Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   Mały wilczak i stary wilczur:) (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=11475)

atah 05-07-2009 22:49

Mały wilczak i stary wilczur:)
 
Mam 8-letniego ON'ka i rozważając zakup wilczaka początkowo zakładałam, ze dla mojego psa towarzysz to będzie atrakcja pod każdym względem. Ale teraz zastanawiam sie czy wilczak jak dorośnie nie będzie próbował zdominować starego psa. Wprawdzie planuję być przewodnikiem tego stada:) niemniej czasem musimy wychodzić z domu i nie chciałabym, żeby pod moja nieobecność jakieś konflikty się generowały i żeby mój 1 pies miał stresującą starość...
Jakie obserwujecie relacje miedzy starymi i młodocianymi psami?
Czy wilczak raz przyswojoną hierarchię w stadzie przyjmuje jako coś stałego?

Gaga 05-07-2009 23:07

Zależy co rozumiesz pod hasłem "zdominuje" ?
Pies na tzw niższej pozycji nie musi być psem nieszczęśliwym- władza to nie sam miód (wbrew pozorom:twisted:). Wilczak to zwierzę stadne i zapewne fajnie się oba dogadaja a Twój starszy pies nieco odmłodnieje "duchem" bo taki wpływ na naszych seniorów maja sczzeniaki ;)
Szczerze mówiąc to nie słyszałam aby szczeniak sprowadzony do domu, gdzie już jest starszy pies- zrobił temu ostatniemu krzywdę, prędzej będą kumplami.
Zwróciłabym za to uwagę na inne sprawy: dorastający młodziak potrzebuje dużej dawki ruchu, której nie wytrzyma starszy, co wtedy? Będziesz zostawiać jednego w domu aby na spacer iść z drugim? jeśli zechcesz iść na szkolenie (jakiekolwiek) tez bierzesz jednego a drugi zostaje w domu (a zawsze go ze sobą brałaś). Kolejna sprawa: jeśli starszy będzie się borykał z jakimiś chorobami (oby nie!) to musisz pilnować aby młody nauczył sie respektować, że czegoś mu nie wolno (np. zwalać z nóg podczas zabawy). Będziesz musiała jakoś podzielić uwagę we wspólnej zabawie.No i łatwiej zostac pępkiem swiata dla szczeniaka, który jest naszym jedynym psem, niż dla takiego który ma psiego kumpla :) A wilczak ze swojej natury nie jest ONkiem, o nie! ;) U niego musisz sobie zapracowac aby być ta NAJ...


A poza tym- będziesz miała wesoło :)

atah 05-07-2009 23:46

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 222784)
Zależy co rozumiesz pod hasłem "zdominuje" ?
Pies na tzw niższej pozycji nie musi być psem nieszczęśliwym- władza to nie sam miód (wbrew pozorom:twisted:).

dzięki:) Oświeciłaś mnie! Faktycznie mój pies w sytuacjach konfliktowych z innymi psami najczęściej przyjmuje postawę "ok ok , nie ma sprawy", więc może rzeczywiście jakkolwiek by nie było to mu będzie dominacja zwisała, niech se młody rządzi jak mu sie chce8). Chociaż chyba dobrym rozwiązaniem będzie w tej sytuacji suka, przynajmniej teoretycznie:lol:.
Rożnicy w aktywności sie nie boję. Jak młode będzie robiło kilometry po horyzont , Mumek może sobie przecież podążać statecznym krokiem:) W razie czego jest przyzwyczajony do czekania- jeździł z nami na wyjazdy wspinaczkowe i jak byliśmy "w skale" czekał cierpliwie na dole:lol:.

Narvana 06-07-2009 11:12

ja rowniez mam mlodego wilczaka i starego kundelka.
I tez sie obawialam, ze Garuda mi zdominuje Trejsi.
Ale nic z tego. Mam wrazenie, ze wilczak po prostu wie, ze drugi pies jest starszy, ze on byl pierwszy w domu i tak ma zostac.

jacekjg 06-07-2009 13:51

zależy jaki charakter bedzie miał szczeniak bo nasz miał ADHD i dla półtorarocznego owczarka był niezwykle męczacy tym bardziej że

jacekjg 06-07-2009 14:04

ON jest spokojniejszy.Mały ciągle go zaczepiał i starszy naprawde miał go dosyć.Teraz Garo ma juz 8 m-cy i troche wydoroślał wie np.ze nie wolno przeszkadzac jak starszy spi,że je pierwszy itp.Natomiast mamy inny problem mlodszy bez starszego jest strasznie lękliwy więc teraz pracujemy nad tym aby to zmienić ale więź jest bardzo silna i jest trudno.Ale jest naprawdę ciekawie mieć dwa psy a własciwie trzy .Pozdrawiam Mariola

