Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Żywienie i zdrowie (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=28)
-   -   BARF - co o nim myslicie? (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=5531)

wolfin 16-03-2007 15:07

BARF - co o nim myslicie?
 
moze gdzies juz , w jakim tam temacie mowilis cie o BARF, ale ...teras na Litwie mami wariatstwo na temat BARF'a.

co myszli cie o nim? moze tak karmic psy lepej?
czy warto zaczynac? i jaka recepture wybrac?

Gaga 16-03-2007 15:28

Pare osob w Polsce przestawilo swoje psy na BARF-a i nardzo sobie to chwali. Jest calkiem sporo stron w dokladnym wyjasnieniem tej diety i ze skomponowanym menu. Generalnie wszystko wyglada slicznie, z jednym malym "ale". Mieso, na codzien dostepne jest miesem poteznie nafaszerowanym antybiotykami, hormonami, sterydami itp. jesli masz dostep do czystego miesa, z naturalnego odchowu - to OK..ale jesli nie znasz zrodla pochodzenia to moze byc roznie.
Bardzo fajna hodowczymi mamutow wszystko porzadnie opisala: http://www.malamuty.om.pl/html/--_pokarmy_surowe.html, ale opisala tez kiedys , ze suki karmione kurczakami po prostu przestaly zachodzic w ciaze :shock: . W wyniku analizy padlo wlasnie na kurczaki , po wyeliminowaniu tego miesa klopoty sie skonczyly (zaczela sprawdzac zrodlo pochodzenia miesa). Wiec dieta jako taka jest OK o ile oczywiscie ma sie pewne i zdrowe zrodlo pochodzenia skladnikow, zarowno miesnych jak i warzywnych

wolfin 16-03-2007 15:34

tak, wiem to ze to jiest trudne do zrobienia, dla tego i pytam co i jak, ze moze ktos tak karmi wilczaki.

bo to jiest choleren trudne zeby miec dostep do dobrego miesa albo kurczaka oraz trzymanie tego wszystkiego w domu tez jiest trudne, a do tego..receptura.

duzo trudnej pracy

Sariel 17-03-2007 19:00

:cheesy:
ja podobnie karmię swoje pieski, aczkolwiek gdy wyjeżdzam co zdarza się dość często, karmione są zastępczo karmą .

posiłki dzielę na dwie części, pierwszą poranną która składa się z płatków kukurydzianych, suszu marchwi, jajek, sera białego i maślanki, czasami wzbogacam ta mieszaninę podrobami

druga część popołudniowa jest mięsna, i zazwyczaj stanowi ją porcja rosołowa z gęsi lub indyka, kości cielęce / takie z dużą ilością szpiku/ lub cielęcina z kością.


Jest to dużo kosztowniejszy sposób żywienia i wymaga poświęcenia większej ilości czasu, ale wydaje mi się że zwierzaki wolą takie jedzenie.

wolfin 17-03-2007 21:29

ze wola to zgadzam sie. :mrgreen:
tak to tez jiest kosztowne, no zobaczymi jak bedzie dalej, moze ja tez sproboje BARF kiedy bede mogla tak karmic :)

Galicja 19-03-2007 19:41

Stosowałam tą dietę pod koniec zeszłego roku. Najpierw byłam bardzo zadowolona, suczysko wg mnie piekniało w oczach, ale tylko moich. Nie wziełam pod uwagę że obecnie mięso ( a zwłaszcza kurczaki) nafaszerowane są sterydami , tak jak pisze Gaga, i Dona okazała sie po prostu za gruba!
zdjęcie poglądowe:


http://www.galicyjski.wilk.wolfdog.o...1/P1010114.JPG

potem tak się zdarzyło że przeszła na przymusową detę i wtedy zobaczyłam jak naprawde powinien wyglądać wilczak. teraz trzymam się suchej karmy (outdog 35 % mięsa ) i jest super. Zdjęcia poglądowego brak ;) suka karmiąca nie wygląda suuuper :)

Narvana 19-03-2007 19:57

Quote:

Originally Posted by magdalena
Nie wziełam pod uwagę że obecnie mięso ( a zwłaszcza kurczaki) nafaszerowane są sterydami

to moze zaczne dawac Garudzie

Sariel 19-03-2007 22:00

Przy zachowaniu wlasciwych proporcji miedzy drobiem a pozostalymi skladnikami pies nie utyje. Ilosc jedzenia musi odpowiadac aktywnosci

Sariel 20-03-2007 19:35

Quote:

Originally Posted by jolkazbielska
czytam czytam i czytam wasze posty i myśle że z braku roboty to się chyba ludziom w głowach poprzewracało. TO TYLKO PSY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


często PSY bywają lepsze od ludzi, nie dziw się
a jeżeli nie rozumiesz to tu nie zaglądaj

poczytaj coś o ludziach

Narvana 20-03-2007 20:34

Quote:

Originally Posted by jolkazbielska
czytam czytam i czytam wasze posty i myśle że z braku roboty to się chyba ludziom w głowach poprzewracało. TO TYLKO PSY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

nie czytaj

Dla Ciebie to tylko psy
dla niektorych cale zycie, milosc, pasja, hobby...
Przyjaciel, czlonek rodziny

wolfin 20-03-2007 22:04

a po trzecie, wedlug wetow to sucha karma jiest "zlem" i teras BARF nie jiest tylko moda no i zdrowym i prawidlowym karmieniem psow.

i myszle ze ja tez...to sproboje (kiedy kupe duza loduwke :) )

wolfin 03-07-2007 00:24

Ciag dalszy:

juz 4 miesiaca swoje stado karme RAW-wylacznie mieso koszci i subprodukty.

na tym samym roszna moje maliuchy:)

jak wygliada karmienie :)

Rozmowa:
http://www.girios-dvasia.wolfdog.org...1942.sized.jpg

dobry ojciec:)

http://www.girios-dvasia.wolfdog.org...1944.sized.jpg

dzieczy juz nakarmione

http://www.girios-dvasia.wolfdog.org...1925.sized.jpg

poznej dostaja jiesc i rodzice

http://www.girios-dvasia.wolfdog.org...1957.sized.jpg

http://www.girios-dvasia.wolfdog.org...1966.sized.jpg

Agnieszka 03-07-2007 19:28

Daiva super zdjęcia!

monikasz 04-07-2007 09:00

Rewelacyjne zdjecie ! To byla glowa koziolka ?

Gia 04-07-2007 14:01

Ponawiam swoje pytanie :D
Skąd Wy bierzecie takie przysmaki?? Nawet jakbym chciała, to nijak nie wykombinuję takich rzeczy... :(

Aga 04-07-2007 14:50

Najłatwiej od rolnika, który trudni się ubojem - głowa, ogon, nogi od kolan w dół - to zostaje jako odpad i można kupić, a jak się ładnie uśmiechniesz to i za darmo. Możesz zapytać w najbliższym sklepie mięsnym, to na pewno podpowiedzą ci, gdzie są jakieś ubojnie.

shaluka 05-08-2007 22:26

No i to jest plus mieszkania na wsi,ma sie tego wszytkiego i zdrowego pod dostatkiem:D A jak czasem ide z mlodymi do alsu to i same cosik dorwa, juz ich staruszka Tinka,naucza jak polowac na kroliki i bazanty;)

Gia 06-08-2007 23:45

Aga no tak, ale jak w takim wypadku z badaniem mięsa?? te wszystkie pryszczyce i inne badziewia?? :roll:

z Peronówki 07-08-2007 08:20

Quote:

Originally Posted by Gia (Bericht 100838)
Aga no tak, ale jak w takim wypadku z badaniem mięsa?? te wszystkie pryszczyce i inne badziewia?? :roll:

A kto mowi, ze marketowe jest badane... 8) Wlasnie dlatego choroba Aujetzkiego jest tak grozna dla psow, ze mozna kupic zarazone mieso nawet w markecie, bo na to testy robi sie jedynie od niedawna i jedynie wyrywkowo... ;)

Ale wystarczy zrobic jedno - NIE kupowac wieprzowiny (bo to najgorsze co moze byc). Reszte mozna smialo brac...

Gia 07-08-2007 19:30

Quote:

Originally Posted by Margo (Bericht 100855)
A kto mowi, ze marketowe jest badane... 8) Wlasnie dlatego choroba Aujetzkiego jest tak grozna dla psow, ze mozna kupic zarazone mieso nawet w markecie, bo na to testy robi sie jedynie od niedawna i jedynie wyrywkowo... ;)

Ale wystarczy zrobic jedno - NIE kupowac wieprzowiny (bo to najgorsze co moze byc). Reszte mozna smialo brac...

Ta choroba jest tak samo groźna dla fretek, więc nasze zwierzęta w ogóle nie dostają wieprzowiny... zakładam, że mięso powinno być badane, na nicienie, chorobę wściekłych krów, motylice i inne pasożyty i wirusy tego typu. Marketowym nie ufam, choć powinno mieć odpowiednie certyfikaty. Oczywiście tak tylko czepiam się dla formalności, bo jestem ciekawa. Zawsze bałam się jeść mięso niebadane, może po tych wszystkich nagonkach. Dlatego tak się zastanawiam...

z Peronówki 07-08-2007 20:11

Quote:

Originally Posted by Gia (Bericht 100958)
Ta choroba jest tak samo groźna dla fretek, więc nasze zwierzęta w ogóle nie dostają wieprzowiny... zakładam, że mięso powinno być badane, na nicienie, chorobę wściekłych krów, motylice i inne pasożyty i wirusy tego typu.

Tzn dla psow grozne sa jeszcze pasozyty (ale mamy odrobaczanie). Do tego dochodzi wlosnica (ale ponownie maja ja wlasnie swinie i dziki). Reszta chorob (jak chocby pryszczyca) grozna jest jedynie dla kopytnych. U ludzi i psow wywola co najwyzej przeziebienie.... ;)

W sumie chyba o wiele gorsze dla Burych sa srodki stosowane do konserwacji miesa (uwaga supermarkety) i antybiotyki oraz hormony (uwaga na mieso zwierzat fermowych).

z Peronówki 07-08-2007 20:17

Quote:

Originally Posted by wolfin (Bericht 83391)
a po trzecie, wedlug wetow to sucha karma jiest "zlem" i teras BARF nie jiest tylko moda no i zdrowym i prawidlowym karmieniem psow.

A niech mnie Aga strzeli, ale lubie jej wypowiedzi, wiec wrzucam w calosci... ;)

"Ludzie karmiąc się nie przestrzegają zazwyczaj żadnych wymagań dietetycznych i są z tego zadowoleni... byle dobre i dużo ;) Dlaczego nie powinniśmy w ten sam sposób żywić naszych psów(szczeniąt)?"

Rozwój kośćca dziecka trwa 16-19 lat (zależnie od płci). Przez ten czas na prawdę uda się organizmowi zbilansować jadłospis, jeśli tylko będzie miał różnorodne produkty dostępne w diecie. To, ze dziecko przez dwa miesiące nie je wapnia nie ma wpływu (lub ma niewielki) na całość rozwoju.

W przypadku szczenięcia - miesiąc na zlej diecie to tak, jakby 2 lata u dziecka!!!!!! Tu po prostu nie ma czasu na błędy żywieniowe, zwłaszcza w przypadku dużych ras.

