![]() |
BARF - RAW
Quote:
Quote:
|
Quote:
Nie podaję psu Barfa przetworzonego przemysłowo. Ja bardziej karnie w systemie RAW-RAW i jedzeniem gotowanym. To jest bardziej skomlikowane ale w moim przypadku się lepiej sprawdza. P.S. Nigdy nie mieszam surowizny z czym kolwiek. Wszystko co surowe podaje oddzielnie. Gotowane dostaje już w zestawie odpowiednio zbilansowanym. Jeśli pies czegoś nie chce to tego nie zje dlatego surowego nie miele i nie mieszam. |
Quote:
Juz jest o tym temat z podanymi linkami ale jak widze znowu czytac nie ma kedy ale gadac i grac profesorow mozna :) ja karmie RAW juz kilka lat i wiem dobrze co tam jest. I dla tego jestem :twisted: kedy liudzie mieszanki ze stolu czy surowe z suchem nazywaja RAW. mam nadzieje ze nie bedzie cie juz robic bledow w nazwach. |
Quote:
RAW to naturalne mięso w zaden sposób nie przetworzone. BARF to podobno to samo ale zbilansowane i już przetworzone. Barfa mozemy też zrobić samemu jednak różnica pomiedzy tym kupnym i tym zrobionym jest diametralna. Ja jednak i tak wole swojego. Gotowane - to przyrządzane samodzielnie i to też jest różnica w jaki sposób. Najważniejsze aby psu nie mieszać gotowanego z surowym, a broń boże z granulatem. Wtedy jest to istna bąba dla psa. P.S. Psiego jedzenia się nie przyprawia no chyba, ze odpowiednimi preparatami np. zielona ziemia. No i absolutnie nie wolno dawać tego co my jemy i solonego, nerki psa tego nie wytrzymują. |
Quote:
Nasze psy nie dostają ani gotowanego jedzenia, ani resztek ze stołu. Nie mieszamy też surowego z suchą karmą. :p Quote:
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
Po drugie w naturze zwierzęta robią to naturalnie i zjadają pewne składniki swojej diety wtedy kiedy jest im to potrzebne. Wilki zjadają jagody tylko w okresie występowania. Zima zastępują to w zupełnie inny sposób, a wiosną często odrzywiają się młodymi korzonkami traw, czy roślin. Nie jedzą warzyw, cytrusów itd. Z drugiej strony nasze zwierzęta są w dużym stopniu udomowione i ich system pokarmowy jednak różni się od tych dzikich. Barf jest podobno zbilansowanym sposobem żywienia , ale ja w tym co mam go w sprzedaży nie znajduje praktycznie nić poza mielonymi kosćmi. Quote:
( większość produktów jest pochodzenia wiejskiego lub ekologiczna. Mała część pochodzi ze sklepu ) Ja wybrałem taki sposób żywienia i choć jest on czasochłonny to wiem, ze odpowiada mojemu psu. Nie mam problemów ze stolcem, nie ma wzdęć i załatwia sie bardzo regularnie. Wachania wagi nie przekraczają 1 kilograma i nie mam żadnych problemów skórnych, siersć jest puszysta i błyszcząca.Jak coś zje na dworze to wiem bo zaraz ma sensacje i czyszczenie. no, a mamy niezłą stołówkę bo ludzie wszytko z obiadów przez okna wyrzucają. No i czasami się skusi. Zazwyczaj jest tak po kościach kurczaka. Na szczęście potem długo pamięta do następnego razu. |
Noo liube kedy daja info o RAW :)
Quote:
prosze o informacje naukowa ( i nie z wikipedii) ja mam ina info od profesora nauki w akademii weterinarnej i on tolko posmial sie z tego postu. O RAW- ile czasu tak karmiles ze mozez mowic ze to dobry czy zly metod? jakie receptury podawales psu? p.s. ostatnio jakos za duzo ekspertow na wszystkie dziala rodzi sie :) :rock_3 |
Quote:
W naturze zwierzęta odrzywiają sie zupełnie inaczej. Pokarm nie jest dostarczany systematycznie i takie zwierzeta maja pewne instynkty, które zwierzęta udomowione zatracają. Do tego dochodzi cała ewolucja i zmiany jakie zachodza w organiźmie zwierzęcia. Jeśli było by tak jak mówisz to psy nie miały by chorób cywilizacyjnych takich jak np. alergia. Nie dawkują sobie i nie urozmaicaja pożywienia tak jak to robią w swoim naturalnym środowisku. Pewne cechy są już przekazywane genetycznie. Choć wybierzesz najlepszą metodę żywienia to nie zastąpisz zwierzęciu jego naturalnych warunków w jakich żyje. To już jest istotna różnica jaka ma wpływ na tą odmiennosć. Tak jak nie przyzwyczaisz azjaty do picia mleka tak nie zrobisz z psa dzikiego zwierzęcia. Nie jesteś tego w stanie zrobić. Dlatego jest tyle kontrowersji odnośnie sposobów żywienia i tyle różnych opracowanych metod. Kazda z nich jest najlepsza jednak żadna nie jest naturalna. Więc każdy ma do tego prawo aby żywić swojego psa tak jak chce i jak uważa za słuszne. Twój wybór zapewne jest słuszny ale za jakieś 50 lat będziesz mogła na ten temat powiedzieć więcej jak Twoje psy będą żyć dłuzej niz przeciętnie, będą zdrowsze i z każdym miotem będziesz osiągać lepsze rezultaty. Nie jesteś w stanie przewidzieć tak samo jak kazdy z nas co będzie za kilka lat. Czy nasz pies nie dostanie alergii, choroby skórnej, czy nie zacznie mu się pogarszać sierść. Na to nie znasz odpowiedzi tak samo jak ja. |
Quote:
http://www.girios-dvasia.wolfdog.org...1944.sized.jpg Skóra, kości, wnętrzności - właśnie to się podaje. Z tą dietą wiążą się niestety dwa problemy, zwłaszcza gdy mieszka się w mieście - ciężko znaleźć źródło takich "produktów", a jeśli już znajdziesz to czeka Cię dużo sprzątania po posiłku. Quote:
Quote:
Żeby nie było całkiem off-topic: BARF i RAW jak najbardziej nadają się dla szczeniaków. Trzeba tylko pamiętać o kilku sprawach: - szczeniaki mają tendencje do wciągania wszystkiego na raz, żeby nikt im nie zwinął. Dlatego nie powinny dostawać zbyt drobnych części np skrzydełek kurczaka, bo mogą wciągnąć w całości i się zadławić. Chyba, że podaje się je z ręki. - rosnący pies ma inne potrzeby niż dorosły, w okresie wzrostu należy podawać więcej kości z mięsem i chrząstek - przejście na BARFa/RAWa podobnie jak zmiana suchej karmy może wywołać przejściowe problemy żołądkowe. U nas odbyło się bez sensacji, nawet u Sabata, mimo, że miał już 9 lat gdy wprowadzaliśmy BARFa. |
BARF to z tego co się orientuję konkretna dieta. To co masz Grzesiu w sklepie, w założeniu producenta ma być BARF-em i tak się też nazywa, ale chyba jednak jest BARF-em tylko z nazwy ;)
My karmimy Kalinę czym popadnie. Raz dziennie dostaje suche, bo dużo jeździmy i tak jest wygodniej, a ja nie muszę się martwić, że dostanie za mało minerałów czy jakichś tam mikroelementów. Dodatkowo w lecie jest za ciepło, żeby wozić ze sobą mięcho. Co jakieś 2 tygodnie przez kilka dni dostaje korpusy kacze, skrzydła kacze, korpusy z indyka, (zamiast suchej karmy) co akurat mamy. Nieregularnie dostaje też chudy twaróg i ostatnio dość często żółtko jaja. Jako smakołyki dostaje kości długie cielęce lub wołowe. Czasem dostanie troszkę mleka, kefiru, maślanki. Nie je żadnych warzyw ani owoców - bo nie chce. Ja co jakiś czas próbuję, ale sucz kategorycznie odmawia. I my i suka jesteśmy zadowoleni. Chciałabym karmić RAW, ale nie mam dostępu do takich produktów :( więc z góry jesteśmy w ty zakresie skazani na porażkę. |