AngelsDream 06-07-2009 14:36

U nas wprawdzie wielkiej różnicy wieku nie ma, bo Celara wzięliśmy w listopadzie i miał wtedy podobno dziewięć miesięcy, czyli tyle, ile Baaj, ale od początku wyraźnie było widać jak bardzo panowie się do siebie przywiązali. Już po trzech dniach spali razem, a po kolejnych trzech zaczęli się bawić - Baaj bardzo pomógł pokazać Celarowi, że świat nie chce go skrzywdzić i że jest na nim wiele dobrych i ciekawych miejsc. Mimo to od początku dbaliśmy o pewną odrębność między nimi i samodzielność. Dwukrotnie już zostały rozdzielone na kilka dni, chociaż wiele osób odradzało nam to przy dwóch samcach, ale z perspektywy wydaje się, że przynosi to pozytywne skutki. Piszę o tym dlatego, że przy takiej różnicy wieku właściwe wydaje się przyzwyczajanie młodszego psa do tego, że ten starszy nie zawsze jest przy nim, choćby po to, żeby kiedyś ułatwić nieuniknione...

U nas hierarchicznie sytuacja jest zupełnie inna, ale nie mogę powiedzieć, że Baaj jakoś szczególnie wykorzystuje swoją wyższość. Owszem potrafi skarcić, ale nie jest tak, że Celar poddaje mu się zupełnie bezwolnie. Tutaj dużym plusem jest różnica wielkośći, która już w przypadku ONka i wilczaka tak wyraźna nie jest.

Gaga 06-07-2009 15:10

Quote:

Originally Posted by jacekjg (Bericht 222882)
ON jest spokojniejszy.Mały ciągle go zaczepiał i starszy naprawde miał go dosyć.Teraz Garo ma juz 8 m-cy i troche wydoroślał wie np.ze nie wolno przeszkadzac jak starszy spi,że je pierwszy itp.Natomiast mamy inny problem mlodszy bez starszego jest strasznie lękliwy więc teraz pracujemy nad tym aby to zmienić ale więź jest bardzo silna i jest trudno.Ale jest naprawdę ciekawie mieć dwa psy a własciwie trzy .Pozdrawiam Mariola


ja nie wiem jak 1,5 roczny ONek może wymiękać przy młodszym czw :D
Ale nie o tym chciałam... dwa psy, samce (choć niekoniecznie), w podobnym wieku (młodości durnej i chmurnej) to STADO, które może mieć własne pomysły na współdziałanie, pomysły niezupełnie akceptowalne przez resztę świata :twisted:
Wiele razy widziałam jak jeden-przyzwoicie (na ogół) odwoływalny pies, przybija piętkę z drugim i postanawiają np. sprawdzic się we wspólnej pogoni, polowaniu itp. Wygląda to tak, jakby w mgnieniu oka przestały działac jedne zasady a zaczynały inne- zupełnie nieuwzględniające obecności człowieka :mad:

A co do "nieuniknionego".. to egoistyczne, ale o niebo łatwiej wykaraskać sie z rozpaczy po odejściu naszego psa..gdy w domu pozostał drugi i całym sobą pokazuje, że "show must go on" ...

AngelsDream 06-07-2009 15:26

Co racja, to racja - dwa młodziki miewają pomysły z kosmosu i czasami człowiek zamiast od razu reagować, to się w pierwszej chwili zastanawia skąd im się to wzięło i jak w ogóle na to wpadły. Mamy takiego kumpla na osiedlu - szczeniak owczarka i jak go widzę, to wydaje mi się, że energii to on ma trzy razy tyle, co Baaj w jego wieku i dziękuję niebiosom, że mnie taki zestaw ominął, bo Celar to mały, zwinny kundelek zwykle w trybie: jestem tłem, prawie mnie tu nie ma, tylko mnie kochaj ;).