Za dużo widziałam "cudów" po karmieniu szczeniąt domowym jedzeniem. Osobiście, mimo na prawdę sporej wiedzy o żywieniu psów, nie podjęłabym się odchowania swojego psa (powyżej 30 kg w życiu dorosłym) na jedzeniu własnej produkcji. Tym bardziej jestem pełna podziwu dla ludzi, którzy pojęcia o żywieniu nie maja a i tak karmią psy swymi wytworami kulinarnymi, odzywkami dla dzieci itp. bzdury.

Nie mam również zaufania do producentów karm, używam tylko karm o na prawdę ustalonej renomie na świecie, producentów będących na rynku długie lata, mających swe własne laboratoria.

Poniższe punkty stanowią podsumowanie dyskusji dotyczącej wad i zalet żywienia karmą przygotowaną samodzielnie

Zalety:

1. przygotowując karmę samodzielnie mamy pełna kontrola nad rodzajem produktów(być może nie wiemy co jadł kurczak którego psu dajemy ale wiemy ze dajemy np. udko a nie pazurki i pióra) a także ich jakością (nie damy np. spleśniałego ryżu).
2. karma bardzo smaczna i chętnie jedzona
3. jeśli ktoś umie (patrz Wady pkt 2), chce, ma czas(patrz Wady pkt 3) i pieniądze (patrz Wady pkt 5) to na prawdę lepiej, aby sam gotował psu

Wady:

1. trudności w przygotowaniu karmy zbilansowanej pod względem zawartości witamin i makroelementów (wapń, fosfor). Może to zwłaszcza u szczeniąt psów dużych ras spowodować bardzo poważne skutki w rozwoju układu kostnego.
2. przygotowanie dobrze zbilansowanej karmy w domu wymaga wcale niemałej wiedzy dietetycznej
3. jest bardzo pracochłonne (można sobie nieco sprawe ułatwic przygotowując wiecej porcji na raz i zamrażając je)
4. częste zmiany w składzie karmy mogą prowadzić do częstych biegunek
5. dobra karma gotowana w domu jest droga (1/3 mięsa - nie płuc, przełyków i nerek, 1/3 włoszczyzny, 1/3ryzu)


Poniższe punkty stanowią podsumowanie dyskusji dotyczącej wad i zalet żywienia karmami gotowymi o wysokiej jakości.

Zalety:

1. łatwość podania
2. dobrze zbilansowane proporcje składników min-wit. (Z drugiej strony: Kto na to da gwarancję- przecież przyswajalność i potrzeby są indywidualną sprawą każdego psa)
3. tańsze niż dobre jedzenie gotowane w domu
4. przyzwyczajonego psa do suchych karm łatwo przestawić na specjalna karmę dietetyczna dla psów chorych na serce, nerki itp.

Wady:

1. mało smaczne i psy nieprzyzwyczajone nie chcą jeść suchego.
2. praktyczny brak kontroli na jakością składników użytych do sporządzenia karmy przez firmy
3. karmienie dłuższy czas dokładnie taka sama karma może w końcu spowodować niedobór któregoś z mikroelementów, dlatego ja co 2-3 miesiące zmieniam firmę od której kupuje suche jedzenie. Zawsze karmy rożnych producentów różnią się miedzy sobą np. użytymi produktami do sporządzenia karmy i technologia przygotowania karmy.
4. Sucha karma zawiera większość syntetycznych witamin, a nie naturalnych a to nie jest to samo- naturalne witaminy mają inną przyswajalność. Dodatkowo karmy musza być konserwowane- przecież ich terminy przydatności do spożycia to ok. 3 lat- to dodatkowe faszerowanie chemią, chyba jednak nie najzdrowszą.

lek. wet. Agnieszka Walesiak

shaluka 08-08-2007 14:03

Gia,jesli mnie pytasz,to ja wiem ze zdrowe.. wkoncu od rodziny biore,z ktora sie dogaduje co do badan;) ciezko bylo ich do tego przekonac,ale sie dalo :D A teraz mala sie zajada :)) az milo popatrzec

wolfin 08-08-2007 14:09

Quote:

Originally Posted by Margo (Bericht 100855)
A kto mowi, ze marketowe jest badane... 8) Wlasnie dlatego choroba Aujetzkiego jest tak grozna dla psow, ze mozna kupic zarazone mieso nawet w markecie, bo na to testy robi sie jedynie od niedawna i jedynie wyrywkowo... ;)

Ale wystarczy zrobic jedno - NIE kupowac wieprzowiny (bo to najgorsze co moze byc). Reszte mozna smialo brac...

a dla czego nie? mozes wytlumaczyc?
bo my na Litwie dajemi i nie widzimi problemow. moze to cos jiest z krajem (t.z. hormony albo ...)

wolfin 08-08-2007 14:20

hmmm choc by p.Agnieska i jiest kolega....ale.....malo czytala o karmach i prawidlowym karmieniu.
ale to mnie calkowi cie nie dziwi, bo mami to samo, powiedz wetu ze karmis RAW.
1. "CO TO JIEST za karma???"
2. DAJES kosci?????
3. hmm za dwa dni bedzie pies lezec na operacyjnym stolu...


jiednym slowem...trzeba najpierw zmienic myszlenie wetow, a tylko potem mowic z nimi o karmieniu.

bo moze nie jiest tak gloszno gadano o karmach suchych w Pl jak u nas, mieliszmi reitingi i dokladne badania,bo....tam daja i chorujace zwierzeta a nawet i lekki zeby pies....mial problemy a nie zdrowe. (no jak mozna nazywac dobra karma taka, ktora zawiera phenobarbital-lekk ktorym usypia sie zwierzeta???)

Gaga 08-08-2007 14:43

Daiva, a która karma zawiera ten składnik?

Aga, cytowana tu przez Margo to wyjątkowo rozsądna kobieta:) Zresztą w tekście NIGDZIE nie ma o tym, że karma jest super a "domowe" be. ;)

Zreszta,,,parenaście lat temu nikt nie słysał o karmach a postaci granulek i jakos psy zyły, miały sie dobrze... i dzis jest tak samo:)
Wszystko jest kwestia rozsadnego wyboru.

Chociaz w przypadku sczzeniakow- mniej bym eksperyentowala.. za duze ryzyko;/

Ja juz Ci mówiłam... nie każmy wszystkim karmic miesem jesli nie mamy pewności, że maja dostęp do DOBREGO miesa. Zdrowego i "czystego" a nie z przemyslowej "produkcji" np, gdzie mlody ciekak stoi praktycznie unieruchomiony przy korytku do karmienia...a zeby nastapil szybki przyrost miesa faszeruje sie go antybiotykami, sterydami, hormonami...
Rzeczywistosc jest taka, ze trafic w miescie na mieso od rolnika, ktory wypuszcza trzode na pastwiska i czeka az wszystko urosnie zgodnie z bilogia - to niemal niemozliwe....

Dlatego ja moge sobie mowic- Baf, RAW jest super.. ale niestety dla mnie niedostepny ...

Huan 08-08-2007 14:49

Quote:

Originally Posted by wolfin (Bericht 101080)
a dla czego nie? mozes wytlumaczyc?
bo my na Litwie dajemi i nie widzimi problemow. moze to cos jiest z krajem (t.z. hormony albo ...)

Wieprzowiny nie powinno sie dawac z powodu choroby Aujeszky'ego (Aujetzky virus). Wirus jest całkowicie niegroźny dla ludzi i dlatego często nie przeprowadza się w ogóle badań na tą chorobę przy uboju. W Unii Europejskiej są już dyrektywy nakazujące obowiązkowe badania, ale z praktyki wiem, że w Polsce wprowadza się je powoli dopiero od tamtego roku i nie wiem, czy ostatecznie są one teraz na porządku dziennym.

W każdym razie choroba Aujekszy jest ZAWSZE śmiertelna dla psów i kotów. Powoduje bardzo silny świąd prowadzący do samookaleczania, a ostatecznie prowadzi do śmierci. Wcześniejsze ugotowanie mięsa niszczy wirus, więc mięso wieprzowe poddane obróbce termicznej jest już bezpieczne.

Innymi chorobami może być chociażby włośnica, więc kupowanie niesprawdzonego mięsa wieprzowego bezpośrenio od rolnika jest dość ryzykowne.

Juz pomijam fakt, że mięso wieprzowe jest z reguły za tłuste jak dla psa tak i dla człowieka. ;) Więc jeśli to możliwe, to powinno być zastępowane mięsem czerwonym (wołowina, konina, sarnina, jagnięcina itp.).

wolfin 08-08-2007 14:54

Gaga zgadzam sie :) ze kazdy karmi tak jak jiemu lepej.

Przemus ILE PSOW umarlo od tej choroby? ja jakos takiej informacii w akademii nie mialam.

NIKT nie mowi ze trzeba dac nie sprawdone mieso.
ja daje i nie widze problemow.
a szczieniaki tylko miesem bo od razu zaciac zatrowac organizm chemia...jakos dla mnie nie jiest dobrze. :)

Gaga 08-08-2007 15:17

Jak zamkne oczy to zobacze te stada brykających po Warszaaiwe saren, koni, owiec itp:) Ale tylko przez chwile :lol:
Mowimy o mozliwosciach.. Daiva, Ty masz dostep do dobrego miesa wiec masz mozliwosc wyboru.
Gdybym nagle przeprowadzila sie w moje ukochane Bieszczady to pewnie tez psy zaczelyby jesc mieso wczesniej brykajace po pastwiskach.
Rzeczywostosc jest jaka jest i NAPRAWDE bardzo niewiele osob moze sobie pozwolic na luksus karmienia tzw.naturalnego.

A tak juz poza samym miesem.. czy mozna stwierdzic, ze nasze dorosle psy sa mniej zdrowe od tych mlodych, ktore teraz jedza naturalnie? :)

anetawron 08-08-2007 16:36

Ja mam problem z głowy.
Ali nie toleruje suchej karmy więc pozostaje samodzielne przygotowanie posiłków. Mam nadzieję, że wyrośnie na normalnego psa a nie karzełka albo wil(e)koluda.

PS. Mi by chyba ręka uschła i serce pękło gdybym psu dała kawałek konia... końską kupę czasem zje i kawałki z rozczyszczanych kopyt.

wolfin 08-08-2007 17:16

Quote:

Originally Posted by anetawron (Bericht 101102)
Ja mam problem z głowy.
Ali nie toleruje suchej karmy więc pozostaje samodzielne przygotowanie posiłków. Mam nadzieję, że wyrośnie na normalnego psa a nie karzełka albo wil(e)koluda.

PS. Mi by chyba ręka uschła i serce pękło gdybym psu dała kawałek konia... końską kupę czasem zje i kawałki z rozczyszczanych kopyt.


ech kupki sa the best, tak w Slowacii zywil sie Raps i co-caly zdrowy i nawet schudl :)

a co do szczieniakow-Gierka jiest rocznym psem, ktory ma 68 cm i jiest tak spredzisty ze nawet kot moze zazdroscic sily i pieknosci (pol roku tylko na RAW)


Gaga-zrob vivisekcje i bedzies widziala jak to wygliada :)...nie stety

Gaga 08-08-2007 23:46

No matko jedyna.. na Cheyu???? :shock::lol:
Daiva - mnie nie musisz przekonywac, ja tylko mowie jakie sa realia :)

z Peronówki 09-08-2007 12:53

Quote:

Originally Posted by anetawron (Bericht 101102)
Ja mam problem z głowy.
Ali nie toleruje suchej karmy więc pozostaje samodzielne przygotowanie posiłków. Mam nadzieję, że wyrośnie na normalnego psa a nie karzełka albo wil(e)koluda.

