Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Z życia wzięte.... (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=32)
-   -   Wilczakowe rytuały i ceremonie (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=13473)

Rona 18-12-2010 14:44

Quote:

Originally Posted by Narvana (Bericht 345981)
Garudka juz nie ma tego zolwika :(
Umarl, gdy Bimbus sie dorwal :)

Lorce też niedawno "zepsuł się" łoś, choć wytrzymał blisko rok... Uznała, że skoro idą Święta, nadszedł czas na nowego łosia ;-) (..a może to był renifer? ;) )

Witek 18-12-2010 15:00

Quote:

Originally Posted by Lupusek (Bericht 345589)

To nie rytuał, ale raczej zwyczaj: Morta, jak puści bąka w domu i poczuje jego woń, to ucieka do innego pomieszczenia, robi to tak szybko, jakby ją gonił...

Cayo też się zrobiła pieszczochem z wiekiem, ale kiedy jest w ciąży, to już prawdziwy miś-przytulak. Morta od szczeniaczka uwielbiała pieszczoty i wcale jej nie przeszło. Potrafi wchodzić na kolana, mizdrzyć się i "domagać" głaskania.

Astarte robi raczej nie śmierdzące i ciche bąki. Ale czasem zdarza jej się puścić głośnego z sykiem. Wtedy zawsze patrzy się taka zdziwiona na swój tyłek, jakby nie mogła uwierzyć, że ta część ciała też "mów" :D

Pieszczochem była zawsze, ale teraz, po cieczce (już po jest ponad miesiąc) nasiliło jej się to bardzo. Aż sama pcha głowę w dłonie by ja miziać. Ogólnie po cieczce zrobiła się dużo bardziej spokojna, tylko nie wiem czy jeszcze nie ustabilizowały jej się hormony, czy reaguje tak na moją ciąże, czy jakimś cudem dziewczyna dorosła:roll:

Rona 18-12-2010 15:02

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 345470)
Ależ my wcale nie udajemy. :D Musiałabyś widzieć szczęście emanujące z twarzy Jacka, gdy Łowca "obdarza go swym uczuciem." :D

Jakbyś pisała o Leszku, kiedy Lorka na dzień dobry iska mu brodę :lol::lol::lol:

Rytuał polizanie po uchu gościa jest dla niego najwyższym komplementem, oznacza "przyjęłam cię do naszego stada, od teraz jesteś swój". Agnieszkę spotkał ten zaszczyt w ubiegłym roku::)

http://lh3.ggpht.com/_bAyOqInM93Q/Sv...s576/calus.jpg

Konrad:) 18-12-2010 16:45

Quote:

Originally Posted by Narvana (Bericht 345981)
Garudka juz nie ma tego zolwika :(
Umarl, gdy Bimbus sie dorwal :)

Eury też ma swojego pluszaka, którego dostaje, gdy za bardzo nam się naprzykrza. Pluszowy piesio nie ma łapy, jest trochę poszarpany, ale od trzech lat wciąż ten sam. Eury strzeże go jak oka w głowie, to jedyna "zabawka", do której nie mogą zbliżać się koty:mad:.

http://eury.zperonowki.com/galeria/d...2/IMG_2976.JPG

Gdy Eury pilnuje swojego pupila, my mamy chwilę wytchnienia:kaffee:).

http://eury.zperonowki.com/galeria/d...2/IMG_8728.JPG

Grin 18-12-2010 17:31

Quote:

Originally Posted by trunksia&witgor (Bericht 345987)
tylko nie wiem czy jeszcze nie ustabilizowały jej się hormony, czy reaguje tak na moją ciąże, czy jakimś cudem dziewczyna dorosła:roll:

Ha, no kto wie, co w tym "sucym" łebku siedzi. Słyszałam już opowieści o suce, która zawsze witała moją znajomą skacząc jej dość mocno i boleśnie na jej brzuch, a gdy ta sama pani będąc w ciąży zawitała do domostwa, gdzie ta suka zamieszkiwała, ta jak zwykle się rozpędziła do witania, po czy stanęła i nie skoczyła. Nie wiem, jaka była prawdziwa przyczyna takiego zachowania, ale ta moja znajoma, która mi to opowiadała twierdzi, że najwyraźniej suka "wyczuła" jej ciąże i "nie chciała" zrobić jej krzywdy.
Zastanawiam się też, czy przypadkiem dzięki ciąży nie "urosłaś" w oczach Astarte - w końcu w stadzie wilczym to samice alpha mają jedynie młode. ;) :p

