Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   Jak karać Wilczaka? (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=16020)

Gaga 17-11-2010 19:18

Pies, dzięki swojej spostrzegawczości doskonale uplasuje się na odpowiedniej pozycji w stadzie. Przy zaangażowaniu wszystkich ludzi, nie powinno być problemu z wzajemnymi relacjami, choć moga byc one różne z każdą osobą z osobna. U nas podczas początkowego szkolenia Roman odrabiał prace domowe, między zajęciami kształtował mi zadane zachowania:) i w ten sp[osób, mozna powiedzieć, że szkolilismy psa oboje:) Trzeba było tylko uzgadniać szczegóły, aby psu się nie pomerdało:)

Grin 17-11-2010 19:44

My baliśmy się, jak to będzie z Kają, która miała niecałe 12 lat, gdy Łowca zawitał do nas, a tymczasem na szczęście obawy okazały się płonne; młoda świetnie "czuje bluesa", a Łowca czuje, że ona czuje i jej nie podskakuje. :D :D
Quote:

Originally Posted by anula (Bericht 338330)
Bies nie traktuje go jako autorytetu, natomiast z Mackiem wita sie duzo serdeczniej niz ze mna - czasem jestem troszke zazdrosna, tak jak i maciek jest zazdrosny o moj autorytet u Biesa.

No bo leaderowi nie wypada się narzucać swoją psią osobą, spróbuj Ty wyjść z inicjatywą witania, podejrzewam, że zostanie przyjęta z entuzjazmem. :)
Quote:

Originally Posted by Palpatine (Bericht 338318)
Jeśli chodzi o dominację to miałem na myśli, to, że pies stara się pokazać Ani, że pana nie ma to hulaj dusza...tylko nie wiem, czy u rocznego psa możemy mówić o dominacji.

Osobiście nie cierpię słowa dominacja, ale rok u psa to wg mnie jak najbardziej czas szukania sobie swojego miejsca w stadzie i próba (jeśli jest szansa) zajęcia jak najwyższego.

MagdaW 19-11-2010 12:22

Pytanie było do bardziej doświadczonych właścicieli Wilczaków, Liszkam ma dopiero 10 miesięcy i cały okres dorastania i problemów z tym związanych jeszcze przed nami, i w tym wieku bardzo ważna jest konsekwencja, bo jeśli uda się tym młodzieniaszkom złamać jeden zakaz a my odpuścimy to będą próbować z następnymi, a będą próbować.

Liszkam teraz ma wstęp u nas do kuchni, ale jak był młodszy to kradł nam jedzenie na bezczelnego. Podczas przygotowania posiłków to od czasu do czasu rzucaliśmy mu coś do jedzenia na próg kuchni i nauczył się że korzystniej jest być właśnie w tym miejscu a nie plątać się pod nogami, później była komenda WYJDŹ i wskazanie palcem korytarza, jak wyszedł pochwała i smaczek. A jeśli zdarzyło się coś ukraść to był wyrzucany z kuchni a drzwi były zamykane.

Jeśli zostawiacie go w pokoju z oknem, to radzę wyciągnąć klamki, Liszkam nie potrafi otworzyć wszystkich drzwi ale okno szybko rozpracował.

jefta 19-11-2010 12:46

na głupawkę to ja mam sposób 8) ćwiczymy wtedy elementy wymagające dużej dynamiki-jak pies dostaje głupawki to piłka do ręki i ćwiczymy zwroty przy chodzeniu przy nodze (w domu), wybieganie naprzód (na dworzu) itd.
głupawka niestety szybko się wtedy kończy ale ile przyjemności w oglądaniu własnego psa :love

Grin 19-11-2010 12:53

Quote:

Originally Posted by MagdaW (Bericht 338678)
Liszkam teraz ma wstęp u nas do kuchni, ale jak był młodszy to kradł nam jedzenie na bezczelnego. Podczas przygotowania posiłków to od czasu do czasu rzucaliśmy mu coś do jedzenia na próg kuchni i nauczył się że korzystniej jest być właśnie w tym miejscu a nie plątać się pod nogami.

U nas było podobnie; jak Łowca był młodszy, wystarczyła niekiedy chwila nieuwagi, a jedzenie przygotowywane na blacie znikało w okamgnieniu. Teraz już wie, że pętając mi się pod nogami i tak nic nie osiągnie. Fakt, że próbuje się "pętać", gdy robię coś naprawdę atrakcyjnego dla jego psiego podniebienia, ale wtedy wystarczy odesłać go na jego kocyk znajdujący się w pewnym oddaleniu od blatów kuchennych i to załatwia sprawę. W nagrodę za grzeczne leżenie coś tam mu od czasu do czasu skapnie.

MagdaW 19-11-2010 13:05

Grin u nas przez brak konsekwencji mojej Mamy jest często tak że pies jest pomiędzy nogami Mamy a blatem kuchni a nos opiera o blat, ale nie kradnie i to jest najważniejsze.

