Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Żywienie i zdrowie (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=28)
-   -   "przypadek" Wondery (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=22692)

anula 10-01-2013 14:23

Quote:

Originally Posted by Wonderfull Wolf ES (Bericht 448137)
Napewno też jest jakiś ból, bo Młoda popiskuje albo jęczy dość głośno, tylko to się uspokaja kiedy przy niej jestem. Wtedy tylko delikatnie popiskuje, więc to może być chęć szukania ratunku (??)

A moze to nie tyle bol, co ogromny dyskomfort, zwiazany z tym, ze ona nie wie, co sie z nia dzieje? Ze ma swiadomosc, ze cos jest nie tak, ale nie panuje nad swoim cialem... Moze ma zawroty glowy, ktore nie sa bolesne tylko bardzo nieprzyjemne? Skoro Twoja obecnosc przynosi jej ulge, to moze byc to...
To jedna takich sytuacji, kiedy szkoda, ze pies nie zwerbalizuje swoich odczuc :(

Wonderfull Wolf ES 10-01-2013 14:31

Quote:

Originally Posted by anula (Bericht 448138)
A moze to nie tyle bol, co ogromny dyskomfort, zwiazany z tym, ze ona nie wie, co sie z nia dzieje? Ze ma swiadomosc, ze cos jest nie tak, ale nie panuje nad swoim cialem... Moze ma zawroty glowy, ktore nie sa bolesne tylko bardzo nieprzyjemne? Skoro Twoja obecnosc przynosi jej ulge, to moze byc to...
To jedna takich sytuacji, kiedy szkoda, ze pies nie zwerbalizuje swoich odczuc :(


Może tak być. Dr Lenarcik mówił jeszcze, że prawdopodobnie przed atakiem i w jego trakcie pojawia się nieznośny szum w uszach. Przynajmniej jest tak u ludzi, psów właśnie niestety nie powiedzą :(

Lupusek 11-01-2013 17:13

Paweł, przerażające jest to, co czytam o Wonderce. mam nadzieję, ze szybko pojawi się trafna diagnoza i skuteczne leczenie. Trzymam za was kciuki. Współczuję ogromnie. Jeśli mogłabym coś dla Was zrobić, daj znać.

Skrzat&Bow 11-01-2013 20:39

Może przeoczyłam to w tym wątku ale może warto zastanowić się nad tomografią komputerową, albo innym sposobem skontrolowania tego co się dzieje w OUN. Niestety niczego się nie dowiedziałam, wiadomo "na gębę" ciężko cokolwiek ocenić...
Pytałam o to sztywnienie łap bo m.in. ślinotok, nadmierna aktywność mięsni prostowników bywa objawem zmian w pniu mózgu, ale moja wiedza jest skrawkowa w tej materii...

Wonderfull Wolf ES 11-01-2013 23:35

Tak, będzie miała robiony tomograf w tym miesiącu. Dzisiaj byliśmy na "wycenie";)

Wilczy Duch 24-02-2013 12:36

Quote:

Originally Posted by Wonderfull Wolf ES (Bericht 443820)
...wyglądał trochę jak atak padaczki - nie potrafiła utrzymać równowagi, sparaliżowało jej tylne łapy, przednie napięło mocno do przodu, Wonderfulja przewracała się na boki śliniąc się przy tym bardzo obficie (ślina wodnista, nie spieniona). 3 kolejne ataki były "lżejsze", nie było paraliżu łap, ale sucza ciągle mocno się śliniła, miała rozszerzone źrenice, wyłupiaste oczy, leżała bezwładnie na ziemi, bardzo szybko oddychała (hiperwentylacja), głowa kiwała jej się na boki (jak u takich maskotek psów do samochodów). Dzisiaj miała ostatni z serii ataków, był bardzo silny, sucze wygięło w pół, miała rozprostowane przednie łapy (leżąc na brzuchu) i palce były podkurczone jakby chciała wbić pazury w ziemię, piszczała.
Przy każdym ataku jest świadomo - wie, że się coś dzieje (...) jeszcze charakterystyczne dla tych ataków jest to, że pies bardzo szybko wraca do "normy"

Miałem to samo z moim pierwszym psem w typie szpicowatego Norrbottenspetsa (choć dwukrotnie lżejszego), tylko że zawsze sądziłem, iż miał on po prostu jakąś odmianę padaczki (co ciekawe nie miał jej od maleńkości, tylko dopiero nabawił się jej w wieku paru lat, dożywając mimo niej w doskonałej kondycji do 14,5 lat) po tym, kiedy potrącił go samochód sąsiada przed domem - teraz widzę, że gdybym stosował leki typowo przeciwpadaczkowe, to mógłbym mu tylko mimowolnie zaszkodzić (nie czyniłem tego jednak z prostego powodu - bardzo dobrze reagował on po prostu na lekkie rozchylenie pyszczka samymi palcami, celem dotlenienia, dzięki czemu takowe nieregularne ataki praktycznie po kilku zaledwie minutach mijały, jak gdyby nigdy nic się nie stało).

