Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   jak odebrać wilczakowi zdobyczne ścierwo. (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=13327)

Grin 03-02-2010 15:59

Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 275134)
Wilczak mnie uwarunkował :rock_3

Cóż, nic w tym dziwnego; w końcu efekt ten sam: pusta lodówka. :D

Rona 03-02-2010 16:51

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 275137)
Cóż, nic w tym dziwnego; w końcu efekt ten sam: pusta lodówka. :D

:roflmao nie demonizuj mojego ślubnego... :lol::lol::lol:, gdzie mu tam do wilczaka pod względem żarłoczności :p

Ale zauważyłam u Lorki cechę, którą miała też Tinka... Jeśli bestii uda się coś zbroić, to ciągle do tego wraca... Jeśli czegoś nie pozwala jej się ruszyć dostatecznie długo, to po jakimś czasie uznaje to za święte... np. mogłaby otworzyć lodówkę bez trudu, ale tego nie robi, bu uznała, że lodówek się nie otwiera...8)

sssmok 03-02-2010 17:22

Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 275134)
Ten etap mamy już za sobą... :twisted: Teraz zdarza się, że wołam Lorka, NIE!!! nawet jak po kuchni "niewinnie" buszuje Leszek... :lol: Wilczak mnie uwarunkował :rock_3

U nas jest zasada - nie zostawiamy jedzenia na wierzchu jesli otwarta jest kuchnia, a nas tam nie ma. Jabber i Sabat sa ok, ale suki + koty to brak sniadania/obiadu/kolacji.
Z zalozenia przy nas psy co najwyzej medza lub robia smutne miny, ale nie kradna. Zmora pilnuje porzadku, bo moze cos jej za to skapnie ;)

Maja jeden stosowany nagminnie patent na uziemienie jedzenia - "kłodowanie". Zawilczakuja nam cala podloge i udaja, ze spia. Jak tylko ktos sie potknie i wypadnie mu kawalek jedzenia - w sekunde zostaje tajemniczo wchloniety, przez ktoras spiaca klode ;)

-------------------------------------------------------------------------

Wracajac do tematu. U nas na poczatku bylo stosowane FUJ i wymiana. Tylko, ze wymiana byla troche inna. Jesli pies oddal cos co mial w pysku i okazywalo sie to niegrozne, to dostawal z powrotem. Jesli okazywalo sie jakims blizej niezidentyfikowanym swinstwem - dostawal zwacz, plucko czy inna smierdzaca nagrode. Sprawdzilo sie jak na razie na wszystkich. W zaleznosci od odleglosci albo wypluwaja co jadly i ida dalej, albo przynosza i pokazuja. Zmora moze tak przynosic przez godzine, bo moze cos jej jednak zostawie do zucia. Kiedys przyniosla mi prawie caly szkielet swini w kawalkach (SERIO) - dostala w koncu zuchwe i byla przeszczesliwa.

Jedyne swinstwo, na ktore nic nie dziala przy sukach - to kocie kupy. Jest tylko wciagniecie a la spagetti i tyle widzieli. Czasami - bardzo rzadko - jak zdaze przed faza spagetti - wypluja. Ale trzeba byc szybszym niz blyskawica 8)

sssmok 03-02-2010 17:32

Jeszcze jedno:
Jesli nie widzisz ani nie slyszysz swojego wilczaka - to na pewno cos knuje.
U nas standardem jest zagwizdanie na psy, jesli nie sa w zasiegu wzroku i sluchu. Zazwyczaj pojawiaja sie wychodzace z kuchni lub innego pomieszczenia, pospiesznie czyms plujace :D

Witek 03-02-2010 18:47

Quote:

Originally Posted by sssmok (Bericht 275184)
Jeszcze jedno:
Jesli nie widzisz ani nie slyszysz swojego wilczaka - to na pewno cos knuje.
U nas standardem jest zagwizdanie na psy, jesli nie sa w zasiegu wzroku i sluchu. Zazwyczaj pojawiaja sie wychodzace z kuchni lub innego pomieszczenia, pospiesznie czyms plujace :D

tak tak kocie kupy to jeden z ulubionych przysmaków aszczura, staramy sie aby kocia kuweta była na bierząco czyszczona ale nieraz astarte nas uprzedza przychodzac do nas z usmiechem oblepionym żwirkiem kocim:rock_3
to pisałem ja WITEK

atah 03-02-2010 23:30

Quote:

Originally Posted by sssmok (Bericht 275178)
Maja jeden stosowany nagminnie patent na uziemienie jedzenia - "kłodowanie". Zawilczakuja nam cala podloge i udaja, ze spia. Jak tylko ktos sie potknie i wypadnie mu kawalek jedzenia - w sekunde zostaje tajemniczo wchloniety, przez ktoras spiaca klode ;)
8)

To udawanie braku uwagi to u wilczaków mistrzostwo!!:lol: Ok. 9 tyg aszczurka potrafiła udawać, że jest ogólnie niezainteresowana tym co się dzieje na stole. Po czym w dogodnym momencie zerwać się, capnąć kurczaka i w sekundzie pobiec na z góry upatrzoną pozycję pod łóżkiem, gdzie jej nikt nie dosięgnie:) Az strach pomyśleć jakie strategie może wykombinować dorosły wilczak:twisted:

atah 03-02-2010 23:36

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 274862)
I nawet spróbowaliśmy zastosować odmianę tego, co radziła Gaga z tą puszką; mianowicie szynka na blacie przymocowana do całego zestawu garnków, pokrywek itp. Taaaaa, pierwszy złapał się w pułapkę kot; dorwał się do szynki, piramida spadła, narobiła rumoru, kot uciekł. Przyszedł Łowca, podniósł spokojnie szynkę z podłogi i zeżarł... (znaczy to wszystko trwało ułamek sekundy :D ).
:twisted:

:roflmao:roflmao:roflmao Kino ! Normalne kino! Animal planet może się schować:)

atah 29-03-2010 18:04

Przekonanie wilczaka, ze ścierwo nie jest fajne jest bardzo trudne. Jednak udało mi się znaleźć dla Astri coś bardziej atrakcyjnego - surowe żołądki wołowe z zawartością. Co prawda po rozmrożeniu tego smakołyku trzeba wietrzyć mieszkanie, niemniej ze względu na skuteczność warto stosować:) Wystarczą 3 dni (!!!) żeby zauwazyć wyraźny spadek zainteresowania padliną i fekaliami! minusem jest to - ze to środek doraźny i trzeba by podawać codziennie.

Kamoszka 29-03-2010 18:32

Quote:

Originally Posted by atah (Bericht 290765)
surowe żołądki wołowe z zawartością. Co prawda po rozmrożeniu tego smakołyku trzeba wietrzyć mieszkanie, niemniej ze względu na skuteczność warto stosować:) Wystarczą 3 dni (!!!) żeby zauwazyć wyraźny spadek zainteresowania padliną i fekaliami! minusem jest to - ze to środek doraźny i trzeba by podawać codziennie.

BLEEEEE!!! Spadek zainteresowania padliną i fekaliami?! Wołowy śmierdzący żołądek z zawartością to nie padlina i fekalia? bleeee.....

U nas (Ardala) jak pojawiało się zainteresowanie kupą, podawaliśmy Ardalowi Rumen Tabs i momentalnie kupa stawała się dla niego równie nieatrakcyjna jak dla nas;-) I nie trzeba wietrzyć przy tym mieszkania, co chyba jest atutem tej metody:)

Karina 29-03-2010 18:46

Quote:

Originally Posted by Kamoszka (Bericht 290770)
BLEEEEE!!! Spadek zainteresowania padliną i fekaliami?! Wołowy śmierdzący żołądek z zawartością to nie padlina i fekalia? bleeee.....