Quote:
Rozwój kośćca dziecka trwa 16-19 lat (zależnie od płci). Przez ten czas na prawdę uda się organizmowi zbilansować jadłospis, jeśli tylko będzie miał różnorodne produkty dostępne w diecie. To, ze dziecko przez dwa miesiące nie je wapnia nie ma wpływu (lub ma niewielki) na całość rozwoju. W przypadku szczenięcia - miesiąc na złej diecie to tak, jakby 2 lata u dziecka!!!!!! Tu po prostu nie ma czasu na błędy żywieniowe, zwłaszcza w przypadku dużych ras. Poza tym jesli sie ma szczeniaka w domu, a dodatkowo sie pracuje (chocby tylko kilka godzin dziennie) to szkoda tracic czas na bilansowanie karmy... Inna sprawa to to, ze slowa sa piekne, ale zwykle BARF czy RAW ogranicza sie jednak do "rzuceniu psu gnata"... A w gnacie, czy tez nawet najlepszym kawalku wolowiny...nie ma nic wartosciowego... Dodatkowa sprawa - BARF, RAW itd wprowadza przymus absolutniej kontroli wagi szczeniaka. To nie wyniki badan, bo jeszcze ich nikt nie prowadzil (choc moze warto by bylo), ale widac duza roznice w rozwoju psow pochodzacych z tych samych linii, ale prowadzonych na innym jedzeniu... Ladnie to widac w roznicy miedzy Slowacja, a Niemcami (gdzie kroluja karmy wysokomiesne). Zwykle slowackie szczeniaki (nie mowie o wszystkich, ale o konkretnych hodowlach) sa wrecz "tluste": masywne i ciapciowate (nie maja w sobie kompletnie nic z malych wilczkow, choc gdy dorosna wygladaja juz "normalnie"). Niestety nadmierna masa szczeniaka to morderstwo dla stawow - szczeniaki "tuczne" maja o wiele wieksze problemy ze stawami, o wiele gorszy ruch i budowe gdy dorosna od swoich niemieckich "kumpli". A Niemcy - tam nie widzialam ani jednego "ciapciowatego" szczeniaka, ktory pochodzilby z czysto-slowackiej linii... Ruch byl tez porownania lepszy niz ich slowackiego rodzenstwa karmionego "domowym jedzeniem". No i co dziwo nie bylo ani jednego zapadnietego grzbietu (co czesto sie zdarza u psow, ktore szly na "normalnym jedzeniu - sprawa ciekawa, pewnie warta blizszego sprawdzenia, bo te zapadniete grzbiety nie sa przenoszone "genetycznie", ale zdecydowanie ich wystepowanie jest polaczone z ciepowatoscia u rosnacego szczeniaka). Oczywiscie RAW jest OK, Prey jest najlepszy, ale jesli ktos nie ma czasu (albo mozliwosci) to nie radze ryzykowac. U doroslych psow mozna szalec, ale u szczeniakow.... lepiej jednak kupic dobra karme, a RAW traktowac jedynie jako "smaczny dodatek za dobre sprawowanie"... :p |
Quote:
Jak jest z wilczakami....? Pewnie sa posrodku.... ew. tez sie miedzy soba roznia w zaleznosci od tego, czy sa bardziej "wilcze", czy bardziej "owczarkowate"... Ale jedno trzeba przyznac.... daleko im do owczarkow niemieckich... Ja od czasu posiadania CzW BARDZO sie odstresowalam - nie musze dzielic jedzenia na porcje, aby nie doszlo do skretu zoladka. Psy strawia w zasadzie wszystko. Czasem cos im pasuje bardziej, czasem mniej, ale nie mam juz problemow z "zacieciem" sie psa i wizytami u weta, gdy zjadl cos JADALNEGO, ale co mu nie posluzylo... W zyciu ONkowi nie dalabym surowej kury, czy tego co dostaja (i sobie cenia) Bure... I widac to tez na forach internetowych - czesc psow chetnie je surowe, ale byly wypadku, gdzie pies malo nie przekroczyl teczowego mostu, bo zjadl nazwyczajniejsze kosci szpikowe... :rock_3 :p |
To czy z moim Vargiem jest cos nie tak? On po surowym (baaardzo lubi) ma biegunke.
