![]() |
Quote:
Nauczona doswiadczeniem wlasnym i zaprzyjaznionym zwracam uwage na imiona ...i to jest chyba jedyna forma przesadow, jakim sie poddaje....zeby ten psi bebec mial jakiekolwiek inne imie juz bym stawala na glowie, zeby byl u mnie;) |
Ja przesadna nie jestem ale... po co kusic los 8)
|
Quote:
|
Quote:
Ciche i ukrywające się nie rozgrzewa tak jak mały diabełek :-) |
Słuchaj - ja tez kocham "cos" z temperamentem - dlatego czekam na psa-wilczaka.....ale nooo bez przesaaadyyyyyyyy :D
Zreszta pogadamy niedługo hi hiiiiii Na pewno nie będziesz się nudził a ja mam nadzieję, ze będziesz nam opisywał wyczyny młodej na wybrzeżu ? :wink: |
A ja tam nie wierzę w imiona, z których znaczeniem pies się potem może, tak jakby, utożsamić... :) U nas też już trochę było psów, pare lat temu na raz to mieliśmy nawet całą siedmioosobową rodzinkę, ale nie zdarzyło się jak np. z psem Diabłem, itd. ... :mrgreen: Chyba że to działa tylko na Wilczaki :twisted:
|
Kiedyś, dawno dawno temu.. :-)
Zastanawiałem sie czy zakochać się w ładnej i prawdopodobnie "niezbyt złozonej psychicznie" :-) czy też może postawić na osobowość, bogatą naturę olewając sprawy wyglądu. Tak, wiem jak to beznadziejnie brzmi, ale wierzcie mi miałem nieraz bardziej beznadziejne pomysły :-) I doszedłem jednak zdecydowanie do jednego: Bogactwo wnętrza partnera zapewnia ciekawe życie. Nie powiedziałem że łatwe, ale na pewno bogate w wrażenia. I te wesołe, wspaniałe, i w te koszmarniejsze. Ale jedno jest zdecydowanie pewne. Szarość dnia to mały ale skuteczny sztylecik pchający nas w odchłań gnuśności, odbierający oddech, pokrywający pajęczyną. A gdy nasze życie płonie ogniem, to nawet koszmary czynić potrafią nasze życie pełniejszym i ciekawszym, choć oczywiście nie łatwiejszym. Kiedyś umierałem sobie na pogotowiu. I wiecie o czym wtedy zdążyłem jeszcze przed "odjechaniem" pomysleć? Nie o bliskich, nie o jakichś tam niespełnionych planach. Zdążyłem pomyśleć o tym że tak banalnie i szaro odchodze w poczekalni pogotowia. Takie to było nijakie i szare, takie beznadziejnie nijakie. Kiedyś także siedziałem zamknięty na komisariacie na klasyczne 24h do wyjaśnienia. I szarość i bezbarwność celi to był koszmar. Gdy wyszedłem następnego dnia przed komisariat, i spojżałem się na krzewy przy jego schodach.. popłakałem się. Były tak piekne, tyle było w nich szczegułów.. Tyle detali - i kazdy inny. Tyle się w nich działo :-) A niech mi DeMolka zeżre całe mieszkanie. A niech mi zje klawiaturę od kompa, i najnowszą komórkę. Przynajmniej poczuję że żyję, a cały środek będzie mi pulsował tak że tętno krwi w uszach zagłuszy szum miasta. Będę wiedział że żyję :-) A przecież o to chodzi, NIE?! :cheesy: ..będzie DeMolka... Postanowiono. :cheesy: |
Quote:
|
Ynk a czy inne z miotu to DeMon lub DeNtysta? :twisted:
ladne towarzystwo :cheesy: |
Quote:
|
:) ktoś ma fantazję heh
a tak wogóle - raczej zmieniacie imiona swoich psiaków, czy zostajecie przy rodowodowym? |
Quote:
|
Mnie się wymyśliło, żeby pies nazywał sie tak samo w rodowodzie i na codzien .....i taki Amber pasowalby mi bez zastrzezen ......hmmm ale on nie tylko z imienia 8)
Ale ta wersja to akurat w przypadku wilczakow - bo ich jest na tyle niewiele , ze mowiac o ktoryms wiadomo ze chodzi o tego konkretnego...w innych rasach bardziej operuje sie nazwami hodowli ... |
Ja od poczatku bylam pewna ze chce jedno imie w papiery i do wolania, to wygodne, oczywiscie jesli da sie dogadac z hodowca :P
I z nastepnym tez tak bym chciala... |