A na czym polega to nietolerowanie? Tzn ma na cos uczulenie? Czy ogolnie "nie jada"? Rozne "przejscia" zwiazane zjedzeniem utrzymuja sie u psow do ok 1 roku, potem mozna ponownie sprobowac...

Quote:

Originally Posted by wolfin (Bericht 101109)
PS. Mi by chyba ręka uschła i serce pękło gdybym psu dała kawałek konia...

Tzn podejscie zrozumiale - w naszej kulturze kon chyba zawsze mial status podobny do psa (tzn pomijajac rolnikow :evil:)... I tez nie moge sobie wyobrazic, ze mozna je zabijac "na kielbase"....
Z drugiej strony to kwestia podejscia - w innych krajach mieso to traktuje sie jak inne, a u nas o wiele wiekszy bol maja wegetarianie... Tym ktorzy maja psa nie zazdrosze....

Quote:

Originally Posted by wolfin (Bericht 101109)
końską kupę czasem zje i kawałki z rozczyszczanych kopyt.

Moment, moment - pomysl na sprzedaz snackow dla psow z ekologicznych kopyt to nasz patent...:twisted::lol:

Konska kupe polecamy nie do jedzenia, ale jako odzywke na porost wlosa - Balrog nigdy jeszcze nie wygladal tak okazale... ;) Tzn 'wygladal', bo miesiac bez odzywek i wlos zaczyna juz wychodzic....:twisted:;) Ale teraz to nadrobimy...

Quote:

Originally Posted by wolfin (Bericht 101109)
a co do szczieniakow-Gierka jiest rocznym psem, ktory ma 68 cm i jiest tak spredzisty ze nawet kot moze zazdroscic sily i pieknosci (pol roku tylko na RAW)

Tzn to nie krytyka, ale znow rzuce moj ulubiony argument... ;)
Gdy dostalismy Dore miala 2 lata. Karmiono ja woda z chlebem. Czasem dostala ziemniaki i zupe z obiadu. A MIMO tego miala piekna siersc, dobra forme i bialutkie zeby. Czyli na jej podstawie moglibysmy dojsc do wniosku, ze najlepszym jedzeniem dla psa sa "pyry z chlebem"... :lol:

Kazdy znajdzie jakis argument by udowodnic swoja racje... ;)

Co do karm i karmienia to trzeba zachowac rozsadek w kazdym kierunku... ;)


SUCHE KARMY

Jest GIGANTYCZNA roznica miedzy karmami. Nie mozna porownywac karmy, ktory ma jakies 10% miesa do karmy, ktora ma go w skladzie 70%. Bedzie wiec widoczna roznica, gdy nakarmimy psa Chappi (w puszczkach jakies 4%, w suchej jakies 12%) do karmy Acana (60%) czy Orijen (70%). Roznica miedzy Pedigree a Timberwolfem jest taka, jak miedzy starym Maluchem a najnowszym Ferrari... Niby i to auto i to auto, ale.... ;)

Pierwsze co trzeba wiec robic to kontrola skladu - jesli na pierwszym miejscu mamy zboza to karme odkladamy... no chyba, ze mamy psa na diecie i potrzebujemy wypychacza... :D W kazdym razie pies nie jest krolikiem - miesa jadac MUSI... ;)

Druga sprawa to ocena wygladu karmy - zasada (zdradzona po cichu przez producentow i dystrybutorow) to - nie kupujemy karm "kolorowych" (zielone warzywka, czerwona marchewka, brazowe miesko). To jedynie chemia. Dobra jest jedynie karma o "sraczkowatym" ;) kolorze - skladniki dobrych karm powoduja rozpad barwnikow i dlatego dobre karmy sa zawsze jednokolorowe i w odcieniach brazu.

Nie "lecimy" na marki, bo reklama jest dzwignia handlu... Karma "polecana przez najlepszych hodowcow" jest bardzo slaba. Czasem tez firmy produkuja 2 rozne karmy - jedna jest reklamowana, druga nie. Sklad maja DOKLADNIE taki sam, pochodza z tej samej tasmy, ale jedna jest "uznana" i DROGA, a druga malo rozreklamowana, rownie dobra ale SPORO tansza... :) Lepiej wiec sprawdzac rankingi karm i opisy skladu niz to co pisza producenci... ;)

Karme dobieramy do psa. Ze szczeniakami jest gorzej, bo tam nie mozna eksperymentowac - trzeba kupic karme BARDZO dobrej firma i koniecznie dla duzych ras. W przypadku doroslych psow, ktore zakonczyly rozwoj mozna juz sprobowac dobrac karme pod psa... Efekt widac niestety po kilku miesiacach, wiec zajmuje to troche czasu... ;) W przypadku Burych widze jednak, ze o wiele bardziej wola granule lekko tluste niz suche. Dodatkowo Bure nie jedza duzo (ilosciowo) wiec warto rzucic im karme Performance (dla psow sportowych), ktora ma "duzo skadnikow w niewielkiej ilosci karmy".


SUROWE MIESO (SUROWE SKLADNIKI)

Tutaj sa dwie bledne metody karmienia:

- z duza iloscia dodatkow witaminowych - tu sie zgodze z AgaWa - zbyt wiele widzialam "pogietych" szczeniakow. Ogolnie wiec nawet karmiac naturalnie warto NIE DODAWAC zadnych sztucznych witamin. Bo niedobory ZWYKLE bywaja o niebo mniej tragiczne niz przedawkowania... Szczegolnie u wilczakow, ktore wydaja sie byc naturalnie "zaprogramowane" do dosyc ubogiej karmy...
Najgorsze sa eksperymenty z wapnem i witamina D3 - nie znam CzW, ktory zachorowalby z powodu jego niedoboru, ale znam kilka szczeniakow, ktore przedawkowanie przyplacily nieprawidlowym rozwojem koscca i lamliwymi koscmi (a nawet zlamaniami w mlodym wieku).

- drugi blad to karmienie SAMYM miesem. I to jeszcze "marketowym". W internecie glosno bylo o problemach zdrowotnych psow karmonych samymi porcjami rosolowymi (hormony). Rownie (prawie) bezwartosciowe jest dla psow czyste mieso. Karmienie wiec piekna poledwica (nawet ta z lewego boku) pies przyplaci predzej czy pozniej jakimis problemami...

Karmienie surowymi skladnikami jest dobre, gdy ma sie dostep do "ekologicznej" zywnosci - w innym wypadku takie karmienie niewiele rozni sie od suchej karmy bo podajemy tez podobne mieso, ze tym, ze plusem karm jest ich zbilansowanie, a plusem "surowizny" to, ze mieso nie jest konserwowane....


Generalnie zadna przesada nie jest zdrowa... Nie jestem zwolennikiem samej suchej karmy, bo pies tez musi miec radosc z zycia. Poza tym, gdy jego zoladek przyzwyczaji sie do roznych rzeczy, to pies zadziej przyplaci rozstrojem zoladka, jesli uda sie mu znalezc na drodze np rozjechana zabe... ;) Z drugiej strony DOBRA sucha karma to ogromne ulatwienie - czlowiek nie martwi sie, czy pies dostaje witamine X, czy Y, bo tam juz ona jest. Oplaca sie tez na wyjazdach (a jezdzimy sporo), bo zapach miesa lezacego kilka (kilanascie) godzin w cieple trudno uznac za przyjemny.... ;) Granule sa latwe w transporcie i lekkie.... A psy? Jadac na suchej karmie z checia wciagna miske ryzu z mieskiem, ale po kilku dniach na surowiznie rzucaja sie tez na miske z granulami.... A u mlodych zawsze do karmy dorzucimy jakis bunus, chocby dla smaku...

wolfin 09-08-2007 13:03

Quote:

Originally Posted by Margo (Bericht 101191)


..............A u mlodych zawsze do karmy dorzucimy jakis bunus, chocby dla smaku...

Gosia, super napisane. tylko!!! nie rob tak bo od razu robis psu krzywde.
powiedz jak dlugo w zeladku jiest sucha karma a jak dlugo miecho?

takie mixowanie to prosta droga do gastritow i innych "fainych" chorob zeladka.

jiesli juz dawac TO tylko odzielnie t.z. rano miecho, wieczorem sucha.

z Peronówki 09-08-2007 13:42

Quote:

Originally Posted by wolfin (Bericht 101192)
Gosia, super napisane. tylko!!! nie rob tak bo od razu robis psu krzywde.
powiedz jak dlugo w zeladku jiest sucha karma a jak dlugo miecho?

takie mixowanie to prosta droga do gastritow i innych "fainych" chorob zeladka.

O to niech sie martwia wlasciciele ras "przerasowionych". W wilczakow nawet 'zwykly' skret zoladka to ewenement...8)

Prosta sprawa - jak wilk upoluje sarne i 10 myszy to ma w zoladku: troche ziarna, trawe i sarenke + kroliczka. A trawa "zalega" troche inny czas niz mieso... Kroliczek jest o wiele latwiej strawny niz sarna. Ale i tak wilki klopotu z tym zadnego nie maja... :) I mieszaja jak moga... ;)

A o choroby zoladka MUSZA sie martwic ci, ktorzy maja rasy z podobnymi przypadlosciami... Mialam ONy i wiem, ze takie ostrzezenia sa np w ich wypadku jak najbardziej na miejscu. Tak samo jak to, zeby nie dawac kurczakow, zeby nie dawac duzo karmy na raz, zeby nie dawac XXX i nie robic YYYY... :D Inna sprawa, ze w przypadkow psow i ich karmienia mody zmieniaja sie tak samo jak tezy o tym, czy kawa szkodzi czy nie... ;) CzW koncza zycie w rozny sposob, ale akurat uklad pokarmony maja w porownaniu do innych ras SUPER.... :) Po prostu normalna rasa... 8)

wolfin 09-08-2007 13:53

:beer tak i jiest.

(tylko ze sarnia suchych granulek to niema :) )

p.s. o mam pytanie, czy ktos robil taki eksperment z such karma? t.z. mas naczynie (lepej z szkla-butelka albo cos podobnego) sypies tam przez 2-3 palce suchej karmy i zalejes woda. i JAK bedzie ta karma wygliadala za kilka godzin :)

to jiest test na jakosc karmy-normalna karma NIE ZMIENI SIE t.z. tyle jej i zostanie, a ta, ktora jiest wpchana sintetyka bedzie w calym naczyniu (wypuchnie).

i teras ktora jiest lepsza dla zeladka? ta ktora nie zmienia sie czy t ktora wybucha przy dodaniu wody?

