nie chcę robić z niego ochroniarza ( mam od tego męża :o ). A tak poważnie to miałam do czynienia głównie z huskimi. One są takie, że złodzieja by wycałowały i wyściskały. Kiedyś miałam taką nieprzyjemną sytuację, że zostawiłam moją husky pod sklepem i nagle usłyszałam jak piszczy... Okazało się, że kopnął ją jakiś pijak a ona tylko zapłakała :( Chodzi mi o to, żeby pies nie biegł i nie traktował wszystkich ludzi jak swoich przyjaciół bo to jest niebezpieczne dla niego również. W niektórych sytuacjach małe warknięcie nie zaszkodzi... Skoro Wilczaki żyją i mają się dobrze w Izraelu, Brazylii czy Portugalii to w Turcji też nie będzie problemu ;) |
Quote:
Popatrz; jakby zamiast zapłakać, rzuciła się na niego z zębami, czy chociaż postraszyła warkotem i obnażonymi kłami, jeszcze byś miała nieprzyjemności, że masz agresywnego psa i zostawiasz go bez opieki. ;-) Niestety - żyjąc w świecie, gdzie człowiek może wszystko, a zwierze nie ma żadnych praw (bo w praktyce nie ma - pomimo tych wszystkich ustaw), osobiście na co dzień "staję na uszach", żeby do podobnych sytuacji nie dopuszczać, żeby mój Łowca nie miał okazji "wykazywać się" swoimi zdolnościami w tym kierunku. Niestety, z dwojga "złego" myślę, że bezpieczniej jej dla psa, żeby był "przyjacielem wszystkich ludzi" (nie martw się - wilczak taki do końca nigdy nie będzie, choć naprawdę niewiele trzeba, żeby obcą osobę zaczął darzyć "dozgonną miłością"), niż o swoje prawa dopominał się normalnie - po psiemu. ;) |
Quote:
Jeszcze jedno: bardzo trudno porównywać czw z huski, ONkiem czy jakąkolwiek inną rasą, one są po prostu wilczakami! Mówienie jakie są jest trochę jak opowiadanie jak coś pachnie, albo smakuje, albo jak to jest mieć niemowlę w domu. :p Na ostatnim szkoleniu odbyłam długą rozmowę z kimś kto świetnie zna się na psach. W pewnym momencie padło racjonalne pytanie: po co brać sobie tak trudnego do wychowania i szkolenia psa jak czw i po włożeniu w niego ogromnej ilości pracy mieć średnio wyszkolonego zwierzaka, zamiast kupić goldenka, labka czy ONka i szybko mieć świetnie wyszkolonego towarzysza... Na to pytanie trudno odpowiedzieć prosto i logicznie, skoro tak intensywnie szkolimy nasze wilczaki i tak dużo z nimi pracujemy, jakby ich posłuszeństwo było to dla nas super ważne :p Może, że nie dla każdego idealne posłuszeństwo jest najważniejszym atrybutem psa? Może lubimy trudne wyzwania? Może pociąga nas unikalność naszych czw? Jak mówił Churchill? "Nie lubię ani kotów, ani psów. Kotów za to, że mnie lekceważą, a psów, bo się przede mną płaszczą..." Może kochamy wilczaki za to, że są czymś pośrednim - każdy z nich ma niepowtarzalną osobowość i kocha swojego pana/panią na zabój, ale choćby nie wiem jak się starać, nie da się z niego zrobić posłusznego niewolnika. 8) Kiedy Inki Sjosten na warsztatach opowiadała nam, bardzo zresztą ciekawie i przekonywająco, jak 'rozumują' psy (tj. jak zrobisz A, to Twój pies - B) popatrywałyśmy na siebie porozumiewawczo z Beatą, bo dobrze wiedziałyśmy że i Astri i Lorka może nawet w końcu zrobi B, ale wcześniej spróbuje C, D, a może i E :p:) |
Dokładnie :) Ja nie chcę Goldena czy Bordera. Nie chcę niewolnika. Chcę myśląca istotę która nie zawsze będzie się ze mną zgadzać.
Co do tej agresji to macie rację... Po prostu w takich chwilach kiedy ktoś krzywdzi zwierzaka to sama chciałabym go zagryźć... Ale fakt, agresja psiaka mogłaby tylko pogorszyć sytuację. Więc jedyne co pozostaje to do takich sytuacji nie dopuszczać. |
Quote:
Znalazłam w Turcji jednego CZW, ale dane mogą być niekatulane bo są chyba prawie sprzed roku http://www.amicale-chien-loup-tchecoslovaque.com/cgi-bin/living_country.py?country=Turkey |
Hah :P Wiem, że to brzmi dziwnie :D
Ale jak pisałam wyżej, miałam 2 huskie i one były bardzo niezależne. Robiły co chciały. Owszem... jak chciały to były grzeczne ale musiały mieć ku temu powód ;) Często się ze mną kłóciły ( tzn tak fajnie wyły kiedy chciałam żeby coś zrobiły a one nie chciały ). Tak jak również pisałam wcześniej wymianę mebli, podłogi i łóżka też mam za sobą i mimo to dalej nie chcę "grzecznego" psiaka :) Więc wydaje mi się, że jestem w jakimś stopniu zahartowana i gotowa na kolejne wyzwania ;) |
Quote:
|
Pod jakim względem ?
Z tego co wiem to są niesamowicie inteligentne, oddane ,bardzo szybko się uczą i kochają wykonywać polecenia właściciela ale mi nie zależy na tym ,żeby pies słuchał mnie w taki sposób. |
Quote:
|
Nikogo z nikim nie zrównywałam. Napisałam ,że nie chcę Bordera lub Goldena ( mimo , że uważam je za wspaniałe psy ) bo zależy mi na psie który byłby bardziej niezależny. Pewnie, że wiele zależy od właściciela ale to się tyczy wszystkich ras. Tak jak nie ma 2 takich samych borderów tak samo nie ma 2 takich samych wilczaków, jednak istnieją wspólne, charakterystyczne cechy dla danej rasy. Nie odmawiam nikomu indywidualności ale idąc Twoim tokiem myślenia to w ogóle nie warto rozmawiać o charakterze danej rasy bo przecież każdy pies jest inny.
|
bordery (3 szt) które mieszkają w mojej wiosce to zwykłe podwórkowe burki, które w swoich właścicieli wpatrzone nie są. całymi dniami leżą albo chodzą wolym krokiem po wiosce. ale jak zaczyna się przepęd owiec albo koni zmieniają się diametralnie! pędzą wszystkie (każdy ma innego właściciela i mieszka na innym podwórku) i wykonują swoją robotę jak powinny. na ludzi patrzą tylko żeby im wskazać dokąd przepędzamy. pracują samodzielnie. te 3 pasterskie bordery całkowicie zmieniły moje postrzeganie tej rasy (znałam je tylko z wystaw i zawodów typu obi) :) to świetne psy.
|
All times are GMT +2. The time now is 17:10. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org