![]() |
Szczeniak w Kalifornii
Na forum angielskim Marcy, właścicielka hodowli Galomy Oak napisała:
"Ostatnio otrzymałam e-maila od kogoś z Kalifornii, kto prawdopodobnie ok. 3-4 miesięcy temu kupił w Europie szczeniaczka wilczaka. Ma z nim ogromne problemy i chciałby pozbyć się go jak najszybciej. Mam powody, aby martwić się o życie szczeniaczka. Niestety, właściciel nie jest do mnie dobrze usposobiony, ponieważ odmówiłam mu rezerwacji szczeniaka z mojego miotu. W związku z tym, nie bardzo mogę teraz wydobyć od niego więcej informacji na temat pieska. Nie wiem ani u którego hodowcy go kupił, ani nawet w którym kraju - wiem tylko, że w Europie. Będę starała się pomóc szczeniakowi jak tylko potrafię, dlatego bardzo gorąco proszę jego hodowcę o kontakt i informacje jakie są jego/jej oczekiwania i życzenia względem pieska. Jeśli jego nowy właściciel w ogóle zechce odpowiedzieć na moją wiadomość... jego mail ogromnie mnie zaniepokoił.... liczę, że może hodowca, (albo ktoś, kto go zna) przeczyta ten post i wyśle mi PW... Naprawdę błagam hodowców w Europie,... bardzo proszę, starajcie się najlepiej jak to możliwe poznać nowych właścicieli i dobrze się zastanówcie zanim podejmiecie decyzję o wysłaniu szczeniaka do USA. W Stanach mieszka naprawdę sporo wspaniałych potencjalnych właścicieli wilczaków, ale ilościowo zdecydowanie przeważają ludzie, którzy nie mają pojęcia co oznacza szczęśliwe życie z wilczakiem pod jednym dachem. Będę wdzięczna za przetłumaczenie tego tekstu na inne fora WD Thank you, Marcy" |
Ehhh Amerykanie... może ktoś sobie pomyślał, że będzie "tańczący z wilkami" a tu się okazało , ze kupił samobieżny malakser:(
|
Quote:
|
I co z tym pieskiem?
Mam takie pytanie: wie ktos moze, jak wyglada przelot z wilczakiem do USA? Nie ludze sie, ze sie odezwa wlasciciele od Frama, ale... Moze ktos sie orientuje? |
Quote:
http://www.lufthansa.com/online/port...pl&cid=1000340 |
Quote:
|
Katka, dzieki.
Ale pytam tez bardziej ogolnie-jakies szczepienia, kwarantanny... Moze cos w stylu wizy jak dla czlowieka? |
Marcy jest w kontakcie z właścicielami szczeniaka, hodowcą i paroma życzliwymi osobami, które mieszkają blisko (jak na amerykańskie warunki ;)) i które w razie dalszych problemów, zajmą się maluchem. Na razie szczeniaczek ma zacząć uczęszczać na solidne szkolenie, które miejmy nadzieję, polepszy jego relacje z państwem. Póki co sytuacja jest pod kontrolą!8)
Jest to kolejny przypadek z serii która nazywam 'postawą braku pokory', gdy człowiek decydujący się na kupno wilczaka w gruncie rzeczy nie zdaje sobie sprawy czym jest życie pod jednym dachem z czeweczkiem, nie słucha rad, myśli życzeniowo i jest hurra optymistą... :? Miejmy nadzieję, że właściciele szczeniaczka "dojrzeją" do niego, a jeśli nie, to przynajmniej wiedzą, że mogą liczyć na pomoc i wiedzą, gdzie mogą ją znaleźć. Marcy, well done!:) |
Quote:
|
Margo, dzieki :) Lzej na sercu 8)
Rona-ten szczeniak dalej w Kalifornii, u tych samych wlascicieli, tylko ze beda cos robic? |
Quote:
|
A zeby Cie :)
Klatke trzeba sobie samemu sprawic na takie loty, czy oni daja i to jest w cenie przelotu dla burka? |
Quote:
A i tak problem polega na tym, ze klatki te wytrzymaja JEDYNIE wilczaki, ktore NIE BEDA PROBOWALY wychodzic... :twisted: |
Hehehe, ciekawe czy zdarzały już się przypadki ucieczek zwierząt z klatki w luku bagażowym :D
|
Ktoś (wyglądał na obeznanego z tematem) mówił mi, że problem też (przynajmniej dla niektórych) polega na cenie. Bo ponoć w luku bagażowym normalnie jest BARDZO zimno. Tak zimno, że nawet w przypadku wilczaka trzeba płacić sporo kasy za specjalne ogrzanie tego luku.
|
No mysle, ze spora czesc psow przed lotem (tak dlugim) dostaje jakis srodek na uspokojenie? (mowie- we wlasnym zakresie)
|
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
Pomieszczenie do przewozu zwierząt nie jest zwykłym lukiem bagazoym - to specjalne, ogrzewane miejsce do którego ma dostęp stwerdessa, która może podać zwierzęciu wodę czy środek uspokajający... Tak przynajmniej jest w renomowanych liniach, np. Lufthansie Myślę, że Magda zna sie na tych sprawach lepiej i jej informacje (jako profesjonalistki ;)), byłyby bardziej miarodajne. |
Quote:
Quote:
|
Quote:
Co do atestow - to nie jest zle - wiekszosc je ma... Osobiscie polecam wlasnie polskiego zooplusa (dzialal o wiele wolniej niz niemiecki, ale ma klatki transportowe, no i sensowne ceny). Ja klatki biore zwykle bezposrednio w Lufthansie w Berlinie. Nie sa tak 'wypasione' jak te zooplusowskie, ceny maja porownywalne, a nie musze klatki wozic - wystarczy, ze zadzwonie, a juz czeka na mnie na lotnisku... ;) Caly problem lezy w normach transportu zwierzat... Nie wystarczy, aby klatka byly "jedynie" odpowiednio duza, aby pies wygodnie w niej lecial... to by bylo zbyt latwe... ;) Nie, klatka musi byc jakies 5 cm wyzsza niz pies. I to pies liczony OD CZUBKU JEGO STOJACEGO UCHA... Jesli pies stojac dotyka uszami dachu klatki to odprawa moze sie nie zgodzic na jego zabranie... Generalnie to bzdura, bo efekt jest taki, ze w ogromnej klatce transportujemy malego psiaka... ;) A dla duzych wilczakow klatek sie nie produkuje ;) Problem wyjasni samo liczenie - np za szczeniaka, ktory z klatka wazy 25 kg trzeba placic tak jak za transport 75 kg... czyli caly transport to oplata za cos co w 1/3 jest psem a w 2/3 powietrzem... I np cena przelotu Jezebeth miala byc wyzsza niz cena przelotu... Pauli... :rock_3 |
Jedno PS - jesli gdzies MY chcemy leciec z psem to warto zrobic inaczej.... Zamiast wysylac psa jako cargo lepiej zabrac go jako bagaz... ;) Trzeba tylko pamietac, aby O WIELE wczesniej poinformowac o tym nasze linie (ze bedzie lecial z nami zwierzak). No i dowiedziec sie, czy go zabiora.
To szybsze, latwiejsze, no i O WIELE tansze... |
Tyle zamieszania o nic :shock:
Co tam lot ze zwierzakiem-najpierw trzeba nameczyc sie o wize dla czlowieka :twisted: |
All times are GMT +2. The time now is 04:26. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org