Czasami zastanawiam się jak wiele może przejąć jeden pies od drugiego i czy zawsze to będą zachowania skrajne - wyraźnie dobre lub złe, a jak często jakieś niezauważalne drobiazgi. Patrząc tylko na Baaja i Celara, widzę wyraźną wymianę pewnych cech. Ale rozpatrując inne psie duety i nie tylko, zdaje się, że co stado, to zwyczaj. :)

atah 06-07-2009 19:38

Quote:

Originally Posted by jacekjg (Bericht 222881)
zależy jaki charakter bedzie miał szczeniak bo nasz miał ADHD i dla półtorarocznego owczarka był niezwykle męczacy

Wyobrażam sobie, ze celem hodowli jest kojarzenie psów również wg kryteriów charakterologicznych a analiza linii rodowodowych ma na celu eliminowanie zaburzeń zachowania:). Tym samym trafienie psa z jakimiś odpałami psychicznymi jest chyba mało prawdopodobne.
Domyslam się , że sformułowania ADHD użyłeś pewnie jako skrótu myślowego. a Twój pies po prostu jest wulkanem energii, ale takie pytanie mi się nasunęło:)
W jakim stopniu hodowca jest w stanie określić charakter szczeniaka obserwując miot i analizując rodowód?
Dotychczasowe moje psy znajdowały mnie same - po prostu pojawiały sie w odpowiednim punkcie czasoprzestrzeni:lol:. Więc sam fakt znajomości rodziców, dziadków, rodzenstwa i kuzynów psa jest dla mnie niesamowitym zjawiskiem8)


Gia 06-07-2009 22:52

Zakłądam, że analizując pochodzenie szczeniaka, charakteru rodziców, dziadków itd... pomoże wykluczyć odpały psychiczne. A jeżeli szczeniak będzie na umyśle zdrowym, to jego charakter kształtujemy już my sami... i tak Halinka jest w domu pieszczochem, kanapowcem, nie niszczy, nie otwiera drzwi i spokojnie odpoczywa, czekając na "wyjście na szaleństwa" ;)

Gaga 06-07-2009 23:25

żeby to było takie proste ;) Ale wilczaki to nie matematyka. tu 2 + 2 nie zawsze daje wynik 4 :)

Gia 06-07-2009 23:37

Gaga, ale czy to nie jest tak, że spora część charakteru naszych wilczków zależy od nas? Od dobrego socjalu, od znalezienia psu zajęcia, tak żeby nie miał czasu np. niszczyć czy knuć? ;)

Gaga 06-07-2009 23:49

Tudzież od klatki, w której spędza czas przez pierwszy okres życia :D
Oczywiście, że kształtujemy zachowania naszego psa, jego reakcje wynikające ze spuścizny genów podlegają nowym uwarunkowaniom- takim jakie im zafundujemy. Ale nie na wszystko mamy wpływ, lub inaczej- nie wszystko potrafimy/chcemy kształtować.
Czasem wilczak nas przerasta, czasem jest bezwzględnym odbiciem tego, co bardzo chcielibyśmy ukryć. Bo to jest barometr, którego nie da się oszukać.
Jest cała lista zachowań, które możemy przypisać naszym wpływom (tym mniej i bardziej świadomym) i zakwalifikować do sukcesów (osobistych) lub porażek (z przyczyn niezależnych i obiektywnych najczęściej :lol:) . Ale wiesz jak to jest: każdy ma to co sobie wychowa i co mu odpowiada ;) i trzeba z tym żyć :) - czasem da się jeszcze dorobić całkiem zgrabną ideologię do opornych faktów i też muzyka gra :)
A wilczak- jaki jest, i tak każdy widzi ;)

Grin 07-07-2009 08:50

Quote:

Originally Posted by atah (Bericht 222924)
W jakim stopniu hodowca jest w stanie określić charakter szczeniaka obserwując miot

Na przykładzie mojego psa choćby widać, że wstępne określenie charakteru szczeniaka jest możliwe (oczywiście zakładając, że hodowca ze szczeniakami spędza dużo czasu, a nie miot w kojcu widzący człowieka tylko wtedy, gdy ten przynosi jeść ;) ).
Np. Łowcę Margo typowała w wieku ok. 5 tygodni na tego najspokojniejszego z miotu (coś tam jeszcze zaraz wspominała o lizusie co prawda :rock_3 :D ) i coś w tym jest. Z tego co czytam i słyszę na temat innych młodych wilczakówh, muszę stwierdzić, że Łowca faktycznie JEST spokojny; oczywiście "mierzony" wilczakową skalą. :p To raz. Dwa; chciałam, aby mój pies nie był tchórzem i faktycznie nie jest. Od początku był otwarty i ciekawy świata i póki co mu to zostało, a to baaaardzo ułatwia wiele rzeczy. Zatem na pewno dobry hodowca jest w stanie powiedzieć nam sporo rzeczy o szczeniaku i pomóc w wyborze.
Quote:

Originally Posted by atah (Bericht 222924)
i analizując rodowód?

