Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Z życia wzięte.... (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=32)
-   -   Imie i jego wplyw na charakter (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=1454)

Gaga 03-12-2004 22:02

Quote:

Originally Posted by Ori
Pamietajcie jednak co prawdziwy Golem zmalowal i jak skonczyl :wink:

Ajak myslisz- dlaczego TYLKO przez chwile o nim myslalam?? :)
Nauczona doswiadczeniem wlasnym i zaprzyjaznionym zwracam uwage na imiona ...i to jest chyba jedyna forma przesadow, jakim sie poddaje....zeby ten psi bebec mial jakiekolwiek inne imie juz bym stawala na glowie, zeby byl u mnie;)

Ori 03-12-2004 22:49

Ja przesadna nie jestem ale... po co kusic los 8)

Gaga 03-12-2004 22:56

Quote:

Originally Posted by Ori
Ja przesadna nie jestem ale... po co kusic los 8)

Ano wlasnie....ja juz mialam "Diabla" i szczerze uprzedzalam Macka w temacie DeMolki.....coz najwyzej Taro do spolki z Halla straca prymat w wiadomej dziedzinie :mrgreen: :twisted:

Ynk 03-12-2004 23:06

Quote:

Originally Posted by Gaga
Quote:

Originally Posted by Ori
Ja przesadna nie jestem ale... po co kusic los 8)

Ano wlasnie....ja juz mialam "Diabla" i szczerze uprzedzalam Macka w temacie DeMolki.....coz najwyzej Taro do spolki z Halla straca prymat w wiadomej dziedzinie :mrgreen: :twisted:

Kocham coś z temperamentem :-)
Ciche i ukrywające się nie rozgrzewa tak jak mały diabełek :-)

Gaga 03-12-2004 23:36

Słuchaj - ja tez kocham "cos" z temperamentem - dlatego czekam na psa-wilczaka.....ale nooo bez przesaaadyyyyyyyy :D
Zreszta pogadamy niedługo hi hiiiiii
Na pewno nie będziesz się nudził a ja mam nadzieję, ze będziesz nam opisywał wyczyny młodej na wybrzeżu ? :wink:

Agnieszka 04-12-2004 00:37

A ja tam nie wierzę w imiona, z których znaczeniem pies się potem może, tak jakby, utożsamić... :) U nas też już trochę było psów, pare lat temu na raz to mieliśmy nawet całą siedmioosobową rodzinkę, ale nie zdarzyło się jak np. z psem Diabłem, itd. ... :mrgreen: Chyba że to działa tylko na Wilczaki :twisted:

Ynk 04-12-2004 01:06

Kiedyś, dawno dawno temu.. :-)
Zastanawiałem sie czy zakochać się w ładnej i prawdopodobnie "niezbyt złozonej psychicznie" :-) czy też może postawić na osobowość, bogatą naturę olewając sprawy wyglądu.
Tak, wiem jak to beznadziejnie brzmi, ale wierzcie mi miałem nieraz bardziej beznadziejne pomysły :-)
I doszedłem jednak zdecydowanie do jednego:
Bogactwo wnętrza partnera zapewnia ciekawe życie.
Nie powiedziałem że łatwe, ale na pewno bogate w wrażenia.
I te wesołe, wspaniałe, i w te koszmarniejsze.
Ale jedno jest zdecydowanie pewne. Szarość dnia to mały ale skuteczny sztylecik pchający nas w odchłań gnuśności, odbierający oddech, pokrywający pajęczyną.
A gdy nasze życie płonie ogniem, to nawet koszmary czynić potrafią nasze życie pełniejszym i ciekawszym, choć oczywiście nie łatwiejszym.

Kiedyś umierałem sobie na pogotowiu.
I wiecie o czym wtedy zdążyłem jeszcze przed "odjechaniem" pomysleć? Nie o bliskich, nie o jakichś tam niespełnionych planach. Zdążyłem pomyśleć o tym że tak banalnie i szaro odchodze w poczekalni pogotowia. Takie to było nijakie i szare, takie beznadziejnie nijakie.