Wonderfull Wolf ES 20-03-2013 22:35

przez ostatni 1miesiąc i 3 tygodnie Wonders miała jeden atak :)!!!
Po kolejnych badaniach i konsultacjach jest nowa hipoteza - encefalopatia wywołana wysokim poziomem amoniaku. Wonderka od jutra wchodzi znowu na leki i przechodzi na !!! dietę wegetariańską !!!! w sumie mówią, że jaki Pan, taki... ale żeby aż tak ;) kolejne badania za 4 tyg.

Agnieszka 20-03-2013 22:41

A ryby wchodzą w tę dietę "wegetariańską"?

anula 20-03-2013 22:45

I tak calkiem bezbialkowo bedzie jadla? czy bialko roslinne moze jesc?

dorotka_z 20-03-2013 23:30

dieta wegetariańska oznacza "bezbiałkowość odzwierzęcą" tj bez białek pochodzenia zwierzęcego, jak sądzę :)
To bardzo ciekawe, napisz Paweł czemu tak? Będzie mniej amoniaku i o to chodzi?

W ogóle dieta wegetariańska dla psa to ciekawy temat. Gdzies czytałam, że jest zalecana dla suk w cieczce... Ponoć lepiej znoszą ten trudny okres i mniejsze szanse na urojoną ciążę?

Wonderfull Wolf ES 21-03-2013 00:01

Quote:

Originally Posted by dorotka_z (Bericht 452279)
dieta wegetariańska oznacza "bezbiałkowość odzwierzęcą" tj bez białek pochodzenia zwierzęcego, jak sądzę :)
To bardzo ciekawe, napisz Paweł czemu tak? Będzie mniej amoniaku i o to chodzi?

Bingo :)
właśnie o to chodzi - zero białka odzwierzęcego, tj. mięsa (ryba to też mięso;) ), serów, jajek, itp. Najlepiej kasza, ryż lub ziemniaki i dużo warzyw - najlepiej buraczków. Można też inaczej - podawać do posiłku jakiś proszek, który izoluje amoniak z jelit i wtedy wydala się on z kałem, ale proszek ma też ciemną stronę więc zdecydowałem się na dietę, bo bardziej naturalne.
Dodatkowo Pan dr podejrzewa zaburzenia hormonalne,ale póki co odpuszczamy to zajmując się amoniakiem :)

Agnieszka 21-03-2013 00:03

No tak, ryba też mięso, ale z doświadczenia wiem, że ludzie przeróżnie rozumieją wegetarianizm :lol: Ciekawe, jak Wonderze będzie pasowało takie jedzenie. Trzymam kciuki, żeby po zmianie diety problem zaczął znikać!

Padre 21-03-2013 10:36

Pawle, kontaktowała się z Tobą Aśka H.? W niedzielę byliśmy u niej na szkoleniu i Aśka dopytywała się o Wonderę. Wspomniała o swojej znajomej, która ma kontakt do dobrej behawiorystki i weterynarki z zagranicy (niestety nie pamiętam nazwiska), która mogłaby poradzić coś w przypadku Wonderki :)
Powodzenia z nową dietą!

dorotka_z 21-03-2013 11:00

Quote:

Originally Posted by Wonderfull Wolf ES (Bericht 452284)
Dodatkowo Pan dr podejrzewa zaburzenia hormonalne,ale póki co odpuszczamy to zajmując się amoniakiem :)


Tak sobie myśle, że moze faktycznie warto skupić się na tych hormonach? Rozchwianie gospodarki hormonalnej wywołuje szerek następstw. Dereguluje cały organizm. A Wondziak na pewno jakieś problemy hormonalne ma, świadczy o tym bezcieczkowość.

