Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Sport i szkolenie (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=26)
-   -   Szkolenie klikerowe (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=9159)

Rona 29-11-2008 09:12

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 174744)
Aga Wó,.. kliker, sam w sobie jest tylko przydatnym narzędziem, nawet nie jest niezastąpiony ;) Jest wygodny bo precyzyjny i bardzo łatwy do stosowania przy psie. Nie nalezy utozsamiać szkoły z owym małym pudełeczkiem. Natomiast róznica między szkołami polega na tym, że zazwyczaj "klikerowcy" inaczej podchodzą do psa. Nei stosują naciskania zadu ani łopatek ani tez ściagania psa za obrożę przy nauce komend. Jesli juz to naprowadzaja, kształtują.. na ogól spokojnie, bez pospiechu i z czasem dla każdego psa.

Właśnie tak! Nie wybraliśmy nowej szkoły ze względu na kliker, tylko ze względu podejście do szkolenia, psa a zwłaszcza ...właściciela (miałam te same obiekcje, co Aga) :rock_3. No i ze względu na warunki lokalowe - o tej porze roku aura nie za bardzo sprzyja skupieniu więc system amerykański (hala) wydaje się bardziej racjonalny, choćby ze względu na zdrowie.8)

Rozumiem, że kliker stosuje się przy wprowadzaniu nowych elementów, bo na dłuższą metą i tak wolę sygnał "dobry pies" - jest bardziej "pod ręką":p

Galicja 29-11-2008 13:22

Kliker :) jeszcze miesiąc temu ta metoda wywoływała uśmiech na mojej twarzy, zobaczymy co nam przyniesie nowy tydzień, mam nadzieję że szkoła do której przekonała mnie Rona okaże się odpowiednia dla mnie (o Blitz jakoś się nie martwie ) Osoby które mnie znają a którym powiedziałam że wybieram się na takie szkolenie turlały się ze smniechu (czy ja taka straszna jestem ;) ?) Jenym słowem , jeśli mnie sie uda to uda się każdemu :)

AngelsDream 29-11-2008 13:28

Nie jesteś straszna :)

Inna sprawa, ze ja nadal uważam, że do klikera brak mi cierpliwości, ale próbuję, bo nie mam nic do stracenia. :rock_3

Rona 29-11-2008 16:37

Quote:

Originally Posted by AngelsDream (Bericht 174800)
Inna sprawa, ze ja nadal uważam, że do klikera brak mi cierpliwości, ale próbuję, bo nie mam nic do stracenia. :rock_3

My podchodzimy do tego tak:
1. nie planujemy zdawania żadnych egzaminów (nie są nam potrzebne do szczęścia), więc nie zależy nam na cyzelowaniu szczegółów ćwiczeń, czy dochodzenia do perfekcji w ich wykonaniu.

2. chcemy coś robić z suką, żeby miło spędzać z nią czas, rozwijać jej wrodzone zdolności i w rezultacie - lepiej się z nią dogadywać. No i żeby czasem wymęczyć ją intelektualnie :twisted:

3. nie znam się na formalnym szkoleniu psów, więc chcę, żeby ktoś życzliwy i uprzejmy nauczył mnie pracy z psem, ale nie metodą kija i marchewki, tylko tak, abym wiedziała dlaczego coś należy robić tak, a nie inaczej. Do wielu rzeczy da się dojść zdroworozsądkowo, czyli metodą prób i błędów, ale skoro można dzięki pomocy profesjonalisty zredukować ilość błędów, to czemu nie? Wielką Orędowniczką klikera na pewno nie zostanę (choćby z lenistwa :p), ale skoro kliker ma mi pomóc na jakimś etapie wychowywania psa, to można spróbować.