Kiedyś także siedziałem zamknięty na komisariacie na klasyczne 24h do wyjaśnienia.
I szarość i bezbarwność celi to był koszmar.
Gdy wyszedłem następnego dnia przed komisariat, i spojżałem się na krzewy przy jego schodach.. popłakałem się. Były tak piekne, tyle było w nich szczegułów.. Tyle detali - i kazdy inny. Tyle się w nich działo :-)

A niech mi DeMolka zeżre całe mieszkanie. A niech mi zje klawiaturę od kompa, i najnowszą komórkę. Przynajmniej poczuję że żyję, a cały środek będzie mi pulsował tak że tętno krwi w uszach zagłuszy szum miasta. Będę wiedział że żyję :-)
A przecież o to chodzi, NIE?! :cheesy:
..będzie DeMolka... Postanowiono. :cheesy:

Agnieszka 04-12-2004 01:13

Quote:

Originally Posted by Ynk
A niech mi DeMolka zeżre całe mieszkanie. A niech mi zje klawiaturę od kompa, i najnowszą komórkę. Przynajmniej poczuję że żyję, a cały środek będzie mi pulsował tak że tętno krwi w uszach zagłuszy szum miasta. Będę wiedział że żyję :-)
A przecież o to chodzi, NIE?! :cheesy:
..będzie DeMolka... Postanowiono. :cheesy:

:mrgreen: genialnie podchodzisz do tej sprawy nazwania młodej wilczki...

Ori 04-12-2004 02:37

Ynk a czy inne z miotu to DeMon lub DeNtysta? :twisted:
ladne towarzystwo :cheesy:

Ynk 04-12-2004 03:00

Quote:

Originally Posted by Ori
Ynk a czy inne z miotu to DeMon lub DeNtysta? :twisted:
ladne towarzystwo :cheesy:

Wiem tylko o DeWastatorze i DeMonterze oraz o Degręgoladzie :cheesy:

leśniczyna 04-12-2004 11:47

:) ktoś ma fantazję heh
a tak wogóle - raczej zmieniacie imiona swoich psiaków, czy zostajecie przy rodowodowym?

Narvana 04-12-2004 14:02

Quote:

Originally Posted by leśniczyna
a tak wogóle - raczej zmieniacie imiona swoich psiaków, czy zostajecie przy rodowodowym?

No to zalezy Agnieszka ma Kirk Kroya i wola na niego Varg, a Amber to Amber To zalezy jakie imie jest w rodowodzie :)

Gaga 04-12-2004 16:36

Mnie się wymyśliło, żeby pies nazywał sie tak samo w rodowodzie i na codzien .....i taki Amber pasowalby mi bez zastrzezen ......hmmm ale on nie tylko z imienia 8)
Ale ta wersja to akurat w przypadku wilczakow - bo ich jest na tyle niewiele , ze mowiac o ktoryms wiadomo ze chodzi o tego konkretnego...w innych rasach bardziej operuje sie nazwami hodowli ...

Ori 04-12-2004 19:00

Ja od poczatku bylam pewna ze chce jedno imie w papiery i do wolania, to wygodne, oczywiscie jesli da sie dogadac z hodowca :P
I z nastepnym tez tak bym chciala...

Narvana 04-12-2004 19:01

No w sumie to jest wygodne
Ale jesli miot ma miec na literke Q to co?
Ori wiesz o co chodzi 8)

Agnieszka 04-12-2004 19:09

To zależy jedynie od gustu właściciela... No bo jeśli się komuś nie spodoba imię rodowodowe, to przecież to naturalne, że je chce zmienić :) Mi i rodzince akurat imię Kirk Kroy się podobało i z początku nawet nasz pies miał pozostać przy Kirku, ale w końcu... Brat podsunął mi Varga... i jakoś tak wyszło ;)

Ynk 04-12-2004 20:50

Quote:

Originally Posted by Narvana
Ale jesli miot ma miec na literke Q to co?
Ori wiesz o co chodzi 8)

Ja nie miałem z tym kłopotu.
Miała być Quink :cheesy:
Ale stało sie jak sie stało.
Ma być na D no to będzie DeMolka :blowingup

Narvana 04-12-2004 20:55

A co ustalales ta z hodowce ze tak mialo byc i teraz tez rozmiawiales na temat imienia twojej wybranki! :)

Gaga 04-12-2004 20:58

Quote:

Originally Posted by Narvana
No w sumie to jest wygodne
Ale jesli miot ma miec na literke Q to co?


No tez mi problem....:
- Qrka
Qrna
- Qrde....
_........

Ynk 04-12-2004 21:02

Quote:

Originally Posted by Narvana
A co ustalales ta z hodowce ze tak mialo byc i teraz tez rozmiawiales na temat imienia twojej wybranki! :)

No qrde, czyj to pies ma być?
Co mam tu ustalać z hodowcą?
Czy jak będziesz rodzić to z położną będziesz pertraktować nt imienia dziecka?!