Tu już trochę będę wchodzić w nieswoje "kompetencje", ale z tego co się naczytałam i nasłuchałam, wynika, że tak; osoba która siedzi od dłuższego czasu w temacie, jeździ na różne spotkania, obozy itd., spotyka się z innymi hodowcami i psami, jest w stanie powiedzieć, że psy linii "x" mają np. dobre, stabilne charaktery.

Oczywiście żadne, nawet najlepsze prognozy nie dają 100 proc. gwarancji na to, jakiego psa będziemy mieć docelowo.
Ale mogą być dla nas informacją co do tego, ile pracy nas czeka; czy będziemy mieć ciut łatwiej, czy wręcz przeciwnie. :)

jacekjg 07-07-2009 11:19

Tak dokładnie chodziło mi o określenie "wulkan energii" ponieważ mając już doswiadczenie z dwoma psami w tym jeden husky jestem pod wrażeniem ile Garo ma w sobie tejże energii.Na przykład po całodziennym pzzebywaniu na otwartej przestrzeni ,jednej ucieczce z moją husky i pogoni za zwierzyną wieczorem dwa starsze po prostu padaja a Garo nie.

Gaga 07-07-2009 15:53

chciałam Ci wkleić link do smutnej historii Halli, ale po raz kolejny się okazało, że ta historia poszła opłotkami zamiast na forum:(
W każdym razie chodziło o to, że Halla z towarzyszem chartem rosyjskim wybrała się "pogonić zwierzynę". Polowanie się udało, konsumpcja już niestety nie, zjawiła się zaalarmowana policja. Do sarny dołączyła Halla - wilczak :(

Pilnuj młodego ;-)

AngelsDream 07-07-2009 16:06

Tak jeszcze w temacie dwóch psów, ewentualnej ucieczki, etc.

Jak wiadomo, a może i nie, chociaż pisałam o tym otwarcie, Baaj raz nam uciekł. Było to po długim spacerze, paredziesiąt metrów przed wyjściem z lasu. Akurat ćwiczyliśmy, zapinanie i odpinanie smyczy. Celar już szedł zapięty. Nagle hałas, jakieś krzyki i dziwny szum - tuż za nami wyskoczyły sarny. Jedna przeleciała praktycznie nad schylonym psem, druga przed nim. Zawołałam, ale zanim skonczyłam jego imię, psa już nie było. Błogosławiłam, że:
a) to mały las i pies go zna w każdym kierunku
b) był zachipowany i z adresówką
c) Celar był na smyczy

Ale nerwy poszły takie, że ręce mi latały i całe te 10 czy 15 minut nie chodziłam, ale biegałam. Michał kazał mi stać tam, skąd pies poleciał. Sam poszedł w ślad za nim. Celar piszczał i wył i ciągnął w zupełnie jak dla mnie losową stornę. Potem okazało się, że właśnie tam był Baaj. Czy wiedział, czy faktycznie po prostu się stresował - nie wiemy. Na szczęście ludzie nie robili problemu i podpowiadali, gdzie on przebiegł, a przemieszczał się z miejsca na miejsca - był nawet przy samochodzie. Metodycznie biegł po ścieżkach. W końcu zobaczył Michała, to prawie go staranował z radości, ale nikomu obcemu nie dał podejść i się odsuwał.

Od tej pory jesteśmy uważniejsi, kiedy pogoda jest gorsza i las pusty. Jestem przekonana, że gdyby poszły razem - Baaj i Celar - ta w sumie tylko stresująca przygoda mogłaby się skończyć dużo, dużo gorzej, bo widzę kolosalną różnicę w zachowaniu, kiedy wychodzę z nimi pojedynczo w stosunku do spaceru dwoje ludzi + dwa psy i jeden człowiek + dwa psy. Sądzę, że na to trzeba zwrócić szczególną uwagę.

jacekjg 07-07-2009 16:15

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 223071)
chciałam Ci wkleić link do smutnej historii Halli, ale po raz kolejny się okazało, że ta historia poszła opłotkami zamiast na forum:(
W każdym razie chodziło o to, że Halla z towarzyszem chartem rosyjskim wybrała się "pogonić zwierzynę". Polowanie się udało, konsumpcja już niestety nie, zjawiła się zaalarmowana policja. Do sarny dołączyła Halla - wilczak :(

Pilnuj młodego ;-)