Jefta na głupawkę to ja biorę sznur do przeciągania i tez w miedzy czasie ćwiczymy PUŚĆ, SIAD, WARUJ itp. jeśli wykona polecenie to sznur znów się rusza i można go gonić.

AngelsDream 20-11-2010 23:24

Ku przestrodze dla wielbicieli technik 'zaklinacza psów':

http://dominikaknossalla.blogspot.co...ve-caesar.html

Gaga 20-11-2010 23:37

Do aktualnego tematu wrzuciłabym to: "Późniejsze badania wykazały, że przewracanie się na plecy jest rytuałem wykonywanym dobrowolnie przez wilka będącego niżej w hierarchii, nie ma w tym żadnej przemocy. Wilki podobnie jak psy do rozstrzygania sporów używają bogatego języka sygnałów i gestów. Wilk przewróciłby innego wilka na plecy tylko wtedy gdyby chciał go zabić.", a ów artykulik to fajny temat nowego wątku:) Az dziw, że nie padło tam nazwisko Barbary Waldoch:)

jefta 21-11-2010 00:10

Fantastyczny artykuł! chyba tego w tym wątku nie napisałam, ale bałam się, że takie gnębienie psów skończy się na pogotowi i szyciu ręki :| nie wiedzialam jednak, jak duze są szanse nataki scenariusz:

Quote:

Herron badał ilu właścicieli zaobserwowało u swojego psa agresję po zastosowaniu następujących technik szkoleniowych:
- warczenie na psa (41%)
- wyrywanie przedmiotu z pyska psa (38%)
- przewracania psa na plecy i przytrzymywanie, tzw. alpha roll (31%)
- wymuszanie położenia się przez psa (29%)
- chwytanie za pysk lub kark (26%)

Gia 21-11-2010 00:26

to warczenie na psa przez człowieka podlega chyba dyskusji... Nasza wetka-behawiorystka wiele razy próbowała warczeć na Kalinkę (stosuje to na swoim psie i nie widać agresji od kilku lat, jedynie skruchę...). Kalinka natomiast chyba nie czyta takich sygnałów, na warczenie kuli uszy, merda ogonem, popiskuje i zalizuje. Ewidentne sygnały uspokajające, ale w żadnym wypadku agresja. No ale i tak skutku to w jej przypadku nie przynosi, suka naprasza się jeszcze bardziej i traktuje warczenie jako zabawę...

Wszystko jednak zależy od psa...

Gia 21-11-2010 00:27

Zresztą reszta tych przykładów w przypadku Kalinki i jej kontaktów człowiek-pies zawsze kończy się tak samo, miziankiem i skruchą...

No ale ja nie mam wilczaka ;)

jefta 21-11-2010 00:36

przecież nie jest napisane, że 100% reaguje agresją "tylko" 41 ;) zresztą to tylko liczby, ale potwierdziły moje wrażenie, że agresja wywołuje agresję i że urodzony przywodca nie potrzebuje brutalności do osiągnięcia i utrzymania swojej pozycji-nie musi udowadniać swojej siły tak jak nie wszystkie samce naszego gatunku muszą jeździć po mieście Hammerem by wyglądać samczo 8)

Gaga 21-11-2010 00:37

Quote:

Originally Posted by Gia (Bericht 338912)
to warczenie na psa przez człowieka podlega chyba dyskusji...

U nas warczenie (bardziej mruczenie) zostało zastosowane nad talerzem (naszym), gdy bardzo młody psi nos zapuszczał się nazbyt daleko. Ten dźwięk z upartym patrzeniem w oczy spowodował, że nieproszony gość wycofywał się na komfortową (dla nas) odległość. Wnioskuję zatem, ze tu ów sygnał spełnił swoje zadanie w 100%. Chey nigdy nic nam ze stołu nie ukradł. Dziś, gdy coś mu wyjątkowo zapachnie to nos zbliża się do krawędzi talerza, ale spokojnie i z wyczuciem, nie musimy nic robić:)

Gaga 21-11-2010 00:41

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 338915)
urodzony przywodca (alpha) nie potrzebuje brutalności do osiągnięcia i utrzymania swojej pozycji-nie musi udowadniać swojej siły tak jak nie wszystkie samce naszego gatunku muszą jeździć po mieście Hammerem by wyglądać samczo 8)

Na tym polega "sekret" Cezara:) Oglądając kilkanaście odcinków, można zobaczyć, że u niego pies w 3 sekundy czuje "inną osobę". Widziałam to kiedyś w realu, młody (niespełna półroczny) pies, skaczący na wszystkich w szale powitania, w mgnieniu oka przestał chcieć skakać na (nazwijmy tu go) szkoleniowca. Gość oprócz wiedzy i praktyki emanował czymś takim, że pies nie miał ochoty z nim dyskutować ;) A zaznaczę, że ów człowiek nie zrobił kompletnie NIC, zwyczajnie stał i rozmawiał z właścicielem szczeniaka.