Gaga 09-08-2007 14:01

Quote:

Originally Posted by Margo (Bericht 101199)
Inna sprawa, ze w przypadkow psow i ich karmienia mody zmieniaja sie tak samo jak tezy o tym, czy kawa szkodzi czy nie... ;)

Trochę OT ale nie badzo. To mi przypomniało niegdyś lansowaną teorię, że duże psy powinny mieć miski na pdwyższeniu bo to zmniejsza ryzyko gwałtownego rozszerzenia lub skrętu żołądka.
Jakis czas temu znalazłam na stronie weterynaryjnej zalecenie dokładnie odwrotne. Spytaałam więc autorów artykułu czy nie nastapiła pomyłka i co się okazało? Że badania dowodzą iz to właśnie podwyższony poziom misek powoduje większe ryzyko przypadłości żołądkowych....
I bądź tu człowieku madry...:roll:

wolfin 09-08-2007 14:31

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 101205)
Trochę OT ale nie badzo. To mi przypomniało niegdyś lansowaną teorię, że duże psy powinny mieć miski na pdwyższeniu bo to zmniejsza ryzyko gwałtownego rozszerzenia lub skrętu żołądka.
Jakis czas temu znalazłam na stronie weterynaryjnej zalecenie dokładnie odwrotne. Spytaałam więc autorów artykułu czy nie nastapiła pomyłka i co się okazało? Że badania dowodzą iz to właśnie podwyższony poziom misek powoduje większe ryzyko przypadłości żołądkowych....
I bądź tu człowieku madry...:roll:

oi pamietam to dobrze :)

anetawron 09-08-2007 16:14

Czyli lepiej karmić trochę gorzej niż za dobrze?

Ja też słyszałam o tym, że im mniej wody pochłania sucha karma tym jej jakość jest lepsza.

To "nietolerowanie" polega na :
-alergii skórnej (bez znaczenia czy to Brit z kurczakiem, czy Euro Premium z jagnięciną czy weterynaryjny RC dla alergików)
-podczas jedzenia suchego nawet po kilka razy dziennie najadał się trawy i wymiotował (najchętniej na dywan lub sofę :evil:), teraz zdaża mu się to raz na kilka tygodni.

Konie są mi jeszcze bliższe niż psy (chyba dlatego, że więcej współpracuję z końmi niż psami). Nie dość, ze pracują ciężko całymi dniami w zamian za garść owsa i siana, to jak już nie mogą pracować to zarobić jeszcze można i do rzeźni wysłać, a żeby cło mniejsze na granicy płacić to okaleczyć... oko wykłuć, nogę połamać... Ech no ale tu nie o tym...
Ludzie wszystko zjedzą (krowę, konia , psa i szczura jak nie wiedzą co mają zmielone w kiełbasie) i są chyba największymi "śmieciożercami". Gdyby jakeś zwierzę faszerować taką ilością konserwantów, barwników, przeciwutkeniaczy i całą resztą tych E-cośtam jaką na codzień ludzie spożywają to by długo nie pożyło.

A co sądzicie o wegetariańskich suchych karmach dla zwierząt, które nie zawierają mięsa? Są u nas w Polsce juz dostępne i podobno psy i koty nieźle sie na nich mają. Choć mnie jakoś nie przekonują.

Louve 09-08-2007 16:29

Ja Corze kupuje Acane - 50% to mieso(w niektorych wiecej)
Jest bardzo dobra(przynajmniej Cora tak uwaza - nie probowalam;)) i nic jej sie zlego po tym nie dzieje:)

wolfin 09-08-2007 16:32

karmy wegetarianske??? a te ktore to wymiszlili do pyska psa patrzeli? jakie zeby on ma? krowy czy wilka?
wedlug mnie od razu jasne ze pies bez miesa zyc nie moze-nie te fermenty, pH zoladka, oraz uzebienie.

Huan 10-08-2007 17:24

Quote:

Originally Posted by wolfin (Bericht 101085)
Przemus ILE PSOW umarlo od tej choroby? ja jakos takiej informacii w akademii nie mialam.

To powiedz mi, ile psow umarlo z powodu zjedzenia suchej karmy? Gdzie znajduja sie statystyki?

A powaznie to jesli nie prowadzi sie badan na chorobe Aujeszky to raczej mozna sie spodziewac, ze wiele zgonow nigdy nie zostanie wyjasniona. Pies po prostu nie zyje, nie kazdy robi sekcje i badania na wszystkie mozliwe wirusy.

Prawda jest, ze wirus Aujeszky wystepuje bardzo rzadko, ale pamietaj, ze na swiecie sa ludzie, ktorzy wygrywaja w toto-lotka.

z Peronówki 10-08-2007 18:01

Quote:

Originally Posted by anetawron (Bericht 101246)
A co sądzicie o wegetariańskich suchych karmach dla zwierząt, które nie zawierają mięsa? Są u nas w Polsce juz dostępne i podobno psy i koty nieźle sie na nich mają. Choć mnie jakoś nie przekonują.

Mnie tez nie... :D Koty sa 100% drapieznikami. Najzwyczajniej nie trawia trawy... Moze i na niej przezyja, ale....
Z psami jest podobnie...

Quote:

Originally Posted by wolfin (Bericht 101203)
p.s. o mam pytanie, czy ktos robil taki eksperment z such karma? t.z. mas naczynie (lepej z szkla-butelka albo cos podobnego) sypies tam przez 2-3 palce suchej karmy i zalejes woda. i JAK bedzie ta karma wygliadala za kilka godzin :)

to jiest test na jakosc karmy-normalna karma NIE ZMIENI SIE t.z. tyle jej i zostanie, a ta, ktora jiest wpchana sintetyka bedzie w calym naczyniu (wypuchnie)..

i teras ktora jiest lepsza dla zeladka? ta ktora nie zmienia sie czy t ktora wybucha przy dodaniu wody?

To jest wlasnie roznica miedzy slaba karma (puchnaca) a dobra... Tak jak pisala aneta..... diabel tkwi w szczegolach... Sekt w tym, zeby nie wrzucac wszystkiego do jednego worka pod nazwa "sucha karma", bo wsrod nich sa rzeczywiscie ogromne roznice....
Z drugiej strony wszystko to co SUCHE musi naciagnac troche wody - tak jest zarowno z SUCHA karma, jak i wysuszona zaba, czy ptaszkiem... :D

wolfin 10-08-2007 20:52

Quote:

Originally Posted by Przemek (Bericht 101362)
To powiedz mi, ile psow umarlo z powodu zjedzenia suchej karmy? Gdzie znajduja sie statystyki?

mnie wystarczy tego, co ja widze w pat.antomii na stolie w srodku nie zywego psa.

a choroby zeladka, rotatio na 180 albo 360 stopni (sory nie pamietam polskej nazwy) to sa wieksza iz za suchej karmy i jiescze duzo, duzo...

z drugej strony znam psow, ktore mieli duzo problem ze zdrowem kiedy byli karmione sucha (byli i na lecznicznej karme i zmieniono nie jieden raz) i wiem jak teras czuja sie kiedy maja naturalke. t.z. nie sa moje slowa tak z nieba :)

oczywis cie kazdy mami swoja racje :) i o tym gadac mozna dluugo, dluugo.

co do Aujeszky- nie karm nie sprawdzonym miesem i bedzie ok. bo u nas to teras ta chorob nie wystepuje bo jiest kontrola oraz szcziepianki przeczyw tej choroby.

z Peronówki 10-08-2007 23:42

Quote:

Originally Posted by wolfin (Bericht 101391)
z drugej strony znam psow, ktore mieli duzo problem ze zdrowem kiedy byli karmione sucha (byli i na lecznicznej karme i zmieniono nie jieden raz) i wiem jak teras czuja sie kiedy maja naturalke. t.z. nie sa moje slowa tak z nieba :)

No to dla samego sportu prezentowania innej opini 8):

Ja za to znam wiele osob, ktore wlasnie przeszly na karme sucha. Chodzilo o psy chore, ktore otrzymuja karme lecznica generalnie ratujaca im zycie, bo w wielu przypadkach bardzo trudno jest przygotowac poprawne jedzenie w przypadku powaznych chorob... 8)

Quote:

Originally Posted by wolfin (Bericht 101391)
oczywis cie kazdy mami swoja racje :) i o tym gadac mozna dluugo, dluugo.

Oczywiscie. Bo to jak z ludzmi - mowi sie im ze powinni odzywiac sie zdrowo. A i tak masowo jada sie fast-foody i ludzie jakos zyja... :lol: Podobno niezdrowe sa slodycze, biala maka, sol itd itp... A dzieci to jedza i zwykle zdrowo rosna... 8) Kto zwraca uwage, czy je ZDROWO, czy jedzenie jest ZBILANSOWANE? Zawsze znajdzie sie kto, kto powie "Pije, pale, jem tlusto, nie cwicze, a czuje sie doskonale i jestem zdrowy"... :D

wolfin 11-08-2007 00:22

Quote:

Originally Posted by Margo (Bericht 101406)
No to dla samego sportu prezentowania innej opini 8):

Ja za to znam wiele osob, ktore wlasnie przeszly na karme sucha. Chodzilo o psy chore, ktore otrzymuja karme lecznica generalnie ratujaca im zycie, bo w wielu przypadkach bardzo trudno jest przygotowac poprawne jedzenie w przypadku powaznych chorob... 8)

Oczywiscie. Bo to jak z ludzmi - mowi sie im ze powinni odzywiac sie zdrowo. A i tak masowo jada sie fast-foody i ludzie jakos zyja... :lol: Podobno niezdrowe sa slodycze, biala maka, sol itd itp... A dzieci to jedza i zwykle zdrowo rosna... 8) Kto zwraca uwage, czy je ZDROWO, czy jedzenie jest ZBILANSOWANE? Zawsze znajdzie sie kto, kto powie "Pije, pale, jem tlusto, nie cwicze, a czuje sie doskonale i jestem zdrowy"... :D

hm jakos zdrowych amerikanow nie za bardzo duzo, zobac ile problemow maja, oraz, jiesli ktos widzial film, jak czlowiek caly miesiac jadl tylko w MacDonald, co bylo poznej...minimum 1 rok reabilitacii i zycia na lekow oraz kroplowek.

apropo-sucha karme wymiszlila Amerika, ta sama Amerika juz zaczyna rozumiec jakie zlym ona jiest. trzeba tylko tam poczytac, wyniki wetow, badan i opinje hodowcow.

opowiem o sobie. karmilam psy sucha karma minimum 7 lat (nie tylko wilczakow) ale...z nie ktorymi mialam problemy zdrowotne (Harka, 1 miot szczieniakow, stary pies mix collie&ON'ek), potem zaczelam gadac z wetami i....zaczelam karmic RAW. i co...
Harka nie ma zapalenia chronicznego zeladka, 1 miot Harki teras jiest karmiony RAW-tez juz nie ma starych problemow z zeladkem, sierscia, biegunka.
drugi miot tez idzie na RAW od 3 tygodnia zycia i...nie mial tych problemow, ktorych mial 1 miot (zmienialam karmy przy nim ale zero, problemy byli i dalej).


jiednym slowem, ja jiestem zadowolona z swojej decizji, moje psy tez.
inne karma swoje psy sucha karma i tez sa zadowolone. Nie ktorzy z nich moze poznej tez zaczna karmic naturalka, a nie ktore powiedza "bzdura" i dalej beda na suchej. ale to osobista decizja KAZDEGO wlasciela psa.


na calym swiecie teras jiest 2 strony: jiedna za naturalna karme, o druga tylko mowi o karmienie sucha karma. i zawsze bedzie konflikty przy gadaniu o karmieniu.

dla tego, easy i tylko fakty :)

justi 05-05-2008 20:45

moj dobek jest karmiony Barfem...on ma prawie 10 lat i raka na sledziace mial byc juz uspany, od 2 miesiecy karmie go tak i jego stan sie poleprzyl, biega i szaleje. Eli dostaje pol na pol. slucha karme i Barf. jestem ta metoda przekonana i kupuje mieso konskie. naturalnie dostaje tez z innych zwiezat ale szczegulnie z konia. przepraszam za bledy...