4. przy podejściu do psów jakie prezentują "klikerowcy" można być spokojnym, że nawet jeśli suka nie nauczy się dużo, to przynajmniej nikt jej (ani nam ;-)) nie zepsuje charakteru i nie spowoduje urazu do szkolenia.8)

Zresztą zobaczymy - znając Lorkę, i tak zacznie od "zaprzyjaźnienia się" z targetem przy pomocy swoich nowych ząbków :twisted:
Z drugiej strony uważam, że szkoleniowcy powinni być stawiani przed coraz to nowymi i ambitnymi zadaniami, a wilczaki świetnie sprawdzają się w tej roli... :rock_3:lol:

AngelsDream 29-11-2008 16:43

Co do łapania targetu zębami, tylko w pierwszej sesji Baaj miał to wyklikiwane, ale za dotknięcia nosem dostawał więcej smakołyków i teraz rzadko łapie zębami - najczęściej wtedy, gdy ma target nad sobą :D

Kliker to metoda dla cierpliwych. Ale, żeby go zrozumieć trzeba się samemu sporo nauczyć. Wiem, że wiele osób klika źle. Odwraca uwagę psa klikaniem, traktuje kliker jak gwizdek do przywołania, etc. Klikerem też można zepsuć psa. Wystarczy klikać w nieodpowiednich momentach i wyklikamy zupełnie nie, to co chcieliśmy.

Sebastian 29-11-2008 22:15

Quote:

Originally Posted by magdalena (Bericht 174799)
Kliker :) jeszcze miesiąc temu ta metoda wywoływała uśmiech na mojej twarzy, zobaczymy co nam przyniesie nowy tydzień, mam nadzieję że szkoła do której przekonała mnie Rona okaże się odpowiednia dla mnie (o Blitz jakoś się nie martwie ) Osoby które mnie znają a którym powiedziałam że wybieram się na takie szkolenie turlały się ze smniechu (czy ja taka straszna jestem ;) ?) Jenym słowem , jeśli mnie sie uda to uda się każdemu :)

Przerabiałem ten sceptycyzm 2 lata temu.
Jak wyszło to niektórzy wiedzą.

AngelsDream 29-11-2008 22:21

Sebastian, rozwiniesz? :)

Sebastian 29-11-2008 22:40

Ano przestałem być sceptykiem i na własnych żywych organizmach poznaliśmy ze szkodnikiem, że to w naszym przypadku działa. Dobry szkoleniowiec , który odpowiednio poprowadzi + motywacja przewodnika.
Teraz na codzień nie korzystam z klikera zresztą nie jestem fanatykiem i wyznawcą wiary w jego cudowną moc tylko bardziej miłośnikiem tego urządzenia. Pewnych rzeczy przy jego pomocy ja osobiście nie umiem rozwiązać.
Ale gdy chcę coś nowego Taro nauczyć to sięgam po pstrykacza bo nam to sprawniej wychodzi.
No to chyba tyle przynudzania i wymądrzania się.
Ale jakby co chętnie służę naszym doświadczeniem.

Rona 30-11-2008 14:50

Quote:

Originally Posted by Sebastian (Bericht 174868)
Ano przestałem być sceptykiem i na własnych żywych organizmach poznaliśmy ze szkodnikiem, że to w naszym przypadku działa. .

Aż mnie z Magdą zaciekawiliście....:rock_3 Dziś rano wzięłam trzy parówki drobiowe pokrojone w plasterki i postanowiłam sama sprawdzić. Po kilkunastu kliknięciach (wg instrukcji z książki o pozytywnym szkoleniu) Lorka załapała, ze dotykanie nosem wieszaka (a nie branie go w paszczę) opłaca się. Po kilku godzinach, kiedy wróciła ze spaceru - spróbowałam czy jeszcze coś z lekcji pamięta i okazało się, że na komendę "nos" dotyka każdego przedmiotu który trzymam w ręce. :lol: To naprawdę działa! :shock:

Teraz tylko pozostaje dowiedzieć się w jaki sposób można przy pomocy klikania zmniejszyć atrakcyjność piesków na Błoniach na widok których Lorka głuchnie słysząc komendę "do mnie" :p:twisted:

Gaga 30-11-2008 17:38

To musiałabys przekierować.. czy Ci sie uda.....:roll:

AngelsDream 30-11-2008 19:08

Targetowanie jest najprostsze, dlatego to od niego polecają zaczynać. A na "do mnie" na kliker czytałam już z 5 różnych przepisów, ale mi jak na razie nie jest potrzebne. Ewentualnie z chęcią bym doklikała ładne siadanie po powrocie. :D