Witek 21-11-2010 00:50

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 338919)
Na tym polega "sekret" Cezara:) Oglądając kilkanaście odcinków, można zobaczyć, że u niego pies w 3 sekundy czuje "inną osobę". Widziałam to kiedyś w realu, młody (niespełna półroczny) pies, skaczący na wszystkich w szale powitania, w mgnieniu oka przestał chcieć skakać na (nazwijmy tu go) szkoleniowca. Gość oprócz wiedzy i praktyki emanował czymś takim, że pies nie miał ochoty z nim dyskutować ;) A zaznaczę, że ów człowiek nie zrobił kompletnie NIC, zwyczajnie stał i rozmawiał z właścicielem szczeniaka.

Taką wewnętrzną moc ma właśnie Aneta (nasza trenerka), która skaczącego Aszczura spacyfikowała w ciągu sekundy. Tylko przytrzymała ją za obrożę, powiedziała (normalnym głosem, bez żądnej intonacji) "ej, co ty robisz, siad". A Asta jak zaczarowana usiadła :)

Choć czasem wydaje mi się, że wilczaki mają atawistyczną potrzebę dostania wpier...u. A wszystko zależy czy my jako właściciele jesteśmy w stanie powstrzymać naszą atawistyczną potrzebę spuszczenia owego wpier...

Gaga 21-11-2010 00:57

Quote:

Originally Posted by trunksia&witgor (Bericht 338921)
Choć czasem wydaje mi się, że wilczaki mają atawistyczną potrzebę dostania wpier...u. A wszystko zależy czy my jako właściciele jesteśmy w stanie powstrzymać naszą atawistyczną potrzebę spuszczenia owego wpier...

:grins Wydaje mi się, że one po prostu muszą wiecznie monitorować panujące relacje, a to pociąga za sobą wchodzenie w interakcje:) Z nami kłopot jest taki, że wkrada się u nas ta wstrętna dominacja...nas przez nasze emocje :twisted:BTW, wspominany tu Cezar jest mistrzem w kontrolowaniu swoich emocji:)
Żeby nie było: nie jestem jego zagorzałą fanką, ale te filmy bardzo lubię oglądać i można z nich szalenie wiele wyciągnąć (poza chęcią zamordowania 90% bohaterów odcinków, mowa o ludziach) ;)

Witek 21-11-2010 01:08

Ja niestety nie mogę wypowiedzieć się co do owego programu bo mam tylko National Geographic HD gdzie nie mają tego w repertuarze....
Za to mogę polecić na TVN style "ja albo mój pies" gdzie jest tylko pozytyw.
Ale program ma też swoje minusy- trenerka jeśli nie jest w stanie zmienić zachowań agresywnych psów radzi właścicielom ich uśpienie... Nie wiem czy jest to związane z tym, że nie jest w stanie poradzić sobie z tymi psami czy też wie, że właściciele nie są w stanie tego zrobić. Fakt faktem efekt końcowy jest co najmniej smutny...

anula 21-11-2010 12:13

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 338903)
Do aktualnego tematu wrzuciłabym to: "Późniejsze badania wykazały, że przewracanie się na plecy jest rytuałem wykonywanym dobrowolnie przez wilka będącego niżej w hierarchii, nie ma w tym żadnej przemocy. Wilki podobnie jak psy do rozstrzygania sporów używają bogatego języka sygnałów i gestów. Wilk przewróciłby innego wilka na plecy tylko wtedy gdyby chciał go zabić.", a ów artykulik to fajny temat nowego wątku:) Az dziw, że nie padło tam nazwisko Barbary Waldoch:)

Czy to oznacza, ze moj psiur myslal, ze ja chce go ukatrupic??? Brrr...
mam nadzieje, ze nie,
Ani to nie wilk w 100%, ani nie wywalalam go na plecy, tylko na boczek :roll:
Chociaz rzeczywiscie niektore nasze relacje noszą znamiona sado-maso:twisted:
Dzisiaj na przyklad w zabawie byl krwawy szczypas... Tak sie rozhulalismy

sia 21-11-2010 17:30

ja mam siną prawa rękę już chyba ze 2 miesiące....Gdy Misiek chce mnie gdzieś zaciągnąć, np do miski, albo pochwalić się nowym podkopem to mnie łapie zawsze za prawą rękę i ciągnie, aż zaciągnie....Niby to niebolesne, ale siniaki są. I co? karać? Niby za co? Ehhh te cwaniaki...

Witek 21-11-2010 17:38

Quote:

Originally Posted by sia (Bericht 338994)
ja mam siną prawa rękę już chyba ze 2 miesiące....Gdy Misiek chce mnie gdzieś zaciągnąć, np do miski, albo pochwalić się nowym podkopem to mnie łapie zawsze za prawą rękę i ciągnie, aż zaciągnie....Niby to niebolesne, ale siniaki są. I co? karać? Niby za co? Ehhh te cwaniaki...

My mamy komendę "bier te zęby" :D Nadzwyczaj przydatna :)


All times are GMT +2. The time now is 06:11.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org