U nas (Ardala) jak pojawiało się zainteresowanie kupą, podawaliśmy Ardalowi Rumen Tabs i momentalnie kupa stawała się dla niego równie nieatrakcyjna jak dla nas;-) I nie trzeba wietrzyć przy tym mieszkania, co chyba jest atutem tej metody:)

nasza Radośka nie chce przestać jeść swoich kup :roll: na razie zjadła ponad jedną paczkę Rumen Tabs - efektów nie widać, ale staram się być cierpliwa ;) wet przepisał jej jeszcze zestaw witamin (nazwy nie pamiętam), może one pomogą...

atah 29-03-2010 19:42

Quote:

Originally Posted by Kamoszka (Bericht 290770)

U nas (Ardala) jak pojawiało się zainteresowanie kupą, podawaliśmy Ardalowi Rumen Tabs i momentalnie kupa stawała się dla niego równie nieatrakcyjna jak dla nas;-) I nie trzeba wietrzyć przy tym mieszkania, co chyba jest atutem tej metody:)

Rumeny nie zadziałały, minerały i witaminki tez nie:( A taki barf to to, co wilk lubi najbardziej. W końcu jak sobie upolują coś dużego to zaczynają ucztę od żołądka:)

Rona 03-05-2010 14:46

Kilka tygodni temu wracałam z Lorka ze spaceru przez park, gdzie spotkaliśmy ulubionego boksera, Bruna. Puściliśmy psy luzem (wbrew przepisom :oops:), szalały przez chwilę, a potem nagle cisza. Podeszłam pełna najgorszych przeczuć i zobaczyłam moją wypieszczoną jedynaczkę z wielką BARDZO martwą wiewiórką w pysku. Łapki zwisały po bokach pyska, brrr.... W pierwszej chwili spanikowałam bo wiewiórka mogła być wściekła albo zatruta:cry:, zaczęłam wrzeszczeć 'puść" i biec w jej kierunku. Sucz miała chyba super zabawę bo podpuszczała mnie i śmigała gdy byłam blisko.
Kiedy uświadomiłam sobie, że w ten sposób tylko ją nakręcam, stanęłam i zaczęłam patrzeć w innym kierunku... Po chwili Lorka też stanęła. Wtedy utkwiłam oczy w jej ślepiach i wydałam najlepiej opanowaną komendę, czyli SIAD. Sucz, ku mojemu zdziwieniu ... usiadła. Dodałam ZOSTAŃ i spokojnie, ale zdecydowanie zaczęłam iść w jej kierunku. Kiedy byłam dwa kroki od niej pomyślałam, że pewnie zaraz mi śmignie, więc na wszelki wypadek powtórzyłam "zostań". Wzięłam za obrożę (ona wciąż z wiewiórką, bardzo duma z siebie :twisted:) i mówię: "puść". Młoda o dziwo .... puściła!!!:o

Teraz przynajmniej na pewno wiem, że szkolenie ma głęboki sens i nie jest tylko sztuką dla sztuki, choć może się czasem tak wydawać! :lol:

Grin 03-05-2010 17:31

Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 298195)
Teraz przynajmniej na pewno wiem, że szkolenie ma głęboki sens i nie jest tylko sztuką dla sztuki, choć może się czasem tak wydawać! :lol:

Szkolenie, jak szkolenie, ale pogratulować... "wytrenowania" w opanowaniu emocji. :)

Rona 03-05-2010 17:46

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 298258)
Szkolenie, jak szkolenie, ale pogratulować... "wytrenowania" w opanowaniu emocji. :)

Oj, z tym nadal mam problem... ;-) Z jednej strony wiem, że w trudnych sytuacjach powinno się wrzucić "cegłę" na emocje i działać spokojnie, a z drugiej ciągle kołacze mi zdanie "nie wolno psu pozwolić...". Dlatego zazwyczaj wpierw panikuję bez sensu, a dopiero potem zastanawiam się co robić, choć wiem, że to błąd. Cóż, nikt nie jest doskonały :rock_3


All times are GMT +2. The time now is 03:34.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org