![]() |
CzW - szkolic, nie szkolic, wychowywac, nie wychowywac....
" rasa wymagająca więcej "
Jak chcesz szkolić to TAK. Jak nie chcesz szkolić to też TAK Więcej to znaczy więcej czasu, więcej wyrzeczeń, więcej poświęcen, więcej konsekwencji, więcej wytrwałości, więcej pieniedzy, więcej stalowych nerwów, więcej zniszczeń, no i też więcej wrogów wśród sąsiadów. |
Zresztą z wilczakiem jest wszystkiego wiecej.
Zwłaszcza radości jaką daje obcowanie z tym małym diabełkiem. |
Quote:
|
Quote:
Albo jak w końcu dostanie po łbie (ale tak na serio, a nie jakieś popierdułki) od starszego samca. Tak ok 3 roku życia. |
Moim zdaniem szkolenie, to nie kwestia wyboru, tylko obowiązku. :) Ale bardzo przyjemnego. To już nawet nie chodzi o posłuszeństwo, tylko o relację z psem.
|
Quote:
I w czwartek zaczynamy PT II. |
Quote:
Nie każdy chce mieć wyszkoloną kukiełkę i zaliczyć jak najwięcej egzaminów, bo nie o to chodzi w tym temacie. Mozna szkolić psa w zupełnie inny sposób. Jak nie zbuduje się odpowiedniej relacji pomiędzy psem i właścicielem to i najlepsze szkolenia tu nie pomogą. Nie z wilczakiem bo on i tak sam zadecyduje co dla niego bedzie lepsze w danej sytuacji i nawet zdane wszystkie egzaminy i szkolenia tego nie zmienią. Z psem trzeba pracować samemu i samemu trzeba ustalić swoje wymagania względem niego. Należy być konsekwentnym w wielu sprawach już od szczeniaka, ale też tyle samo wymagać i dawać psu ile on nam daje. Zbudowanie bardzo dobrej więzi jest bardzo trudne ale się udaje. Zresztą wilczaki mają tak różne charaktery, ze własciwie do każdego nalezy podchodzić indywidualnie i nie mozna tej samej metody szkolenia stosować do każdego psa czy suki. |
Szkolić można może i różnie, ale ważne, żeby robić to dobrze - dla siebie i psa :)
|
Quote:
Pierdu, pierdu lecą samoloty. I niezła podpierdułka. Przeczytaj co pisze poprzednik zanim zasuniesz mu takie teksty. Napisałem że CIRI ma niezłą radochę pracując na szkoleniach. Jak nie potrafisz w to uwierzyć to zobacz zdjęcia u mnie na flickr. Podpowiedz: fotki w katalogach ze słowem 'szkoła'. Wilczak to przecież rasa użytkowa, pracująca. PT jest najbardziej lajtową rzeczą jaką może robić. A twoje stwierdzenie że wilczak i tak sam wybierze co dla niego najlepsze dużo wyjaśniają w kontekście twojego płakania, jak nikt cię nie lubi i wyzywają albo biorą się do bicia jak idziesz z psem. Dobrze że czas zweryfikuje cię. Szkoda tylko psa. |
Nie każdy wilczak musi zdać PT lub jakieś inne egzaminy.
OK ! jest to rasa pracująca i wilczak doskonale sprawdza sie na śladzie, w dogtrekkingu czy nawet w biegach przy rowerze. Jeden wilczak z przyjemnoscia chodzi na szkolenie np. PT a drugi z przyjemnością zanurza nos w trawie..... Jesli znasz swojego psa to wiesz co mu sprawia radochę :) |
Tak, tylko jednak większość mieszka wśród ludzi i z psem wśród ludzi się porusza. I dobrze by było jakby przygotować siebie i psa na 'zderzenie z cywilizacją' ;-) a nie potem płakać że ludzie boją się mojego pieseczka.
Jasne, można samemu, ale jakoś nie wierzę w to że ktoś bez doświadczenia zrobi to dobrze bo książki czyta i spodobało mu się wychowanie bezstresowe. Quote:
ŻAŁOŚĆ. |
Quote:
Quote:
Quote:
|
Do tego wszystkiego co może robic wilczak i o czym pisałam powyżej potrzebne a wręcz wymagane jest posłuszeństwo!!! To chyba jasne!!!Tylko jednemu wystarczy podstawowe posłuszeństwo i dobra socjalizacja a inny chce zdawać egzaminy i dalej bawić sie np. w PTII itd.
|
Quote:
Biegając pies musi wiedzieć co właściciel chce zrobić. Musi znać komendy i musi byc posłuszny!!!! Np. nie moze skręcic tam gdzie ja nie chcę lub obszczekać innego psa. Pies musi tworzyć jedność ze mną. Czyli na pierwszym miejscu: posłuszeństwo i socjalizacja a potem taka praca z psem aby jedno i drugie było zadowolone. |
No i teraz rozumiemy się doskonale :) Fajnie że jest więcej ludzi którzy uważają że szkolenie to nie po to żeby mieć, cytuję 'wyszkoloną kukiełkę'.