Gaga 27-10-2008 19:12

wynalazek dla BARF-owców: http://www.primex-barf.eu/index.php :)

wolfin 27-10-2008 19:55

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 166508)
wynalazek dla BARF-owców: http://www.primex-barf.eu/index.php :)

go...wno a nie wynalazek : MIELONA kosc. jasne potem tylko kotract z weterinarem.
kurde jak liudzi nie umieja czytac to co jest napisane- NIE MA melionej kosci albo kosci bez miesa. tylko kosc z miesiem razem tz. naturalne razem a nie odzielne. taka firma to tak samo jak firmy z sucha karma- najprosca droga do weta.

AngelsDream 28-10-2008 01:56

Baaj sobie BARFowanie bardzo chwali :)

I żołądkowo i wagowo i zębowo. Warzywka to hicior :D

joke 28-10-2008 12:14

Quote:

Originally Posted by wolfin (Bericht 166520)
go...wno a nie wynalazek : MIELONA kosc. jasne potem tylko kotract z weterinarem.

Daiva, dlaczego tak myślisz?
na którejś z wystaw dostałam próbki takiej karmy i podobało mi się, było to zamrozone mieso, kości jakby nie było (chyba drobno zmielone). Dodałam suczkom do suchej karmy i bardzo im smakowało. Nawet żałowałam, że nie mam kontaktu do tej firmy (dzięki Gaga:)) Mięso było w kostkach, takich jak masło, przystępna cena, przechowywanie wygodne. W składzie mięsa - do wyboru drób lub wołowina, zachęcająco :rock_3
Karmię moje dziewczyny suchą karmą Acana (teraz zmieniłam na 1choice) i dodaję gotowanego zmielonego mięsa, czy podrobów, czasami łyżkę konserwy, w nagrodę co jakiś czas kość cielęcą (przegotowaną). Nie mają żadnych problemów żołądkowych, mają ładną sierść i są chyba zadowolone:roll:. Jak bym kupiła takie mięsko i podawała surowe, to miałabym dodatkowe buziaki od suczek za takie przysmaki:lol:

wolfin 28-10-2008 12:18

pDlaczego tak mysle? bo jest MIELIONA i kosc i mieso. a tak nie moze byc- to juz lepej w takim przypadku karmic sucha karma niz mielionem tym cus.
mowie ze liudzi nie czytaja regulaminu i systematiki karmienia BARF czy RAW.
ale dopoki same nie zaczna to robic tu nic nie mozna pomoc :evil:

Joanika 28-10-2008 18:32

Ja też za bardzo nie wierze w takie wynalazki. Karmie BARFem dlatego żeby wiedzieć i mieć pewność co je mój pies, a w przypadku tej mrożonej karmy takiej pewności nie mam.
Wolfin - czemu nie może być mielona? Ja od czasu do czasu wkładam do maszynki do mięsa korpus kurczaka albo indyka do tego warzywa, oczywiście wszystko surowe i taką papke daje Lanie i mam pewność że ona to zje (warzywa i owoce z dodatkiem mięsa) bo tak same warzywka to nie za bardzo lubi i wybrzydza, podobnie jak jej dam całą marchewkę czy jabłko - to zamiast jeść bawi się tym.

wolfin 28-10-2008 19:15

Najpierw ja NIGDY nie karmilam i nie bede karmic swoich psow BARF-em. ja karmie w systeme RAW. RAW- to naturalny pokarm, taki jaki musza miec psy, ktore pochodza od wilkow, a BARF to wymisl i robienie jakis tam mixow z jiedzieniem i malo naturalnosci a wieciej beznadzejnych dodatkow, ktorych calkiem nie potrzebuja ani psy ani wilki.
Gdzie wilk w lesie moze dostac... pomarancze i mieliona kosc :twisted:

mieliona kosc i mieso za krotko bywa w zeladku i jelitach, nie jest takie mieso w PRAWIDLOWEJ forme do trawienia, mielione kosci rania zeladek i jelita. takim mixem karmic psa to tak samo jak dawac kase owsiana.

a odpowiedzi co jak sa tu :

http://rawfed.com/myths/ground.html

wolfin 28-10-2008 19:18

p.s. owocy, marchewki i inna "trawe" psy moga jesc jesli im samym to podoba sie. tego nikt nie porcijuje i daje sie wieciej jak zabawka a nie jedziene.
jedno co dostaja kazdego tygodnia to czosnek. wieciej nic.

AngelsDream 28-10-2008 22:30

Nie wiem - ja tam kości psu nie mielę - od tego ma zęby. Warzywa dostaje zmielone, bo tak mu łatwiej niektóre z nich zjeść - buraki kocha, marchewkę takoż. Jabłka to hit, podobnie śliwki i dyskusyjne winogrona. Do takich papek często dodaje surowe jajko lub trochę oleju z winogron. A mięso je różne - od skrzydełek, przez podroby, do ogonów. Ale np. płuca i ryba mu nie smakowały.

Joanika 05-11-2008 01:17

Wolfin - oczywiście zgadzam się z Tobą, ale mając wybór między "sztucznymi" suplementami a mielonymi surowymi warzywami z mięsem - wybieram mielenie.

Huan 11-01-2009 11:33

Quote:

Originally Posted by joke (Bericht 166652)
Daiva, dlaczego tak myślisz?
na którejś z wystaw dostałam próbki takiej karmy i podobało mi się, było to zamrozone mieso, kości jakby nie było (chyba drobno zmielone). Dodałam suczkom do suchej karmy i bardzo im smakowało. Nawet żałowałam, że nie mam kontaktu do tej firmy (dzięki Gaga:)) Mięso było w kostkach, takich jak masło, przystępna cena, przechowywanie wygodne.

Też teraz odbieramy mięso w takich właśnie kostkach. Producent jest bodajże z Rawy Mazowieckiej. Jednak nie jest to typowy barf, lecz normalne zmielone mięso bez dodatku warzyw, czyli troche co innego niż pokazywała Gaga.



Quote:

Originally Posted by wolfin (Bericht 166827)
Najpierw ja NIGDY nie karmilam i nie bede karmic swoich psow BARF-em. ja karmie w systeme RAW. RAW- to naturalny pokarm, taki jaki musza miec psy, ktore pochodza od wilkow, a BARF to wymisl i robienie jakis tam mixow z jiedzieniem i malo naturalnosci a wieciej beznadzejnych dodatkow, ktorych calkiem nie potrzebuja ani psy ani wilki.
Gdzie wilk w lesie moze dostac... pomarancze i mieliona kosc :twisted:

Wilk może znaleźć w lesie wiele innych rzeczy, których my mu nie zaoferujemy więc szuka się dlatego substytutów. Mnie jednak interesuje w jaki sposób w systemie RAW dbasz o odpowiednie proporcje mikroelementów i witamin. Wiadomo, że mięso nie dostarcza wszystkiego co pies potrzebuje...


Quote:

mieliona kosc i mieso za krotko bywa w zeladku i jelitach, nie jest takie mieso w PRAWIDLOWEJ forme do trawienia, mielione kosci rania zeladek i jelita. takim mixem karmic psa to tak samo jak dawac kase owsiana.
Nie wiem, czy akurat dobra przyswajalność jedzenia jest jego wadą. Jedzenie, które dłużej musi przebywać w układzie pokarmowym dodatkowo go obciąża. U ludzi zalegający pokarm w jelitach bezpośrednio przyczynia się do rozwoju raka żołądka i jelita grubego... nie sądzę, aby w przypadku psów było całkiem inaczej...

Nie wszystko co naturalne jest zdrowe. Po pierwsze: wilczak to mimo wszystko nie wilk, przynajmniej w 50% jest psem, który zmienił swoje zwyczaje żywieniowe. Po drugie wilk żywi się tak jak żywi, bo inaczej nie potrafi.... nie dlatego, że lubi zdrową żywność, ale dlatego, że nie ma wyjścia ;)

wolfin 11-01-2009 13:00

jescze powiedz zei dlugosc jelit zmienilo sie u psow.

:) widze ze linkow nikt nie czyta do konca jesli ktos czyta. :) ile moglam tyle info dalam.
Dzieki za to jesli ktos je czytal.
koncze temat, bo to samo powtarzac nie widze sensu.

Huan 11-01-2009 19:09

Pies czy wilk ma krótszy układ pokarmowy niż człowiek, gdyż jest nastawiony przede wszystkim na trawienie mięsa (zwiększona kwaśność soków trawiennych pozwala dość szybko radzić sobie z dużymi porcjami). Jednak faktem jest, że duża porcja mięsa o ile rzeczywiście trawiona jest wolniej i przez to pies przez dłuższy czas odczuwa uczucie najedzenia, to jednak wymaga większej pracy układu pokarmowego. Nie twierdzę, że jest to złe, ale coraz częściej zdarzaja się psy z bardziej wrażliwymi żołądkami i nie dla każdego takie żywienie musi być idealne.
Jednak nie chodzi już o samo rozdrobnienie pokarmu, a o tym jest w sumie link, który podałaś tylko, czy podając całe kawałki mięsa/kości możemy dostarczyć wszystkie potrzebne składniki odżywcze. Jeśli trzymamy się natury, to w naturze wilk zjada nie tylko miękkie mięśnie, które prócz białka, żelaza i wody nie zawierają znaczących ilości mikroelementów, ale jeszcze skórę, wnętrzności, a czasami również to co znajdowało się w jelicie, żoładku. Rozumiem, że jak dam psu kawał wołowiny i kość to z chęcią to zje, ale co jak mu dam całą marchewkę . Wiem, że niektóre psy lubią same warzywa, owoce, ale nie wszystkie. I tutaj jest przewaga mielonej karmy: pies może zjeść to co nie bardzo mu smakuje, a czego równiez potrzebuje.

Warto też zwrócić uwagę na to, że jednak nic w nadmiarze nie jest dobre. Karmienie samym mięsem niepotrzebnie obciąża nerki, które muszą sobie radzić z dużymi ilościami białka. Jeśli pies nie biega dziesiątek km każdego dnia i nie ma tak dużych potrzeb na proteiny, to jest to żywienie na wyrost. Nadmiar białka zostanie przetworzony w wątrobie w procesie glukoneogenezy na węglowodany (glukozę) i po prostu zmarnowany. Dodatkowo mięso jest bardzo bogate w fosfor i łatwo zachwiać równowage między proporcjami fosforu i wapnia przy takim żywieniu. Dlatego ja jestem jeśli już to bardziej za BARFem, gdzie łatwiej kontrolować to co się podaje. Chociaż i tak trzeba pozbyć się złudzeń - teraz konserwanty są wszędzie, kupowane mięso pochodzi często z hodowli, gdzie zwierzęta jadą na karmie z hormonem wzrostu i antybiotykami. Więc i ten argument nie jest zbyt przekonywujący, gdy porównujemy takie żywienie z karmami suchymi - sztuczne dodatki są wszędzie.

