Dzięki za odpowiedź :) Mamy już taki fantastyczny gałgan, który rzeczywiście potrafi skutecznie odciągnąć uwagę Astara (choćby na chwilę, ale jednak). Chyba po prostu muszę się przyzwyczaić, aby zawsze mieć tę zabawkę pod ręką...

Potwierdzam, wielka bestyja, ale straszelnie sympatyczna ;D Sprawia wrażenie bardzo pojętnego psiska, no i niezwykle towarzyskiego. :)
Przedramiona mam poznaczone jego kiełkami :twisted: ;)

Tak Urcio wciaz ciamka by wyrazic sympatie. Aha dodam ze jego ciamkanie jest zawsze spowodowane checia przywitania sie. Jest o wiele lepiej niz bylo ale chyba to uzywanie zebow jest czescia jego natury.
Naprawde polecam zrobienie takiego warkocza z polaru, jeszcze nie spotkalam psa, ktory by sie tym nie zainteresowal, a wystarczy zaopatrzyc sie w wiekszy kawalek materialu, powycinac paski, splesc i zabawka gotowa. Zeby nie zasmiecac wiecej na pw wysle zdjecie jak to wyglada i jak plesc.

... albo dużo pluszaków porozrzucanych po domu :) Kupuje się je w sklepach z używaną odzieżą po 2 zl za sztukę i hurtowo pierze w pralce. Bury ma masę radości za grosik, a "zatyczka" jest zawsze pod ręką :p

NB to wynalazek Sebastiana, który nam się świetnie sprawdził. 8)

Genialny jest :diablotin
http://www.wolfdog.org/forum/attachm...1&d=1339172299

Loko rośnie jak na drożdżach :shock:

http://img694.imageshack.us/img694/6020/peri11.jpg

ale dalej uwielbia pieszczoty ;)
http://img266.imageshack.us/img266/8058/peri16.jpg

Na tym drugim zdjęciu... co za mina! Haha.

Jak powiedziałaś, tak też się stało :-) Trochę czasu nam to zajęło, ale młody wreszcie ma swoje imię, które zresztą doskonale oddaje jego charakterek- już nie Astar, nie Lolo, tylko Loko :) Krótkie, dźwięczne, słówko pożyczone z hiszpańskiego- loco znaczy szalony. A młody rzeczywiście jest szalony... :-)

No właśnie, a ja walnęłam byka w poście o socjalu...pokornie Szanownego Loko proszę o wybaczenie ;)

Wtedy przyjęcie nowego imienia nie było jeszcze oficjalnie ogłoszone, także wiesz... ;-)

Uffffff...znowu się udało:)

Czas płynie, a młody rośnie :-)
Loko- w końcu chłopak tak właśnie ma na imię, na tym stanęło- jest bardzo towarzyski i wesoły. Cały czas mam wrażenie, że się uśmiecha. Chętny do zabawy, w dalszym ciągu wszędzie wciska swój nos, wszystko sprawdza. Czasem odnoszę wrażenie, że ma dwa cele w życiu- jednym jest zabawa, a drugim, wyższym i istotniejszym- JEDZENIE. Loko je wszystko (czy to masło czosnkowe, czy banany...), jest stałym towarzyszem lodówki, a dźwięk otwieranego zamrażalnika musi być mu najmilszym dźwiękiem na świecie. Gdzieś od połowy czerwca chodzę z nim też do szkoły- do pani Aliny Bendiuk, gdzie wcześniej chodziłam też z Vargusiem, był tam również Liskamm. Szkoła jest super, bo w szkole są i koledzy, i jedzenie :twisted: I rośniemy... niecałe dwa tygodnie temu go zmierzyłam- wyszło mi prawie 61cm (miał wtedy lekko ponad 6 miesięcy).

Parę zdjęć
https://lh6.googleusercontent.com/-T...0/IMG_9051.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-8...0/IMG_9057.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-u...0/IMG_9062.JPG
taki ze mnie wilk

https://lh6.googleusercontent.com/-O...0/IMG_9155.JPG

i jeszcze zaległe zdjęcie z końca czerwca - taaaką miałem kość:-)
https://lh5.googleusercontent.com/-Z...0/IMG_7880.JPG


Dodam jeszcze, że póki co żadnych większych problemów wychowawczych nie mamy. Innych ludzi Loko traktuje raczej serdecznie (raz tylko przestraszył się nie na żarty jednego chłopaka, aczkolwiek ten chłopak był też mocno spocony i było to czuć, mam wrażenie, że go ten zapach przeraził), inne psy- jak na razie każdy pies wydaje się być młodemu towarzyszem zabawy, ale wiem, że to do czasu... :) Jeśli chodzi o socjalizację, jest parę rzeczy, których Loko się boi (np. jeżdżenie autobusem), ale powolutku zaczyna się przełamywać. Jest jeszcze młodziutki, więc nie chcę też nic robić na siłę, aby w drugą stronę nie przegiąć. Myślę, że na przywyknięcie do "potworków" ma jeszcze czas. Jedynie mógłby przestać gryźć po rękach- on chyba nie czuje swojej siły, bo mimo że robi to w zabawie, to mocno. Może macie jakieś rady na to? Czy z tego też wyrośnie? Varguś jak był bardzo malutki, to gryzł, ale to był raczej etap, gdy rosły mu ząbki (Loko wszystkie mleczaki już pogubił i dumne prezentuje białe, lśniące kły ;-)), a później mu to chyba po prostu przeszło.

Pozdrawiam

Skoro już zaczęłam pisać, to jeszcze Wam prześlę parę fotek z dzisiejszej wieczornej walki o fotel... :-)

https://lh3.googleusercontent.com/-g...0/DSC_0062.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-K...0/DSC_0064.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-Z...0/DSC_0071.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-T...0/DSC_0074.JPG

Niestety we dwoje już się nie mieścimy... ;-)

Świetny jest! 8)

PIEKNY! jest.... :p

Kolejny "konik" rośnie? ;)

Ile "maleństwo" :rock_3 waży?

Predator pomiary specjalnie dla Ciebie z dzisiejszego poranka!

Loko 7 miesięcy
wysoki na 63cm
waży 30kg

Ja już nie dam rady go podnieść, heh.

O dziękuję :tard jak specjalnie dla mnie...

mój w wieku 7mc miał 24.7 kg a teraz w 9mc ma 31kg i wygląda przy jego wzroście i zgubionym futrze prawie jak chart :lol: (taki z przymrużeniem oka ;)) Czasami jak na niego patrzę to mi go żal(stąd moje pytanie) ale "mały" ciągle biega po 2-3g dziennie więc chyba wszystko ok zwłaszcza, że apetytu mu nie brakuje :rock_3

ps. dzięki za pomiar ;)

Pozdrawiam ;)

jaki on ogromny na tych zdjęciach :shock:

Oj, gdybyś zobaczył mojego Vargusia, on całe życie był chudy jak szczawik, drobniutki :) Nigdy 30kg nie przekroczył. Co wilczak to inna uroda.