My młodego i pozostałe psy puszczamy luzem TYLKO na ogrodzonym terenie ale moja pomysłowa husky niestety znajduje różne sposoby na ucieczkę .ONek i młody zawsze wracają po przywołaniu ale czasami zdarza się że Garo pójdzie za nią i on wraca a ona nie no i wtedy pomaga albo owczarek który złapie trop i ją przyprowadza albo trzeba czekać aż wróci sama lub ktoś zadzwoni bo ma identyfikator.Pozdrawiam Mariola

atah 07-07-2009 17:25

Quote:

Originally Posted by jacekjg (Bericht 223079)
My młodego i pozostałe psy puszczamy luzem TYLKO na ogrodzonym terenie

A to mnie trochę przeraża:(. Znaczy z wilczakiem nie można robić dalekich wypraw pieszych?!
Prowadzenie psa na smyczy w dzikich ostępach , gdzieś na szlaku, jakoś tak upośledza atrakcję wędrówek z psem ... Mój pastuch kiedy biega bez smyczy co jakiś czas sprawdza gdzie jest stado, w sensie ja, i właściwie to on się sam pilnuje :lol:. Ja już oczywiście wiem że ONek to inna bajka, ale porównuje, bo mam taki punkt odniesienia:).
Uważacie , że wilczaka nie da sie tak wyszkolić, żeby bez smyczy dał sie kontrolować?

AngelsDream 07-07-2009 17:42

To zależy, gdzie chciałbyś wilczaka puszczać luzem i moim zdaniem, to nie ma nic wspólnego z rasą, bo dotyczy ogólnie psów. Jeśli zrobi się psu dobre odwołanie, nauczy się go, żeby zwracał uwagę na człowieka, to wystarczy po prostu być ostrożnym. Problem ewentualnie może polegać na tym, na ile bodźców zwraca uwagę przeciętny wilczak, a na ile przeciętny ONek. Wiadomo, że psy są różne. Baaj ma całkiem dobre odwołanie [jeszcze chcemy zrobić gwizdkowe - bezwarunkowe], ale ma za to inne problemy, a raczej my mamy problemy - nie on.

Ja osobiście spuszczam psa tylko wtedy, jeśli uważam teren za bezpieczny i sprawdzony, a psa za dostatecznie skupionego.

Grin 07-07-2009 18:07

Quote:

Originally Posted by atah (Bericht 223101)
A to mnie trochę przeraża:(. Znaczy z wilczakiem nie można robić dalekich wypraw pieszych?!
Prowadzenie psa na smyczy w dzikich ostępach , gdzieś na szlaku, jakoś tak upośledza atrakcję wędrówek z psem ... Mój pastuch kiedy biega bez smyczy co jakiś czas sprawdza gdzie jest stado, w sensie ja, i właściwie to on się sam pilnuje :lol:. Ja już oczywiście wiem że ONek to inna bajka, ale porównuje, bo mam taki punkt odniesienia:).
Uważacie , że wilczaka nie da sie tak wyszkolić, żeby bez smyczy dał sie kontrolować?

Eeee no ja bym nie przesadzała, że nie można.
Tzn. wg mnie sporo racji ma AngelsDream w tym, że problem dotyczy nie tylko wiczaków.
U nas na Muchowcu największymi "uciekinierami" są beagle, drugie w kolejności są setery.
To znaczy Łowca jest jeszcze bardzo młody (ma niecałe 8 miesięcy), więc prawdopodobnie większość "atrakcji" dopiero przed nami, ale sytuacja w tej chwili wygląda tak; na Muchowcu który zna jak własną kieszeń i czuje się pewnie, pozwala sobie na pewne oddalenie, ale jak do tej pory się (to znaczy nas) pilnuje.
Natomiast gdy bierzemy go do lasu (a jakże), sam z własnej woli trzyma się blisko nas dosłownie na ścieżce, którą idziemy, z rzadka tylko oddalając się na niewielkie odległości i zaraz wracając.
Mieliśmy już parę spotkań z sarnami, jednak nie wiem, czy my byliśmy szybsi, zanim on zajarzył, bo na komendę stój - stanął i mieliśmy czas go zapiąć, aż niebezpieczeństwo minie. Nie liczę jednak na to, że tak będzie zawsze. Generalnie trzeba mieć oczy i uszy naokoło głowy.
Na Muchowcu raz puścił się za zajączkiem, ale zaraz wrócił.