Gaga 11-01-2009 19:34

Ponieważ BARF jako ustalona i opisana dieta funkcjonuje od dość niedługiego czasu to wszelakie spory mogłyby rozstrzygnąć badania : grupy szczeniąt karmione konkretnymi sposobami (domowe, gotowe karmy, BARF czy RAW) i ich wpływ na rozwój młodych organizmów (wzrost, kondycja, badania krwi, jakośc stawów itp), podobnie z sukami hodowlanymi i psami dorosłymi. Póki takich badań (niezaleznych) brak, póty dyskusja o zywieniu jest czysto akademicka .
Dostępność danego pokarmu, mozliwość jego sfinansowania czy wreszcie tolerowanie przez organizm samego psa - to na razie sa główne wytyczne a to trochę mało:)

wilczakrew 11-01-2009 22:38

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 182977)
Ponieważ BARF jako ustalona i opisana dieta funkcjonuje od dość niedługiego czasu to wszelakie spory mogłyby rozstrzygnąć badania : grupy szczeniąt karmione konkretnymi sposobami (domowe, gotowe karmy, BARF czy RAW) i ich wpływ na rozwój młodych organizmów (wzrost, kondycja, badania krwi, jakośc stawów itp), podobnie z sukami hodowlanymi i psami dorosłymi. Póki takich badań (niezaleznych) brak, póty dyskusja o zywieniu jest czysto akademicka .
Dostępność danego pokarmu, mozliwość jego sfinansowania czy wreszcie tolerowanie przez organizm samego psa - to na razie sa główne wytyczne a to trochę mało:)

Ale te wytyczne są akurat wystarczające. Jeśli Czambor nie toleruje barfa to po prostu go nie je. Jeśli ma ochotę na jabłko, winogron, czy maliny to je zjada. Je surowiznę w różnej postaci ( wołowina, koźlina, konina, cielęcina, podroby) jak i gotowane z małą ilością warzyw i ryżem. Wtedy albo je zjada albo zostawia. Ma ochotę na suchą karmę to je suchą karmę. Kości dostaje w całości, ewentualnie też w całości gotowane lub surowe ogony wołowe. Sporadycznie dostaje drób i jedynie indyka no i dużo je dorsza, ale tylko gotowanego lub suszonego w formie smaczków. ( kupionych lub zrobionych – lenistwo ). Nie wmuszam w niego tony warzyw i owoców, jeśli ich nie chce. Czasami nawet nie zwraca na mnie uwagi jak jem owoce, ale jak ma ochotę to i zje kawałek jabłka, czy trochę jagód. Lubi żółtka ale też nie zawsze i czasami nimi gardzi. Czasami też gardzi serem żółtym, jogurtem czy śmietaną, a nawet surowizną.
Jednak nie powiem, że nie zjada cytryny bo ja ją lubię i też zjadam.
Patrzy i myśli.........
Quote:

Originally Posted by Wolfin
Najpierw ja NIGDY nie karmilam i nie bede karmic swoich psow BARF-em. ja karmie w systeme RAW. RAW- to naturalny pokarm, taki jaki musza miec psy, ktore pochodza od wilkow, a BARF to wymisl i robienie jakis tam mixow z jiedzieniem i malo naturalnosci a wieciej beznadzejnych dodatkow, ktorych calkiem nie potrzebuja ani psy ani wilki.
Gdzie wilk w lesie moze dostac... pomarancze i mieliona kosc

Czasami lubi się napić wina, zapalić papierosa i wygodnie usiąść w fotelu. To też nienaturalność.:D
Każdy ma swój sposób na karmienie psa i najczęściej dopasowywuje do go swojego stylu życia i portfela. Czasami jednak nie zdajemy sobie sprawy z drobnych szczegółów i błędów, jakie popełniamy, a potem nasze psy na tym cierpią. Jeśli karma sucha to wybieramy dobrą karmę i stosunkowo często ją zmieniamy, aby psa nie przyzwyczajać, jak i dostarczyć mu różnego pokarmu. Nie wszystkie karmy są takie same i nie wszystkie mają takie same składniki procentowo. ( Etykietki kłamią )Jeśli surowizna to wiadomo idę na łatwiznę i rzucam psu kawal mięsa, ale nie zapominajmy, ze to nie wszystko. To tak jak by nam ktoś ciągle dawał placki ziemniaczane no i może by nam się zaczęło odbijać. Urozmaicać jedzenie jak się tyko da. Starać się badać, co pies je chętniej i kiedy nie specjalnie już ma dalej na to samo ochotę. Uzupełniać jedzenie w kompleksy witaminowe ( tran) i nie koniecznie zieleninę w dużej ilości. Wilczaki często mając niedobory zjadają korzonki, kore drzew, liscie jak również same zrywają sobie owoce z drzew czy krzewów kiedy tego potrzebują. U nas nie rosną pomarańcze, grejpfruty czy banany, ale to nie znaczy, ze pies ich nie zje bo nie jest to w jego naturze. Ma ochote to zje nie to zjemy sami :)
Jeśli nie jest to pies "praktycznie" kojcowy i pozbawiony genu sytości to sam powinien sobie regulować niedobory. To tak jak kobieta w ciąży psy też mają swoje zachcianki.

jefta 12-01-2009 11:13

Po moich szumnych zapowiedziach powrotu do suchego nadal barfujemy, ale tylko dlatego, że od listopada nie zamówiłam jeszcze karmy :roll:

Co do bilansowania pożywienia-zostawiłam wczoraj Lalkę w siodlarni z płatem cielęciny z kością.... po powrocie zastałam mięso tam gdzie było i sukę pałaszującą łapczywie końskie musli:shock:. Czyżby dodatek zbóż był jednak wbrew filozofii barf potrzebny?

wilczakrew 12-01-2009 13:30

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 183152)
Co do bilansowania pożywienia-zostawiłam wczoraj Lalkę w siodlarni z płatem cielęciny z kością.... po powrocie zastałam mięso tam gdzie było i sukę pałaszującą łapczywie końskie musli:shock:. Czyżby dodatek zbóż był jednak wbrew filozofii barf potrzebny?

Widocznie miała taką potrzebe. jednak z pewnością nie zjada ła by tego non stop. No chyba, ze myśli, ze zostanie koniem i przez te musli szybko tak urośnie :D Czambor nie rusza odchodów zwierzęcech poza końskimi. Ludzkie, Świńskie , krowie go nie interesują. Czasami rusza bobki kozie ale to naprawde sporadycznie. Też nie wiem dlaczego to robi i jest czasami w stanie zrezygnować dla tego z kawałka mięsa. Raz z takim apetytem dorwał się do zlewek dla świni, ze nie szło go odciągnąć. Tam był skład z całego dnia i to róznorodny. Oczywiście jest jeszcze syndrom konkurencji. czambor ma pewne jedzenie, którego nie lubi i go nie je, ale w momencie konkurencji zjada mając przy tym taką minę nieszczęśnika. Wczoraj pogardził wołowiną ale w momencie jak zobaczył, ze pewna suka łyka w całości to sam zaczoł memlac swój kawałek i ją zjadać. W takich sytuacjach to zje nawet chrupki, których nie lubi. :)

Kejsa 26-03-2012 22:17

chcielibyśmy przestawić naszego Lubego na BARFa, ma prawie 6- miesięcy i do tej pory było głównie suche+ gotowany ryż z mięsem i warzywami. Sądzicie, że to odpowiedni wiek? Zależy nam też żeby nie wyłączać całkowicie suchej karmy, da się to połączyć?

szasztin 28-03-2012 08:52

Teorii jest kilka - najpopularniejsza jest taka ze do końca rozwoju kośćca dajesz dobrą sucha karmę , jakieś preparaty z glukozaminą i czasami kości. Jak wilczak skończy około 15-17 miesięcy i przestanie rosnąc można przejść na BARF
Mój weterynarz mówi - albo BARF albo sucha karma. Raz na jakiś czas mozna stosować razem ale ogólnie mieszanie tych sposobów żywienia nie jest najlepszym pomysłem. Mają inny czas rozkładania w żołądku itd. Ale tutaj najwiecej może powiedzieć RYBKA!!! Prosimy.

Kejsa - Twój młody teraz rosnie - bałabym sie przechodzić na BARF.
Ale to moje zdanie .

avgrunn 11-10-2012 10:01

Co sadzicie o tych miesach mrozonych, ktore sa na rynku np to: http://www.sklep.miesodlapsow.pl/category/as-pol/1

O ile z wolowina i z drobiem, bym dala sobie spokoj to sarnina czy inne smieszne miecha brzmia ciekawie. Tylko pytanie jakiej jakosci jest to mieso. Znajomi ze szkolenia mowia ze jak dla psa jest bardzo dobre, no ale pytanie co oni uwazaja ze dla ich psa jest wystarczajace. Ja juz mam watpliwosci gdy widze ze miecho jes zylaste, tylko ze ja jestem nadwrazliwa jesli chodzi o Smrodziacha i jego jedzenie, predzej sobie z pychola wezme i mu dam niz nakarmie go badziewiem :) Do tego ta lajza chetniej zje gotowane miecho (na pierwszy miejscu gulasz z warzywkami ;)) niz surowe, bo taki z niego dziki zwierz :twisted: W kazdym razie co sadzicie o tych miesach, czy ktos zamawial i przetestowal?


EDIT: wlasnie spojrzalam ze w innym watku jest co nieco o tego typu firmach ale moze ktos ma swiezsze spostrzezenia :) szczegolnie co do nietypowych miech

Grin 11-10-2012 11:57

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 440502)
Ja juz mam watpliwosci gdy widze ze miecho jes zylaste, tylko ze ja jestem nadwrazliwa jesli chodzi o Smrodziacha i jego jedzenie, predzej sobie z pychola wezme i mu dam niz nakarmie go badziewiem

Ja nie jestem specjalistą żywieniowym, ale czytałam, że właśnie dla psa to mięsko "pierwszej kategorii" które my jemy, jest najmniej wartościowe.
Zatem chyba niepotrzebnie się martwisz. Właśnie z tego co wiem te wszystkie żyły, chrząstki, a także kostki i tłuszczyk w psim jedzeniu to nic złego, wręcz przeciwnie. Całkiem możliwe, że i dla ludzi to byłoby lepsze, :D ale człowiek stał się wygodny lubi miękkie mięsko, zęby już nie te. :D
Ja osobiście wolę karmić Łowcę takimi sporymi kawałkami zawierającymi kość niż takimi mielonkami. :)

szasztin 11-10-2012 12:02

Barf to przedewszystkim kosci mięsne, chrząstki, żyły i tłuszczyk!!!
Psy to uwielbiaja.

secki 11-10-2012 15:16

A to nie jest przypadkiem MOM (mięso oddzielone mechanicznie)? Bo jeśli tak
to doprawiane jest dość obficie chemią (nie koniecznie konkretnie konserwantami) bo ma tendencje do szybkiego psucia się.

avgrunn 11-10-2012 15:26

Quote:

Originally Posted by secki (Bericht 440517)
A to nie jest przypadkiem MOM (mięso oddzielone mechanicznie)? Bo jeśli tak
to doprawiane jest dość obficie chemią (nie koniecznie konkretnie konserwantami) bo ma tendencje do szybkiego psucia się.