No w sumie to jest wygodne
Ale jesli miot ma miec na literke Q to co? Ori wiesz o co chodzi 8) |
To zależy jedynie od gustu właściciela... No bo jeśli się komuś nie spodoba imię rodowodowe, to przecież to naturalne, że je chce zmienić :) Mi i rodzince akurat imię Kirk Kroy się podobało i z początku nawet nasz pies miał pozostać przy Kirku, ale w końcu... Brat podsunął mi Varga... i jakoś tak wyszło ;)
|
Quote:
Miała być Quink :cheesy: Ale stało sie jak sie stało. Ma być na D no to będzie DeMolka :blowingup |
A co ustalales ta z hodowce ze tak mialo byc i teraz tez rozmiawiales na temat imienia twojej wybranki! :)
|
Quote:
No tez mi problem....: - Qrka Qrna - Qrde.... _........ |
Quote:
Co mam tu ustalać z hodowcą? Czy jak będziesz rodzić to z położną będziesz pertraktować nt imienia dziecka?! |
Nie chodzilo mi o to Bedziesz tak ja nazywac tylko w domu czy w rodowodzie tez tak miec bedzie
|
Imiona na Q jakos nie specjalnie mi sie podobaja Tzn te ktore tu daliscie
|
Quote:
Dawno się tak nie uśmiałem :cheesy: Taaa, Qmasz Narvana? :cheesy: |
Quote:
Mateusz oponuje zawzięcie, ale on zawsze oponuje, a potem odpuszcza, i na koniec bardzo mu się podoba. Prawdę mówiąc dopuszczam mozliwość zmiany imienia jeszcze przed odebraniem psa od hodowcy, ale Mat musi zaproponować coś sensownego. Pomijajac nazwy zwyczajne mych zwierzaków które juz odeszły, od pewnego momentu nazwy oddają cechy szczególne tych osobników. Każdy z nich dostawał nazwe już po pojawieniu się w domu więc można było na bazie doświadczeń coś dopasować. Miałem już: a) Syfona - od Syf ON - bo strasznie śmierdział jak go zatargałem z podwórka do domu b) Kropkę - bo gdy pojawiła sie w mym domu to miała cieczkę i zostawiła kropke na fotelu c) Dezydera - od "deratyzacji", bo był straszny killer gdy ktos próbował zająć jego miejsce d) Tuptuś - bo wieczorem jak latał po parkiecie to pazurki mu fajnie stukały o deski -- Tak ponadto miałem jeszcze papużke imieniem MiMi bo w kółko przylatywała na ramię i do ucha piskała "mimi" a potem pikowała prosto w gorące spahetti bolognese tak że wystawał jej juz tylko ogon ponad makaron, wiec sie pewnego razu wqr.. i oddałem pewnemu młodemu człowiekowi który kocha ja do dziś bardzo mocno, i jest jeszcze aktualnie Szprot /morska świnia/ której imię zostało nadane takie właśnie bo jak go kupiliśmy w celu umilenia życia pewnej pannie imieniem Fisia /wspaniała kochana świnka morska z która kontakt miałem jak z psem, co w przypadku tych zwierzątek jest żadkością - niestety jest już w morświnowych zaświatach/ to drań tak znaczył teren że kuweta jego zalatywała jak kibel publiczny. No to sie doczekał właściwej nazwy. Co prawda dziś już nie ma z tym problemu, ale na ksywę sobie zasłużył :-) A imię Fisia wybrał Mateusz, i choć na początku przyznam że mi nie pasowało, to po czasie wyszło na to że do niej pasuje, bo to była tak walnięta świnia że to do niej jednak pasowało. Ale była słodko walnieta więc było OK. Kiedy kładło się ją na kanapę, to sama przychodziła do głowy i dawała buzi widzac że nam to sprawia przyjemność, a potem wtulała sie w szyję pod uchem i zasypiała.. Ech.. to była bardzo kochana świnia. Mam nadzieje że jej teraz jest dobrze.. zasłuzyła sobie na to z nawiązką. Szprot to też przeżył, osowiał jakoś.. stracił temperament, choć czasem nocą jednak śpiewa pieśń godową mając chyba nadzieję że Fiśka go usłyszy... ...dziwny jest ten świat... |
Ynk rozumiem nie musisz ze mnie kretynki robic
|
super, podoba mi się...