Osobiście uważam, że im więcej spuszcza się szczeniaka ze smyczy - od samego początku, tym lepiej uczy się pilnować człowieka. My tak robiliśmy, a przyszłość to zweryfikuje. :)

Gaga 07-07-2009 20:58

atah- siedzisz w pułapce odniesień do ONka, i w sumie się nie dziwię. W wilczakach płynie ONKowa krew, nawet jesli bardzo odległych protoplastów. Sama w tej samej pułapce była i wiem, że sporo osób , które miały/mają ONki- też tam jest (całkiem spore towarzystwo:)). 1,5 roku miałam razem czw i ONkę i nie potrafiłam zrozumieć dlaczego na zdecydowane STÓJ ONka sie zatrzymuje a wilczak zastrzyże uszami i gna dalej. Na nic Ci to na tym etapie (póki sama sie nei przekonasz) ale porównanie ONka i czw to jakbys porównywała miziastego kota domowego i rysia :D
Ja sobie żartuję, że wilczak po to ma w sobie krew ONków, żeby w ogóle chciał jakkolwiek pracować z człowiekiem:)
Ale naprawde nielicz na samorzutne meldowanie sie na spacerach, krążenie po orbicie i takie tam ONkowe zwyczaje.

Z wilczakiem sa sie łazić. Sami wędrujemy po górach i pies lata luzem, pilnuje się ale to nie przyszło samo, to praca, którą włożyliśmy w psa. Aby taki czterolatek sam, z własnej woli wybierał towarzystwo ludzi a nie rozległą eksporację terenu- trzeba na to zapracować:) I nie mam na myśli jedynie szkolnej nauki.

Nie wierzę w taki stopień wyszkolenia psa (dowolnej rasy), który dałby nam PEWNOŚĆ, że w obliczu wyskakujacej zwierzyny pies posłucha i zrezygnuje z pościgu. Zbyt wiele super użytowych pracujacych w sluzbie psów głupio zginęło:( To zwierze, z instynktami, u wilczaka-bardzo ostrymi:)

Ostatnio miałam małe święto- po 4 latach "orki na ugorze i urabiania sobie łokci po same kostki" zostałam nagrodzona: Chey wystartowal za kotem, krzyknęłam z anim "stój" a on sie zatrzymał :) Czy myślę, że osiagnęłam taki stopień posłuszeństwa u psa, że mogę odtrąbić zwycięstwo? NIE ! Nie mam złudzień ;) I tak uważam, że zbytnio ucywilizowałam potwora, chciałam wyzwania a tu szast -prast i mam grzecznego pieseczka :D


Grin- ja wiem, że różne są psy ale głęboko wierzę, że Łowca jeszcze pokaże wilczakową krew :) I to nawet całkiem niedługo :)

Grin 07-07-2009 21:23

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 223125)
Grin- ja wiem, że różne są psy ale głęboko wierzę, że Łowca jeszcze pokaże wilczakową krew :) I to nawet całkiem niedługo

Tak, znając życie najpóźniej jutro. :twisted:
Poza tym na Kaszubach jest mnóstwo zwierzyny, więc ja już się boję.
A wilczakową krew to on już i owszem objawił nam dobitnie, zwłaszcza wtedy gdy zamiast ładnie ćwiczyć na placyku szkoleniowym, wybrał przedostanie się pod płotem na teren muchowieckiej leśniczówki, ale miał wtedy z nas ubaw...

Gaga 07-07-2009 21:36

Czyli wszystko w normie :)

atah 07-07-2009 22:01

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 223125)
Ostatnio miałam małe święto- po 4 latach "orki na ugorze i urabiania sobie łokci po same kostki" zostałam nagrodzona: Chey wystartowal za kotem, krzyknęłam z anim "stój" a on sie zatrzymał :) Czy myślę, że osiagnęłam taki stopień posłuszeństwa u psa, że mogę odtrąbić zwycięstwo? NIE ! Nie mam złudzień ;) I tak uważam, że zbytnio ucywilizowałam potwora, chciałam wyzwania a tu szast -prast i mam grzecznego pieseczka :D

E no, to nie jest tak źle:) Takie cudo mi sie nie przydarzyło żeby Ding sie zatrzymał na komendę jak wystartował za zającem albo sarną:lol:. Ale zawsze wraca:) Kiedyś warowałam w środku lasu pół godziny, w stresie ze jak sie oddale to już mnie nie znajdzie. A ścierwojad chyba wyczuł że przegiął, bo wrócił cichutko i udawał, ze nie wie o co chodzi, bo on szyszki i trawki bardzo ciekawe ogląda tu właśnie:lol:.

atah 07-07-2009 22:08

Grin - musimy sie kiedyś zsynchronizowac i umówić na Muchowiec:)) Zobaczymy jak mój stateczny pies wytrzyma napór energii Łowcy:))