No wlasnie nie wiem. Miecho ogolnie jest gleboko mrozone i nie pasi mi za bardzo ze wysylaja je kurierem bez jakiegos specjalnego opakowania. Mam tez watpliwosci co do stanu zamrozenia w ktorym by do nas przybylo. No ale jako ze nie zamawialam i w ciemno nie chce to nie wiem.

Moze jednak ktos juz to bral? Zawsze latwiej, ale z drugiej strony poswiecanie sie dla Urciowego to zaden problem wiec moze faktycznie lepiej ruszyc tylek raz w tygodniu na rynek i sobie odmrazac, przynajmniej wiadomo skad jest miecho.

jefta 11-10-2012 18:37

w 36` Celsiusza dojechalo pieknie zamrozone na nastepny dzien. Regularnie zamawiam flaczki nieczyszczone i nigdy nie bylo problemu z dostawa.
Flaczki polecam kazdemu psu nawet karmowemu.

Mieso jest fajne, takie II klasy z żyłkami, tłuszczykiem w sam raz dla psów. Grubo mielone (~1cm srednicy) wiec widac co to jest. Rzeczywiście szybko się psuje ale dla mnie lepiej, bo wlasnie do podania `na zielono`je kupuje.

Teraz kupilam na wystawie z barf.pl i jest genialne na smaczki! jest luzno pakowane wiec odsypuje trochę do kieszeni i zanim dojdę na boisko czy ślad zdąży odtajać.


Ja biorę tylko wołowinę/cielęcinę i tylko bez kości. No i serca w całości do ugotowania na smaczki. W takiej cenie nie znajdę nigdzie.

avgrunn 11-10-2012 18:56

Jefta, a bralas to mieso z Aspolu? Czy z tych innych firm ? Wyslalam do nich zapytanie ile mozna minimalnie zamowic, z ciekawosci porownalabym to mieso z tym ktore moge dostac na rynku.

Aha, tego co widzialam to miecho z barf.pl jest z primexu i tam jest ze nie wolno tego miesa gotowac, u nas odpada bo Uro surowe sporadycznie.

jefta 11-10-2012 19:07

zwykle biorę z Aspolu
barf.pl nie wysyła
nie można gotować tego z kością

makota 11-10-2012 19:22

Tyle czasu szukałam sklepu, który wysyłałby mrożone mięso i nie mogłam znaleźć... tzn. mamy w Krakowie "własnego barfa", ale ceny są porażające (indyk kosztuje ponad 12zł/kg :evil:). Znalazłam fajnego barfa z bardzo ciekawymi cenami, ale w Warszawie - nie ma możliwości wysyłki :roll:
A teraz patrzę na stronę ASPOLu i chyba się skuszę :rock_3
W mięsnych nie zawsze można dostać tyle fajnych rodzajów mięsa... a tutaj do wyboru do koloru i to w przystępnej cenie z możliwością wysyłki!
Ach, cudownie! :p

jefta 11-10-2012 19:25

Minimalnie 5 kg przy paczkach 0,5 i 1kg ale nigdy nie bralam tak malo, wiec nie wiem czy sie nie rozpuści. Chociaz teraz zimno wiec nie powinno być problemu. Wez sobie zoladki nieczyszczone, bo tego nigdzie nie dostaniesz a dla psa to nie tylko wielka radosc (dla wlasciciela mniejsza) ale i samo zdrowie!


Makota, Wy macie to
http://www.k9borderunit.pl/produkt/40,24.html

Quote:

Sprzedaję zamrożone i porcjowane po 1kg mięso wołowe w czystej formie ( w składzie mięsień wołowy, tchawica wołowa ) oraz z księgą wołową, detal 6zł Kg. W każdy wtorek w godz 13-17 jestem w Krakowie na giełdzie zoologicznej przy ul. Balickiej, teren giełdy kwiatowej.
Quote:

Dla zainteresowanych podaję do wiadomości iż moje psy karmię karmą jaką sam komponuję i sprzedaję także. Mianowicie przygotowuję BARFA. Do niedawna robiłem go z mięsa wołowego klasy II, tchawicy wołowej oraz warzyw obrobionych sokowirówka plus czerstwe pieczywo. Wszystko mieliłem i mieszałem. Obecnie warzywa i chleb zastąpiłem książka wołową. Książka wołowa to taki dodatkowy żołądek krowi. Mielę i mieszam 50 % mięsa wołowego klasy II, 40 % tchawicy wołowej ( zawiera mięso i chrzęść ) oraz 10 % książki wołowej z zawartością. Taki kształt diety to efekt mojej pracy i doświadczeń z psami oraz konsultacje i badania weterynaryjne w klinice THERIOS w Myślenicach. Wilki jak i inne drapieżniki żerując przy upolowanej zwierzynie w pierwszej kolejności żerują przy wnętrznościach, z których cenny jest dla nich przetrawiony produkt roślinny, którego w żaden sposób nie trawią na surowo ( dlatego warzywa do BARFA obrabiamy w sokowirówce ). Zastępując warzywa książką wołową dieta którą obecnie karmię jest całkowicie biologicznie zgodna z naturą drapieżnika jakim jest nasz pies. Efekty są wymierne i szybko widoczne. Miałem dwa psy z problemami jelitowymi, po kilku dniach od wprowadzenia do menu książki wołowej, psy wyregulowały się natychmiast same, co nie udawało się dość długo na lekarstwach. BARF oparty na warzywach miał tą zaletę , że ładnie wyglądał i miło pachniał dla ludzi, nie było go czuć mięsem a marchewką i burakiem, BARF z książką wołową wygląda jak pomieszany z krowim łajnem i lekko wali hehehe. Ludzie są wrażliwi i zastanawiam się teraz ilu klientów na BARFA stracę a ilu zyskam. Ci co są estetami i wrażliwcami na bank odpadną , Ci co wiedzą w czym temat zostaną i polecą innym. Mojego BARFA pakuję po 1 kg na tackach styropianowych i zamykam folią termokurczliwą, zamrażam i takiego sprzedaję. Cena 5zł za 1 kg, dla odbiorców hurtowych rabaty, zakup 200kg oferuję transport gratis w rejon Krakowa, Nowego Sącza , Katowic, Bielska Białej. Dalsze trasy zależne od ilości zamówienia. Polecam organizowanie się w grupy np na placach treningowych, osiedlu itd w ten sposób macie możliwość podzielenia się zamówieniem. Tak już robią w Krakowie i Nowym Sączu. W Krakowie Marzena Gałczyńska ( pańcia FABI K-9 Border Unit ) w Nowym Saczu Mirek Pulit z Grupy Poszukiwawczo Ratowniczej Straży Pożarnej. U nich można zamawiać karmę. Chętnym odpowiem na pytania zarówno tu na forum jak i prywatnie tel 609651686. Karma oczywiście pod nadzorem Inspekcji Weterynaryjnej. Robert Gwadera
Foto

makota 11-10-2012 19:29

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 440535)
Minimalnie 5 kg przy paczkach 0,5 i 1kg ale nigdy nie bralam tak malo, wiec nie wiem czy sie nie rozpuści. Chociaz teraz zimno wiec nie powinno być problemu. Wez sobie zoladki nieczyszczone, bo tego nigdzie nie dostaniesz a dla psa to nie tylko wielka radosc (dla wlasciciela mniejsza) ale i samo zdrowie!

Tak, właśnie na żołądki najbardziej poluję, bo nigdzie nie mogę ich znaleźć, także one są na pierwszym miejscu :)
(A nuż powstrzyma to Nitusię od częstowania się "prezencikami" w parku... :lol:)
W Krakowie niestety nie mam miejsca na tyle mięsa, ale spróbuję umówić się może z kimś z Krakowa, kto też by się chciał do zamówienia przyłączyć. Zawsze znajdzie się jakies rozwiązanie :rock_3

avgrunn 11-10-2012 19:42

No wlasnie dostalam od nich odpowiedz ze minimum wlasnie 5 kg, ja musze tak malo bo nie bedzie mial kto zjesc jak Smrodziach stwierdzi ze nie, Lolek za maly, a starszaki sa na specjalnej karmie i maja zakaz dodatkow. A Urciowy jest zupelnie jak ja czyli wacha jedzenie przed skonsumowaniem i jak mu nie podpasi to nie ruszy, przerazajace jak jestesmy do siebie podobni :shock: Dlatego chyba zamowie chociaz te 5kg plus zoladki, skoro mowisz ze te nieczyszczone sa super. A w sobote rano pojade na rynek i zobacze co ciekawego maja.
Macie jakies ulubione dodatki warzywne do dawanego miesa, cos co mozna sprytnie podrzucic niejadkowi?

avgrunn 11-10-2012 19:44

Quote:

Originally Posted by makota (Bericht 440533)
Tyle czasu szukałam sklepu, który wysyłałby mrożone mięso i nie mogłam znaleźć...

Szkoda ze nie wiedzialam ze szukasz bo strone znam od dluzszeo czasu i sie wachalam, chcialam nawet dzisiaj do Ciebie pisac co sadzisz o tym, ale stwierdzilam ze wrzuce na forum :lol:

makota 11-10-2012 20:16

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 440540)
No wlasnie dostalam od nich odpowiedz ze minimum wlasnie 5 kg, ja musze tak malo bo nie bedzie mial kto zjesc jak Smrodziach stwierdzi ze nie, Lolek za maly, a starszaki sa na specjalnej karmie i maja zakaz dodatkow. A Urciowy jest zupelnie jak ja czyli wacha jedzenie przed skonsumowaniem i jak mu nie podpasi to nie ruszy, przerazajace jak jestesmy do siebie podobni :shock: Dlatego chyba zamowie chociaz te 5kg plus zoladki, skoro mowisz ze te nieczyszczone sa super. A w sobote rano pojade na rynek i zobacze co ciekawego maja.
Macie jakies ulubione dodatki warzywne do dawanego miesa, cos co mozna sprytnie podrzucic niejadkowi?

Kurcze, faktycznie niezły niejadek z tego Urcia ;)
Nie mogę wyjść z podziwu, że mi jeszcze nigdy w życiu nie trafił się niejadek - wszystkie rzucają się na żarcie, jakby były głodzone :roll:
Nawet Cresil, który z początku wybrzydzał i chciał TYLKO surowe mięso, chyba zaczął się już przestawiać na nasz tryb, bo wczoraj wciągnął michę mixu warzywnego, aż mu się uszy trzęsły (bez mięsa) :shock:
Zadziwił tym nawet Nitkę, która trochę wybrzydzała, że nie ma mięsnego aromatu w warzywkach...