Witek 18-12-2010 18:04

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 346003)
Zastanawiam się też, czy przypadkiem dzięki ciąży nie "urosłaś" w oczach Astarte - w końcu w stadzie wilczym to samice alpha mają jedynie młode. ;) :p

Coś w tym może jest, bo cieczka Astarte skończyła się niedługo po tym jak przyłapała mnie i Witka pod prysznicem i pomimo jej licznych starań, płaczów i żalów nie została dopuszczona "do zabawy" :rock_3:lol:

atah 02-01-2011 18:37

Zauwazyłam ostatnio dość dziwny ceremoniał u Aszczury. Kiedy dostaje gnata ( a nie jest chyba bardzo głodna) dumnie obnosi go po mieszkaniu, w koncu zostawia w jakimś "bezpiecznym" miejscu, przychodzi do mnie i prowadzi za ręke do tej kości. Potem pokazuje, jakby czekała ze podam jej do pyska raz jeszcze. Tzn nie wiem czy o to jej chodzi, ale tak robie i sucz jest jakby usatysfakcjonowania. Nie mam pojecia jak to interpretować.

Bajka 02-01-2011 19:07

Quote:

Originally Posted by atah (Bericht 348190)
Zauwazyłam ostatnio dość dziwny ceremoniał u Aszczury. Kiedy dostaje gnata ( a nie jest chyba bardzo głodna) dumnie obnosi go po mieszkaniu, w koncu zostawia w jakimś "bezpiecznym" miejscu, przychodzi do mnie i prowadzi za ręke do tej kości. Potem pokazuje, jakby czekała ze podam jej do pyska raz jeszcze. Tzn nie wiem czy o to jej chodzi, ale tak robie i sucz jest jakby usatysfakcjonowania. Nie mam pojecia jak to interpretować.

A to u nas jest podobnie:) Luna gdy dostanie kość, to najpierw musi z nią przedefilować przed wszystkimi domownikami z kotem włącznie i się 'pochwalić';) Furia to co innego - Furia jest normalna: jak się dostanie kość to trzeba ją zakopać, bo do jedzenia nadaje się za 2 tygodnie gdy zaczyna pachnieć:)

sia 07-01-2011 11:02

Wódz przechozi sam siebie w chowaniu żarcia. Przed świętami biorę się za zmianę pościeli w NASZYM łożu sypialnianym, a tam pod poduszką lacha kiełbasy...całkiem świeżej....Kości są chowane: w pościeli, w praniu, w szafkach z ubraniami, w zabawkach dziecka, w szufladach ze skarpetkami, ale najmocniej byłam zaskoczona, gdy kość była na łóżku przykryta kapą i na niej jeszcze postawiona torba podróżna...hmmmm Może Wódz dał mi do zrozumienia, że chce gdzieś jechać. Może dlatego gromadzi zapasy...Żeby tylko nas ze sobą zabrał...

A ma jeszcze jeden miły rytualik -jak wynoszę śmieci to mi towarzyszy i gdy już wiaderko puste to nie ma szans, żeby odpuścił-łapie za ucho i niesie do domu...Taki pomocnik!

atah 07-01-2011 11:56

Quote:

Originally Posted by sia (Bericht 349229)
Wódz przechozi sam siebie w chowaniu żarcia. Przed świętami biorę się za zmianę pościeli w NASZYM łożu sypialnianym, a tam pod poduszką lacha kiełbasy...

A moja mama się zadziwiła, ze pod poduszką znalazła kostkę masła, ślady zębów bez watpliwości wskazały sprawcę:)) A jeszcze bardziej się zdziwiła, jak jej powiedziałam, ze to nic dziwnego:)) Najlepsze jest jak sucz próbuje coś "zakopać" w poscieli i pieczołowicie zagarnia pyskiem materiał i jeszcze wraca , zeby poprawić.
Strategia z torba podrózną mistrzowska;] Czasem tez się zastaniam, czy Aszczura zaciera ślady czy mi się wydaje.