|
Quote:
Nasze dwa pierwsze grenlandy (mamy je od szczeniaka), kiedy rosły, zawsze były jak iskra, z masą energii w małych ciałkach. Nigdy nie były ciapkowate - kiedy tak nazywałam Shantu, to raczej miałam na mysli jego osobowośc na tle siostry, bo dopiero później zrobił się bardziej "męski" z charakteru. Od małego widać w nim było sporo siły, ale przede wszystkim szybkość w biegu, co staraliśmy sie rozwijać. Grzbiety już od początku miały silne, dobrze umocnione mieśniami i teraz są proste niczym blat stołu. A teraz dla porównania brat moich dwóch, który poozstał u hodowczyni. Ma piekne proporcje, także prosty grzbiet, ale kiedy rósł, to wlasnie to był ciapek. Hodowczyni karmi swoje psy dużą ilością koniny i nasze w wieku 2 m-cy były kluchy, cała trójka była jednakowa. A potem się mocno rozmineły w rozwoju. Nasze pod kątem siły i masy rozwijały się bardzo powoli. Mysle, że po pierwsze dlatego, że karmione były głownie suchym, a po drugie sposób prowadzenia szczeniaka i młodziaka - utrzymywalismy chęci gnania i bardzo długo psy nie znały siłowych treningów (w zasadzie jako dwulatki jeszcze nigdy takich z prawdziwego zdarzenia nie miały), miały biec najszybciej jak potrafią a Waldek swoimi staraniami zawsze uzupełniał/uzupełnia braki w sile. Mam wrażenie, że to dlatego klata u Shantu rozwinęła się tak późno. A jego brak juz jako roczniak miał obecne proporcje. Ludzie uważają to za bzdurę, że sposobem karmienia oraz określonym "prowadzeniem fizycznym" (a to zaczyna sie juz od młodego szczeniaka) można wpływać na wygląd i psychikę grenlanda, by miał bardziej zwartą, lżejszą budowę i zapał do szybkiego biegu. No, ale nic, będe miała okazję ponownie sprawdzić moje teorie, bo niedługo pojawią się u nas szczeniaki i trzy zatrzymujemy. Może znowu będą kolejne dziwne, niezgodne z typem i przeznaczeniem, gronki... :roll: , jak wielu nam zarzuca. Tylko po pierwsze, gronek szybkość może stracić (lub nawet nie wiedzieć, że może ją rozwijać) bardzo szybko, a siłę u psa zawsze można poprawić później - i jestem w 100% przekonana, że gdybysmy chcieli sie na przykład przestawić na midy kiedyś, nasze psy radziłyby sobie bardzo dobrze. Po drugie panuje stereotyp silnego, wielkiego niczym malamut prawie, ofutrzonego i odpornego na wszelkie przeciwności pogody grenlanda, a tymczasem ile osób tak naprawde zdaje sobie sprawę, jakie grenlandy występują na Grenlandii ? Wiele jest takich lżejszej budowy. Sorki, chyba sie rozpędziłam i odbiegłam od tematu, ale...:roll: No, nieważne, wracając do sposobu żywienia, to oczywiście nie mozna przeceniać roli genów. Blackie np. widocznie było pisane być szczupłą, dlugonogą laską i pewnie taka by wyrosła niezależnie od sposobu żywienia. Według mnie nie ma specjalnie mocnego grzbietu, na pewno nie ma idealnie prostego i ciekawe, czy to wynik karmienia, czy tez po prostu braku treningów do momentu przybycia do nas. Ale już nasze dwa pierwsze są po psie bardzo mocnej budowy (wielu o tym zapomina) i zupełnie przeciętnej w budowie suce, a jakie wyrosły ? I jaki jest trzeci z miotu ? Więc to plus słowa Margo tylko potwierdza moje przekonania. |
Quote:
