Ale ona bardzo by chciała zakopać :) Tylko nie jej nie wolno... :)

Ale ja rozumiem ;) Kali też nie było wolno, więc przestała to robić choć bardzo by chciała 8)

O, wy okrutne! dlaczego im nie wolno? Biedne suczyska... Ja sie nawet ciesze, jak Bies kopie, moze wreszcie przepedzi kreta z mojego ogrodu...

Anula, tylko my nie mamy ogrodów ;)
To przywilej tych, którzy nie mieszkają w blokach ;)

To rzeczywiście jest wytlumaczenie :oops:
Chociaż - kiedyś znalazłam wędzony gnat zakopany w moich ubraniach, uśmiałam się po pachy:p

Jak jedziemy do rodziców, to suka oczywiście zawsze przeora cały ogród, dla samej frajdy kopania :twisted:
Ale tylko raz zauważyłam jak zakopuje kurczaka, chyba ją głodziłam, bo wszystko zjadała od razu :rock_3

Szczęśliwy Wilczak w wykonaniu Liszkama
http://img36.imageshack.us/img36/1894/nnf012.jpg

No bo po co kości jeść ? Kości się zakopuje.

A ja mam takie pytanie: Czy Wasze wilczaki też posiadają umiejętność szczekania z kością w pysku?

Asta generalnie nie szczeka, ale ostatnio dostała sporą kość i zadzwonił dzwonek do drzwi. Bura się poderwała razem z kością i szczeka :twisted: A kość całkiem spora była :)

Garuda tez tak ma :)

Tego nie miałam do tej pory okazji stwierdzić, natomiast zauważyłam, że Łowca chcąc pozbyć się chwilowo kości, nie odkłada jej schylając szyję ku ziemi, tylko po prostu rozwiera paszczę stojąc normalnie, a kość wtedy robi wielkie... bum z wysokości... Cholera - spociłby się, gdyby się trochę schylił, zamiast sąsiadów alarmować? :D

To Aszczu robi to samo :D Ona nigdy nie lubiła ciszy i spokoju :D

Podejrzewam, że u Łowcy to raczej efekt lenistwa, niż brak zamiłowania do ciszy i spokoju. :D

U nas Liszkam tak samo pozbywa się kości, a efekt tego taki że mamy juz o jedna płytkę podłogową mniej:evil:

komentarz chyba jest zbędny :p
http://img10.imageshack.us/img10/9410/szczp.jpg

Boskie, a skąd taką dużą kość można wziąć :) ?

Kości kupuję na giełdzie rolnej, kupuje cielęce ale niestety dziś już były wysprzedane więc Pan dał gratis wołową kosteczkę na pocieszenie dla pieska.

Cudna mina i ta łapa "moje" :D

Widzę, ze Liskamm potrafi się nawet dumnie uśmiechnąć do zdjęcia :-) Wygląda na bardzo szczęśliwego! :-)))

Kojarzy mi się z jakąś kreskówkową postacią :D

Alicjo Liszkam jest szkolony na fotomodela, i komendę ''hollywoodzki uśmiech'' ma perfekcyjnie opanowaną 8)