Narvana 04-12-2004 21:03

Nie chodzilo mi o to Bedziesz tak ja nazywac tylko w domu czy w rodowodzie tez tak miec bedzie

Narvana 04-12-2004 21:04

Imiona na Q jakos nie specjalnie mi sie podobaja Tzn te ktore tu daliscie

Ynk 04-12-2004 21:06

Quote:

Originally Posted by Gaga
Quote:

Originally Posted by Narvana
No w sumie to jest wygodne
Ale jesli miot ma miec na literke Q to co?


No tez mi problem....:
- Qrka
Qrna
- Qrde....
_........

No boskie ! :cheesy: Słodka jesteś.
Dawno się tak nie uśmiałem :cheesy:
Taaa, Qmasz Narvana? :cheesy:

Ynk 04-12-2004 21:34

Quote:

Originally Posted by Narvana
Nie chodzilo mi o to Bedziesz tak ja nazywac tylko w domu czy w rodowodzie tez tak miec bedzie

Ma tak być tu i tu.
Mateusz oponuje zawzięcie, ale on zawsze oponuje, a potem odpuszcza, i na koniec bardzo mu się podoba.
Prawdę mówiąc dopuszczam mozliwość zmiany imienia jeszcze przed odebraniem psa od hodowcy, ale Mat musi zaproponować coś sensownego.
Pomijajac nazwy zwyczajne mych zwierzaków które juz odeszły, od pewnego momentu nazwy oddają cechy szczególne tych osobników.
Każdy z nich dostawał nazwe już po pojawieniu się w domu więc można było na bazie doświadczeń coś dopasować.
Miałem już:
a) Syfona - od Syf ON
- bo strasznie śmierdział jak go zatargałem z podwórka do domu
b) Kropkę
- bo gdy pojawiła sie w mym domu to miała cieczkę i zostawiła kropke na fotelu
c) Dezydera
- od "deratyzacji", bo był straszny killer gdy ktos próbował zająć jego miejsce
d) Tuptuś
- bo wieczorem jak latał po parkiecie to pazurki mu fajnie stukały o deski
--
Tak ponadto miałem jeszcze papużke imieniem MiMi bo w kółko przylatywała na ramię i do ucha piskała "mimi" a potem pikowała prosto w gorące spahetti bolognese tak że wystawał jej juz tylko ogon ponad makaron, wiec sie pewnego razu wqr.. i oddałem pewnemu młodemu człowiekowi który kocha ja do dziś bardzo mocno, i jest jeszcze aktualnie Szprot /morska świnia/ której imię zostało nadane takie właśnie bo jak go kupiliśmy w celu umilenia życia pewnej pannie imieniem Fisia /wspaniała kochana świnka morska z która kontakt miałem jak z psem, co w przypadku tych zwierzątek jest żadkością - niestety jest już w morświnowych zaświatach/ to drań tak znaczył teren że kuweta jego zalatywała jak kibel publiczny. No to sie doczekał właściwej nazwy. Co prawda dziś już nie ma z tym problemu, ale na ksywę sobie zasłużył :-)
A imię Fisia wybrał Mateusz, i choć na początku przyznam że mi nie pasowało, to po czasie wyszło na to że do niej pasuje, bo to była tak walnięta świnia że to do niej jednak pasowało. Ale była słodko walnieta więc było OK.
Kiedy kładło się ją na kanapę, to sama przychodziła do głowy i dawała buzi widzac że nam to sprawia przyjemność, a potem wtulała sie w szyję pod uchem i zasypiała..
Ech.. to była bardzo kochana świnia. Mam nadzieje że jej teraz jest dobrze.. zasłuzyła sobie na to z nawiązką.
Szprot to też przeżył, osowiał jakoś.. stracił temperament, choć czasem nocą jednak śpiewa pieśń godową mając chyba nadzieję że Fiśka go usłyszy...
...dziwny jest ten świat...