W naturze czyszczą to ptaki, gryzonie i inne mniejsze zwierzęta, niestety w mieście nie masz żadnej możliwości karmić w taki sposób. Ale mozesz próbować. Jesli w domu będziesz miał odpowiednia wilgotnosć i temperature to np rzucony psu udziec kozi nie zacznie śmierdzieć po paru godzinach. Zacznie wysychać i sie mumifikować. Pies go moze jeś nawet dwa dni. Gwarantuje smrodu nie ma. Co do Baarfa to większosć ludzi swoje wypbrażenie na ten temat buduje właśnie na sprzedawanych z takim oznaczeniem produktach. Niestety z założenia mają one mało wspólnego z takim systemem karmienia. Co do załaczonego zdjęcia zgoda, ale nie sadze, ze Daiva dała psom całą kozę. Gdzie w takim razie wnętrznosci, mieśnie. To w naturze zwierzyna też zjada. W tym przypadku wątpię. Ja wychodze z załozenia, ze pewną część błonnika pies też musi dostać i dlatego ma to w pożywieniu. W naturze też zjada błonnik pochodzący z części roślin czy korzeni jakie zjada. Nie miele mu pokarmu tylko kroje na grube kawałki do gotowania. Jeśli nie chce ryżu to go nie zje, jeśli ma taką potrzebe to go zjada. Czambor nie je normalnie i bardziej kłapie jedzenie . Wyciąga kawałek, podrzuca i łapie. Ma taki śmieszny jak dla mnie sposób jedzenia. Co do szczeniaków to mam zupełnie inne zdanie. Szczeniaki w naturalnym środowisku do pewnego momentu życia dostają pokarm jako nadtrawioną papkę i nie zjadają kosci, surowego miesa . W ten sposób nie jesteś w stanie dostarczyć pokarmu bo po pierwsze masz inne kwasy żołądkowe, a po drugie nie będziesz psu zwracał zjedzonego jedzenia. Nie robiątego też inne psy znajdujące sie w stadzie tak jak odbywa to sie w naturze. Dlatego szczeniak musi mieć bardzo urozmaicony pokarm i bardzo starannie dobierany do jego potrzeb żywieniowych. Inna sprawą tak jak napisała to Margo jest czas jaki mozesz na to poświęcić. |
Quote:
|
ooo moja fotka ktora na Litwie przed 2 lata robila HOROR :twisted: na forumach.
co do badan ja uz obiecalam kedy Harka czy inny pies bedzie za tecowym to podam jego na sekcje ... na badania jelit i zeladka - dla nauky zeby sprawdzic czy nie sa dluzsze czy krotsze od psa /wilka :) szczeniaki u mnie dostaja kosci+ mieso, i tylko pierwszy tydzien maja problem z gryzeniem potem znika wszystko. Ingrid tez dala tylko RAW dla calego miotu. u nas mozna mowic ze 80 % CSV na LT idzie na RAW. jaasne ze kedy czlowiek mysli ze RAW to ostatki ze stola czy ma byc gotowane to lepej sucha karma, bo takie gotowanie czy mieszane to noz dla psa. a u nas na Litwie jest tak zwana "sekta zajaczka" :) z RAW radzi sobie i Dogi niemiecke i jamniczki i jorki. Mami swoj forum i pomoc przy robieniu diety i odpowiedzi na wszystkie pytania.Moze dla tego nam latwej z tym. p.s. ja kedys dawalam sucha karme - i zmienialam ja, ale ... mialam problemy i duze. a na RAW to przepadlo :) |
Quote:
Zanim przestawilismy nasze psy na ta diete przejrzalam wiekszosc stron na ten temat, siedzialam tez na forach i grupach dyskusyjnych zbierajac informacje od osob, ktore zywiły w ten sposob juz kilka pokolen psow. Z zewnatrz takie karmienie wydaje sie latwe, ale wbrew pozorom nie polega tylko na rzuceniu psu kosci. Wymaga sporo pracy i przygotowania, jesli mamy zamiar dobrze zbilansowac diete. Quote:
U nas to Jabber najczesciej zwraca jedzenie, nie suka. Trwa to do okolo 4 miesiaca zycia malucha. Quote:
Odkad 1,5 roku temu przestawilam Sabata na surowe mieso i kosci - skonczyly sie problemy z ukladem pokarmowym, a dodatkowo poprawily mu sie mocno stawy. Wszyscy, ktorzy pamietali go sprzed zmiany diety, widzieli, ze juz nie biegal i mial mocne problemy z wstawaniem. Teraz ma prawie 11 lat i jakby mogl, to by odfrunal - zamiast pomagac, musimy go hamowac :rock_3 Jabber od przestawienia na surowizne przestal miec alergie i ma lepsza siersc. Oprocz spraw typowo urazowych i szczepien - nie widujemy weta. |
A czy obserwujecie jakies roznice w funkcjonowaniu na BARFie wsrod roznych ras? Chce przestawić na BARF moje psy i zastanawiam sie czy to dobry pomysł. Czy w początkowej fazie dodawaliście surowizne do dotychczasowej (np. suchej) karmy?
|
All times are GMT +2. The time now is 06:38. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org