Witek 07-07-2009 22:21

Quote:

Originally Posted by atah (Bericht 223140)
Grin - musimy sie kiedyś zsynchronizowac i umówić na Muchowiec:)) Zobaczymy jak mój stateczny pies wytrzyma napór energii Łowcy:))


Jak chcesz napór energii to polecam moją Astarte, przy niej Łowca to spokojny, dobrze ułożony domowy pupilek :) A ma dopiero 4,5 miesiąca:)

atah 07-07-2009 22:46

Quote:

Originally Posted by trunksia&witgor (Bericht 223145)
Jak chcesz napór energii to polecam moją Astarte, przy niej Łowca to spokojny, dobrze ułożony domowy pupilek :) A ma dopiero 4,5 miesiąca:)


A bywasz gdzieś w katowickich lasach?:lol:

Witek 07-07-2009 22:52

Quote:

Originally Posted by atah (Bericht 223148)
A bywasz gdzieś w katowickich lasach?:lol:


Byliśmy dwa razy z Łowcą:) Tylko nie wiem gdzie, gdzieś między tychami a Katowicami :) A na muchowcu też bywamy, szczególnie, że od sierpnia zaczynamy tam szkolenie.

Grin 08-07-2009 08:21

Quote:

Originally Posted by trunksia&witgor (Bericht 223145)
Jak chcesz napór energii to polecam moją Astarte, przy niej Łowca to spokojny, dobrze ułożony domowy pupilek :) A ma dopiero 4,5 miesiąca:)

Hihihi, to się zgadza. :D
Faktem jest, że Łowca jest bardzo skory do zabawy, ale raczej z młodzieżą, w stosunku do starszych od siebie psów potrafi zachować (jeszcze) znaczny szacunek i umiar, zwłaszcza gdy te okażą, że nie mają ochoty na harce, bo jeśli mają... to czemu nie. :)

PS
My na Muchowcu jesteśmy praktycznie codziennie - nie trudno będzie się więc zgrać. :) Znaczy do końca tego tygodnia, bo potem dwa tygodnie nas nie będzie. Zapraszamy :)

Witek 08-07-2009 09:16

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 223182)
Hihihi, to się zgadza. :D
Faktem jest, że Łowca jest bardzo skory do zabawy, ale raczej z młodzieżą, w stosunku do starszych od siebie psów potrafi zachować (jeszcze) znaczny szacunek i umiar, zwłaszcza gdy te okażą, że nie mają ochoty na harce, bo jeśli mają... to czemu nie. :)

PS
My na Muchowcu jesteśmy praktycznie codziennie - nie trudno będzie się więc zgrać. :) Znaczy do końca tego tygodnia, bo potem dwa tygodnie nas nie będzie. Zapraszamy :)


A Astarte nie przepuści żadnemu pieskowi:) Każdy musi się chcieć bawić :)
A jak się Łowca czuje? Bo może byśmy młodzież na jakąś randkę umówili?

Grin 08-07-2009 09:35

Quote:

Originally Posted by trunksia&witgor (Bericht 223188)
A jak się Łowca czuje? Bo może byśmy młodzież na jakąś randkę umówili?

Łowca czuje się już bardzo dobrze, ale myślę, że z randkowaniem będzie musiał zaczekać do powrotu ze swojego (i naszego urlopu). W tej chwili ma kilka ranek na pyszczku, które raz się zasklepiają a raz na nowo "otwierają". Randkowanie w wydaniu naszych pieszczochów mogłoby wydatnie je powiększyć, a chcielibyśmy, żeby się jak najszybciej zagoiły :)

Witek 08-07-2009 10:41

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 223192)
Łowca czuje się już bardzo dobrze, ale myślę, że z randkowaniem będzie musiał zaczekać do powrotu ze swojego (i naszego urlopu). W tej chwili ma kilka ranek na pyszczku, które raz się zasklepiają a raz na nowo "otwierają". Randkowanie w wydaniu naszych pieszczochów mogłoby wydatnie je powiększyć, a chcielibyśmy, żeby się jak najszybciej zagoiły :)

To w takim razie do zobaczenia po urlopie:)


A Astarte jakby co jest do "wypożyczenia", bo dla nas to nie problem spotkać się gdzieś w lesie albo na muchowcu:)

atah 08-07-2009 18:32

Quote:

Originally Posted by trunksia&witgor (Bericht 223211)
A Astarte jakby co jest do "wypożyczenia", bo dla nas to nie problem spotkać się gdzieś w lesie albo na muchowcu:)