Wonderfull Wolf ES 26-05-2013 18:29

ostatnie 1,5 miesiąca minęło Wonderze pod znakiem 2 ataków - co 2,5 tygodnia każdy. Przyjmowania leków i bycia weganką. Zmiana diety miała obniżyć zbyt duży poziom amoniaku we krwi (96 przy normie do 47). Amoniak "zbiliśmy" do 4,5. W tym tygodniu będziemy wiedzieć co dalej z dietą.
Ja coraz bardziej dochodzę do wniosku - mimo różnic zdań z lekarzami, że ataki u Wondery są somatyzacją stresu, radości, złości - których w sobie "nie mieści" i w taki sposób, gdy są skumulowane okazuje. Natchnęło mnie to, że jeden z ostatnich ataków miał miejsce podczas "przepychanki" z siostra ;) zwykła pokazówka z zębami jak najdalej od siebie a Wonderze skończyło się atakiem.
Zaczynam się rozglądać z psim psychologiem. Jak kogoś godnego polecenia znacie - dajcie proszę znać.

dorotka_z 27-05-2013 22:26

Paweł, reasumując, myślisz, że te ataki są reakcją na stres?

Tak sobie myślę, choć zaznaczam, że żadnym ekspertem nie jestem, że Twoja teoria wydaje mi się całkiem prawdopodobna. Mam świetnych szkoleniowców i przy najbliższej okazji wypytam ich szczegółowo, czy spotkali się z takimi przypadkami. Nie są to "psychologowie" ani "behawioryści", ale są to ludzie, którzy na psach zęby zjedli, więc myślę, że będą to wartościowe opinie. Dam znać co sądzą.

Wonderfull Wolf ES 27-05-2013 22:47

Quote:

Originally Posted by dorotka_z (Bericht 454752)
Paweł, reasumując, myślisz, że te ataki są reakcją na stres?

Tak sobie myślę, choć zaznaczam, że żadnym ekspertem nie jestem, że Twoja teoria wydaje mi się całkiem prawdopodobna. Mam świetnych szkoleniowców i przy najbliższej okazji wypytam ich szczegółowo, czy spotkali się z takimi przypadkami. Nie są to "psychologowie" ani "behawioryści", ale są to ludzie, którzy na psach zęby zjedli, więc myślę, że będą to wartościowe opinie. Dam znać co sądzą.


Myślę, że tak. Oddzielam kwestię amoniaku - bo to może faktycznie w wyniku zaburzeń w trawieniu.
Napady, brak cieczki jakoś intuicyjnie łączę z psychosomatyzacją. Nie wiem jak jest u psów, nie wiem jak jest w rasie. Nie doszukałem się żadnych konkretnych artykułów, ale jeśli chodzi o zaburzenia hormonalne to u ludzi zdarzają się w wyniku reakcji na stres, np. u kobiet mających nerwicę czy epizody depresyjne ustaje menstruacja, itp. Nie wiem czy ma to przełożenie na zwierzęta, ale podejrzewam, że może mieć.
Podejrzewam, że strachliwość Wondery też może być przejawem zaburzeń. Niektórych jej zachowań nie udało mi się odkręcić i myślę, że mi się nie uda. Nie żebym był zajebisty w prowadzeniu psa, bo błędów popełniam masę, ale wydaje mi się to organiczne już w tej chwili :( chyba, że sam jej to zrobiłem zbyt mocno stymulując ją na początku, źle czytając jej sygnały, itp. nie wiem już sam.
za jakiekolwiek opinie będę niezmiernie wdzięczny!

dorotka_z 27-05-2013 22:52

Jak dla mnie brzmi sensownie. Będę pytać i dam znać.

AngelsDream 28-05-2013 21:54

Może sensownie byłoby z nią spróbować masaży relaksacyjnych dla psów, jeśli lekarz prowadzący i Wy nie będziecie widzieli przeciwwskazań. Ideą takiego masowania jest robienie masażu przez właściciela, a celem obniżenie napięć i frustracji.

Wonderfull Wolf ES 28-05-2013 23:09

Quote:

Originally Posted by AngelsDream (Bericht 455168)
Może sensownie byłoby z nią spróbować masaży relaksacyjnych dla psów, jeśli lekarz prowadzący i Wy nie będziecie widzieli przeciwwskazań. Ideą takiego masowania jest robienie masażu przez właściciela, a celem obniżenie napięć i frustracji.

tak jest to rozważane, myślę jeszcze o kamizelce uciskającej konkretne miejsca i działającej uspokajająca. Taka akupresura podczas spacerów.

Lekarz trochę pomija aspekt psychiczny. Uznał, że jest to za silne na "tylko" psychikę.


All times are GMT +2. The time now is 23:46.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org