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 440541)
Szkoda ze nie wiedzialam ze szukasz bo strone znam od dluzszeo czasu i sie wachalam, chcialam nawet dzisiaj do Ciebie pisac co sadzisz o tym, ale stwierdzilam ze wrzuce na forum :lol:

Ja po odwiedzeniu kilku stron sklepów, z których nie wysyłają towaru, oraz odwiedzeniu strony krakowskiego, niebywale drogiego barfa - trochę zrezygnowałam ;)
Także super, że to tutaj wstawiłaś! :p

anula 11-10-2012 20:21

Quote:

Originally Posted by makota (Bericht 440533)
Tyle czasu szukałam sklepu, który wysyłałby mrożone mięso i nie mogłam znaleźć... tzn. mamy w Krakowie "własnego barfa", ale ceny są porażające (indyk kosztuje ponad 12zł/kg :evil:). Znalazłam fajnego barfa z bardzo ciekawymi cenami, ale w Warszawie - nie ma możliwości wysyłki :roll:

Makota, a w W-wie co takiego fajnego znalazlas?

Ja w Leclercu w Al. Jerozolimskich kupowalam wlasnie mrozone mielone ASPOL'u, ale w bardzo ograniczonym wyborze (cielecina, krolik, wolowe serca, nawet jeden jelen mi sie trafil :roll:), i przyznam sie szczerze, ze mialam wrazenie, ze wiecej tam podrobow niz czegokolwiek innego.
Zwykle kupuje mielone korpusy drobiowe (kurczak 2,50/kg, indyk i kaczka 4,5-6/kg), ktore daje surowe wymieszane z warzywami, owocami i ziolami (wiem, korpusy w calosci sa tansze, ale mielone moge latwo wymieszac z dodatkami, ktore tez psu sa potrzebne), ew. wymiennie zoladki, serduszka drobiowe, ochłapki wolowe (takie 2-3 gatunek, z tluszczykiem) ze sklepu. Podroby typu watrobka, plucka (nerki nie, bo ich smrod zwala mnie z nog) - rzadko i w niewielkiej ilosci. Rzeczywiscie czystego, chudego miesa pies w diecie nie potrzebuje miec duzo...
raz w tygodniu daje twarog, jajo i olej lniany lub z lososia (tez z warzywami i owocami, a co)
Przymierzalam sie kiedys do mrozonek barf PRIMEX'u, ale one sa drozsze, wiec sama nie wiem - Bies przy swojej wadze wtrąbia ok 800 g tej "małmazji" dziennie (nie licząc warzyw), a jesli cos kosztuje 12 zeta za kilo (a tyle niektore strusie kosztuja), to robi sie to dosc drogo w rozliczeniu miesiecznym.
Aha, nie gotuje tych smrodow, nie musze - im bardziej "odjechane", tym smaczniejsze :p, a poza tym kosci nie powinno sie gotowac, jefta dobrze pisze

Suche u mnie idzie rzadko, i zazwyczaj na wyjazdach letnich - jak sie robi chlodniej, jest bojkot suchego.
W przyszlym tygodniu robie Biesowi badania kontrolne krwi, zeby sie dowiedziec, czy mu sluzy ta dietka - ale mysle, ze raczej tak - trzyma stała wagę, ma energię, sierść błyszczy się jak psu-nie-powiem-co (chociaz od tego dluzsza nie rosnie :twisted:, ale gęściejsza na zimę sie robi)

jefta 11-10-2012 20:47

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 440540)
Macie jakies ulubione dodatki warzywne do dawanego miesa, cos co mozna sprytnie podrzucic niejadkowi?

Zoladki nieczyszczone sa zamiennikiem warzyw. I sa juz nadtrawione, z bakteriami trawiennymi wiec wartościowsze dla psa. Nawet `moje` niejadkowe owczarki wyrywaja to razem z torebka, odpedzic nie mozna :lol: Jedyna wada jest potworny smród. Ja to wystawiam w torebce na dwór, czekam az rozmarznie, daje w pudelku po lodach i wyrzucam torebke po zoladkach razem z pudelkiem po lodach do zbiorczego kontenera na dworze :twisted:

Rybka 11-10-2012 20:53

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 440551)
Ja to wystawiam w torebce na dwór, czekam az rozmarznie, daje w pudelku po lodach i wyrzucam torebke po zoladkach razem z pudelkiem po lodach do zbiorczego kontenera na dworze :twisted:

Musisz jeść duuużo lodów :twisted:

jefta 11-10-2012 20:56

sporo :oops: poza tym i ja i moja szefowa karmimy karma, zoladki dostaja tylko od czasu do czasu.

avgrunn 11-10-2012 21:27

Smrodziach i tak juz lepiej je odkad go karmie na przemian z reki, ma to o tyle minus ze menda nagle zczal sie interesowac zawartoscia blatow i stolow :|

Co do miecha to mam problem tylko z innym niz drobiowe, bo do serduszek, zoladkow i innych takich kurczakowych to mamy dobre miejsce, dzwonie , zamawiam i podjezdzam.

Quote:

Originally Posted by anula (Bericht 440548)
ktore daje surowe wymieszane z warzywami, owocami i ziolami

A jakie warzywa, owoce i ziola?

Narvana 11-10-2012 21:34

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 440540)
No wlasnie dostalam od nich odpowiedz ze minimum wlasnie 5 kg, ja musze tak malo bo nie bedzie mial kto zjesc jak Smrodziach stwierdzi ze nie, Lolek za maly, a starszaki sa na specjalnej karmie i maja zakaz dodatkow.

Kup, jak nie zje to odkupie od Ciebie jak to w granicach przyzwoitych finansowych jest. Garuda zezre.

avgrunn 11-10-2012 21:44

Quote:

Originally Posted by Narvana (Bericht 440560)
Kup, jak nie zje to odkupie od Ciebie jak to w granicach przyzwoitych finansowych jest. Garuda zezre.


Zamowie, zobaczymy czy zje. Tam wyzej dalam linka i mozesz spojrzec jak to cenowo wyglada.

anula 11-10-2012 22:02

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 440559)
A jakie warzywa, owoce i ziola?

Oczywiscie najlepsze przetrawione przez bydlątko albo takie prosto z krzaka w lesie :p
a tak na serio to jest pacia od spadzistej, drobno zmielona, pachnaca glownie majerankiem, zalana ciepla woda - zamiast wypelniacza w postaci ryzu czy kluchów
poza tym Bies jak byl maly uwielbial ogryzki z jablka (ale juz mu niestety przeszlo), i nadal lubi zgniecionego bananka

Narvana 11-10-2012 22:08

No to najwyzej odkupie od Ciebie :)

avgrunn 11-10-2012 22:12

Quote:

Originally Posted by anula (Bericht 440564)
a tak na serio to jest pacia od spadzistej, drobno zmielona, pachnaca glownie majerankiem, zalana ciepla woda - zamiast wypelniacza w postaci ryzu czy kluchów

No Smrodziach ryzu nie lubi, wiec to powinno byc w sam raz no i zdrowiej, dzisiaj zreszta przegladalam te mieszanki, wygladaly smakowicie:p

anula 11-10-2012 22:15

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 440566)
No Smrodziach ryzu nie lubi, wiec to powinno byc w sam raz no i zdrowiej, dzisiaj zreszta przegladalam te mieszanki, wygladaly smakowicie:p

Problem tylko polega na tym, ze spadzista wyjechala do Indii na czas jakis...
a zapas warzywek ja przejelam od niej
(oczywiscie takie przetrawione sa najlepsze, ale nie żądajcie tego ode mnie, plz)

avgrunn 11-10-2012 22:20

Quote:

Originally Posted by anula (Bericht 440567)
Problem tylko polega na tym, ze spadzista wyjechala do Indii na czas jakis...
a zapas warzywek ja przejelam od niej

Czyli szczesciarz Biesiak ma monopol :) poczekamy, nam sie nie pali, jeszcze musze i tak troche poczytac by mi sie we lbie rozjasnilo w tym temacie:p

Gaga 11-10-2012 22:33

Quote:

Originally Posted by anula (Bericht 440564)
a tak na serio to jest pacia od spadzistej, drobno zmielona, pachnaca glownie majerankiem,

majerankiem?? :shock: Gdzie Ty tam majeranek czujesz? Aż pójdę i zanurzę nozdrza w puszce....:D
A serio-mieszanki fajne, do wymiksowania z czymś mięsnym. Grube Księciunio raczy ładnie chudnąć na tych warzywkach i az sie boje, co będzie jak zapas się skończy. Jedyny minus dla mieszkających w mieście-na spacer zabieramy 2 torebki:roll:

A na badania po dłuższym czasie tej diety i ja zabieram Cheya, bardzo jestem ciekawa wyników :)

avgrunn 11-10-2012 22:49

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 440569)
Grube Księciunio raczy ładnie chudnąć na tych warzywkach i az sie boje, co będzie jak zapas się skończy.

hmm, mialam nadzieje ze moja lajza na takim zarciu troche przytyje, on nie ma z czego schudnac :?, moze ja powinnam na te mieszanki przejsc a nie Urciowy :twisted:

anula 11-10-2012 22:54

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 440569)
majerankiem?? :shock: Gdzie Ty tam majeranek czujesz? Aż pójdę i zanurzę nozdrza w puszce....:D

kiedy on tam w skladzie jest (przynajmniej w dwoch) - lubie majeranek i go wszedzie prawie wyczuwam... poza tym ja te suszonki jeszcze dodatkowo na sucho miele w mikserze, i wtedy pachna az milo

Gaga 11-10-2012 23:37

Może mi się te buraki i inne truskawki wymieszały:)

avgrunn 16-10-2012 11:24

No wiec dzisiaj przyszlo miesko, zapakowane zgrabnie w styropian, wszystko zamrozone na kamien, zamowilam wylacznie te ciekawe miecha do gotowania :rock_3 , kroliczka na zywca, wolowine z chrzastka, no i zoladeczki z trescia, do tego dwie paczuski z mixem warzywnym zeby zobaczyc co to jest. Dzis Urciowy dostanie gotowana sarninke i zobaczymy co on na to powie :p

avgrunn 16-10-2012 16:56

Maly update, miecho ugotowane, na szczescie gotuje sie w opakowaniu, jak otworzylam to coz nie jest to najprzyjemniejszy zapach na swiecie, teraz miesko stygnie a Urciowy wylizal opakowanie (bo gwizdnal ;)). Urciowy z Lolkiem dzieli sie wszystkim, ale opakowaniem z resztkami mieska nie chcial :rock_3 byla prawie wojna, a teraz czai sie pod micha i robi mi awanture


Edit: Miecho zezarte, prawie z micha :)

anula 16-10-2012 17:36

avgrunn, a jaką minimalną ilosc musialas zamowic i jaki byl koszt przesylki? zastanawiam sie nad tymi zoladkami i paroma innymi rzeczami, ktorych w W-wie w leclercu nie widzialam...

avgrunn 16-10-2012 20:04

Quote:

Originally Posted by anula (Bericht 440934)
avgrunn, a jaką minimalną ilosc musialas zamowic i jaki byl koszt przesylki? zastanawiam sie nad tymi zoladkami i paroma innymi rzeczami, ktorych w W-wie w leclercu nie widzialam...

Pisali ze min 5 kg, nabralam z roznych firm, wszystka lacznie z tym mixem to bylo niecale 7kg


All times are GMT +2. The time now is 18:48.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org