Super!!
To jak jesteście zmotoryzowani to zapraszam do lasów północnokatowickich:)) I już zaczynam podawać Dingowi jakiś geriavit na przywrócenie sił witalnych:)))

atah 08-07-2009 18:35

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 223182)
My na Muchowcu jesteśmy praktycznie codziennie - nie trudno będzie się więc zgrać. :) Znaczy do końca tego tygodnia, bo potem dwa tygodnie nas nie będzie. Zapraszamy :)

Dla mnie Muchowiec to już wycieczka, więc wybieram się raczej w dni wolne. Ale jak wrócicie spotkamy sie pewnikiem:lol:

Grin 08-07-2009 21:15

Quote:

Originally Posted by atah (Bericht 223311)
Super!!
To jak jesteście zmotoryzowani to zapraszam do lasów północnokatowickich:))

A te lasy północnokatowickie, to jaka to konkretnie dzielnica, albo w pobliżu jakiej dzielnicy? :oops:
Chętnie obadamy nowe tereny. :)

atah 08-07-2009 21:57

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 223334)
A te lasy północnokatowickie, to jaka to konkretnie dzielnica, albo w pobliżu jakiej dzielnicy? :oops:
Chętnie obadamy nowe tereny. :)

Od strony Katowic to Wełnowiec. Lasek Bytkowski (za ośrodkiem telewizji) i park WPKiW, ale od tej bardziej dzikiej strony, gdzie nie ma festynów i betonowych alejek - tam bywamy8). Wilczaki przyjadą do moich lasów??!:o "Większa niż mysikrólik radość mysikrólika":lol::lol::lol:

Witek 08-07-2009 22:27

Quote:

Originally Posted by atah (Bericht 223346)
Od strony Katowic to Wełnowiec. Lasek Bytkowski (za ośrodkiem telewizji) i park WPKiW, ale od tej bardziej dzikiej strony, gdzie nie ma festynów i betonowych alejek - tam bywamy8). Wilczaki przyjadą do moich lasów??!:o "Większa niż mysikrólik radość mysikrólika":lol::lol::lol:


Całkiem nie wykluczone, że jutro będę z Astarte w WPKiW bo jedziemy jutro do weterynarza do Chorzowa, a zanim zabiorę ją do pracy musi się trochę wymęczyć:) Z tym, że będziemy tam koło południa. Jeżeli masz ochotę się zobaczyć (może nie w lasku, a w WPKiW bo obawiam się, że tam nie trafię bez mojego mężczyzny) to dam Ci mój telefon na priva.

Grin 09-07-2009 09:29

No tak; WPKiW znam bardzo dobrze bo to miejsce moich dziecięcych zabaw. :p
Natomiast chętnie "obadałabym" ten Lasek Bytkowski oraz Wełnowiec, który jakoś nigdy mi się nie kojarzył z terenem do wybiegania psa. :p
Ale to już będzie musiało zaczekać do powrotu z urlopu. :)

atah 25-12-2009 13:18

A wiec zamieszkał u nas wilczak i wydobył ze starego wilczura nieprawdopodobne pokłady asertywności:) Traktuje małą jak rozwydrzonego bachora natomiast na spacerach zamienia się w jakiegoś ojca chrzestnego, który pilnuje swojego stada jak lew. Problem w tym , ze zaczął być agresywny wobec obcych samców, które chcą podejść. Niektóre rozumieją sygnał "nie podchodź" a niektóre niestety nie i jatka gotowa... A nigdy wcześniej nie zdarzało mu się atakować pierwszemu. Fakt, ze też nie mial nigdy stada do opieki. W każdym razie sprawa jest problematyczna i może ktoś z was rozwiązał podobny problem?

Gaga 25-12-2009 16:03

Problem rozwiązuje się jak z każdym psem. Po prostu nie pozwalasz mu na pilnowanie strefy stada. Taki problem to naturalne zachowania gdy mamy więcej niż jednego psa (niektórzy mają ten problem nawet przy jednym psie) :twisted:
Wystarczy nauczyć, że na smyczy nie robimy cyrków i nie bronimy przed całym światem-żelazna zasada.
A luzem-nie do przecenienia jest komenda "stój", bo na "do mnie" w momencie pobudzenia specjalnie bym nie liczyła :?
Atah- to są absolutnie elementarne ćwiczenia, niezbędne gdy chce się spokojnie chodzić na spacer, z ONkiem powinno być o tyle łatwiej, że one na ogół są zakręcone na aport:)


All times are GMT +2. The time now is 01:50.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org