MagdaW 07-01-2011 12:09

Ja też znajduję różne rzeczy takie jak kurze łapki i gryzaki pod poduszkami.


U nas w domu jest jeszcze jeden rodzinny rytuał, gdy ja wychodzę z domu to Liszkam siedzi pod drzwiami i patrzy smutnym wzrokiem i kiedy wyjdę to Mama pociesza pieska jakimś kąskiem z lodówki, Liszkam szybko się tego nauczył i teraz jak zamknę drzwi za sobą to automatycznie idzie pod lodówkę i wzrokiem pogania Mamę jeśli zostanie gdzieś w tyle.

A ostatnio to nawet nie zdążyłam drzwi za sobą zamknąć a Liszkam juz poszedł pod lodówkę - tak wredota tęskni za paniusią :evil:

Rona 07-01-2011 12:58

Quote:

Originally Posted by atah (Bericht 349240)
A moja mama się zadziwiła, ze pod poduszką znalazła kostkę masła, ślady zębów bez watpliwości wskazały sprawcę:)) A jeszcze bardziej się zdziwiła, jak jej powiedziałam, ze to nic dziwnego:)) Najlepsze jest jak sucz próbuje coś "zakopać" w poscieli i pieczołowicie zagarnia pyskiem materiał i jeszcze wraca , zeby poprawić.
Strategia z torba podrózną mistrzowska;] Czasem tez się zastaniam, czy Aszczura zaciera ślady czy mi się wydaje.

Oj zaciera, zaciera... w zakopywaniu "skarbów" Lorka jest mistrzynią! Raz pod kołdrą znalazłam nawet opakowanie 10 jajek (niestłuczonych!); do tego suszone uszy w doniczkach, kości za poduchami na kanapie lub w szafkach kuchennych, których normalnie nie otwiera...

A propos torby podróżnej, Tina, poczciwa dusza 'spakowała' Leszkowi swoją kość kiedy leciał na Alaskę. Zapach po otwarciu bagażu był delikatnie mówiąc.... upojny :p:rock_3

Gaga 07-01-2011 14:27

Quote:

Originally Posted by sia (Bericht 349229)
A ma jeszcze jeden miły rytualik -jak wynoszę śmieci to mi towarzyszy i gdy już wiaderko puste to nie ma szans, żeby odpuścił-łapie za ucho i niesie do domu...Taki pomocnik!

Cwany ten pomocnik:D Puste wiaderko, zamiast pełnego...phi:)

Rona 27-05-2011 07:50

Uświadomiłam sobie dziś rano, że Lorka ma jeszcze jeden żelazny rytuał: kiedy rano w łóżku pijemy kawę (gorzką z mlekiem!) nie przeszkadza, ale kiedy na dnie kubeczków jest tylko resztka "obudzacza" wskakuje na łózko i wymownie patrzy, co ja mówię - BARDZO wymownie patrzy, żeby czasem nie zapomnieć, że ostatni łyk należy do niej :lol: Zostawiamy jej więc odrobinę i nigdy jeszcze nie odomówiła poczęstunku. Odnoszę wrażenie, że ten "chlip" kawy w jej wilczakowym rozumku symbolizuje przynależność do stada, bo przecież psy nie lubią gorzkiego smaku?:?

Sebastian 27-05-2011 09:45

Taro zawsze czycha na kubek kawy Neli, aby go wypić. Wystarczy chwila braku uwagi a już chłepce zadowolony.
Pacan.

Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 380326)
Uświadomiłam sobie dziś rano, że Lorka ma jeszcze jeden żelazny rytuał: kiedy rano w łóżku pijemy kawę (gorzką z mlekiem!) nie przeszkadza, ale kiedy na dnie kubeczków jest tylko resztka "obudzacza" wskakuje na łózko i wymownie patrzy, co ja mówię - BARDZO wymownie patrzy, żeby czasem nie zapomnieć, że ostatni łyk należy do niej :lol: Zostawiamy jej więc odrobinę i nigdy jeszcze nie odomówiła poczęstunku. Odnoszę wrażenie, że ten "chlip" kawy w jej wilczakowym rozumku symbolizuje przynależność do stada, bo przecież psy nie lubią gorzkiego smaku?:?