Moja Marusha powinna się nazywać Makrela vel Tatar (bo nic innego jesc nie chce a ryżem i marchewą pluje po całym pokoju tak,że przez reszte dnia wydrapuje je z dywanu i/ub skarpetek) za to moj jajniorek to Gestapowiec bo jak nie ma ochoty dłużej spacerować to biegnie pod klatkę i jazgocze więc trzeba szybko biec do domu zanim wyskoczy sąsiadkowa zmora...!!a myszka??? hmmm...może Dynia bo to jej przysmak i jak się tylko zaszeleści folią to zaraz biegnie i wystawia niucha przez kratki...a ptasio to Sryl...czemu to chyba nie muszę tłumaczyć :cheesy: |
Heheh, żeby na takiej podtawie nazywać swoje zwierzaki, to u mnie Varg musiał by być Termitoskoczkiem, bo kocha żreć drewno i skakać z, i na, różne, dziwne rzeczy... A Bingo Schizoszczekiem, bo jest strasznie pokręcony i nonstop warczy, gdy słyszy jakieś szmery w domu... :mrgreen:
|
Quote:
Nic Ci nie chciałem zrobić... |
Quote:
A ten mój papug to tez się mógł nazywać jak Twój. Choć czasem nazywaliśmy go Meserszmit bo robił gówniane naloty np na monitor itp. Raz sqbany nawet trafił mi do zupy :-) |
Quote:
Kupuje to :-) :cheesy: |
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
|
My na swoja wołamy:
kroliczku myszko mordko niunia wstretna zawszona mordo stara krowo kundlu buraku krokodylu dziamgolu terrorystko (vel Bin Laden) małpo...... co nie zmienia faktu , że oficjalnie jest Giga ;) |
Rozumiem kundla, starą krowę, wstrętną zawszoną mordę, króliczka i inne dziamgole, ale czemu krokodyl?! :shock: :mrgreen:
|
Quote:
|
Quote:
Ynk - reaguje na wszystko ...ale nie podniecaj sie - to jest ON :mrgreen: Jak moj wilczak będzie reagował tez na minimalne gesty głowa i wskazania palcem w biegu - to bede się chwalic - przy ON-ku to nie jest jakies nadzwyczajne .... A psu i tak jest wszystko jedno CO do niego mówisz ...jak suce gadam, że oddam ją na przerób na parówki tez się cieszy :P |
Quote:
Quote:
|
Quote:
Szara morda, PC- cik (akronim od Prawie Człowiek) Fałszywiec (jak udaje wielką miłość, a tylko chce coś zjeść) Szara Wilcza, Psiurka, Psica, itd. W zasadzie na wszytkie reaguje.... ale jest już stara, więc ma swój rozum :twisted: |
Varg za to reaguje na zawołanie: "tata przyjechał!", nawet jeśli tata siedzi sobie obok psa, to Varg i tak, i tak musi się rzucić do okna żeby zbadać, co się za nim dzieje... :mrgreen:
|
Quote:
|
Quote:
|
Mi Amberka od poczatku przekrecaja na Bamber :?
ale w domu czesto jest Pusio, Pusiaty, Ampuś, Berek, Pucho, Chamiec.. dalej nie bede pisac :oops: tez reaguje :lol: |
All times are GMT +2. The time now is 11:40. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org