Narvana 04-12-2004 23:21

Ynk rozumiem nie musisz ze mnie kretynki robic

Marusha 04-12-2004 23:29

super, podoba mi się...
Moja Marusha powinna się nazywać Makrela vel Tatar (bo nic innego jesc nie chce a ryżem i marchewą pluje po całym pokoju tak,że przez reszte dnia wydrapuje je z dywanu i/ub skarpetek) za to moj jajniorek to Gestapowiec bo jak nie ma ochoty dłużej spacerować to biegnie pod klatkę i jazgocze więc trzeba szybko biec do domu zanim wyskoczy sąsiadkowa zmora...!!a myszka??? hmmm...może Dynia bo to jej przysmak i jak się tylko zaszeleści folią to zaraz biegnie i wystawia niucha przez kratki...a ptasio to Sryl...czemu to chyba nie muszę tłumaczyć :cheesy:

Agnieszka 05-12-2004 00:12

Heheh, żeby na takiej podtawie nazywać swoje zwierzaki, to u mnie Varg musiał by być Termitoskoczkiem, bo kocha żreć drewno i skakać z, i na, różne, dziwne rzeczy... A Bingo Schizoszczekiem, bo jest strasznie pokręcony i nonstop warczy, gdy słyszy jakieś szmery w domu... :mrgreen:

Ynk 05-12-2004 00:51

Quote:

Originally Posted by Narvana
Ynk rozumiem nie musisz ze mnie kretynki robic

Wow, coś taka narvana! O co chodzi?
Nic Ci nie chciałem zrobić...

Ynk 05-12-2004 00:56

Quote:

Originally Posted by Marusha
a myszka??? hmmm...może Dynia bo to jej przysmak i jak się tylko zaszeleści folią to zaraz biegnie i wystawia niucha przez kratki...a ptasio to Sryl...czemu to chyba nie muszę tłumaczyć :cheesy:

Co do myszki Dyni to Szprot tez tak ma, reaguje na plasykowe siatki, a rano zawsze staje słupka jak wstaje z łózka i zaczyna zgrzytać zębiskami żebym sobie broń Boże nie zapomniał o nim i jego śniadaniu :-)
A ten mój papug to tez się mógł nazywać jak Twój. Choć czasem nazywaliśmy go Meserszmit bo robił gówniane naloty np na monitor itp.
Raz sqbany nawet trafił mi do zupy :-)

Ynk 05-12-2004 00:59

Quote:

Originally Posted by Agnieszka
... A Bingo Schizoszczekiem, bo jest strasznie pokręcony i nonstop warczy, gdy słyszy jakieś szmery w domu... :mrgreen:

He he, zaj...ta nazwa :-)
Kupuje to :-)
:cheesy:

Rona 05-12-2004 09:59

Quote:

Originally Posted by Agnieszka
... A Bingo Schizoszczekiem, bo jest strasznie pokręcony i nonstop warczy, gdy słyszy jakieś szmery w domu... :mrgreen:

No to muszę sie przyznać, że zdarza mi się nazywać Tinę Antosią, bo czasem, zwłaszcza jak czegoś chce, :wink: zachowuje się jak mała poczciwa dziewczynka. Tylko jej włożyć fartuszek i czepeczek i byłaby jak z rysunków Sary Key..... :D :D Ona nawet reaguje na to imię i wręcz "gra" Antosię, gdy ja tak nazywam....

Narvana 05-12-2004 14:01

Quote:

Originally Posted by Ynk
Quote:

Originally Posted by Narvana
Ynk rozumiem nie musisz ze mnie kretynki robic

Wow, coś taka narvana! O co chodzi?
Nic Ci nie chciałem zrobić...

Sorry ponioslo mnie...

Agnieszka 05-12-2004 14:34

Quote:

Originally Posted by Rona
No to muszę sie przyznać, że zdarza mi się nazywać Tinę Antosią, bo czasem, zwłaszcza jak czegoś chce, :wink: zachowuje się jak mała poczciwa dziewczynka. Tylko jej włożyć fartuszek i czepeczek i byłaby jak z rysunków Sary Key..... :D :D Ona nawet reaguje na to imię i wręcz "gra" Antosię, gdy ja tak nazywam....