Kasprzak 28-05-2011 01:13

Breko jak zawsze rano wstaje musi porzadnie panci oczodoly wylizac to taka moja stala poranna pobudka.

Aha... jeszcze jeden ktory zreszta doprowadza mnie do szalu(chyba nalezacy do tych zlych:twisted:) jak jestesmy na spacerze(pies luzem) breko zostaje troche z tylu, potem pedzi za mna i mijajac mnie zawsze musi pyrgnac nosem lub zahaczyc zebiskami czasami przy okazji rozrywajac np. bluze:evil_2 ot taki nasz maly rytual. :)

Rona 28-05-2011 07:42

Quote:

Originally Posted by Sebastian (Bericht 380336)
Taro zawsze czycha na kubek kawy Neli, aby go wypić. Wystarczy chwila braku uwagi a już chłepce zadowolony.
Pacan.

Też chłepce gorzką, bez cukru?:):shock:

PS Mamy jeszcze jeden nowy rytuał: kiedy pytam "Gdzie Sebastian?" sucza przynosi misia, którego dostała od Ciebie :)

GRABA 21-06-2011 17:55

Takim Unkowym porannym rytuałem stało się, to, że jak wybiega z pokju *pisego, to robi radosny obchód zaczynając od pokoju Milenki;-) (i tu włącznie z porannym myciem), potem nasz pokój, nasze łóżko i migdalenie się do pańcia (bo ja zwyczajowo na dwór wypuszczam), a dopiero potem dwór - jest to na tyle zaraźliwe, że i Chantalka wzięła sobie do serducha, że to taki rytuał:)

lutek:) 21-06-2011 18:30

Quote:

Originally Posted by Kasprzak (Bericht 380630)
...

Aha... jeszcze jeden ktory zreszta doprowadza mnie do szalu(chyba nalezacy do tych zlych:twisted:) jak jestesmy na spacerze(pies luzem) breko zostaje troche z tylu, potem pedzi za mna i mijajac mnie zawsze musi pyrgnac nosem lub zahaczyc zebiskami czasami przy okazji rozrywajac np. bluze:evil_2 ot taki nasz maly rytual. :)

Ja mam podobnie jak jestem z młodym w polach i słyszę go galopującego z tyłu to mi się automatycznie ręce do góry unoszą :p - bo wprawdzie nic nie rozrywa ale lekko nie jest jak się na dłoni uwiesi z pełnego biegu.

A z rytuałów - zawsze jak ktoś z domowników wychodzi z domu pies biegnie w te pędy do okna żeby rzucić ostatnie spojrzenie :lol:. Wspina się, przednie łapy opiera o kaloryfer i patrzy żałośnie. Poszłam więc duchem czasu - odsłaniam firankę i stawiam krzesło, żeby psiur miał dupsko gdzie wygodnie usadzić ;-)

GRABA 21-06-2011 18:38

Quote:

Originally Posted by lutek:) (Bericht 388286)
Ja mam podobnie jak jestem z młodym w polach i słyszę go galopującego z tyłu to mi się automatycznie ręce do góry unoszą :p - bo wprawdzie nic nie rozrywa ale lekko nie jest jak się na dłoni uwiesi z pełnego biegu.

A z rytuałów - zawsze jak ktoś z domowników wychodzi z domu pies biegnie w te pędy do okna żeby rzucić ostatnie spojrzenie :lol:. Wspina się, przednie łapy opiera o kaloryfer i patrzy żałośnie. Poszłam więc duchem czasu - odsłaniam firankę i stawiam krzesło, żeby psiur miał dupsko gdzie wygodnie usadzić ;-)

jiiiiiiiiiiii, kochne psiątko - uwielbiam takie "zawieszanie" się - a krzesła nie podstawiam, bo prowokuje do skoku:)


All times are GMT +2. The time now is 01:49.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org