|
Quote:
Ile razy było tu napisane, że ktos ma kłopot z jazda na rowerze... bo własnie nie ma "posluszeństwa" zrobionego w tym zakresie ;) |
Piwa dać paniom. Też na początku myślałem że co tam, przecież piesek ma tylko biec obok. Lot przez kierownicę bo pojawił się kotek do zabawy od razu mnie otrzeźwił. (a mina CIRi pod tytułem 'co pan tak śmiesznie leżysz na ziemi' rozłożyła zupełnie)
|
Quote:
W gębie na forum jesteś bardzo dobry tylko szkoda, ze w rzeczywistosci jest inaczej. Mam dosć jak czepiasz się każdego mojego słowa i wyciagasz je z kontekstu. Szkolenie psa samemu na posłuszenstwo, budowanie wspólnej wiezi i dobra socjalizacja tak jak pisze to szasti nie ma nic wspólnego ze zdawaniem egzaminów i bycia dumnym z tego, ze nasz pies je zdał. Poprostu niektórym z nas jest to nie potrzebne. Jeśli chodzi o ksiażki to ich nie czytam bo nie odnoszą się one w żaden sposób do wilczaka. Zrobie też cytat i " jak bym miał kominek to bym nimi w nim palił. " Ja nie mam problemu z moim psem. Mamy do siebie pełne zaufanie. Nikogo nie atakuje, mieszkam w mieście w bloku i na spacery bardzo często nawet przez miasto idziemy bez smyczy. W domu nic nie jest niszczone nawet jak zostaje sam. Staram się mojemu psu dostarczać tego czego on oczekuje , ale też dobrze wie czego ja oczekuje od niego. Nie uważam się za guru i znawce w sprawach wilczaków, ale mogę wiele powiedzieć z mojego doswiadczenia. Zresztą też napisałem to wcześniej, ze każdy wilczak jest inny ma inną psychike i do każdego należy podejsć idnywidualnie. Najpierw należy zrozumieć psa, jego potrzeby i dać mu dużo w zamian. Kwestia tego, ze ludzie, którzy mnie i psa sie boja wynika z jego wielkości i wyglądu i ja nie płacze, ze ktoś się go boi. Nie muszę mieć zderzenia z cywilizacją bo ją mam na codzień. Zresztą mój pies do 5 miesiąca życia zwiedził większosć polski, poznał najwięcej ile mogłem mu pokazać i to było moim priorytetem w jego wychowaniu. Był praktycznie we wszystkich większych skupiskach ludzkich. Miał bardzo starannie wybierane psy z jakimi się bawił i od samego początku uświadamiane z jakimi się nie powinien bawić. |
Tak, mam problemy ze zrozumieniem, bo zwykle twoje wypowiedzi to ociekający wodą bełkot.
Buduj swoje wypowiedzi używając chociaż trochę logiki, to nie będzie się czego przyczepić. "W gębie na forum jesteś bardzo dobry tylko szkoda, ze w rzeczywistosci jest inaczej." Czytanie cie jeszcze da się przeżyć, niestety słuchanie nie należy do przyjemości, więc jak na razie staram się ignorować. Nie ma sprawy mogę przestać ignorować, tylko nie płacz potem. "nie ma nic wspólnego ze zdawaniem egzaminów i bycia dumnym z tego, ze nasz pies je zdał. Poprostu niektórym z nas jest to nie potrzebne." LOL, fajny wykręt. Mniej więcej tak jak bym słyszał kogoś kto mówi 'po co mi pies z papierami'. Egzamin pokazuje, że nie tylko nam się wydaje że coś się nauczyliśmy, ale także ktoś może to potwierdzić na piśmie. Spacery przez miasto bez smyczy jak się mają do przepisów? I odpowiedzialności? "Miał bardzo starannie wybierane psy z jakimi się bawił i od samego początku uświadamiane z jakimi się nie powinien bawić." To jeszcze uświadom sobie że nie jest wskazane żeby na wystawach latał jak mu się podoba i do każdego psa. I że jednak samce wilczaków, oględnie mówiąc, przestaną go traktować jak szczeniaczka a zaczepnego innego samca któremu trzeba wpieprzyć. I tak, płakałeś że ktoś chciał kopnąć twojego psa za nic, że wyzywają cię itd. Niby dlaczego, skoro tutaj budujesz taki idealny obraz siebie? Miałem suczkę ON długowłosego przy której Czambor byłby kurduplem i zero takich problemów. Każdy podchodził, głaskał, podziwiał. To nie rozmiar psa jest problemem :-> |
Ja wrócę jeszcze na chwilę do szkolenia, ponieważ uważam, że to bardzo istotna kwestia. Z tego co się orientuję w większości klubów sportowych zanim pies trafi na zajęcia musi zdać wewnętrzy egzamin z podstawowego posłuszeństwa, gdzie szczególnie istotne jest dobrze uwarunkowane odwołanie.