:) Ja kiedyś do naszego Binga wołałam też Ryży, bo on ma taką czerwoną barwę, i zaczął na to reagować, ale już się odzywczaił... ;)

Gaga 05-12-2004 16:38

My na swoja wołamy:
kroliczku
myszko
mordko
niunia
wstretna zawszona mordo
stara krowo
kundlu
buraku
krokodylu
dziamgolu
terrorystko (vel Bin Laden)
małpo......
co nie zmienia faktu , że oficjalnie jest Giga ;)

Agnieszka 05-12-2004 16:43

Rozumiem kundla, starą krowę, wstrętną zawszoną mordę, króliczka i inne dziamgole, ale czemu krokodyl?! :shock: :mrgreen:

Ynk 05-12-2004 16:44

Quote:

Originally Posted by Gaga
My na swoja wołamy:
kroliczku
myszko
mordko
niunia
wstretna zawszona mordo
stara krowo
kundlu
buraku
krokodylu
dziamgolu
terrorystko (vel Bin Laden)
małpo......
co nie zmienia faktu , że oficjalnie jest Giga ;)

I na wszystkie reaguje?! :cheesy:

Gaga 05-12-2004 17:05

Quote:

Originally Posted by Agnieszka
Rozumiem kundla, starą krowę, wstrętną zawszoną mordę, króliczka i inne dziamgole, ale czemu krokodyl?! :shock: :mrgreen:

Czemu? Bo kładzie się na moim męzu i kłapie mu przed nosem udajac krokodyla albo kładzie się obok, wywala do góry kołami i też straszy nas straszną paszczą ...a my oczywiście strasznie sie boimy :D

Ynk - reaguje na wszystko ...ale nie podniecaj sie - to jest ON :mrgreen:
Jak moj wilczak będzie reagował tez na minimalne gesty głowa i wskazania palcem w biegu - to bede się chwalic - przy ON-ku to nie jest jakies nadzwyczajne ....

A psu i tak jest wszystko jedno CO do niego mówisz ...jak suce gadam, że oddam ją na przerób na parówki tez się cieszy :P

Agnieszka 05-12-2004 17:09

Quote:

Originally Posted by Gaga
Czemu? Bo kładzie się na moim męzu i kłapie mu przed nosem udajac krokodyla albo kładzie się obok, wywala do góry kołami i też straszy nas straszną paszczą ...a my oczywiście strasznie sie boimy :D

Varg jak się wyłoży np. przy kominku - brzuch w stronę nieba, łapy na wszystkie cztery strony świata - to jego głowa i oczka mimo wszystko nas stale obserwują... I zazwyczaj widzą skręcającą się ze śmiechu rodzinę, bo jak Varguś tak leży, to mu się lekko wargi odchylają ku ziemi i ukazują kiełki - wynik: mina szczęśliwego kretyna :mrgreen:

Quote:

Originally Posted by Gaga
A psu i tak jest wszystko jedno CO do niego mówisz ...jak suce gadam, że oddam ją na przerób na parówki tez się cieszy :P

No wiesz co... Giga ufa Twojemu głosowi, a Ty takie straszności gadasz... :mrgreen:

Rona 05-12-2004 17:10

Quote:

Originally Posted by Gaga
My na swoja wołamy:
kroliczku
myszko
mordko
niunia
wstretna zawszona mordo
stara krowo
kundlu
buraku
krokodylu
dziamgolu
terrorystko (vel Bin Laden)
małpo......
co nie zmienia faktu , że oficjalnie jest Giga ;)

No to my jeszcze mówimy na Tinę m.in.:
Szara morda, PC- cik (akronim od Prawie Człowiek)
Fałszywiec (jak udaje wielką miłość, a tylko chce coś zjeść)
Szara Wilcza, Psiurka, Psica, itd.

W zasadzie na wszytkie reaguje.... ale jest już stara, więc ma swój rozum :twisted:

Agnieszka 05-12-2004 17:14

Varg za to reaguje na zawołanie: "tata przyjechał!", nawet jeśli tata siedzi sobie obok psa, to Varg i tak, i tak musi się rzucić do okna żeby zbadać, co się za nim dzieje... :mrgreen:

Ynk 05-12-2004 17:46

Quote:

Originally Posted by Agnieszka
Varg za to reaguje na zawołanie: "tata przyjechał!", nawet jeśli tata siedzi sobie obok psa, to Varg i tak, i tak musi się rzucić do okna żeby zbadać, co się za nim dzieje... :mrgreen:

to juz ciągnie stanami lękowymi :cheesy:

Agnieszka 05-12-2004 17:52

Quote:

Originally Posted by Ynk
to juz ciągnie stanami lękowymi :cheesy:

Jak to mam zrozumieć? :P Hehe

Ori 05-12-2004 18:06

Mi Amberka od poczatku przekrecaja na Bamber :?
ale w domu czesto jest Pusio, Pusiaty, Ampuś, Berek, Pucho, Chamiec.. dalej nie bede pisac :oops:
tez reaguje :lol:


All times are GMT +2. The time now is 11:40.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org