AngelsDream 10-12-2008 01:26

No to są efekty :D

Ale kliker mnie i tak denerwuje i będzie zawsze tylko dodatkiem - do sekty się nie zapisuję ;)

AngelsDream 22-07-2009 18:55

http://i576.photobucket.com/albums/s...r/click109.jpg

http://i576.photobucket.com/albums/s...r/click103.jpg

http://i576.photobucket.com/albums/s...r/click104.jpg

Jedyny słuszny kliker przy wilczaku. ;)

Witek 22-07-2009 20:18

Bożesz Ty mój, a co to za kosmiczne urządzenie? :)

AngelsDream 22-07-2009 20:31

Prototyp klikera, którego nie trzeba nosić, a przy którym można zawsze wziąć smycz w drugą rękę. :D

Michał rozbroił mój kliker i ze skóry i paru śrubek zrobił to - ma kilka wad, ale podstawowe założenie spełnia. :D

Witek 22-07-2009 21:15

To jak będziecie potrzebować grupy testowej ja się zgłaszam! Często zdarza mi się kliknąc za późno bo zanim przełoże smycz to już jest po ptokach :)

Asaurus 22-07-2009 21:44

Grupa testowa zawsze się przyda, szczególnie, że mam już kilka nowych pomysłów jak to narzędzie tortur powinno wyglądać :]

AngelsDream 22-07-2009 21:48

Wady:
- za cichy - Baaj zwraca uwagę, ale nie wszystkie psy są tak czułe na klikanie
- rantem blaszki jednak można o coś zawadzić, jak wszystkim, co ma kanty

W pierwszej chwili musiałam go sobie ułożyć do dłoni, dziś zdjęłam go dopiero po ponad dwóch godzinach, kiedy widziałam, że jedyne, co mogę klikać to samej sobie nie marudzenie na obolałe stopy - niewygodne buty to koszmar!

Wcześniej miałam kliker podpięty do saszetki, potem nosiłam na szyi, ale wiecznie mi się dyndał, plątał i przeszkadzał. A z tym założonym pstryknęłam nawet kilka zdjęć.

AngelsDream 23-01-2010 01:52

A ja sobie pogadam do siebie, bo udało nam się znaleźć kupny kliker niesamowicie wygodny i naprawdę genialny w swojej prostocie. Skończyłam ze sprężynką na nadgarstku i doklikaliśmy parę komend, które już były i dołożyliśmy kolejne, ale największe - najfajniejsze - efekty widać w równaniu, skupianiu się na przewodniku, komendach z marszu i aporcie. Kształtowanie to zabawa, w której zawsze można wpaść na coś nowego. Ostatnio znajoma zażyczyła sobie wyklikanie Baajowi ruszanie nosem - nie węszenie, rozszerzanie nozdrzy - jeśli to się nam uda, zrobimy wszystko. ;)

Rona 23-01-2010 14:29

Osobiście bardzo kliker lubię! Nie żebym się z nim nie rozstawała ani na chwilę, ale kiedy jakaś nowa (albo i stara;-)) umiejętność okazuje się potrzebna, biorę wątrobowe ciasteczka, kliker i po kilku sesjach psica załapuje o co mi chodzi. Potem tylko kwestia podłożenia komendy i kliker wędruje z powrotem do szufladki na długie tygodnie.

Dla mnie kliker to fajna zabawa z psem w "ciepło-zimno", powoduje wyciszenie, uspokojenie psa (i właściciela ;-))... Wg mnie świetnie działa na temperament wilczaka, bo uczy go skupienia. Kiedy obserwuję jak mózg Lorki prawie "dymi" z wysiłku żeby odgadnąć o co mi chodzi, a potem widzę tę wielką radość z wykonywania polecenia, złego słowa na kliker nie powiem...

Ale faktem jest, że tak jak każda metoda szkoleniowa - kliker też musi spasować właścicielowi i psu. Nam się podoba, pewnie dzięki Zuli, która nauczyła nas właściwie się nim posługiwać.


All times are GMT +2. The time now is 13:59.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org