Chodzenia z psem bez smyczy po mieście nie skomentuję. Przepisy to jedno, odpowiedzialność drugie. |
Jaka ciekawa dyskusja :rock_3
Quote:
|
Po coś w końcu ktoś wpadł na pomysł przygotowywania do testów ;) Tego można nauczyć, jak każdej innej rzeczy...
|
No dobra ale potem jaki sens ma taka sama ocena psa, który faktycznie ma dobry, mocny charakter i właściwie reaguje w każdej sytuacji, a psa który zapięty na łańcuchu zareaguje prawidłowo a jak zabraknie łańcucha to pierszwy ucieknie z placu.
|
cicho Licho :) oboje wiemi co krzycal na nas Malik "pes musi zyt! nie zabijat!" :rock_3
tak oi wiemi duzo psow ktore zdali test dla tego ze byli wyszkolone :) na bonitacii w Hroncu tez byl minimum 1-2 psy ktore atak pozoranta mieli zrobione tz wyskolone. |
No to już pytanie nie do mnie. Ja widzę różnicę między oswojeniem w pracy z pozorantem, a wyuczeniem odruchu... Niektórym nie zależy.
|
Quote:
|
Nawet super szczeniaka można zepsuć wychowaniem, nawet słąbego szczeniaka można wyprowadzić na psy ;)
|
mozna :)
bonitacje warto robic nie dla tego ze"trzeba nie trzeba" ale dla tego ze to dobra info dla hodowcy - nie wszystko mozna widziec na fotkach a nie wszystkie maja mozliwosc zobaczyc psa w realu. to kto ma suki mysle ze przed wyborem psa do krycia studijuje rodowody i co robic kedy nawet fotek psa nie ma? tz dziadkow pradziadkow- zostaje tylko bonitacja ktora daje nie maly % info o tym pse. :) |
Jakby jeszcze bonitacje były wszędzie takie same, ujednolicone, tak samo przeprowadzane, opisywane.
http://wolfdog.org/forum/showthread....58928&langid=1 |
nooo to stara wojna- czechy robia po swojemu slowacja po swojemu a wlochy - to juz odzielna sprawa- jedne kraje ida sladami CZ inne SK :)
btd dobrze mowis- trzeba bylo zrobic jeden test dla wszystkich i zeby nie bylo zmian w tym :) a teras roznice sa i wyniki rozne sa :) na przyklad- pies z Og na wlosech na bonitacii na SK moze dostac Oc albo nawet Ob to roznica jest :) |
Quote:
I jak pisze Pavel - nie każdy pies rodzi się "gierojem", ale można go pewnych reakcji nauczyć; chodzi przecież o cel, więc w czym problem - po to psy szkolimy, żeby uzyskać określony efekt. |
Problem pojawia się wtedy, gdy wyucza się w psie strachliwym zachowania psa niestrachliwego... A strach jak był tak jest, tylko, że pod skórą...
|
No właśnie o to mi chodziło :)
|
Quote:
Tresura psa, podobnie jak ćwiczenia żołnierzy z jednostek specjalnych, w zakresie "strachu", "stresu" nie polega na tym, żeby nauczyć nie bać się - bo każdy się boi realnego zagrożenia - tylko na wyćwiczeniu reakcji pozwalających działać pomimo strachu. Istnieją rasy, których przedstawiciele zaatakują w każdej sytuacji - tylko tam hodowla poszła w kierunku: zero mózgu, za to duże zęby + agresja. |
Jest strach i strach. Jest strach paniczny i jest ostrożność.
Jeśli chodzi o test z pozorantem i palikiem, to polecam artykuły Zofii Mrzewińskiej - dość dobrze tłumaczy, czego i jak są uczone psy strachliwe [nadmiernie], żeby prawidłowo zaliczyły test, podczas, gdy w życiu codziennym wcale nie są to psy stabilne i równe. |
Więc problem polega tylko na tym, że "w życiu codziennym" nie są wystarczająco dobrze uczone - i to od szczeniaka. Skoro bowiem można wyuczyć opanowania w sytuacji dla psa ekstremalnie trudnej (człowiek agresor, kij, ograniczenie swobody - pies przy tym nie wie, że nie zostanie naprawdę zaatakowany), tym bardziej można to uczynić w okolicznościach znacznie łatwiejszych. Wszystko zależy od chęci i umiejętności właściciela. Zwalanie wszystkiego na geny jest dużym błędem. Psy, jak ludzie, jedne odważne z natury, inne mniej, ale decyduje wychowanie (=nauka + ćwiczenie).
Przez prawie trzy lata napatrzyłem się na psy jakoby z linii "stabilnych", które bez widocznego powodu nieraz "szły w las" i na takie, które zestresowane po faktycznie trudnych przejściach, zostały pięknie odbudowane przez rozsądnych właścicieli. |
Bardzo chciałabym żyć w świecie w którym wszyscy właściciele psów pracowaliby ze swoimi pupilami i rozumieli, że taka praca jest potrzebna w życiu, a nie tylko do popisów na wiejskim festynie, czy do zaliczenia testu do hodowlani - niestety przestałam się łudzić. Geny są istotne. Ale nie są najważniejsze.
|
All times are GMT +2. The time now is 01:43. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org